Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi ajk z miasteczka . Mam przejechane 25558.10 kilometrów w tym 7030.85 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 13.93 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 95275 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy ajk.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Maj, 2018

Dystans całkowity:732.60 km (w terenie 179.35 km; 24.48%)
Czas w ruchu:44:02
Średnia prędkość:16.49 km/h
Maksymalna prędkość:222.00 km/h
Suma podjazdów:8351 m
Liczba aktywności:17
Średnio na aktywność:43.09 km i 2h 45m
Więcej statystyk
  • DST 73.70km
  • Teren 12.00km
  • Czas 04:30
  • VAVG 16.38km/h
  • Temperatura 31.0°C
  • Podjazdy 1150m
  • Sprzęt Rambler 5.0
  • Aktywność Jazda na rowerze

Cyborgi rowerowe, 90 rund dookoła jeziora, kałasznikow, 0:0, czyli wypompowali się w pierwszej połowie

Czwartek, 31 maja 2018 · dodano: 01.06.2018 | Komentarze 0


Velo_duet, czyli bardzo spóźniona majówka cyborgów w ten przeupalny dzień


Przystanek Zagórze — stacja zamówień.
Ostatnie chwile przed mikrofonem.
- Poproszę o autobus do domu, szybko!

Nawet plażowym oponom się dętki przebijają...

Turystyczna nawałnica zmotoryzowanego narodu przy jeziorze.
Nic to - zrobimy dziś 90 rund wokół Jeziora. 

Jeszcze chwila i nikogo nie będzie, aż do Lutomii...

Się wyglebiam na podjeździe w stronę Kanciarskiego buka...

Der Todte Junge (bis) po blancmange'u 

Zapachy i krajobrazy na drodze Bojanice-Lutomia Grn.


kałasznikow i ściganie się z gazikiem

dwoje kolarzy siedzi na górce (nie wiem jak się zwie)

Analiza psycho-społeczna pod sklepem w Walimiu — ruch jak w mrowisku.
Te 20 minut pod sklepem wystarcza, by poznać lokalną ludność i stworzyć rys psychologiczny,
pokaż mi swój koszyk zakupów, a wróżka-cyborg powie ci, kim jesteś, dokąd zmierzasz, czego pragniesz.
500+ to strzał w dziesiątkę dla takich zagubionych społeczności, poziom konsumpcji wszystkiego wzrasta 500+ razy.
Jak pisał klasyk:
"mam w dupie małe miasteczka"

- Byłeś na meczu?
- Brtsnxzqlmk, mnjdkrgfth, jkhghgft? - pyta pierwszy gościu.

- Kjsiaujsnma msjsliuadad mmadlasjdlasud — mówi kolejny.
Nie znam tej walimskiej gwary, ani ja, ani drugi cyborg rowerowy.
- Byłeś na meczu?


Tylko 6 podjazdów jeszcze przed nami
Nowy asfalcik z Glinna na Walim — śmiga się.

Cyborgi rozgrzewają się dopiero na podjeździe na Palczyk.

Koniec velo_duetu cyborgów pod wiaduktem na Poniatowie.
39 minut jazdy od Poniatowa i super orzeźwiający zjazd przez las.

ja rad, ty rad,
cały kraj rad

Meta:
+25 o godz. 21:16

Prawie 8 godzin w siodle.


Ładny, upalny dzień, jest wiaterek, będą miejscami chmury:

Trochę chmur, to się tak nie zgrzeję przy podjeździe:

Czerwony szlak MTB od jeziora ku Kanciarskiemu bukowi:

kanciarki buk:

5 dni temu już tu byłem. Pokazuję cyborgowi to słynne miejsce:

Koniec zjazdu przed leśniczówką w Bojanicach:

Malowniczym skrótem do Lutomi Górnej:



Ostatni kwitnący rzepak w tym sezonie:

Masyw Ślęży:

Widok na Lutomię Górną:

Widok na Ślężę:

A to już mało znany podjazd do czerwonego szlaku w stronę Kurasza. Są też inni zapaleńcy:

Widoków brak, ale trzeba się rozglądać:

Ścigamy się z gazikiem, raz my na czele, raz oni:

Gazik już przemknął, teraz my ku Michałkowym, Glinnom i Walimiom:

Nareszcie są. 

Klimaty wyżynne:

Kierunek Glinno, szybki zjazd, a za chwilę podjazd na przeciwległą górę. Tu na zdjęciu w prawo:

Oczywiście Wielka Sowa z Małą siostrzyczką w tle:

Za chwilę zajmiemy altankę koło krzyża:

Widok na Masyw Włodarza:



To już widok na Grodno z drogi na Dziećmorowice:

oraz na Wielką Sowę:

Tuż przed zjazdem na Dziećmorowice:

Tam na górze przed chwilą byliśmy, teraz podjazd na Nowy Julianów:

Słońce chyli się ku zachodowi:

Tu (tradycyjny) koniec velo_duetu:

Przyjemny zjazd przez witoszowskie boczniaki:

Trasa_Bystrzyca Dln._Burkatów_Bystrzyca Grn._Lubachów_Zagórze Śl._Kanciarski buk_Bojanice_Lutomia Grn._Michałkowa_Glinno_Walim_Jugowice_Zagórze Śl._Dziećmorowice_Nowy Julianów_Poniatów_Pogorzała_Witoszowy




  • DST 30.70km
  • Teren 7.00km
  • Czas 01:44
  • VAVG 17.71km/h
  • Temperatura 29.0°C
  • Podjazdy 176m
  • Sprzęt Rambler 5.0
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wieczorna podmiejska przejażdżka

Środa, 30 maja 2018 · dodano: 30.05.2018 | Komentarze 0


Trasa
_Wilków_Pszenno_Miłochów_Krzczonów_Grodziszcze
_Krzyżowa_Wieruszów_Opoczka

Krótka, podmiejska przejażdżka.
Dużo chmur naszło pod wieczór, czyli mamy słońce w mleku.
Da się jechać bez męk pańskich.
Lis przemknął polną dróżkę do Miłochowa.

Przyjemne zapachy i wiaterek chłodzący.
Jedyna ważna rzecz, to nie zatrzymywać się, tylko jechać.

O to chodzi, ciepło, ale tak nie grzeje:

Skrót na Wilków:

Banksy dokończył dzieła:

Romantika:

Piękno:

Zmieniające się krajobrazy:

Wieruszów na tle Gór Sowich:

Zdążyłem:





  • DST 21.00km
  • Teren 8.70km
  • Czas 01:06
  • VAVG 19.09km/h
  • Temperatura 26.0°C
  • Podjazdy 120m
  • Sprzęt Rambler 5.0
  • Aktywność Jazda na rowerze

Podwieczorek na Równinie

Wtorek, 29 maja 2018 · dodano: 29.05.2018 | Komentarze 0


Trasa
_Zawiszów_Bolesławice_Stary Jaworów_Witków_Milikowice_Słotwina

Godzinna runda z przyjemnym wiaterkiem w tym upalnym dniu.
Chmurzasto i słońce w mleku.
Po dziewiętnastej  dopiero zaczyna się  wieczór.
Nawet szybkie tempo.
Wiaterek od południa trochę mnie spowalnia.
Wybieram dróżki po wertepach, przez Węglową Drogę oraz boczne.
Zając zasuwa przede mną po polu.
Przyjemna podmiejska przejażdżka.

Powrót:
20:25

Węglowa Droga kierunek Wałbrzych i te polskie maki:

I te łany posrebrzane...:

Perspektywa na Pogórze:

Rzut oka na Wielkie Sowie i w przeciwną stronę do domu:

+23




  • DST 49.40km
  • Teren 8.80km
  • Czas 02:36
  • VAVG 19.00km/h
  • Temperatura 28.0°C
  • Podjazdy 477m
  • Sprzęt Rambler 5.0
  • Aktywność Jazda na rowerze

- Uważaj skarbeczku, bo cię przejedzie rower*

Niedziela, 27 maja 2018 · dodano: 28.05.2018 | Komentarze 0


Trasa
_Bystrzyca Dln._Burkatów_Bystrzyca Grn._Lubachów_Złoty Las_Dziećmorowice_Stary Julianów_Lubiechów_Świebodzice_Ciernie_Milikowice_Słotwina

*Naród polski umie pozytywnie wychowywać potomstwo:
Matka do biegnącego chłopczyka na chodniku, gdy jadę DDR.
- Nie przejedzie — rzucam przez ramię.

Wiaterek chłodzący w tym upalnym dniu.

W Dolinie Dolnej Bystrzycy i Złotym Lesie aż do Dziećmorowic zasłonięty górami i lasem przed słońcem.
Nad Pogórzem więcej chmur.
Podjazd pod pola uranu bardzo przyjemny, bez potu.

Sunę przez jakiś czas wałbrzyską DDR, by skręcić na czerwony szlak rowerowy na Lubiechów.
Potem wzdłuż torów ku Świebodzicom.
W Świebodzicach błądzę przez chwilę.
Omijam główne drogi i skręcam na boczniak przez Ciernie.
Tutaj naród aktywnie na rowerach, wraca do miasta.
Ja w przeciwną.

Pod wieczorek — przyjemna bryza od początku jazdy.
(o godz. 20 wciąż +25)

Tradycyjny początek:

Dziećmorowice-St. Julianów:

Góry Czarne:

Kosmodrom w Starym Julianowie:



Góry Czarne:

Chełmiec:

Góry Sowie w oddali:

Chełmiec:

Wjazd na czerwony szlak MTB:

Urokliwe podjazdy/zjazdy:

To barszcze Sosnowskiego. Ale o tym nie wiem:

W oddali Wielka Sowa:

W oddali masyw Ślęży:

Zjazd do Pogorzały, ale dziś nie jadę w dół:



Lubiechów:

Tuż za Cierniami. Widok na Mokrzeszów i Pogórze Wałbrzyskie:

Znowu Pogórze Wałbrzyskie i Góry Sowie:

Droga Milikowice-Świdnic na tle Masywu Ślęży:





  • DST 44.20km
  • Teren 12.00km
  • Czas 02:28
  • VAVG 17.92km/h
  • Temperatura 26.0°C
  • Podjazdy 573m
  • Sprzęt Lincoln
  • Aktywność Jazda na rowerze

Der Todte Junge, czyli blancmange w Górach Sowich

Sobota, 26 maja 2018 · dodano: 27.05.2018 | Komentarze 0


Trasa
_Makowice_Wieruszów_Bojanice_Michałkowa_Tama
_Lubachów_Bystrzyca Grn._Burkatów_Bystrzyca Dln.

Popołudniowy rajd
Dużo słońca,
jest  wiaterek.
Przez Makowice skrótem nad linią kolejową w stronę Wieruszowa.
Tutaj obsiali zbożem, zostawili tylko ślady posttraktorowe, rower się zmieści.
Przejazd przez strumień.
Przed Bojanicami nieźle przygrzewa.
W lesie drążą wykopu w ziemi, reaktywacja kamieniołomu?
Kierunek dojazd pożarowy nr 7.
autostrada leśna na Kanciarski buk.
Więcej chmur i więcej cienia.
Nie ma nikogo.
Jest wyjątek, biegacz z góry podąża.
Chwila przerwy przed brukowanym odcinkiem, gdzie zaczyna się podjazd.
Nie ma takiego słońca, więc podjazd lekkim będzie.
W tym tygodni przyciągają mnie (nie wiadomo dlaczego) niemieckie pamiątki z przeszłości.
Nie miałem w planie niczego odkrywać.
A tu na zakręcie pod koniec podjazdu nęci mnie dróżka w ciemny las (już ją kiedyś zauważyłem).
Skręcę kilka metrów i zobaczę, dokąd mnie poprowadzi.
Na razie nie wiadomo, no to jeszcze parę metrów...
Ciekawe ukształtowanie to w górę, to w dół na krótkim odcinku.
I jeszcze kilka metrów...
Po drodze sporo blancmange'u.
A tu niespodziewanie po prawej stronie znany mi z opowieści krzyż "Der Todte Junge".
Jak już tu dotarłem, to pojadę dalej.
Tradycyjnie fajne dróżki się źle kończą (lutomijskie / lutomskie?) zasieki, chyba pamiętają jeszcze o tej zbrodni i chcą się ogrodzić.
Wracam, wypatruję innych odnóg; jest, ale ostro w dół — dzisiaj nie skręcam.
Wracam na autostradę i do słynnego drzewa już tylko chwila.
Opitolili drzewo... trochę zmalało.
Dalej ścinka na górze Kurasz, trochę się zrobiło łyso.
Mój skrót do Michałkowej, zjazd tą rynną pofałdowaną z koleinami...
Teraz przyjemny zjazd do Jeziora.
26 minut i jestem w mieście.

Przez łany zbóż:



Wieruszów z Masywem Ślęży. Tu mnie przygrzało tyci:

Bojanice, kierunek kanciarski buk:

Droga nie sprawia żadnych problemów, równiuteńko:

Teraz dosięgnąłem bruku:

Spojrzenie w tył:

Teraz przez blancmange w nieznane, gór-dół, góra-dół:

Pamiątka po zbrodni z 19.09.1824:

Urodzenie w łasce bożej...:

No to koniec drogi:

zasieki bronią nas od zła wszelkiego;

Opitolili buka kanciarzy:

Zjazd przez Złote Wzgórze do Michałkowej (mój skrót):

Chwila oddechu na tamie:


Cała historia zbrodni sprzed prawie 200 lat tutaj:
martwy młodzieniec


Kategoria Góry Sowie


  • DST 38.20km
  • Teren 17.50km
  • Czas 02:08
  • VAVG 17.91km/h
  • Temperatura 24.0°C
  • Podjazdy 229m
  • Sprzęt Rambler 5.0
  • Aktywność Jazda na rowerze

Piątek po południu na Równinie

Piątek, 25 maja 2018 · dodano: 26.05.2018 | Komentarze 0


Trasa
_Tomkowa_Bolesławice_Nowice_Bożanów_Żarów
_Mrowiny_Pożarzysko_ Kalno_Panków_Wierzbna_Bagieniec_Zawiszów


Popołudniówka na Równinie.
Ciepło, wiaterek, słońce.
Znowu zapowiadali burze.
Ale nie ma.
To się przejadę krajoznawczo po polach, które dobrze znam.
Decyduje się w stronę Wzgórz Imbramowickich.
Między Żarowem a Kalnem dwa motory po polnej.
Potem jeszcze ruch w kamieniołomie pod Pożarzyskiem i dwa rowery na drodze z Kalna.
Śnieżki dzisiaj nie widać.
Jeszcze zając za Bagieńcem wskakuje na pole.

I te pociągi:



Łącznik autostradowy:

Droga Nowice-Żarów:



Żarów:

Droga Mrowiny-Pożarzysko:

W tle Pożarzysko. W dole kamieniołom:

Droga na Kalno:

Droga Kalno-Wierznba:





  • DST 71.00km
  • Teren 27.20km
  • Czas 05:16
  • VAVG 13.48km/h
  • Temperatura 24.0°C
  • Podjazdy 1389m
  • Sprzęt Rambler 5.0
  • Aktywność Jazda na rowerze

Majówka na Wielkiej Sowie, czyli jutro jej 112 urodziny

Środa, 23 maja 2018 · dodano: 24.05.2018 | Komentarze 0


Majówka na Wielkiej Sowie
_Bystrzyca Dln._Burkatów_Bystrzyca Grn._Lubachów_Tama_Zagórze_Michałkowa
_Glinno_Przełęcz Walimska_Jelenia Polana_Wielka Sowa_Przełęcz Walimska_Kroacka Studzienka
_Pomnik Wilhelma II_Lutomia Grn._Lutomia Mała_Wieruszów_Opoczka

Start:
12:20
Dużo chmur, zapowiadali deszcze i burze.
Na Równinie pochmurno, zakładam długie spodnie,
Jadę.
Znowu zrobili jednokierunkową wokół Jeziora.
Zakaz do 9.09.2018
Objazd przez Wodniaka
Tu jeszcze różaneczniki kwitną.

Nowe asfalty wokół jeziora i Michałkowa/Glinno
IM wyżej, TYM cieplej,.
Tu bzy w pełnej krasie.
Więcej słońca, dużo chmur, miejscami wiaterek, miejscami zastój gorącego powietrza.
Nie spociłem się jak bóbr, takie warunki na duże góry — to lubię.
Nowy przebieg szlaku czarnego/zielonego od Polany Potoczkowej.
Na Wielką Sowę docieram po 3:22 minutach (samej jazdy 2:57).
Po drodze nikogusieńko.
Jutro nie mogę przyjechać, więc dzisiaj składam pokłon urodzinowy Wielkiej Sowie.
Na szczycie nie ma nikogo, z wieży schodzą 3 turyści.
Zostaje tylko Pan od pilnowania wieży z kolegą.
Idealnie!
Nowa rzeźba muflona.
40 minut relaksu i posiłku.
Zbliża się gromada uczniów, ale już się zbieram.
Decyduję się niebieskim pieszym po tych kamieniach.
Jak ja nie lubię tych kamieni...
Może przez ten dziadowski sprzęt, którego się w życiu rowerowym dorobiłem...
Ale jadę: 
bolo ronczki
bolo ronczki
Telepanko — chciałem to mam.
Po drodze tylko 5 turystów z psem.
Teraz przez Kuźnicę i Kroacką Studzienkę.
Tutaj też kamyczki i
bolo ronczki
bolo ronczki
Coś mnie zachęciło skręcić w prawo.
(Mam już na dziś dosyć podjazdów).
Wiem, że tu na górze jest
pomnik Wilhelma II,
niezły podjazd...
Ogromny ten pomnik, ale nie podchodzę blisko, bo trza się wdrapywać po zaroślach.
Szukam dróżki, nie chcę wracać tą samą drogą, jedna ślepa, druga ślepa, potem trzecia i czwarta.
Są inne dróżki do góry w stronę Podolina...
Szukałem zjazdu w stronę Osiedla Podgórze.
W tył zwrot teraz się szybko i świetnie zjeżdża.
Po drodze nie było nikogo, dopiero przy zjeździe troje idzie do góry.
Kierunek Wieruszów.
Jest to najlepsza opcja powrotu do miasta, aż do Opoczki żadnego ruchu aut.
Meta:
19:17

7 godzin w siodle

Na początek:

Z tamy:

Dzięki objazdowi, zaliczam ścieżkę wokół Jeziora:

Nad Wodniakiem:

Grodno:

Nowy asfalcik:

Dzisiaj w prawo:

Przygrodna Kopa:

Tego skrótu przez las nie było, ale i tak końcówka szlaku wychodzi na asfalt:

Dzisiaj zaliczę obie drogi, w prawo do góry, a tą z lewej zjadę z góry:

Już minąłem Wielką Sowę:

Drzewa już podrosły. Na razie widoki jeszcze będą:

Hurra! Dotarłem,. W nagrodę pustki:

Tu zaszła zmiana. Najlepsze, że nikt nie wchodzi w kadr:

Muflonizacja Sowy:

Gdzie jest trzecia Sowa?

Zjazd przez niebieski, widoki super:

Wiodok na północ, Przygodna Kopa:

Zjazd-zejście:

tylko te kamienie:

Teraz dzikie ostępy przez Kroacką Studzienkę. Najlepsza droga z Wielkiej Sowy i na nią:

Jedna z ulubionych tras:

Kroacka studzienka, głęboko skopana:

Pomnik Wilhelma II. Pierwszy raz tu dotarłem:

Zawsze jak patrzę na Wielką Sowę, to się dziwię, że jeszcze przed chwilą tam byłem:





  • DST 37.40km
  • Teren 11.60km
  • Czas 02:28
  • VAVG 15.16km/h
  • Temperatura 21.0°C
  • Podjazdy 507m
  • Sprzęt Rambler 5.0
  • Aktywność Jazda na rowerze

Rajd po Pogórzu

Niedziela, 20 maja 2018 · dodano: 20.05.2018 | Komentarze 0


Trasa
_Bystrzyca Dln._Burkatów_Bystrzyca Grn_Widna Góra_Modliszów_Pogorzała_Witosz_Czepiec_Mokrzeszów
_Milikowice_Słotwina

Słonecznie, ciepło i wiaterek.

Niedoceniane Pogórze.
Samotna jazda z Bystrzycy Dolnej po Mokrzeszów,
Wjazd w teren przy Szkole Specjalnej, pierwszy 1400-metrowy podjazd do rozdroża, gdzie biegnie czerwony szlak pieszy.
Chwila przerwy. Wcześniej po drodze zawalone drzewo, trzeba górą przejść.
Podjazd raczej łatwy.
Jadę po raz pierwszy w górę po odkrytej tej wiosny dróżce (w dół mam już zaliczone).
Kierunek Widna Góra.
Dalej w górę, aż do Drogi na Mokrzeszów.
Szybki zjazd w stronę Pogorzały.
Tutaj jak zawsze super błoto w nienasłonecznionym miejscu.
Po drodze nikogo.
Ja się pytam, gdzie te 1500 rowerzystów, co tydzień temu pokazało się na pseudo rajdzie po mieście..?
Góry czekają, Rzut beretem od miasta. 
Plan na dziś podjazd ulubioną drogą nad Pogorzałą, ku Witoszowi.
Tu dwa auta zjeżdżają po wertepach z góry (czyżby inwalidzi albo emeryci chcieli nad Daisy? Nie, w autach młode gęby...)
Omijam Daisy szybkim zjazdem przez Czepiec.
Nad owczarnią jakiś zagubiony młody rowerzysta...
Olewam go i sunę na Mokrzeszów.
Koniec terenu na dziś.
Na Równinie znowu wiaterek.
Przez Milikowice asfaltowym skrótem do miasta.


Podjazd z Bystrzycy Górnej w stronę czerwonego szlaku pieszego:

Zawalidrogi nie zrażą mnie:

Widok na Wielką Sowę z drogi na Modliszów:

Modliszów:

Między Modliszowem a Pogorzałą, "Herzfelde":

Pogorzała, podjazd w stronę Witosza. Na zdjęciu go nie widać. To wzgórze po prawej to Otok:

Klasyczny widok z Pogórza Wałbrzyskiego. Widoki przednie:

Zawsze musi być ta Ślężą:

Mokrzeszów i widoki na Równinę Świdnicką:

Widok z drogi Milikowice-Świdnica:





  • DST 51.50km
  • Teren 12.70km
  • Czas 03:12
  • VAVG 16.09km/h
  • Temperatura 18.0°C
  • Podjazdy 461m
  • Sprzęt Rambler 5.0
  • Aktywność Jazda na rowerze

Masyw Ślęży zahaczony z pewną dozą nieśmiałości

Sobota, 19 maja 2018 · dodano: 19.05.2018 | Komentarze 0


Trasa
_Pszenno_Zebrzydów_Białą_Chwałów_Sobótka-Górka_Sady_Mysłaków_Wiry_Wirki_Gogołów
_Miłochów_Jagodnik

Popołudniówka w siodle.
Trochę wiaterek.
Zając ucieka przede mną.
Skrótem Pszenno-Zebrzydów.
Potem w Chwałowie kilka nowych dróżek (chciałem dotrzeć do kamieniołomu, trzeba byłoby się wspinać po stromiźnie) i w Sobótce-Górce.
Tradycyjna pętla skrajem Masywu do Białej. Wyszło 6,5 km.
W Sadach skręcam pod górę, na boczną, i potem do końca asfaltowej, wjeżdżam do lasu, ale zarośnięte i nie chce mi się już 
się przedzierać.
Wracam  przez Mysłaków.
Tu też boczna dróżka asfaltowa do końca (ślepa).
Słyszę krzyki.
Wracam.
Miejscowy chłop zza płotu:
- A krzyczałem, że ślepa. I co teraz?
- Z powrotem!
Skręcam w polną i wyjeżdżam za wsią.
Decyduję się na powrót przez Wiry itd.

Powrót:
19:46.
Wciąż ciepło +16,5.

Dzisiejszy cel:

Kolejny raz Banksy:

Pszenno-Zebrzydów:

Kościół w Górce z Wieżycą i Gozdnicą w tle:

Nowa dróżka, domyślam się gdzie wyjadę:

Tajemniczy las:

Jedyne miejsce z w leeie z widokiem na Ślężę:

Już się wyłoniłem z lasu.

Sady z widokiem na Góry Sowie:

Sady z widokiem na Skalną:



Kategoria Masyw Ślęży


  • DST 22.00km
  • Teren 5.10km
  • Czas 01:16
  • VAVG 17.37km/h
  • Temperatura 18.0°C
  • Podjazdy 148m
  • Sprzęt Rambler 5.0
  • Aktywność Jazda na rowerze

Hulali po polu

Piątek, 18 maja 2018 · dodano: 18.05.2018 | Komentarze 0


Trasa
_Bystrzyca Dln._Witoszów Dln._Słotwina

Pochmurno, słońce się przebija i silny wiaterek.
Zakładam wiatrówkę.
Po 6 km ściągam, bo się zapociłem.
Na słońce nie nadaje się, a na wiatr i zjazd wieczorny przez górskie doliny — tak.
Nieśpieszna jazda koło domu.
W Bystrzycy Dolnej skręcam w stronę kościoła, koniec dróżki,
zasuwam po już sporym zbożu.
Przy drodze stoi kolarz, to się zdziwił, że można po zbożu hulać.

Potem druga część polnych harców.
Po 100 metrach skręcam w prawo.

Ścieżka się skończyła, więc po śladach traktorów snuję po zbożu do drogi na Witoszów.
Trochę błota...
Potem w stronę Witoszowa, wokół kościoła i skrótem do Ametystowej Drogi.
Też błoto, ale umiarkowane.
Oczyszczam patykiem z grubsza.

Loko, loko:

Rzut oka na Sowy:

Bystrzyca Dln.:

Jazda po polu:

Nowa dróżka:

Łany dookoła mnie:

Teraz po zbożu:

Trochę więcej śladów posttraktorowych:

Stamtąd przyjechałem:

Chwila oddechu:

Witoszów Dolny:

Tutaj więcej błota: