Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi ajk z miasteczka . Mam przejechane 25558.10 kilometrów w tym 7030.85 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 13.93 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 95275 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy ajk.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w kategorii

Masyw Ślęży

Dystans całkowity:2220.50 km (w terenie 624.60 km; 28.13%)
Czas w ruchu:150:21
Średnia prędkość:14.77 km/h
Maksymalna prędkość:46.00 km/h
Suma podjazdów:6685 m
Liczba aktywności:47
Średnio na aktywność:47.24 km i 3h 11m
Więcej statystyk
  • DST 60.50km
  • Teren 28.00km
  • Czas 03:52
  • VAVG 15.65km/h
  • Temperatura 30.0°C
  • Podjazdy 571m
  • Sprzęt Rambler 5.0
  • Aktywność Jazda na rowerze

Ślężańska Cantara, czyli Pan wygląda jak buk*

Niedziela, 2 czerwca 2019 · dodano: 04.06.2019 | Komentarze 2

Ślężańska Cantara_Niegoszów_Wilków_Kątki_Mysłaków_Sady_Masyw Ślęży_Przełęcz pod Wieżycą_Gozdnica
_Strzeblów_Tworzyjanów_Gola Świdnicka_Krasków_Klecin_Śmiałowice_Panków_Wierzbna_Bagieniec_Zawiszów

z velo_cyklu "Pożegnanie z gabrem (garbem) Grety Garbo"
czyli
uczta z Dead Can Dance na 12 krzeseł 

1. 
„East of Eden”
uapał
+30 w cieniu
wiaterek jest
da się żyć
polami z Wilkowa do Kątek
z nowym polnym skrótem
nawet nie zarośnięte trawą
na wschód od Edenu

2.
„Flowers of the Sea”
zapachy siana ziół chwastów
Drewniak (216 m) podjazd (nawet nawet)
kierunek Mysłaków

3.
„The Arcane”
krzyże w murze
czas na herbatkę
szukanie dróżki do lasu w Sadach - porażka
jadę jednak znajomą drogą

4.
„Frontier” 

wjeżdżam w Masyw Ślęży 
zielonym szlakiem 
potem w przeciwną stronę niż zawsze
ku Przełęczy pod Wieżycą (bez szlaku)
po drodze tytułowe spotkanie:

* buk, Bug, czy Bóg?
co dziecko w lesie chciało przez to powiedzieć, gdy szło z rodziną po dróżce?

5.
„Carnival of Light”
pod słońce
karnawał światła
w lesie
to w cieniu
to w słońcu
i tak cały czas
oczopląs

6.
„Wild in the Woods”
widać Wieżycę i wieżę na niej (po raz pierwszy widzę)
praktycznie nikogo na mojej trasie
swawolne harce (harcerce)
dopiero bliżej Wieżycy
zaczyna się niedzielny ruch turystyczny

7.
„Threshold”
tłumy w linowym miasteczku / browarze Wieżyca
stolik koło modelu Masywu Ślęży wolny
herbatka + batonik

8.
„The Trial” 

Gozdnica 317, 6 m
próbuję ją po raz pierwszy
smaczna
dobra
zapuszczona
zagałęziona
na szczycie widoków brak
ławeczka
młody mężczyzna z psem
pytam o dróżki
jak zjechać do żółtego szlaku
w przeciwna stronę potem w prawo
hardcorowy zjazd do żółtego szlaku
najpierw single-tracki
potem szerzej
i oprócz tego gościa nikogo tu  nie ma
leśną dróżką do Strzeblowa
(omijam dzięki temu asfalty)

9.
„A Passage in Time”
trawy trawy dajcie mi trawy
i dalej się zagłębiam tym wyższe
zakrywają mnie
przebijam się
chciałem skrótu
mam na około do Strzeblowa
potem napis uwaga kamieniołom i w głębi las
rezygnuję
przez pole młodej kukurydzy 
bronuję do dróżki którą wcześniej olałem
wyjeżdżam przy krzyżu pokutnym na skrzyżowaniu z drogą do Garncarska

10.
„Ocean” 

czarny drobny szuter
bez dziur z Tworzyjanowa do Goli Świdnickiej
zasuwam szybko 
po drodze ciekawa myśliwska ambonka
potem asfaltem też szybko na Śmiałowice
Panków - przerwa wodna

11.
„The Fatal Impact”

gałąź na mnie napada w Wąwozie Jabłońca
nie zdążam ominąć
podrapana noga lewa
nieźle podrapało
krótka operacja (plastry 3)
i w drogę 
a tu jeszcze dwa kundle lecą i ujadają przez dłuższą chwilę
następnym razem odstrzelę

12.
„Fortune”

w domu 20:02 
można zająć się profesjonalnie raną
temperatura tylko +25 

Cel na dziś:

Dróżka, szuterek, można śmigać:

Jabłoń już uschła. Tak za 100 lat będzie tu wszystko wyglądać:

Obalanie systemu przemocy:

Kierunek Mysłaków. Jadę w tym sezonie po raz pierwszy tędy:

I przyjmijcie te dwa nagie krzyże, jako je wam daje:

W dole Sady, a w tle Masyw Ślęży:

Koniki polne:

Widać szczyt Ślęży z masztem:

Widok na Sudety:

Kolejny raz szczyt:

Skup się. Skup aut:

Znowu szczyt:

Jeszcze raz szczyt:

A to Wieżyca:

Można rozstawić cały majdan, czyli trój-plecakowy zestaw przetrwalnikowy:

Widok na Nizinę Kluskośląską:

Browar pod Wieżycą:

Na Gozdnicy nic nie ma, tylko ten słupek i dalej ławeczka dla eremity.
Za to raj dla kolarzy z ostrym, pokiereszowanym zjazdem do żółtego szlaku:

O, jest jakiś widoczek:

Skrót przez wysokie trawy. Ta pierwsza linia to asfaltowa dróżka, a ta druga to właśnie one. One tam są:

Gozdnica i Wieżyca:

Monitoringuj mnie:

Oceany. Wieloryby:

Scooby Doo, where are you?

Szybki szuter:

Karnawał światła:

Podjazd pod Śmiałowice. Tam żem był:



Kategoria Masyw Ślęży


  • DST 47.20km
  • Teren 24.20km
  • Czas 03:06
  • VAVG 15.23km/h
  • Temperatura 17.0°C
  • Podjazdy 427m
  • Sprzęt Rambler 5.0
  • Aktywność Jazda na rowerze

Stop chemitrails nad Polską

Niedziela, 31 marca 2019 · dodano: 02.04.2019 | Komentarze 0

Trasa_Makowice_Krzyżowa_Grodziszcze_Książnica_Przełęcz Książnicka_Kiełczyn_Przełęcz Jędrzejowicka_Jędrzejowice_Wiry_Wirki_Kątki_Niegoszów

z velo_cyklu  "Pożegnanie z Bromem"

niedzielna balanga z wiatrem na rowerku
kierunek: Wzgórza Kiełczyńskie
ciepło
ale ten wiatr...!
do Grodziszcza spoko mam go w plecy

zjazd do Makowic:
na nowej asfaltowej drodze można ustanawiać rekordy szybkości
skrót przez górkę (zjazd) do Krzyżowej 
tu, o dziwo, dwoje na rowerach pod górę (kobieta prowadzi rower)
polna, malownicza dróżka z Krzyżowej do Grodziszcza (tu kundel za mną leci, ale ryk mój go odstrasza)
kolejny odcinek po wertepach do Książnicy (tu już wiaterek przypomina o sobie)
wjeżdżam na Wzgórza Kiełczyńskie
znowu nie udaje mi się podjechać do samej Przełęczy Książnickiej (366 m) po tej wyżłobionej dróżce (kilka metrów zabrakło, ściągnęło mnie do środka)

STOP CHEMITRAILS NAD POLSKĄ
niemy krzyk protestu na ławce pod wiatą turystyczną

ścieżka dydaktyczna na Wzgórzach Kiełczńskich w stronę wsi
skupienie rowerzystów na 1 m kwadratowym (sztuk 4)

ja jadę, na drodze stoją 2 rowery, dwoje młodych wspina się na występ skalny, na przeciw mnie jedzie 1 góral
słyszę z góry:
- Przepraszamy!
- Nie ma za co!
chyba chodzi o to, że porzucili niedbale rowery na drodze, a tu taki nieoczekiwany ruch w ciągu sekundy

+ jeszcze dwoje spacerowiczów
chwila asfaltu do Jędrzejowic
ponowny wjazd w teren
tuż za wsią 
dwa psy - duży biały i mały czarny
za mną do krzyża
biały - duży, odważny, ale bojaźliwy
podchodzi do mnie, łasi się trochę
mały, czarny, ostrożny, kładzie się w trawie z dala 
odjeżdżam po przerwie na herbatkę i założeniu wiatrówki (słusznie, bo tylko będzie juz tylko wiać)
potem zostają pod krzyżem
przez lunetę obserwuję je
bawią się na skarpie
zjazd polami do Wirów (Wir)
kolejne odcinki polne
za Wirkami na drodze do Kątek
jedna sarna (spłoszona wylatuje z krzaczorów)
spalanie śmieci (z oddali czuję ten swąd)
ktoś spala badziewny plastik etc. KOSZMAR!

widać wszędzie śmieci po rowach i na polnych drogach
oto POLSKA WŁAŚNIE
polskie patryjoty tak walczą o silnom Polskem

z Kątek w stronę Pszenna asfaltem
tutaj omijam wieś i polami do Wilkowa
potem skrót koło pałacu i w stronę miasta polnym skrótem
powrót przed zachodem słońca, choć dzisiaj już kilka minut po 19
temperatura spada do 11 C

i to by było na tyle

Widok z Zawiszowa na Masyw Ślęży:

Skrót przez Kraszowice:

Zjazd na Makowice:

Droga Makowice-Krzyżowa, Masyw Ślęży na horyzoncie:

Nad Krzyżową, super panorama na Góry Sowie:



Rzeka Piława w Krzyżowej. W tle Góra Kapliczna:

Dróżka Krzyżowa-Grodziszcze:

Grodziszcze ze Ślężą w tle:

I widok z niej na Góry Sowie:

Droga Grodziszcze-Książnica. W tle Szczytna:

Zbliżam się do Wzgórz Kiełczyńskich:

Wjazd na Wzgórza Kiełczyńskie:

Przełęcz Książnicka:

Krzyk z ziemi ku niebu:

Młodnika rośnie szybko, więc widoki się kończą:

Książnica:

Ślęża i Radunia. Kierunek Jędrzejowice:

Omijam wieś. Mój skrót do Wirów:

Niesamowity krajobraz i widoki:

Przygoda ze świątkiem i dwoma psami:

Kompozycja przestrzenna pt. "Psy II i rower einz":

Po prawej Ślęża i Radunia:

Po lewej Szczytna:

Ślęża widziana z dróżki do Wirek:

Pszenno i Świdnica:





  • DST 42.70km
  • Teren 14.20km
  • Czas 02:58
  • VAVG 14.39km/h
  • Temperatura 14.0°C
  • Podjazdy 322m
  • Sprzęt Rambler 5.0
  • Aktywność Jazda na rowerze

Nie bądź stary piernik, kto nie pojmie tego w lot, nie jest dobry patryjot!

Niedziela, 11 listopada 2018 · dodano: 17.11.2018 | Komentarze 3

Trasa_ Pszenno_Gogołów_Książnica_Kiełczyn_Jędrzejowice_Tąpadła
_Mysłaków_Kątki_Pszenno_Wilków

wiaterek od południa
aura smogowa, bo taka mgła się wznosi do wysokości Sowy
cały czas czuję zapach tego smogu
pochmurno
zaczynam przez przekroczenie torów nieczynnej linii kolejowej 285
i po trawach wzdłuż torów do Pszenna
dzisiaj dużo trawiastych dróżek
pierwsza z Pszenna do Gogołowa
dwukrotnie jadę w kierunku południowym i od razu wiaterek mnie dusi
26 saren przez pola na tle Gogołowa
obserwuje stado przez lunetę (na foto się załapały)
potem koło wiatraka i po kolejnej trawiastej dróżce do Książnicy (znowu przez chwilę przeciwny wiaterek)
ktoś zgubił bluzę sportową.
odpoczynek przy boisku za Książnicą, wciąż czuję w nozdrzach ten smog
widać Wielką Sowę, ale za kilka minut najdzie na nią chmura
teraz szybko przemknę asfaltem do Jędrzejowic i przez chwilę żółtym szlakiem, ale odbiją pod słynny krzyż
tutaj słońce się wyłania na koniec
wjeżdżam na szlak w patriotycznych barwach (też mam na kierownicy, Suisse Team, ale też biało-czerwone
Polak-Helvet dwa bratanki) 
hasło na dziś:
NIE BĄDŹ STARY PIERNIK
leży biała torba (z tym właśnie napisem
w niej
grzyby
pytam się drzew:
kto zostawił torbę z grzybami
najpierw ją zostawiam
a po chwili
biorę
przyda się na 
puszkę
na
butelki (szklane)
na butelki
plastikowe
NIE BĄDŹ STARY PIERNIK
bądź Polakiem, nie rzucaj śmieci w polski bór!
wywalam wszystko (pełna torba się uzbierała)  w kubeł w Tąpadłach
dla tego zmieniam trasę (zamierzałem dojechać do Przełęczy Tąpadła i dalej zielonym szlakiem do Sadów), a poza tym zaraz się ściemni
od razu skrótem do Mysłakowa przez lasek
z Mysłakowa do Kątek
ponownie wiatr przeciwny
ale ustanie przed Kątkami
zmierzcha się powoli
zjadę z Pszenna i skrótem polnym z Wilkowa
dwa fotele w rowie - to wasz patriotyczny obowiązek rzucać szmelc po rowach
NIE BĄDŹ STARY PIERNIK, czy myślisz, że chodzi tylko o wykrzyczenie haseł, machanie szabelką i gnębienie innych!?

Dzisiejsze święto uczciłem zbieractwem butelek,
ale
foteli nie dałem rady już wziąć!
Pozdrowienia dla byłych właścicieli!
:{)}}}}}

Dobry start. Linia 285, kierunek Pszenno, Sobótka, Kobierzyce, Wrocław. Niedługo jej REMONT!:

Buszujący po trawie:

Ślęża. Radunia. Tam jadę:

Gogołów. Tu mieszkają ludzie:

I tu też:

Wielka Sowa:

Wielka Sowa już w chmurach:

Jeszcze pochmurno

A za chwilę słońce! Szczytna, w uroczym oświetleniu:

Ślęża i Radunia też:

Rzut oka na Radunię:

Rzut oka na Ślężę:

"Skrót" do Wirów. Stamtąd biegnie ten dziwny szlak. Tym razem go nie zaliczam:

Patriotyczne barwy w końcu:

Nie będę stary piernik. Zbiorę wszystkie śmieci w ciebie:

Uwaga mostki:

Masyw Raduni:

Skalna i Ślężą:

Oddalam się od Masywu. W tle Mysłaków:

Kolejne patriotyczne elementy:

Pałac i staw w Kątkach:

Niebo w patriotycznych barwach:

w tym fotele rowowe, dobre bo polskie...

Pora na dobranoc, bo już księżyc świeci:



Kategoria Masyw Ślęży


  • DST 50.30km
  • Teren 31.50km
  • Czas 03:08
  • VAVG 16.05km/h
  • Temperatura 14.5°C
  • Podjazdy 482m
  • Sprzęt Rambler 5.0
  • Aktywność Jazda na rowerze

Kurka Wodna, czyli Wzgórza Kiełczyńskie_Wiatr i Motocrossing

Sobota, 20 października 2018 · dodano: 22.10.2018 | Komentarze 0

Trasa_Niegoszów_Gruszów_Marcinowice_Kątki_Wirki_Wiry_Jędrzejowice
_Kiełczyn_Wzgórza Kiełczyńskie_Przełęcz Książnicka_Gogołów_Krzczonów
_Grodziszcze_Krzyżowa_Wieruszów_Makowice

Gawrony wczoraj przyleciały do ciepłych krajów, czyli do nas.
Rano wiatru nie było, ale gdy wychodzę (12:22) już jest (na to tylko czekałem).
Wczoraj całkowicie ponuro, dzisiaj mniejsze zachmurzenie.
SuperdrJPN na mnie, wiatry nie straszne. Plan na dziś - to 5 dych!

Omijam wszelkie drogi główne, wybieram DDR, polne, leśne, górskie dróżki i mało_ruchliwe boczniaki.
Dzisiaj 12 polnych odcinków specjalnych.

1.

Start przez Staw Kozła

Jadę pod wiatr (wieje dziś od północy) w stronę Niegoszowa.

2.

Skrót przez pola koło wiatraków do Gruszowa

3.
Kolejny skrót przez lasek do Marcinowic

4. 
Marcinowice-Kątki

Po drodze tylko traktory (nie ma o czym się tu specjalnie rozpisywać)

Kątki

Użytek ekologiczny "Kurka Wodna".
100 razy przejeżdżałem, pierwszy raz odkryłem tę tablicę.
oraz
Pomnik z I Wojny - też pierwszy raz widzę, jechałem tędy nie tak dawno.
Tak było:
Pomnik
Pomnik_rzeźba
Chociaż dopiero w zeszłym roku jedna z mieszkanek wsi uprzątnęła to miejsce.

5.
Kątki-Wirki

miejscami wiatr
nic ciekawego (ustępuję tylko drogi traktorkowi z przyczepą)

6.
Wirki-Wiry
najpierw boczniakiem do oddalonego za wsią domku, potem wertepem pod górkę w stronę Wir/Wirów (jak to się żesz odmienia?)
podziwiam Ślężę, Radunię i Szczytną
staję przed wsią i asfaltem, by ugasić pragnienie, tu kolarz i kolarka suną

7.

Wiry-Jędrzejowice (dodałem do ulubionych, jadę tędy po raz drugi)
podjazd świetny
wiatr dopiero koło krzyża
po za tym widoczki na Ślężę, Radunię i Szczytną
posuwam się w stronę Przełęczy Jędrzejowickiej
pola gołe kuku_rydzów brak

Jędrzejowice

tutaj wiaterek znowu
chciałem zatrzymać się przy wiacie przy polu golfowym, ale przez wiatr jadę dalej
przystanek autobusowy za wsią - czas na bułki
dwóch kolarzy przejeżdża

8.
skręcam za kościołem w Kiełczynie na drogę przez Wzgórza Kiełczyńskie
od południa ścieżką dydaktyczną do Przełęczy Książnickiej, na której się nie zatrzymuję (jest wiata turystyczna),
śmigam żółtym szlakiem
wyjadę dopiero w Gogołowie.(to była dobra decyzja, bo uniknąłem wiatru)
po drodze tylko 3 zawalidrogi, ale świetne, leśne, jesienne klimaty i przyjemne zapachy
tego mi trzeba było 
+
słońce się przebija

9.
Kolejna orka polna Gogołów-Krzczonów-Grodziszcze.
Tu świetne widoki na Góry Sowie zwłaszcza za Krzczonowem.
I dróżka niczego sonie - można śmiało śmigać jak rydz.
Polecam!

10.
Grodziszcze-Krzyżowa
 
(w tę stronę nigdy nie jechałem, zawsze z przeciwnej)
najpierw przez kładkę za kościołem.
za wsią odbijam w prawo
trochę pod górkę
2 pociągi
+
widoki na cudownie oświetlone Góry Sowie
trzej muszkieterowie-motocrossiarze, o mały włos na mnie nie wjechali

11.
Krzyżowa-Makowice
przez Wieruszowski Lasek (kiedyś w XX wieku przyjeżdżało się to po konwalie)
następnie odbijam w prawo na Makowice (w tę stronę nigdy nie jechałem, zawsze z przeciwnej)
tradycyjne przejeżdżanie strumienia
i od razu ostry podjazd
dalej nad torami i wyjeżdżam przy cmentarzu we wsi

12.
Makowice-Jakubów

niemiła niespodzianka
drogę budują od wsi do byłej stacji Jakobsdorf
a była taka fajna dróżka
na razie poszerzona, co dalej zobaczymy
(a może jednak to tylko kanalizacja do wsi?)
wjeżdżam do miasta ponownie silny, północny wiatr
i znowu ponuro, całkowite zachmurzenie

Powrót
17:42, temperatura +9.5 C

5:20 h w siodle
Dzisiejsza włóczęga po równinach, wzgórzach i pagórkach - 31.5 km po wertepach.
Raduj się póki czas.

Staw Kozła:

Widok na miasto:

Piława przed Niegoszowem:

Ślęża:

w oddali Pyszczyńska Góra:

Takie alternatywy lubię - dzisiaj pojadę po lewicy:

Widok w stronę Pankowa, ale widać tylko Alpy:

Jesienne rzepakowe mutanty na tle Alp:

Skrót do Marcinowic:

Jeszcze raz mutanty jesienne:

Ślęża i Radunia:

Dymem na mnie:

Tu zawsze parkuję rower, zamiast modłów o pomyślne łowy, podpórka dla roweru:

Znowu Ślęża i Radunia:

KURKA WODNA!:

W końcu się dowiedziałem jak to się zwie:

Użytek ekologiczny. Zastanawiam się, czy istnieją też nieużytki nieekologiczne:

Kolejne odkrycie, Pomnik Poległych Żołnierzy z I Wojny Światowej w Kątkach:



Ślęża:

Widok na Góry Sowie z polnej drogi z Kątek:



Szczytna, widok z drogi polnej Wiry-Jędrzejowice. W dole normalna droga, ale już nie będę tamtędy jeździć, tylko górą:

Ukształtowanie terenu bardzo urozmaicone:







The best Jesus ever:



Pole golfowe na tle Szczytnej:

Góry Sowie ponownie:

Droga przez Wzgórza Kiełczyńskie:

Już coraz mniej widać. Kawałek Gór Sowich:

Przełęcz Książnicka:

Zawalidrogi:


-
Tu ostro w górę/w dół. 

Zamienię rower na lepszy model:

Widok ze Wzgórz Kiełczyńskich:

Znowu Sowy:

Gogołów:

Wzgórza Kiełczyńskie:

Ślęża:

Gogołów:

Wzgórza Kiełczyńskie:

Gogołów:

Wzgórza Kiełczyńskie:

Polna droga Krzczonów-Grodziszcze:

Tam przed chwilą byłem (Wzgórza Kiełczyńskie):

Przede mną Góry Sowie:

I jeszcze Ślęża w tle:

Tę dróżkę jeszcze kiedyś zaliczę:

Droga Grodziszcze-Krzyżowa:

W końcu trochę słońca:





Wzgórze Cmentarne w Krzyżowej:

Wieruszowski lasek:



Magistrala Podsudecka (LK 137), widok w kierunku Świdnicy. Ostatnio zrobiło się tu łyso:

Droga Makowice - Jakubów, następna do zaorania (czytaj zaasfaltowania):

Podjazd pod byłą stację Jakobsdorf:





  • DST 53.00km
  • Teren 14.60km
  • Czas 03:09
  • VAVG 16.83km/h
  • Temperatura 26.0°C
  • Podjazdy 422m
  • Sprzęt Rambler 5.0
  • Aktywność Jazda na rowerze

Babie lato w pełni

Środa, 19 września 2018 · dodano: 21.09.2018 | Komentarze 0

Trasa_Niegoszów_Wilków_Gruszów_Stefanowice_Klecin_Krasków_Gola
_Tworzyjanów_Garncarsko_Strzeblów_Górka_Masyw Ślęży_Biała_Zebrzydów_Kątki_Pszenno


L A T O  W  P E Ł N I 
to powtórzę zeszłoroczną pętlę
http://ajk.bikestats.pl/1628002,Zlota-polska-jesie...

bezchmurne niebo
nowy polny skrót omijający Wików z widokiem na góry i miasto
po drodze kolarzowi macham (czyżby to sąsiad z przeciwka?)
do Goli szybko idzie
przystanek na przystanku na herbatkę
tradycyjny skrót polny do Tworzyjanowa i Garncarska
motylki, rzepak
powietrzni łowcy krążą nad polem
pot leje się 

przystanek na przystanku na herbatkę w Garncarsku
tu też praktycznie jedna ciężarówka za drugą (omijam kawałek drogi i zasuwam kilometr przez pole
tutaj pajęczyna tradycyjnie się czepia roweru i mnie
w Strzeblowie chcę zobaczyć kamieniołom, ale rezygnuję z powodu pyłu od ciężarówek co chwila jadących
szukam odpowiedniej ławeczki na przerwę, ale koło przedszkola nie ma, jast duża altana parkowa (nigdy wcześniej nie widziałem, ale nie ma na czym posadzić 4 liter)
a przy drodze nie chcę
jadę w stronę zamku
w końcu jest
odpoczynek na ławeczce w cieniu przed zamkiem w Górce  (dzisiaj 2 buły były)
wjazd w teren niebieskim szlakiem potem odbijam w prawo (koło ławeczki)
uratowałem zagubionych turystów, co chcieli na "Ślęzę"
błądziliby jeszcze przez tydzień ;{)}}}}}
wcześniej jakiś młodzian na turystycznym rowerze przejechał
(ale i tak nikt nie pobije, onegdaj w tym rejonie, pary mieszanej na tandemie zaiwaniającej pod górę, a rower zupełnie nizinny)

tempo po wyjechaniu z lasu spadło (nie do końca kolano lewe, po kraksie, podaje)
w końcu chmura zakrywa słońce
w sumie w największy upał wyszedłem
litr herbaty wypity























































Kategoria Masyw Ślęży


  • DST 44.10km
  • Teren 7.40km
  • Czas 02:49
  • VAVG 15.66km/h
  • Temperatura 24.0°C
  • Podjazdy 470m
  • Sprzęt Rambler 5.0
  • Aktywność Jazda na rowerze

W Masywie Ślęży

Czwartek, 6 września 2018 · dodano: 07.09.2018 | Komentarze 0

Trasa_Jagodnik_Miłochów_Gogołów_Wirki_Wzgórza Kiełczyńskie_Jędrzejowice_Tąpadła_Mysłaków_Kątki_Pszenno_Wilków

kolejny bardzo ciepły rajd
baraszkowanie na Kiełczyńskich i w Masywie
podjazd w kierunku Wzgórz obok kopalni magnezytu

najpierw podążam wschodnim grzbietem Wzgórz Kiełczyńskich, zjazd - masakryczne wyżłobienia, pod dużym kątem nachylenia
teren się zapada wyjeżdżam tuż za Kiełczynem

zawsze coś nowego się znajdzie
z Jędrzejowic do krzyża (jeden z najciekawszych malunków tego typu, z tłem w postaci potężnego drzewa i Ślęży + ławeczki ze stolikiem), potem prosto (a miałem jechać w lewo według planu na Wiry, znowu ryzyk-fizyk, gdzieś się pewnie wyjedzie)
tu niespodziewanie po zjechaniu w las i obok polanki pojawia się znikąd dziwny szlak czerwony do Tąpadeł, (widziałem te oznaczenia takie duże, biało-czerwono-białe, z drugiej strony kiedyś, więc wiem gdzie wyjadę)
dojeżdżam do szlaku żółtego pieszego
na końcu lasu jabłoń i dużo spadów
biorę jedno jabłko w miarę bez obić 
zjazd do wsi 

droga polna Tąpadła-Mysłaków

powrót do domu przez Kątki bo mniejszy ruch niż przez Gogołów
przed zachodem z d a n ż a m

dobrze się jechało bo po obiedzie

























Kategoria Masyw Ślęży


  • DST 33.30km
  • Teren 1.60km
  • Czas 01:51
  • VAVG 18.00km/h
  • Temperatura 20.0°C
  • Podjazdy 217m
  • Sprzęt Rambler 5.0
  • Aktywność Jazda na rowerze

Jezu jak leje!

Wtorek, 10 lipca 2018 · dodano: 10.07.2018 | Komentarze 0

Trasa_Jagodnik_Miłochów_Gogołów_Wirki_Wiry_Jędrzejowice
_Kiełczyn_Książnica_Krzczonów_Miłochów_Jagodnik

krótka pętla wokół Wzgórz Kiełczyńskich
najlepsze warunki do jazdy:
po porannych deszczach, pełne zachmurzenie, +20, ponurro
to jadę
znowu zanosi się na deszcz

1. kropi do Gogołowa
po drodze dwie małe grupki szosowych, też doceniają aurę

2. potem w Jędrzejowicach jakby mocniej pada

3. potem znowu w Krzczonowie kropi
tutaj kolejny odcinek drogi w remoncie + sygnalizacja świetlna
jedyny odcinek polny Krzczonów-Miłochów

4. potem 2 km przed domem już silniej pada
wchodzę do piwnicy, a tu sąsiadka u góry:
- Jezu jak leje!
tak silnie, że nie wiem nawet czy zmokłem ;{)}}}}}

Meta:
19:25
(temp. + 16)

Dzisiaj tam jadę:

Masyw Ślęży bliżej. skręcę w prawo dookoła Wzgórz Kiełczyńskich:

Szczytna. Dzisiaj pętla dookoła Wzgórz Kiełczyńskich:

Zbliżam się do Przełęczy Jędrzejowickiej. Poled golfowe na tle Szczytnej. Urokliwy kadr:

Góry Sowie też w chmurach:

Polna droga Krzczonów-Miłochów. Już zamykam pętlę dookoła Wzgórz Kiełczyńskich:



Kategoria Masyw Ślęży


  • DST 66.70km
  • Teren 33.10km
  • Czas 04:45
  • VAVG 14.04km/h
  • Temperatura 26.0°C
  • Podjazdy 1005m
  • Sprzęt Rambler 5.0
  • Aktywność Jazda na rowerze

Włosy siedzą w domu, bo nic nie umią, a my jedziemy

Poniedziałek, 18 czerwca 2018 · dodano: 25.06.2018 | Komentarze 2

jeszcze jeden velo_duetowy rajd

Start:13:54
Łączymy się w velo_duet nad zalewą świdnicką

Przez Makowice
Krzyżową (małe, dzikie czereśnie)

Skrót polny Grodziszcze-Książnica

Wzgórza Kiełczyńskie
przystanek Przełęcz Książnicka
Kobieta kroczy przez las po jagody w stronę Szczytnej.
- Zawsze są na Jana, ale w tym roku wcześniej.
Na skraju Wzgórz aleja czereśniowo-wiśniowa
zrywali czereśnie, a tu wiśnie

Za Tąpadłą psy nie ujadały w domku pod lasem, w końcu zdechły?
przystanek Przełęcz Tąpadła
Podjazd na szczyt przy całkowitym zachnurzeniu
Odbijamy na Skalną
Powrót na żółty szlak.
Minimalny ruch.
przystanek ŚLĘŻA
a tłumy runo, runo, runo (z wieży?)

baptizatury straszą na szczycie 
celtyckie dinozaury
co pożerały słowiańskie dziewice
zajeżdżamy pod kościółek i pod wieżę
Zejście czerwonym szlakiem w stronę szlaku czarnego do Rozdroża Holteia.
Dało się jechać pod sam koniec, głazów ci tutaj dostatek
teraz kierunek Wieżyca i pętla dookoła góry.
Do Przełęczy Pod Wieżycą nieźle telepało.
Polecam! 
Potem przez chwilę czarnym szlakiem i odbijamy na nieoznakowaną trasę, potem szlaki z niedźwiedziem, potem bez do zielonego szlaku i wyjazd pod Białą.
Mam już to przećwiczone, więc czuję się pewnie, a po za tym cały czas w dół.
Świetnie się jedzie miejscami już zaciemnione, miejscami promienie słońca przebijają się i rzucają na zbocza.
Całość w terenie w Masywie Ślęży - 20.5 km od Tąpadeł do Białej.
Wycisnęliśmy maksimum.

Dzwonek mi odpadł w Białej 
jedna z części nie do odnalezienia.
Słońce chyli się ku zachodowi, warto było tak późno wychodzić z domu na rajd.
Skrótem polnym Zebrzydów-Pszenno
Wschód słońca i zachód
ponowny wschód i zachód za szpalerem drzew na horyzoncie zdarzeń/zderzeń
Super przyjemny ciepły, aczkolwiek odświeżający wieczór
chłód i zapach od łanów zbóż.
Jeszcze zakup wody w Świecie Napjów za 15 22
Koniec duetu w punkcie wyjścia, czyli zalewa świdnicka

Meta: 22:14
Przed Zawziętym Wścieku Pełen CANYONMATRIXem jeszcze podróż do miasta hałd;
dotrze już we wtorek; 8 minut po północy.
za to zaliczy kolejną setkę (103 km, nie wódę!).
Musi dbać o krzepę, bo endurro tuż, tuż
Cóż można jeszcze dodać?
Sukienka śliczna, dziecko zadowolone.


Romety poszły w gaz. Zjazd do Makowic:

Widok na Góry Sowie z Makowic:

Cel, który dziś osiągniemy:

Skrót Grodziszcze-Książnica. Dużo traw, trza się spryskać (roudupem):

Jest zarąbiście malowniczo dziś:

Przed nami Wzgórza Kiełczyńskie:

Znad alei czereśnowo-wiśniowej:

Blisko, coraz bliżej:

Radunia - już zaliczona w tym sezonie:

Wjazd w teren, jeszcze dojazd do domku pod lasem nowym asfaltem:

Tyle razy tu stawałem, a tego miśka widzę po raz pierwszy:

Przystanek Przełęcz Tąpadła:

Widok ze szczytu na Jezioro Mietkowskie:

Widok na Wrocław:

Tu straszy:

Coolarz z brodą jak żywy:



Juź ją zaliczyliśmy, tę górę:

Widowiskowy zachód słońca:

na tle szpaleru drzew:


Velo_duet_Makowice_Krzyżowa_Grodziszcze_Książnica_Przełęcz Książnicka_Wiry_Tąpadła_Przełęcz Tąpadła_Ślęża_Przełęcz pod Wieżycą_Biała_Zebrzydów_Pszenno_Miłochów_Jagodnik




  • DST 50.20km
  • Teren 14.50km
  • Czas 02:56
  • VAVG 17.11km/h
  • Temperatura 26.5°C
  • Podjazdy 447m
  • Sprzęt Rambler 5.0
  • Aktywność Jazda na rowerze

Popołudnie w Masywie Ślęży, czyli polny repertuar

Sobota, 2 czerwca 2018 · dodano: 02.06.2018 | Komentarze 0


Trasa
_Jagodnik_Miłochów_Gogołów_Wirki_Wiry
_Jędrzejowice_Przełęcz Tąpadła_Mysłaków
_Kątki_Pszenno_Wilków


Po wczorajszych burzach wypuszczam się na jazdy.
Trochę chłodniej, są chmury, ale trochę się od rana przerzedziły.

Najpierw rozgrzewka po mieście po truskawki (5.2 km).

Po południu na rajd.
Dzisiaj w stronę Ślęży.
W Gogołowie odbijam w teren, przez kamieniołom do drogi Wirki-Kątki.
Potem kolejny skrót do Wirów.
Dzisiejsze odkrycie:
nowa dróżka polna z Wir do Jędrzejowic.
Była na mapie, ale jakoś dotychczas nie zauważyłem. Wyjazd przy żółtym szlaku!
Widoki na Ślężę, Radunię i Świerkową, a po drugiej stronie Szczytna.
Teren pofałdowany, fajny podjazd.
Trochę przygrzewa...
Ty gościu stoi na drodze i gapi się w trawę.
Potem drugi z motorowerem stoi w trawach...
Ciekawy krzyż przed wsią.
Ale ja odbijam w lewo i domyślam się, gdzie wyjadę.
Dzisiejsza dróżka wejdzie na stałe do mojego polnego repertuaru (to tylko 2.7 km, ale dużo frajdy).
Potem na skraju lasu, po zjechaniu żółtym szlakiem w dół, próbuję dróżkę prosto, ale rezygnuję.
Potem kolejne skrzyżowanie i odbijam po raz pierwszy w prawo.
Domyślam się, gdzie wyjadę i podjazd niezły.
Kierunek Przełęcz Tąpadła, docieram ponownie do żółtego szlaku przy polanie,
potem jadę koło domku ze szczekającymi kundlami.
Docieram do wiaty na Przełęczy.
Kolarze szosowi lubią charać. Przejechał jeden charnął, drugi to samo, a trzeci nie (czyli wyjątek potwierdza regułę).
Czyżby ciężki podjazd asfaltowy mieli i ledwo zipią?
Mogliby to robić bardziej dyskretnie, gdy nikogo nie ma w pobliżu.
No to ja se też charnę, ale na zjeździe w stronę Mysłakowa.
Niecałe 10 minut przerwy i wracam do domu.
Trasa przez Mysłaków, Kątki, Pszenno.
Czapla obserwator bagna za Kątkami.
Nawet na zdjęciu się załapała.
Przez lunetę obserwuję ją przez chwilę (wypatruję też oponę samochodową w jeziorku, kolejny powód, by nie trzymać sztamy
z automobilistami).
Bo ją spłoszyłem (oponę czy czaplę?), ale przeleciała kilkanaście metrów i stanęła na wystającym z bagna pniu.
Tradycyjnie po wczorajszych deszczach zapuszczam się na skrót polny z Wilkowa.
Teraz to se ubrudzę rower i ubranko + prawy but zmoczony kałużą.
B R A V O  T Y P ! (błotny, czyli Ja).
Widzę co, się dzieje nad Sowimi i Wałbrzyskimi, ciemne chmury i strugi deszczu, wiaterek od północy, więc nie mam szybkiego tempa.
Ale do nas nie dojdzie
i nie doszło.
Nad Wrocławiem i Masywem niebo praktycznie czyste.
Koniec radu:
19:13
+25.5
Runda popołudniowa 45 km, czas 2:40.


Kierunek Masyw Ślęży:

Ulubione ujęcie:

Polna droga z Gogołowa:





W Wirach odnajduję alternatywną drogą przez pola do Jędrzjowic:

Widoki z nowej dróżki do Jędrzejowic:

Jezusek nad Jędrzejowicami. Tu jestem po raz pierwszy:







Przełęcz Tąpadła. 

Zjazd z przełęczy za mną:

W tle Mysłaków i Ślęża:



Kątki — Kurka Wodna:

Deszcze nad Sowimi:

Z Wilkowa polną drogą -- widok na miasto:



Kategoria Masyw Ślęży


  • DST 51.50km
  • Teren 12.70km
  • Czas 03:12
  • VAVG 16.09km/h
  • Temperatura 18.0°C
  • Podjazdy 461m
  • Sprzęt Rambler 5.0
  • Aktywność Jazda na rowerze

Masyw Ślęży zahaczony z pewną dozą nieśmiałości

Sobota, 19 maja 2018 · dodano: 19.05.2018 | Komentarze 0


Trasa
_Pszenno_Zebrzydów_Białą_Chwałów_Sobótka-Górka_Sady_Mysłaków_Wiry_Wirki_Gogołów
_Miłochów_Jagodnik

Popołudniówka w siodle.
Trochę wiaterek.
Zając ucieka przede mną.
Skrótem Pszenno-Zebrzydów.
Potem w Chwałowie kilka nowych dróżek (chciałem dotrzeć do kamieniołomu, trzeba byłoby się wspinać po stromiźnie) i w Sobótce-Górce.
Tradycyjna pętla skrajem Masywu do Białej. Wyszło 6,5 km.
W Sadach skręcam pod górę, na boczną, i potem do końca asfaltowej, wjeżdżam do lasu, ale zarośnięte i nie chce mi się już 
się przedzierać.
Wracam  przez Mysłaków.
Tu też boczna dróżka asfaltowa do końca (ślepa).
Słyszę krzyki.
Wracam.
Miejscowy chłop zza płotu:
- A krzyczałem, że ślepa. I co teraz?
- Z powrotem!
Skręcam w polną i wyjeżdżam za wsią.
Decyduję się na powrót przez Wiry itd.

Powrót:
19:46.
Wciąż ciepło +16,5.

Dzisiejszy cel:

Kolejny raz Banksy:

Pszenno-Zebrzydów:

Kościół w Górce z Wieżycą i Gozdnicą w tle:

Nowa dróżka, domyślam się gdzie wyjadę:

Tajemniczy las:

Jedyne miejsce z w leeie z widokiem na Ślężę:

Już się wyłoniłem z lasu.

Sady z widokiem na Góry Sowie:

Sady z widokiem na Skalną:



Kategoria Masyw Ślęży