Info

Suma podjazdów to 95275 metrów.
Więcej o mnie.

Moje rowery
Wykres roczny

Archiwum bloga
- 2025, Marzec6 - 0
- 2024, Listopad1 - 0
- 2024, Październik3 - 0
- 2024, Wrzesień2 - 0
- 2024, Lipiec1 - 0
- 2024, Czerwiec2 - 0
- 2024, Maj6 - 0
- 2024, Kwiecień3 - 0
- 2024, Marzec2 - 0
- 2023, Październik4 - 0
- 2023, Wrzesień4 - 1
- 2023, Sierpień5 - 3
- 2023, Lipiec2 - 0
- 2023, Czerwiec5 - 0
- 2023, Maj7 - 0
- 2023, Kwiecień3 - 1
- 2022, Listopad2 - 0
- 2022, Październik6 - 0
- 2022, Wrzesień5 - 0
- 2022, Sierpień5 - 0
- 2022, Lipiec5 - 0
- 2022, Czerwiec5 - 0
- 2022, Maj3 - 0
- 2022, Kwiecień4 - 1
- 2021, Październik4 - 0
- 2021, Wrzesień7 - 0
- 2021, Sierpień8 - 0
- 2021, Lipiec8 - 0
- 2021, Czerwiec5 - 0
- 2021, Maj5 - 0
- 2021, Kwiecień6 - 0
- 2021, Marzec1 - 0
- 2020, Listopad1 - 4
- 2020, Październik4 - 0
- 2020, Wrzesień7 - 2
- 2020, Sierpień8 - 0
- 2020, Lipiec8 - 6
- 2020, Czerwiec4 - 2
- 2020, Maj2 - 0
- 2020, Marzec2 - 2
- 2019, Listopad2 - 0
- 2019, Październik8 - 10
- 2019, Wrzesień3 - 1
- 2019, Lipiec9 - 5
- 2019, Czerwiec6 - 4
- 2019, Maj12 - 12
- 2019, Kwiecień7 - 3
- 2019, Marzec10 - 1
- 2019, Luty4 - 2
- 2018, Grudzień3 - 2
- 2018, Listopad8 - 7
- 2018, Październik9 - 3
- 2018, Wrzesień13 - 0
- 2018, Sierpień4 - 0
- 2018, Lipiec7 - 3
- 2018, Czerwiec14 - 7
- 2018, Maj17 - 0
- 2018, Kwiecień15 - 7
- 2018, Marzec5 - 12
- 2018, Luty3 - 13
- 2018, Styczeń3 - 11
- 2017, Grudzień1 - 9
- 2017, Listopad12 - 1
- 2017, Październik11 - 9
- 2017, Wrzesień16 - 18
- 2017, Sierpień5 - 1
- 2017, Lipiec7 - 8
- 2017, Czerwiec18 - 13
- 2017, Maj19 - 19
- 2017, Kwiecień14 - 44
- 2017, Marzec13 - 65
- 2017, Luty5 - 26
- 2016, Grudzień4 - 25
- 2016, Listopad9 - 54
- 2016, Październik11 - 47
- 2016, Wrzesień13 - 0
- 2016, Sierpień4 - 0
- 2016, Lipiec8 - 27
- 2016, Czerwiec14 - 18
- 2016, Maj8 - 2
- 2016, Kwiecień11 - 39
- 2016, Marzec7 - 3
- 2016, Luty4 - 12
- 2015, Grudzień14 - 4
- 2015, Listopad6 - 36
- 2015, Październik9 - 51
- 2015, Wrzesień14 - 124
- 2015, Sierpień8 - 66
- 2015, Lipiec15 - 16
- 2015, Czerwiec13 - 2
- 2015, Maj17 - 38
- 2015, Kwiecień17 - 0
- 2015, Marzec10 - 0
- 2015, Luty1 - 0
- 2014, Listopad5 - 0
- 2014, Październik16 - 3
- 2014, Wrzesień13 - 0
- 2014, Sierpień1 - 0
- 2014, Lipiec19 - 0
- 2014, Czerwiec14 - 2
- 2014, Maj16 - 2
- 2014, Kwiecień12 - 0
- 2014, Marzec8 - 0
- 2014, Luty1 - 0
Wpisy archiwalne w miesiącu
Wrzesień, 2021
Dystans całkowity: | 188.60 km (w terenie 88.60 km; 46.98%) |
Czas w ruchu: | 17:16 |
Średnia prędkość: | 10.92 km/h |
Liczba aktywności: | 7 |
Średnio na aktywność: | 26.94 km i 2h 28m |
Więcej statystyk |
- DST 18.30km
- Teren 6.50km
- Czas 01:57
- VAVG 9.38km/h
- Temperatura 18.0°C
- Sprzęt Rambler 5.0
- Aktywność Jazda na rowerze
Brzuchowicki las i łańcuchowy bang
Poniedziałek, 27 września 2021 · dodano: 12.10.2021 | Komentarze 0
z velo_cyclu: Jak se posmarujesz, tak pojedziesz
Po marnej, jesiennej zimnej i deszczowej aurze wyszło słońce!
Na koń!
Jest wiaterek.
W słońcu nawet bardzo ciepło, ale podczas jazdy już nie tak.
Kierunek Brzuchowice.
Przez Staw Stosika.
Krótka pętla.
Do wejścia do lasu, oznaczonego tablicą pamiątkową poety W. Iwasiuka.
Przeskok do lasu po drugiej stronie szosy.
Czas na przygody z łańcuchowym gangiem.
Zakleszczenie łańcucha (po trzykroć).
Tracę 1 h na walkę ze sprzętem.
Więc pot ze mnie spływa, tłusta oliwa.
Wyrychtowałem, tyle ile umiałem w ciemnym lesie.
+
Linka hamulcowa z przedniego hamulca się urywa.
Spokojna jazda.
Już się więcej nie zakleszczyło.
Zamiast 2 h 3,5 h w siodle
Trasa_Staw Stosika_Brzychowiclki_Las_Kamianka_Lwów
Staw Stosika. Do znudzenia:

Teraz DDR Lwów-Brzuchowice:

Trzeba się namęczyć na podjeździe:

Ale będzie z górki na pazurki:

Tam w oddali już Brzuchowice. Jadę tylko do widocznej tablicy:

Stamtąd jadę:

Wejście do lasu do miejsca zabójstwa poety. Krótka przerwa. Ja przeskakuję przez jezdnię na drugą stronę stumilowego lasu:

Już przeskoczyłem, jeszcze nie wiem, co mnie czeka:

Walka z łańcuchowych gangiem:

W końcu Kamianka:

Elektryczka:

Kortumowa Góra:

Hołosko:

Jeszcze z kwadrans do domu:

Dzisiejsza trasa:

Kategoria Lwów, Roztocze Wschodnie
- DST 28.20km
- Teren 15.00km
- Czas 02:46
- VAVG 10.19km/h
- Temperatura 26.0°C
- Sprzęt Rambler 5.0
- Aktywność Jazda na rowerze
Pamięć jest tylko zawodna
Czwartek, 16 września 2021 · dodano: 12.10.2021 | Komentarze 0
z velo_cyclu: "Dwa dni temu tu byłem, trasy nie pamiętam"
O, jaki piękny dzień!
+26, ale całkowite zachmurzenie.
Wiaterek w normie, czyli brak.
Wychodzę o 14:25.
Dwa dni temu byłem w Brzuchowickim Lesie i dzisiaj chcę odświeżyć pamięć w przeciwną stronę (tę, którą mniej znam, czyli północną część koło Zbieranki), ale
z innym wariantem — tj. wjazd na Krugłyj Gorb i do Zbieranki.
Dzisiaj przede mną:
- Krugłyj Gorb 324m n.p.m.
- Kamiana Góra 375 m n.p.m.
Najpierw przez Staw Stosika, przez chwile DDR Lwów-Brzuchowice. Wjazd do lasu podjazdy,
potem przeskok przez szosę do Brzuchowickiego Lasu i jazda na północ. Częściowo trasą, którą jechałem 2 dni temu.
Zrobię dziś III rundy w Brzuchowickim lesie
I runda
Piach, o matko!
Jadę spokojnie do dróżki, po której nie da się jechać, próbuję skrajem po twardym (tyle piachu).
Potem mam do wyboru dwie opcje (docieram do znaku na drzewie z literą (v), pamiętam to miejsce z przedwczoraj).
Prosto po piachach po d górę, w prawo po liściach pod górę. Wybieram najpierw pierwszą, ale po kilkuset metrach wracam do drugiej — za Chiny nie przypomnę sobie, jak jechałem.
Po podjeździe wybór ścieżek na chybił trafił i docieram do wzgórza o nazwie
Krugłyj Gorb 324 m n.p.m.
Po drodze charakterystyczne powalone drzewo z korzeniami — trza zapamiętać.
Tu byłem 2 lata temu (ale jechałem w przeciwną stronę)
Za chwilę zjazd prosto do Zbieranki asfaltem do głównej drogi i szybki zjazd w stronę Hołoska — Tu jednak odbijam w prawo w las, by ominąć remont drogi.
II runda
Wiem, gdzie wyjadę, ale najpierw walczę z częściowo zarośniętymi duktami.
Potem podjazd w stronę wzgórza
Kamianna Góra 375 m n.p.m.
Tu chwila przerwy. Widzę dwóch rowerzystów jadących po sąsiedniej dróżce, którą też postanawiam wybrać.
Jeszcze pod górę. Potem plątanina dróżek.
Którą wybrać?
Wybieram prosto, schodzącą w dół, w prawo,
Ku memu zaskoczeniu znajduję się na zjeździe, po którym przed jakąś pół godziną jechałem...
Postanawiam wrócić na piaszczystą dróżkę, którą jechałem częściowo, a późnej zawróciłem.
Aha!
Co teraz?
III runda
Podjazd. Potem a niech to jadę w dół — ciekawi mnie czy dwa dni temu jechałem po tej drodze.
No nie...
Niczego nie pamiętam!
Kolejne rozstaje.plątanina dróżek, wybieram jedną z ciekawym, ostrym podjazdem.
Domyślam się, że wyjadę gdzieś pod Krugłym Gorbem.
Miałem nosa.
Wracam przez to wzgórze, podjazd potem ścieżką od południa i docieram do rozstaju dróg pod Kammianą Górą (też już tu dzisiaj byłem).
Jadę prosto — ścieżka się kończy (miejsce ogniskowo-piknikowe).
Masakra! Nie raz będę się musiał wybrać, by ogarnąć ten teren.
Schodzę po stromym zboczu, a wychodzę po chwili na ścieżce, którą znam.
Powrót tą samą trasą przez las w stronę Stawu Stosika.
Ciepło, mimo całkowitego zachmurzenia (+23 stopnie)
Takie pożegnanie lata.
Powrót: 18:20
Trasa:
Lwów_Staw Stosika_Brzuchowicki Las_Krugłyj Gorb_Zbieranka_Kamiana Gora_Krugłyj Gorb_Kamiana Gora_Brzuchowicki Las_Staw Stosika_Lwów
Nowe rzeki powstają na naszych oczach. Koniec świata:

Staw Stosika:

Cenzura; czarna materia czuwa, pochłania...:

Piachu mi dajcie:

Jeszcze więcej:

I jeszcze:

Podjazd na Krugłyj Gorb:

W dole droga, która dziś przejadę dwukrotnie:

Nareszcie jakiś znak:

Krugłyj Gorb z ukrytą ławeczką:

Wyjazd z lasu w Zbierance:


Zbieranka:

Stamtąd jadę:

Dojeżdżam do głównej szosy w Zbierance. Dzisiaj w przeciwną stronę:

Remont dolnego odcinka drogi ze Zbieranki — zrobią asfalt, już nie będę na dole zwalniał na dziurach. Teraz ponownie w las (na prawo):

Tu już byłem. Teraz zjazd i kolejny raz na dróżkę w dole:

Ciekawy podjazd. Jadę po raz pierwszy (niezbadane ścieżki pańskie i bezpańskie w lesie). Podoba się. Znowu wjadę na Krugłyj Gorb:

Nomen-omen. Tu już byłem. Teraz w przeciwną stronę. Przyjadę za rok, też będzie tak leżało:

Romantyzm w delfinie Um:

Staw Stosika — dzisiaj tylko jeden Ninja:

Dzisiejsza trasa:

Kategoria Lwów, Roztocze Wschodnie
- DST 25.30km
- Teren 11.30km
- Czas 02:30
- VAVG 10.12km/h
- Temperatura 20.0°C
- Sprzęt Rambler 5.0
- Aktywność Jazda na rowerze
Rajd po roztoczańskich wzgórzach w Brzuchowickim Lesie
Wtorek, 14 września 2021 · dodano: 20.09.2021 | Komentarze 0
z velo_cyclu: Nie bój się... w masce na ulicy
Start: 14:15
I runda
Powrót do domu na chwilę.
II runda
Start: 14:35
Właściwy rajd
Podjazd ulicą Topolową na Wzgórza Zamarstynowskie.
Słońce, chmury — da się wytrzymać w krótkich spodenkach/koszulce.
Przez dacze i skrótem leśnym do drogi na Hołosko.
Naprawiają dolny odcinek zjazdu ze Zbieranki (nareszcie!).
Dwa podjazdy jak zwykle do Zbieranki,
Szybciej jadę po nawierzchni żwirowej.
Dzisiaj prostoi zjazd do wyżej położonej części Grzybowic Małych.
Podjazd przez dacze do lasu.
I masz babo klops (vege).
Onegdaj jechałem z przeciwnej strony.
Pierwsza runda — wyjeżdżam w punkcie wyjścia.
Jakiś facet wraca z lasu.
Dróżek masz ci tu waść dziesiątki i bądź tu mądry.
Nie rezygnuję.
Walczę.
Jeszcze raz tę samą dróżką i potem zmiana kierunku.
Jakoś to będzie.
Do odważnych... etc.
Moja mapa na nic. Po raz ostatni sprawdzam dróżki.
Nic się nie zgadza.
To chyba Łysa Góra? (380 m n.p.m.)
Najgorsze to lotny piach na dróżkach.
Kilka podjazdów i zjazdów.
Ciekawe wzgórza ukryte w głębi lasu.
Meandruje między nimi.
Błota umiarkowane.
Po jakim czasie docieram do skrzyżowania 2 dróżek — pamiętam, tu byłem latem.
2 gaziki suną w dół koło miejsca zabójstwa Iwasiuka.
Eremita wciąż czyta + pali ognisko.
Żółwie Ninja na konarze zażywają słonecznej kąpieli z kaczkami.
Jakiś pacan krzyczy:
- W masce na ulicy!
Znowu oni na motorowerze (trzech).
- W masce na ulicy!
Meta:
17:45
Trasa: Lwów_Zamarstynów_Zbieranka_Grzybowice Małe_Brzuchowicki Las_Staw Stosika_Lwów
Wzgórza Zamarstynowskie:

Widok za wzgórza na Wysoki Zamek:

Zbieranka:

Widok ze Zbieranki na Czarną (po prawej) i Wólkę Hamulecką w oddali:

Stamtąd jadę. Kolejny podjazd:

Grzybowice Małe:

W lesie staram się zapamiętać charakterystyczne elementy, żeby tu wrócić za kilka dni:

O, mamy ciekawą rzeźbę terenu. Zapamiętuję:

Słupek. Rewir 54:

Staw Stosika. Piątka Ninja:

Kategoria Lwów, Roztocze Wschodnie
- DST 24.00km
- Teren 12.10km
- Czas 02:17
- VAVG 10.51km/h
- Temperatura 25.0°C
- Sprzęt Rambler 5.0
- Aktywność Jazda na rowerze
Niedzielna przejażdżka_austriacki tort
Niedziela, 12 września 2021 · dodano: 20.09.2021 | Komentarze 0
z velo cyclu: "Niedzielny rajd"
Przepiękny wrześniowy dzień!
Jeszcze krótkie ubrania.
Start: 14:00
Przez Wysoki Zamek,
ulicę Starozniesieńska (coś się ruszył z remontem tej ulicy po wielu latach...)
Krzywczyce
do Lesienickiego Lasu.
Omijam od północy Czatowe Skały
docieram ((po raz pierwszy (sic!) do pozostałości austriackiego fortu))
Tuż przy zjeździe do Winników widzę kolarzy skręcają w dróżkę
Po kilku minutach jadę ją zbadać.
Widocznie skrót w stronę Czartowych Skał.
Badam i domyślam się, dokąd ona prowadzi.
Wracam.
Potem przeskakuję na drugą stronę Winników.
Wybieram powrót przez Młynowce.
Jeszcze kilka dróżek na Pohulance — jazda nad przepaścią, wąwóz kilkadziesiąt metrów w dół (z tej strony nie byłem nigdy)
Meta: 17:45
Trasa: Lwów_Krzywczyve_Lesienicki Las_Winniki_Młynowce_Lwów
Krzywczyce -- widok na północ:

Krzywczyce. Zbliżam się do Lesienickiego Lasu:

Pozostałości austriackiego tortu:

Wały ziemne tego tortu:

Leśne rozdroże:

Winniki:

Winniki. Widok do podobnych (które fotografowałem), ale tym razem jestem niżej:

Młynowce. Jadę w tę stronę, czyli do Lwowa jedyne 1,5 km przez las:

Młynowce:

Głęboki wąwóz na Pohulance:

Zjazd z parku Łyczakowskiego:

Gruziński chleb -- Tonis Puri:

Kategoria Lwów, Roztocze Wschodnie
- DST 35.20km
- Teren 14.10km
- Czas 02:47
- VAVG 12.65km/h
- Temperatura 24.0°C
- Sprzęt Rambler 5.0
- Aktywność Jazda na rowerze
Powrót lata, czyli śpiewające szyny
Czwartek, 9 września 2021 · dodano: 16.09.2021 | Komentarze 0
z velo_cyclu: Te pagórki zielone
pogoda letnia
ani jednej chmurki
start: 13:30
przez Zniesienie
potem przemysłową dzielnicę
kurzy się nieźle z tych dróg...
ale jest skrót po śmieciach
Malechów — tu nieznane mi pagórki i dróżki
malownicze miejsce, niestety stopniowo zabudowywane ze wszystkich stron
kolarz, o dziwo, pozdrawia mnie
meandruję dróżkami
liczne podjazdy i zjazdy
Kierunek Grzybowice Małe
plan przejechać po krzaczorach
u podnóża Czarnej,
najpierw nad torami, potem przy torach w końcu poniżej
polna droga zarośnięta...
słyszę z góry głosy — to pracownicy kolejowi, coś grzebią na towarowej linii obwodowej
widoki na stawy i łabędzie...
czepiają się mnie rzepy
nawet są tu barszcze Sosnowskiego, mijam je ostrożnie
2,5 km strasznie się dłuży
śpiewające szyny
podjazd przez Grzybowice Małe (dwa lata temu jechałem)
między działkami i domami miejscowych
ale dzisiaj słonecznie i ciepło, różnica wzniesień 88 m (254-342)
pies mnie chwycił zębami (kundel wredny)
wjeżdżam na leśną drogę (nawierzchnia bita) łączącą Grzybowice i Brzuchowice
trzy auta mnie mijają (znowu się kurzy)
więc odbijam w prawo (tu byłem na wiosnę)
potem ciekawy, długi wąwóz — jadę, jadę i końca nie widać
myślę sobie, że ten wąwóz kiedyś musi minąć
zawalidrogi, trochę błota
raczej się nie kończy, widzę trzy warianty
odbijam w lewo i podmarsz na Osowę
zdaje się, tu byłem na wiosnę z drugiej strony...
potem kilka skrętów, ponownie zawalidrogi i zjazd
dojeżdżam do głównego traktu (po którym śmigają samochody między Brzuchowicami i Grzybowicami)
ale odbijam na inną dróżkę, więc skrócę dystans
szybki powrót DDR Brzuchowice-Lwów
przez Staw Stosika, potem jeszcze podjazd pod Hołosko
powrót: 18:05
4,5 h w siodle
Trasa: Lwów_Malechów_Maliniaki_Podłóżki_Grzybowice Wielkie_Grzybowice_Małe_Osowa_Brzuchowice_Lwów
Ze Zniesienia w stronę dzielnicy przemysłowej:

Trochę śmieci, ale da się jechać:

Malechów. Złota kapliczka:

Malechów. Kościół:

Wjazd w teren za Malechowem:

W oddali roztoczańskie wzgórza (Michałowszczyzna, Czarna i inne):

Widok na wzgórza we Lwowie z Wysokim Zamkiem (TV wieża):

Malowniczy, pofałdowany teren. Co chwilę podjazd/zjazd:

Krzyż strzeże śmieci:

Podłóżki:

Rekultywacja wysypiska śmieci:

Znowu roztoczańskie wzgórza:

To, co wyżej, tylko bliżej:

Kolejny zjazd:

Kolarz się załapał:

Zjazd i podjazd:

Zjazd na Grzybowice Wielkie:

Czarna. Z tej strony jeszcze nie byłem:

Czarna:

Teren podmokły:

Kierunek Grzybowice Małe, Jak widać ciężkie trawy i zarośla:

Po niebieskim stawie pływają łabędzie:

Grzybowice Małe:

Grające szyny:

Grzybowice Małe. Widok w stronę Wólki Hamuleckiej:

Czarna:

Podjazd przez dacze w stronę lasu:

Droga z Grzybowic Małych do Brzuchowic:

Początek wąwozu:

Wąwóz:

Wychodzę z wąwozu (podmarsz). Osowa daje czadu:

Wylot z Brzuchowic na Lwów:

Staw Stosika. Pięcioro Ninja czeka na El Niño:

Dzisiejsza trasa:

- DST 19.00km
- Teren 9.00km
- Czas 01:45
- VAVG 10.86km/h
- Temperatura 23.0°C
- Sprzęt Rambler 5.0
- Aktywność Jazda na rowerze
Wzgórza Hołoskowskie_Zamarstynów
Środa, 8 września 2021 · dodano: 13.09.2021 | Komentarze 0
z velo_cyclu: "Szybko i przyjemnie"
Włóczęga po Wzgórzach Hołoskowskich. Pogoda super.
Ciepło, dużo słońca i lekki, ciepły wiaterek.
Pętla przez wzgórza i Brzuchowicki Las.
Przez Staw Stosika.
Po drodze brodacz, starzec wciąż koczuje w namiotach.
Kilka podjazdów.
Urozmaicona rzeźba terenu.
Wiatrołomy, tradycyjnie piach, poza tym bez błot.
Nieśpieszna jazda.
Od leśnego parkingu w stronę dacz na Zamarstynowie jadę po raz pierwszy, więc czasem muszę wytężyć wzrok, by znaleźć właściwą odnogę tej pajęczyny dróżek.
Wyjazd w Parku Zamarstynowskim.
2,5 h w siodle.
Nowoczesne budownictwo?:

Park 700-lecia Lwowa:

Staw Stosika:

Eremita. Skryty za namiotem. Pogrążony w lekturze. Kilka tygodni temu też tu był:

Tradycyjna droga przez wzgórza:

Dużo piachu:

Chyba tylko jedno bajoro po drodze:

Dużo górek i wąwozów. Zbliżam się do kolejnej, ciekawej rzeźby terenu:

Widok z góry:

Parów:

Słupek rowerowy:

Lokalne gady wyłażą z ukrycia:

Zjazd do Parku Zamarstynowskiego. Totalna erozja postępuje:

Dzisiejsza trasa:

Kategoria Lwów, Roztocze Wschodnie
- DST 38.60km
- Teren 20.60km
- Czas 03:14
- VAVG 11.94km/h
- Temperatura 17.0°C
- Sprzęt Rambler 5.0
- Aktywność Jazda na rowerze
Kozice
Poniedziałek, 6 września 2021 · dodano: 15.09.2021 | Komentarze 0
z velo_cyclu: "Wrześniówka w siodle"
czyli ciepło-zimno
czyli ciepło-zimno
Słonecznie z wiaterkiem.
Wyprawa na zachód.
W słońcu — ciepło.
W cieniu — zimno.
Wychodzę przy 14 stopniach, dlatego dziś kurtka i długie spodnie.
Cel wzgórze Kozice nad wsią o tej samej nazwie, ale inną drogą, przez pola.
Tradycyjnie przez wzgórze Globus, Kamiankę, Riasne, wzdłuż torów.
Tu jednak wybieram drogę wśród zabudowań (Riasne?) dojeżdżam po chwili do zachodniej obwodnicy Lwowa. Przeskakuje, dróżki niet.
Ale widzę przez pola po soi, czy czymś podobnym można jechać.
Teren pofałdowany.
Potem docieram do dacz. Dróżka do Kozic...
Tu straszą ogromne, uschnięte barszcze.
Podjazdu praktycznie nie ma. Przy krzyżu na końcu wsi już byłem.
Wzgórze Kozice (330 m n.p.n.). Z tej strony brak malowniczości.
Przez chwilkę będzie widoczek na północ z barszczykami.
Skręcam jednak w dół.
Jeszcze na chwilę oglądam inną polną dróżkę, a tam też barszcze, więc wracam znaną mi drogą.
W Riasnem odbijam do głównej drogi, która prowadzi do Krakowca (granicy z PL.).
Chwilę czekam, zanim przeskoczę.
Potem przez teren przemysłowy, w stronę Torfowiska Biłohorszcze ( w zeszłym roku jechałem w przeciwną stronę.
Potem badam las między Biłohorszczem a Lewandówką
Fajne dróżki, niestety zawalidrogi, których nie da się ominąć. Wracam do Biłohorszcza.
Kolejny wjazd do lasu.
Ścieżki nie znam, jadę na wyczucie, znowu dużo powalonych drze.
Wracam do szosy.
Potem przez uliczki Lewandówki i powrót przez Kortumową Góre i stadion Spartak.
4,5 h w siodle
Trasa: Lwów_Kamiamka_Riasne_Riasne Ruskie_Kozice_Riasne Ruskie_Biłohorszcze_Las Niłogorszcze_Lewandówka_Kortumowa Góra
Patrzysz na Wzgórza Hołoskowskie:

Tradycyjny skrót w stronę lasu:

Riasne. Lokomotywa WŁ80:

Riasne. Kapliczka:

Po przeszukaniu terenu wjeżdżam między uprawy (soi?)

Trochę pod górkę:

Potem w dół i pod górkę:

I znowu pod górkę:

I znowu w dół i pod górkę:

Zbliżamy się do wzgórza Kozice:

Barszczyki!:

Widoczki z barszczykami:

Kolejne...:

Kozice, tu się naród buduje. Te miejscowości pod Lwowem zabudowane domkami ciągną się kilometrami. Na szczęście barszcz nie ma. Prócz lasku na końcu:

Wracam tą samą trasą do tego punktu. Jeszcze kilkaset metrów i odbijam w prawo:

Klucz do miasta:

Teren przemysłowy. Był nawet asfalt i trochę z górki. Teraz wertep:

Torfowisko Biłohorszcze:

Cerkiew w Biłohorszczu:

Pobliski lasek pełen wiatrołomów. Nie daję rady, uciekam po drugim podejściu:

Patrzysz w stronę Kortumowej Góry:

Dzisiejsza trasa

Kategoria Lwów, Roztocze Wschodnie