Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi ajk z miasteczka . Mam przejechane 25558.10 kilometrów w tym 7030.85 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 13.93 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 95275 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy ajk.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Listopad, 2014

Dystans całkowity:129.00 km (w terenie 29.30 km; 22.71%)
Czas w ruchu:11:44
Średnia prędkość:10.99 km/h
Liczba aktywności:5
Średnio na aktywność:25.80 km i 2h 20m
Więcej statystyk
  • DST 7.00km
  • Czas 00:30
  • VAVG 14.00km/h
  • Sprzęt Lincoln
  • Aktywność Jazda na rowerze

Zakończenie sezonu rowerowego 2014

Poniedziałek, 17 listopada 2014 · dodano: 18.11.2015 | Komentarze 0

Ostatnie wyjście w tym roku na rower.

Jadę na Plac Grunwaldzki, a następnie do Tesco.

W nagrodę lokomotywa M62 "Gagarin":
 




  • DST 31.00km
  • Teren 8.80km
  • Czas 02:29
  • VAVG 12.48km/h
  • Sprzęt Lincoln
  • Aktywność Jazda na rowerze

Listopadowy powrót z Wałbrzycha

Środa, 12 listopada 2014 · dodano: 25.01.2016 | Komentarze 0

TRASA_Wałbrzych_Piaskowa Góra_Podzamcze_Pełcznica_Świebodzice_Ciernie_Milikowice  

A ja jechałem bardzo długo.... 
Nowa dróżki:
 - Przez garaże na Podzamczu i kolo działek do szlaku rowerowego czerwonego i wyjazd w środku lasu przy kładce nad strumyczkiem.
Tu się świetnie pruło bo jest przez las cały czas z górki aż do Pełcznicy.
- z Cierni Węglową Drogą do końca i potem przed lasem w prawo na Milikowice.
Strasznie wiało!!! Ale ciepło. Tuż za lasem w Pełcznicy już wiało, a najgorsze dopiero za Cierniami.
Rafka poszła! Koszmar!

Od razu zdjąłem bluzę - bo było ciepło. 
 
Najpierw do końca projektowanej obwodnicy.
Do lasu za Podzamczem jechałem bardzo szybko.
Znalazłem nowy skrót - jak jedziesz od Tesco od zachodniej strony Podzamcza i tam gdzie zaczynają się garaże trza skręcić w lewo, potem koło działek w stronę lasu i wyjeżdżą się już w pół drogi do Pełcznicy.
Przez las do Pełcznicy sprint - tam jest, jak się okazuje w dół, teraz to mogłem poczuć i nawet droga nie jest wyboista, mało kamieni, więc da się depnąć w pedał.
 
Potem "masakra."
Z Pełcznicy do domu jechałem 1:40 - wczoraj ten sam odcinek przemknąłem w 1:02.
powód - silny przeciwny wiatr na Równinie Świdnickiej.
 
I jeszcze się rafka zepsuła w przednim kole - coś tam stukało - to był wygięty fragment rafki - musiałem oderwać ten kawałek aluminium i już mniej stukało.
 
Ajk, znowu popsułeś.

Skrót z Giedymina do obwodnicy w wiecznej budowie:

Z Podzamcza odkrywam skrót do Książańskiego Parku Krajobrazowego. Przyjemny singielek:

I tutaj dojeżdżam do dróżki, którą wczoraj jechałem:

Książ z innej perspektywy. Po wyjechaniu z lasu tu już nieźle wiało w gębę:

Droga Węglowa. Ten odcinek chciałem zaliczyć, bo jeszcze go nie jechałem. Mimo silnego wiatru na Równinie jadę:

Ruiny byłej gospody. Tutaj rafka poszła:

Już niedaleko. Wiatr mnie wymęczył, dobrze, że miałem kapturek:

Dróżka ta jeszcze wiosną była zarosnięta. Rosły tu urocze drzewa. Teraz tylko kikuty zostały:




  • DST 29.00km
  • Teren 7.00km
  • Czas 02:22
  • VAVG 12.25km/h
  • Sprzęt Lincoln
  • Aktywność Jazda na rowerze

Listopadowy Wałbrzych

Wtorek, 11 listopada 2014 · dodano: 26.01.2016 | Komentarze 0

TRASA_Milikowice_Świebodzice_Pełcznica_Podzamcze_Piaskowa Góra_Wałbrzych  

Listopadowy wyjazd do Wałbrzycha przez Książański Park Krajoobrazowy. Trasa dłuższa niż przez Pogorzałę, ale z dala od samochodów.
Nowe dróżki:
wyjazd na Podzamczu koło garaży i dróżką rowerową od zachodu Podzamcza w stronę Tesco i dojazd do ronda.
Potem przez mostek nad obwodnicą donikąd i przez Wzgórze Gedymina koło jeziorka.
I dalej przez las i po liściach...

Ciepło i lekki wiaterek, który nie przeszkadzał.  

Droga do Milikowic. Asfalt pojawił się tu niedawno:

Zbiornik wodny na końcu Pełcznicy:

Wyjazd z Książańskiego Parku Krajobrazowego:

Teraz kierunek Podzamcze:

Mostek nad obwodnicą w wiecznej budowie, tuż za szpitalem.

Podjazdomarsz na Wzgórze Gedymina (532 m). Tu było bardzo stromo, więc Lincoln nie spisał się:


Jesienne kobierce:

Wałbrzyski landart:

I zjazd po liściach, nigdy niewiadomo, co pod nimi się kryje:




  • DST 25.50km
  • Teren 4.50km
  • Czas 02:39
  • VAVG 9.62km/h
  • Sprzęt Lincoln
  • Aktywność Jazda na rowerze

Widna Góra

Środa, 5 listopada 2014 · dodano: 20.02.2016 | Komentarze 0

TRASA_Witoszów Dln._Widna Góra__Bystrzyca Grn_Burkatów_Bystrzyca Dln.  

Z Witoszowa drogą na Modliszów, ale zaraz na początku lasu w lewo i po szutrze do Złotego Lasu.  Potem drogą pożarową Nr 6 do styku z czerwonym szlakiem pieszym. Powtórka z przed trzech dni. Lecz tym razem skręt w lewo i  czerwonym szlakiem przez Widną Górę (426 m n.p.m.). Potem podejście pod Wzgórze 413 – a potem z górki w stronę Bystrzycy Grn. Ostatnie 300 metrów to stromy, ekstremalny zjazd do Bystrzycy Górnej tuż przed Burkatowem. Na samym końcu nie dało się jechać, tylko można było prowadzić rower w dół po stromiźnie. Trzeba było się nieźle nakombinoiwać, żeby bezpiecznie zejść z rowerem.
Tym razem nikogo po drodze nie było (jeden pracownik leśny).
Słoneczko, lekkie zachmurzenie i lekki wiaterek,

Po wjeździe do lasu widać miasto:

Bardzo klimatyczna jesienna jazda:

Widna Góra na drugim planie. Teraz wspinam sie na Wzgórze 413:

Dalej tyko zjazd, coraz bardziej stromy:

Widoki na Bystrzycę Górną. Po lewej szkoła:

Tych kilka metrów złaziłem przez około 8 minut:




  • DST 36.50km
  • Teren 9.00km
  • Czas 03:44
  • VAVG 9.78km/h
  • Temperatura 15.0°C
  • Sprzęt Lincoln
  • Aktywność Jazda na rowerze

Złoty Las i Góry Czarne

Niedziela, 2 listopada 2014 · dodano: 20.02.2016 | Komentarze 0

TRASA_Witoszów Dln._Złoty Las_Zagórze_Lubachów_Bystrzyca Grn_Burkatów_Bystrzyca Dln.
 
A ja korzystając z letniej pogody byłem na przejażdżce rowerowej - do Zagórza Śl. ale po górach i lasach:
to jest najpierw z Witoszowa drogą na Modliszów, ale zaraz na początku lasu w lewo i po szutrze do Złotego Lasu (tutaj na drodze istny tłok, bo niedziela - turyści z psami i dzieciakami, biegacze i jeden dziadek z rowerem, ale tylko do połowy drogi. Potem z góry do Złotego Lasu już sam.
{{W 1986 roku jechałem tamtędy na prawdziwej "Ukrainie" (może ze dwa lub trzy razy), pożyczonej od kolegi z Witoszowa. Pamiętam było nas 4, a potem w Złotym Lesie pod górę na tej Ukrainie bez przerzutek do Modliszowa i z powrotem do Witoszowa.- raptem 28 lat temu!!!}}
  Potem w Złotym Lesie koło tego jeziorka skręt w lewo i zielonym szlakiem pieszym pod górę przez Góry Czarne do Zagórza Śl. (tam na początku lasu jechał jeden góral z góry). Droga super! Widoki też!
Poza tym naliczyłem około 30 rowerzystów na całej trasie.
Od Zagórza sprint - tradycyjnie po asfalcie - zajęło to raptem 25 minut do rogatek Schweidnitz.
Miałem ze sobą litr herbaty w termosie, kawałek czekolady i jeden banan.
Nawet się nie zmęczyłem, choć był od Zagórza wiaterek, ale raczej w plecy.