Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi ajk z miasteczka . Mam przejechane 25558.10 kilometrów w tym 7030.85 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 13.93 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 95275 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy ajk.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Sierpień, 2017

Dystans całkowity:167.50 km (w terenie 36.10 km; 21.55%)
Czas w ruchu:09:23
Średnia prędkość:16.25 km/h
Maksymalna prędkość:44.00 km/h
Liczba aktywności:5
Średnio na aktywność:33.50 km i 2h 20m
Więcej statystyk
  • DST 52.40km
  • Czas 02:56
  • VAVG 17.86km/h
  • VMAX 44.00km/h
  • Temperatura 32.0°C
  • Sprzęt Rambler 5.0
  • Aktywność Jazda na rowerze

Góry Czarne_Niedźwiedzica

Czwartek, 31 sierpnia 2017 · dodano: 31.08.2017 | Komentarze 0

Trasa_Bystrzyca Dl._Burkatów_Bystrzyca Grn._Lubachów_Zagórze Śl._Jugowice_Olszyniec_Jedlina Zdr._Niedźwiedzica_Zagórze Śl_Lubachów_Bystrzyca Grn._Burkatów_Bystrzyca Dl.

Pętla w Górach Czarnych,
tylko asfalt,
odpoczynek po ostatnich wertepach i podmarszach.
Po 16 nadciągnęły chmury, więc słońce nie będzie męczyć.
Wiaterek lekki.
Tempo spokojne, bo dużo podjazdów i upalnie, więc się nie szarpię.
Po drodze zjeżdżam na wszelkie możliwe boczniaki.
Boczniak od Olszyńca do Jedliny. Trudniejszy bo trzeba się wdrapać, ale za to żadnych OUT.
Tradycyjna przerwa w wiacie w Jedlince.
Zaliczam skrót przez Jedlinę w przeciwną stronę, odkryty miesiąc temu, tym razem pod górę.
Tutaj orzeźwiający wiatr i tak już do końca rajdu.
Potem Wielka Niedźwiedzica i przez Zagórze do miasta po nowym asfalcie.
Wiatr przed miastem nawet silniejszy.
Tak samo się nie śpieszę.

Dzisiaj ładne widoki będą:

Zagórze, widok na drogę do Dziećmorowic (tam gdzie ten szpaler drzew w oddali):

Teraz boczniakiem przez Olszyniec:

Kolej bystrzycka:







Przystanek Jedlinka:

Widok na Borową:

Odkryta przed miesiącem droga omijająca Jedlinę przez górę Kawiniec (479 m.). Dzisiaj pod górę:

Z super widokami:

Widać Jedlinę:

Podjeżdżam coraz wyżej i krajobraz za mną się zmienia:

Jeszcze raz Jedlina:

Masyw Włodarza:

Hen daleko Głuszyca:

Masyw Włodarza i Wielka Sowa:



Masyw Włodarza i Wielka Sowa z wyższego punktu:

Podlesie i Szerzawa:

Teraz za Podlesiem podjazd w kierunku Niedźwiedzicy:

Widok w kierunku Gór Suchych:

Widok w stronę Borowej:

Najwyższy punkt przed Niedźwiedzicą, tradycyjny przystanek:

Znowu Góry Suche:

Znowu Borowa i okoliczne górki:

Teraz zjazd przez Wielką Niedźwiedzicę:

Zamek Grodno:



I znowu Grodno:





  • DST 23.80km
  • Teren 13.40km
  • Czas 01:16
  • VAVG 18.79km/h
  • VMAX 32.00km/h
  • Temperatura 26.0°C
  • Sprzęt Rambler 5.0
  • Aktywność Jazda na rowerze

Zachód słońca nad Równiną

Środa, 30 sierpnia 2017 · dodano: 30.08.2017 | Komentarze 0

Trasa_Słotwina_Milikowice_St. Jaworów_Jaworzyna_Nowice_Bagieniec_Zawiszów

godzina 19:00
po upalnym i słonecznym dniu można wyjść na wieczorną przejażdżkę.
dzisiaj odpoczynek na Równinie

lekki wiaterek
ku słońcu

kolka mnie łapię, chwila przerwy  śmigam dalej
tempo nawet dobre

za Milikowicami wjeżdżam na Węglową Drogę i tylko po polach 13 km do miasta
słońce już zachodzi

mijam się z szynobusem
zasuwam szybkim tempem przez pole pod górkę przed Bagieńcem

szybki zjazd  (tu teren wyrównali i biała nawierzchnia polna)

sarna myk przez dróżkę polną tuż za Bagieńcem
wznieciła kurz który widać w reflektorze

przyjemny chłód i zapachy od pół

zapach pasty i gnojowicy
jeszcze widno



Kierunek Milikowice:

Widok w tył na Góry Sowie:

Widok w przód na Pogórze:

Widok w tył na Świdnicę i Masyw Ślęży:

Ku słońcu:

Droga Węglowa:

Widok w tył na Pogórze:

Widok w przód na Jaworzynę:

Żwirownia w Jaworzynie:

Baczność! Strzeż się pociągu!:

Szybki podjazd przez pole w blasku księżyca:

Widok na miasto i Góry Sowie:





  • DST 42.20km
  • Teren 7.60km
  • Czas 02:47
  • VAVG 15.16km/h
  • VMAX 43.00km/h
  • Temperatura 25.0°C
  • Sprzęt Rambler 5.0
  • Aktywność Jazda na rowerze

O kolarz jedzie... jaki brodaty...

Wtorek, 29 sierpnia 2017 · dodano: 30.08.2017 | Komentarze 0

Trasa_Jagodnik_Miłochów_Gogołów_Wirki_Wiry_Tąpadła_Łysa Góra_Przełęcz Tąpadła_Mysłaków_Kątki_Pszenno_Wilków

zero chmur, 
jak dla mnie za dużo słońca
cel:
zbadanie drogi od domku w lesie za Tąpadłą przez Łysą Górę pod Radunię.

Po drodze przed Gogołowem kolarz  + dziecko na siodełku mnie wyprzedza...

ja jednak jestem nie sprinter lecz długodystansowiec 
w Tąpadle prosto koło domku z dwoma szczekającymi i lecącymi za rowerem kundlami
tym razem prosto jadę po raz pierwszy dróżka fajna podjazd spoko
potem odbijam w lewo i 
najlepsze przede mną
700 metrowy podmarsz (jednak wczoraj było ciężej)
znowu się spocę
tym razem 22 minut potrzebuję by przebrnąć ten odcinek
już widzę łysą Górę, lecz to jeszcze nie koniec dróżką zakręca w lewo... 

teraz już wiem, najlepiej to w dół będzie....

tu dwóch kolarzy spotykam, szukają singla w stronę Przełęczy Słupickiej, doradzam + jadą na Radunię
ja dookoła Raduni od północy 
po drodze było jeszcze dwóch kolarzy, poza tym nikogo

robię skrót do parkingu z góry (jeszcze żem tak nie jechał)

dalej się spuszczę na Mysłaków 
to się ochłodzę
ale jeszcze mija mnie jadący z dołu sapiący kolarz 

skrót polny na Mysłaków
dalej ku słońcu
wolę tędy wracać niż przez Wiry

przeciwny wiaterek
za Kątkami
kobieta z dziećmi na rowerach  i słyszę  z daleka chłopca głos:
-  O kolarz jedzie... jaki brodaty...
(normalnie sensacja XX wieku)

tu trochę już brak sił
tylko na herbacie jadę,,,,

skrót polny z Wilkowa
słońce już się skrywa z lekka za horyzontem

Mój cel:

Radunia przede mną. "Zaraz" tam będę:

Radunia. Skrót omijający Przełęcz Tąpadła:

Urokliwy szpaler:

Podmarsz. To Łysa Góra

Myślał ja, że koniec, a tu jeszcze nie:

O teraz koniec podmarszu:

W końcu da się jechać:

O, Sowy widać!:



i Nizinę Śłąską

Teraz pętla wokół Raduni, ze Ślężą w tle:



i z Wrocławiem na horyzoncie:

Widok na Wzgórza Kiełczyńskie:

Równina Świdnicka:

Tego skróciku nie próbowałem do Przełęczy Tąpadła. Nowy widok dla mnie:

Zjechałem z Przełęczy, skręcam w polną drogę na Mysłaków

Tradycyjne ujęcie Ślęży za Mysłakowem:

Widok w przeciwną stronę z Chełmcem, Śnieżką i Trójgarbem w tle:




Kategoria Masyw Ślęży


  • DST 34.10km
  • Teren 10.60km
  • Czas 02:24
  • VAVG 14.21km/h
  • VMAX 37.00km/h
  • Temperatura 24.0°C
  • Sprzęt Rambler 5.0
  • Aktywność Jazda na rowerze

Umiarkowany hardcore na Pogórzu

Poniedziałek, 28 sierpnia 2017 · dodano: 29.08.2017 | Komentarze 0

Rajd na Pogórzu_Bystrzyca Dln._Burkatów_Bystrzyca Grn._Modliszów_Gołuch_Witoszów

No to jadę!
Generalnie przyjemny wiaterek i chmury, ale miejscami słońce.
Sunę po nowym asfalcie w Bystrzycy Górnej.
Zaliczam ławeczki.
Podjazd raczej łatwy, miejscami trzeba depnąć.
Po drodze nikogo nie ma i błota też.
Przy ławeczkach grzeję się w słońcu.
Mój dzisiejszy plan zniweczyły zasieki na polu, których tu wiosną nie było.
Nie ryzykuje, bo różnie to bywa z właścicielami gleby.
To zasuwam przez Modliszów i skrót do Witoszowa przez krainę 4 kałuż.
Tu dopiero się zabłociło.
Za stawem wypatruję dróżkę odbijającą w prawo.
Próbuję.
Droga idealna do zjazdów dla ryzykantów.
POLECAM!
Gorszej drogi nie było w okolicy.
Zdobywam Gołuch (443 m n. p.m.)
Nachylenie góry daje popalić przy podmarszu.
Ten kwadrans sięgnie się bez końca....
(Na przekroju pod mapką widać pionową ścianę.)
Około 600 metrów trza leźć.
I znowu słońce przygrzewa...
U góry sporo liści wyszukuję intuicyjnie drogę.Byle by do czerwonego szlaku.
No to mam go.
Teraz jestem już w domu. Ale mknę po znanych mi bezdrożach na skraju Pogórza i tradycyjnie wyjeżdżam koło szkoły w Witoszowie.

W końcu jadę:

Koniec dziur! Będzie się jechało !

Po drodze do ławeczek:

Widoków brak, a mimo wszystko przyjemnie:

Ławeczki. Nic dodać, nic ująć:

Po wyłonieniu się z lasu przed Modliszowem:

Gdzie bursztynowy świerzop, gryka jak śnieg biała,. Gdzie panieńskim rumieńcem dzięcielina pała:

Tradycyjny rzut oka na Sowy:

Pole zamknięte. A miało być tak fajnie:

Modliszów:

Tego nie było w planie:

Tego się nie spodziewałem:

Podmarsz na Gołuch:

Przed chwilą wyskoczyła sarna. Na szczęście z 60 metrów przede mną. Trzeba uważać, bo nie wiadomo co w krzaczorach siedzi:

Teraz mój "skrót" do Witoszowa. W prawo ma się rozumieć:

Skrajem lasu po wertepach:

Za to ładne widoczki:

Ostatni odcinek przez pole do wsi:

Nawet jako taki kadr wyszedł:

Stamtąd jadę:





  • DST 15.00km
  • Teren 4.50km
  • Temperatura 20.0°C
  • Sprzęt Rambler 5.0
  • Aktywność Jazda na rowerze

Łamacz łańcuchów

Sobota, 19 sierpnia 2017 · dodano: 21.08.2017 | Komentarze 1

koniec upałów
hajda na koń
a, a
rowery dwa

jak się jeździ na rowerze?
bom zapomniał
jabłek branie
A IMIĘ JEGO 83
łańcuch niepotrzebny w rowerze
niech hula noga

Osiedla Młodych:

Po drodze na Witoszów przez Ametystową Drogę:



Widok z drogi za Witoszowem w stronę drogi na Modliszów:




łamacz łańcuchów, to nie ja: