Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi ajk z miasteczka . Mam przejechane 25558.10 kilometrów w tym 7030.85 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 13.93 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 95275 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy ajk.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w kategorii

Góry Kamienne

Dystans całkowity:173.80 km (w terenie 55.40 km; 31.88%)
Czas w ruchu:06:01
Średnia prędkość:13.60 km/h
Maksymalna prędkość:474.00 km/h
Suma podjazdów:1433 m
Liczba aktywności:2
Średnio na aktywność:86.90 km i 6h 01m
Więcej statystyk
  • DST 81.80km
  • Teren 15.40km
  • Czas 06:01
  • VAVG 13.60km/h
  • Temperatura 26.0°C
  • Podjazdy 1433m
  • Sprzęt Rambler 5.0
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wejdź na serwer, czyli przeboje dla urodzonych przed 1900 rokiem

Piątek, 8 czerwca 2018 · dodano: 09.06.2018 | Komentarze 2


Velo_duet w tym upalnym dniu, choć pochmurnym i z wiaterkiem od czasu do czasu
przez Pogórze Wałbrzyskie, Góry Czarne, Góry Suche oraz lekcja języka polskiego

Spotkanie:
wiadukt za Poniatowem
Nadętym twarzom i wcinającym się na trzeciego mówimy:
NEIN!

Nowy skrót do Kamieńska - świetny! 

Przełęcz Kozia - szybko mijamy

Przełęcz pod Borową (660) - szybko mijamy
Kamionka - szybko zjeżdżamy

Przystanek Rybnica Leśna - zatrzymujemy się
A tym czasem w Darz-Borze::
koncert dla urodzonych przed rokiem 1900.

"Zrób to tak" - zespół Zaćma i Ar-Trans
Nowe wcielenie Jerzego Połomskiego zagłuszane wierceniem styropianu.
Czekamy jednak na Hypno Skull,
Jeszcze chwila i zwrócę bułę...
Uciekamy stąd.

Unisław Się, boczniakiem szukamy skrętu na szlak wędrowców
Szlak między Stożkiem Wielkim a Bukowcem

Sokołowsko
Ten podjazd
Te łubiny
Przełęcz Trzech Dolin (810)
Podjazd rozgrzał nas do czerwoności,
chociaż temperatura tu tylko +22
owady umiarkowane

Jeszcze suniemy pod Waligórę do punktu widokowego.

Ostry zjazd - Trzy Strugi:
- pierwsza, by ugasić twoje pługa
- druga, by zheblować całe twoje szmat 
- trzecia, by wystrugać gałki twe potoczne

Droga Łomnica-Grzmiąca
podjazd - łanie idzie z ładnymy konyky i wydoky

miało grzmieć, a jest Grzmiąca
Przed nami Gomólnik Mały (809)
w tle Ostoja (753)

Kościół w Grzmiącej (1649 rok)
skrót do Jedlinki

Pałac w Jedlynce, czyli ucz się język polsky,
lekcja nr 1:
- A co jest pomędzy tymy budynky?
- Nic!
Miejsce jedno z najohydniejszych w powiecie wałbrzyszańskim, czyli nie polecam bardzo!

- A co jest pomędzy tymy rowery?
- Nic!

- A co jest pomędzy tymy góry?
- Nic!

- A co jest pomędzy tymy sklepy?
- Nic!

Podjazd omijający Jedlynę
- Za chwilę dobiję pięćdziesiątki (czy dobiję pięćdziesiątkę?)
- A ja jutro.
ławeczka pod lasem z widokamy

Mniszy Las
To co, kolejna pętla?
:{)}}}}}
Jeszcze tylko nisko przelatujący bocian tuż nad głowy
daje nam poczucie bezsilności i uniesienia unisono zarazem
Poniatowy wiadukty
- A co jest pomędzy tymy wiadukty?
- Nic!
Konyc velo_duety
Chłodzący zyazd do myasty

Języka Polska trydna języka

9 godzin w siodle


Rybnicki Grzbiet. Dobrze, że chmury:

Za chwilę tam będziemy:

Skrót do Kamieńska przez Mniszy las:

Kierunek Przełęcz Kozia. W tle Borowa:

Nad najdłuższym tunelem stoimy i podziwimy wydoky:

Borowa:

Tu zaszła zmiana za pieniądze:

Znowu Borowa:

Góry Suche:

Borowa z drogi do Rybnicy Leśnej:

Kierunek Unisław Śl.:

Jeszcze się nie zawaliło.

Stożek Wielki:

Suchawa w tle. Kierunek Sokołowsko:

Tradycyjny obiekt w Sokołowsku:

Suchawa bliżej:

Końcówka podjazdu w stronę Andrzejówki. Nie wiedziałem, że tak ciężko będzie przez chwilę:

Te łubiny, te rubiny pozłacane pszenżytem:

Andrzejówka się wyłania ku memu zdziwieniu:

Widok spod Waligóry na Góry Sowie:

Jak się zmęczymy, to pojedziemy PKSem:

Gomólnik Mały:

Widoki z drogi Łomnica-Grzmiąca:

Ostoja:

widoki na Głuszycę, i Góry Sowie:





Przed nami Grzmiąca:

Słynny kościółek:



w tle Gomólnik Mały:

Pałac w Jedlince. Odradzam wizytę:

Konyky:

I już dochodzi 20, ale słońce wciąż wysoko. Ja nie doszedłem. W tle panorama z Chełmcem i Trójgarbem:


Velo_duet_Witoszowy_Pogorzała_Poniatów_Nowy Julianowy_Kozice_Rusinowa_Kamieńsk_Przełęcz Kozia_Przełęcz pod Borową_Kamionka_Rybnica Leśna_Unisław Śl._Sokołowsko_Andrzejówka__Trzy Strugi_Łomnica_Grzmiąca_Jedlinka_Rusinowa_Kozice_Julianowy_Poniatów_Pogorzała_Witoszowy




  • DST 92.00km
  • Teren 40.00km
  • VMAX 474.00km/h
  • Temperatura 23.0°C
  • Sprzęt Rambler 5.0
  • Aktywność Jazda na rowerze

Siła i spokój, czyli w zaklętym kręgu Gór Suchych

Poniedziałek, 3 lipca 2017 · dodano: 06.07.2017 | Komentarze 5

Start kolejnego velo_duetu:
12:18
Motto na dziś:
s i ł a  i  s p o k ó j
Słońce, chmury i wiaterek po chłodnym poranku.
Idealnie na długi rajd.
Komu w drogę, temu rower.

Etap I
Rozgrzewka

Wałbrzych-Boguszów

Po trawach, w których nie wiadomo, co piszczy..?
Na skróty. Intuicyjnie. Coś z mapy pamiętam,
Po hałdach, szkodach górniczych, omijając kałuże, bo to otwory do bieda-szybów (wczoraj widziałem).

Po południowo-wschodnich stokach Chełmca.

Podjazd, szukanie dróżek.
Między Owiecznikiem (667) a Boguszówką (650) wyjeżdżamy w końcu między Sobięcinem Górnym a Boguszowem.
rozgrzani w słońcu.


ETAP II
Boguszów-Grzędy

Stary/Nowy Lesieniec
O, jak tu dawno nie byłem. Albo wcale.
Kierunek Berlin Masyw Dzikowca.
Szukanie skrętu w teren.
Jak się okaże zatarasowała nam go ciężarówka na mostku.
Za chwilę odwrót.
Tow. Tajemny Czarny Canyon MATRIX spuszcza po pół atmosfery z kół.
Wjazd w Masyw Dzikowca i Lesistej.

Wjazd w pola między krowy.
Byki też są.

Nieroda (640) ładnie przerzedzona góra.
Na rozdrożu, losowo wybieramy drogę meandrując między auto z kłodami.
Raczej nie ta.
Wolimy zjazd, po czerwonych skałach!
Z cyklu hardcore.
Spore nachylenie i wertep skalny.

Po drodze przy czerwonym aucie stoi
Góral i mówi:
- Młody pocisnął!
Po chwili 
Ptasi Śpiew (Wojaczów),
malowniczo zagubiona wieś.

Daj mi Grzędy.

Przystanek Grzędy (506).
Za nami ładna łąka.
Coolarz z Brodą:
- Nadała by się do downhillu.
Wkrótce okaże, się, że tam dwóch miejscowych buszuje na rowerach,
Najlepszy ptasi śpiew w duetach!
Pokrzepieni i rozleniwieni od słońca ruszamy na kolejny etap.

ETAP  III
Grzędy-Mieroszów
Bardzo malownicza trasa zachodnim stokiem Masywu Lesistej Wielkiej.
Dodałem do ulubionych.
Śnieżkę widać.
Przed Mieroszowem trochę lasem, po wyjeździe kolejne widoki na Mieroszów 


i Góry Suche

Za nami Masyw Lesistej Wielkiej. Stąd przyjechaliśmy.

W miasteczku nie zatrzymujemy się.

ETAP IV
Mieroszów-Kowalowa

Dopiero chwila przerwy w wiacie przed skrętem na zielony szlak MTB tuż przed granicą z Czechami.
Czesi wolą jednak asfalt.
My teren.
Mieroszowskie Ściany, rewelacyjna droga,
Po lewej stronie przepaść, po prawej wysoka ściana.
W końcu przecinka i wspaniałe widoki. Znowu Szpiczak

S m u l t r o n s t ä l l e t*
Znowu Góry Suche, Mieroszów i Lesista Wielka.

Ani żywego ducha. 
Dopiero na dole jakiś dziadek z wnuczką, na komarku, szukali w zaroślach grzybków.
Teraz już łąki i zmiana krajobrazu.

Podążamy zielonym szlakiem na Nowe Siodło koło Golińska.
Za nami Mieroszowskie Ściany.
Za Kamionką przejazd  i linia kolejowa na Czechy (456).
Malownicze dróżka (asfaltowa) wśród pól z widokiem na Góry Suche i Ruprechticky Spicak.

Koniec prądu, koniec zdjęć na dziś.
Uwaga na latające ławki na przystankach!
Siadam, walczę by nie wpaść do śmietnika. Dobrze, że mam hełmofon.
Zostawiamy tę ławkę.
Podziwiamy Góry Suche od południa, szukając jakieś dróżki w terenie, ale nie odnajdujemy.
Potem skrót koło stacji kolejowej.
Przystanek Mieroszów, koło Pomnika.
Uwaga na latające ławki na przystankach!
Ładujemy akumulatory.
Byleby do Kowalowej.
Po 10 metrach dojeżdżamy.
Kowalowa, skręt na odcinki enduro (jeszcze o tym nie wiemy)
Chcemy uniknąć asfaltu, więc taka decyzja.

ETAP V
Kowalowa-Sokołowsko

Prawdziwe enduro!
O którym nawet mi się nie śniło.
Pierwszy raz, dlatego trzymamy się niepotrzebnie szlaku.
Pionowe ściany, w zaklętym kręgu Gór Suchych.
Wtaczanie rowerów...
Wyjeżdżamy tam, gdzie szybowisko.
- O, tam w dole byliśmy -pokazuję paluchem na Nowe Siodło, Mieroszów....
Do góry ryczące motory, więc trza wiać z drogi.
W tył zwrot.
Po pionowej ścianie nie schodzimy.
Wybieramy inny wariant, ale po chwili zjazdu po karczowisku znowu widać Mieroszów.
Nie w tę stronę.
Dróżka do góry. 
Podmarsz.
Jedyny minus to te wysokie trawy, bo nie wiadomo co w nich siedzi...
Krążymy po karczowiskach, pod górę, w dół, znowu w górę. Potem przez Miłosza (704)
wysokie trawy, ścieżki tylko z nazwy. Dróżki w ogóle nie nadające się na jazdy.
Znowu w dół, potem pod górę i za chwilę są strzałki dla rajdu enduro...
Podążamy według nich wąskim trawersem, potem znowu dużo traw i docieramy do Rozdroża pod Średniakiem
W końcu docieramy do niebieskiego szlaku pieszego...
Droga w dół też się nie nadaje do jazdy...

ETAP VI
Sokołowsko-Rybnica Leśna 
Przejeżdżamy szybko Sokołowsko (572) i znanym z poprzedniego razu skrótem (tam, gdzie zgubiłem okulary), pod Stożkiem Wielkim do Unisławia.
Dalej dużo słońca.
Przystanek Rybnica Leśna (643).
Nalewamy ostatnie zapasy wody i w drogę.

ETAP VII
Rybnica-Wałbrzych

7 km do centrum Wałbrzychów,
zjazd dziurawym asfaltem przez Glinik Nowy.
Okolice ul. Chrobrego, pożegnanie velo_duetu.

ETAP VIII
Wałbrzych-Świdnica

Zasuwam szybko przez Stary Zdrój.
Powrót przez Poniatów, Pogorzałę, Witoszów.
Zasuwam do domu by zdążyć przed zmrokiem.
Na szczęście długi, słoneczny dzień, nie tak jak wczoraj już widziałem o tej porze ciemność! (a krawężnika nie zauważyłem!)
Wariant szybszy niż przez Głuszycę, Jedlinkę, Zagórze.
W lesie na Poniatów pod górę śmiga odważny kolarz, pozdrawiam go!
Nie jestem sam
Przed miastem ciemno, ale już 100 metrów przed rondem  włączają dla mnie latarnie  około 21:50!
Dzięki.
Meta:
22:12
10 godzin w siodle.
O d p a r z o n e  p l e c y .
Serdecznie polecam!
.......................................
*Tam, gdzie rosną poziomki