Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi ajk z miasteczka . Mam przejechane 25558.10 kilometrów w tym 7030.85 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 13.93 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 95275 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy ajk.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Wrzesień, 2015

Dystans całkowity:439.20 km (w terenie 99.90 km; 22.75%)
Czas w ruchu:25:48
Średnia prędkość:15.52 km/h
Suma podjazdów:641 m
Liczba aktywności:14
Średnio na aktywność:31.37 km i 2h 09m
Więcej statystyk
  • DST 68.80km
  • Teren 14.00km
  • Czas 05:02
  • VAVG 13.67km/h
  • Temperatura 22.0°C
  • Sprzęt Rambler 5.0
  • Aktywność Jazda na rowerze

Masyw Włodarza_Wielka Sowa

Sobota, 5 września 2015 · dodano: 05.09.2015 | Komentarze 2

TRASA_Bystrzyca Dln._Burkatów_Bystrzyca Grn._Lubachów_Zagórze Śl._Jugowice (Dołki)_Masyw Włodarza_Rzeczka_Przełęcz Sokola_Wielka Sowa_Przełęcz Walimska_Glinno_Michałkowa_Lubachów_Bystrzyca Grn._Burkatów_Bystrzyca Dln.

Silny wiaterek i przyjemne słońce, to warunki zachęcające do sobotniej jazdy. Plan prosty - Wielka Sowa, ale tym razem, żeby sobie utrudnić, wjazd od Przelęczy Sokolej + wybieram opcję przez Jugowice (Dołki) i trochę terenu w Masywie Włodarza - obok kompleksu podziemnego skręcam na zielony szlak MTB, wyjeżdżam z lasu i tu dalej żółtym szlakiem MTB w stronę Sokoła. Na szczyt Wielkiej Sowy wjeżdżam pomarańczowym.
Powrót przez Małą Sowę, a dalej zielonym MTB w stronę Przełęczy Walimskiej, z tym że w połowie zjazdu jadę skrótem do pomarańczowego.
W sumie przyjemnie, ale wiaterek mnie dziś wymęczył.
:{)}}}}

Jugowice (Dołki), już blisko do celu, ale najpierw terenowa przeprawa zielonym szlakiem MTB w Masywie Włodarza. Jedyna zaleta / wada, nikogo po drodze na tym szlaku nie było:

Ta góra jest wyższa od Ślęży (735 m n.p.m.):

Dwie Sowy:

Przełęcz Sokola, szlak pomarańczowy na szczyt Wielkiej Sowy. Do góry do rozdroża ze schroniskiem Sowa jadę pierwszy raz:

Po drodze ładne widoczki na Góry Kamienne, Wałbrzyskie oraz Karkonosze:
Tradycyjna fotka na szycie:

W dole pomarańczowy szlak MTB, za kilka minut dojadę do niego:
Widok z zielonego szlaku MTB w stronę Ślęży:

Tak wygląda dolna część zielonego szlaku MTB, za kilkaset metrów łączy się z niebieskim szlakiem pieszym do Przeł. Walimskiej. Jadę jednak w przeciwną stronę skrótem do pomarańczowego szlaku:
Jeszcze jedno spojrzenie na Wielką Sowę przed zjazdem na Glinno:




  • DST 43.80km
  • Teren 3.60km
  • Czas 02:32
  • VAVG 17.29km/h
  • Temperatura 20.0°C
  • Sprzęt Rambler 5.0
  • Aktywność Jazda na rowerze

Góry Czarne_wzdłuż Mydlanej Wody

Piątek, 4 września 2015 · dodano: 04.09.2015 | Komentarze 3

TRASA_Bystrzyca Dln._Burkatów_Bystrzyca Grn._Lubachów_Złoty Las_Dziećmorowice_Nowa Wioska_Zagórze Śl.__Lubachów__Bystrzyca Grn._Burkatów_Bystrzyca Dln.

Po odebraniu wyników prześwietlenia barku: 
"W badanym zakresie nie wyizolowano złamań. Prawidłowy obraz RTG objętych badaniem struktur kostnych."
Teraz spokojnie mogę wrócić na trasy.

Trasa przez moje ulubione ostatnimi czasy Dziećmorowice - kierunek Zagórze przez Nową Wioskę, potem do lasu i dojazd przeciwpożarową drogą do niebieskiego szlaku pieszego z Klasztorzyska na Zagórze.
Tutaj miłe zaskoczenie, super kamienisty zjazd - dużo kamieni prawie jak na Sowie! Jadę ostrożnie po ostatnich wyczynach na polu. Dolną część szlaku znam, byłem w zeszłym roku, a górna część to dla mnie nowość!
Polecam.
Pogoda idealna - najpierw chmury, potem słoneczko, gdy trzeba było podjeżdżać, potem przed Świdnicą znowu chmury.
Potu mało się wylało.
I dzisiaj w Dziećmorowicach Luneczki nie było!

Pogoda wyśmienita, żadnych ciepłych ubrań!:

W dole Nowa Wioska, część Dziećmorowic, z lewej za drzewem kawałek Chełmca:

Podjazd w stronę przełęczy między Palczykiem a Klasztorzyskiem:

Widok na Klasztorzysko (631 m n.p.m):

Wjazd do lasu w stronę Niedźwiedzicy:

Na polanie wybieram drogę w lewo, w stronę niebieskiego szlaku pieszego:

Niebieski szlak przywitał mnie na początku kamienistym dosyć ostrym zjazdem:

Malownicza dolinka, poniżej Niedźwiedzicy:
Mydlana Woda:

Niebieski szlak, łatwiejszy odcinek, widok na Zagórze Śl.:

Za tą górą znajduje się Niedźwiedzica:

W oddali po prawej dwie wieże telekomunikacyjne na Szerzawie (628 m n.p.m.)

Widoczek z Zamkiem Grodno w tle:






  • DST 20.50km
  • Teren 5.00km
  • Czas 01:19
  • VAVG 15.57km/h
  • Temperatura 22.0°C
  • Sprzęt Rambler 5.0
  • Aktywność Jazda na rowerze

Po okulary

Środa, 2 września 2015 · dodano: 03.09.2015 | Komentarze 4

TRASA_Zawiszów_Bolesławice_Stary Jaworów_Milikowice_Słotwina

Po wczorajszym upadku, dziś byłem u lekarz rodzinnego, który stwierdził brak złamań.
Badanie polegało na "dotknięciu barku wprawnymi palcami doktora."
Dał tylko skierowanie na "Tężec". 
Czyli zdrowy.

Jadę po obiedzie po okulary.
Tą samą drogą co wczoraj.
Dziś po nocnym deszczu lotnego piaseczku jakby mniej.
Przede mną jakaś parą na rowerach, wyprzedzam ich, bo mi sprzątną okulary...
Z przeciwnej strony jedzie jakiś rowerzysta, ale nie wygląda na takiego, co by je znalazł. Jeszcze metrów 500.
Oczywiście - okulary są. trochę mokre.
Na wertepach nieźle trzęsie, więc odczuwam każdy wstrząs na ręce. Nie jest źle, da się jechać.
Jadę przez Stary Jaworów w stronę Weglowej Drogi na Milikowice, tam też są fajne wertepy z krótkim, malowniczym zjazdem.
Powrót przez Osiedle Nad Potokiem.

Miejsce wczorajszego zdarzenia, okulary właśnie tak przenocowały na polu:

Ślad po wczorajszym upadku:

Prace wre z Sudetami w tle:

Węglowa Droga, widok na St. Jaworów:
Węglowa Droga, widok w stronę Sudetów:

Malowniczy zjazd na Węglowej Drodze, zwłaszcza wiosną, gdy kwitnie rzepak:

Wyjazd z lasu przed Milkowicami:

Milikowice i wiodk na Góry Sowie. Tu dawne polne dróżki zaasfaltowano:




  • DST 8.00km
  • Teren 4.40km
  • Czas 00:30
  • VAVG 16.00km/h
  • Temperatura 31.0°C
  • Sprzęt Rambler 5.0
  • Aktywność Jazda na rowerze

Ale Pan se kupił fajny rower

Wtorek, 1 września 2015 · dodano: 03.09.2015 | Komentarze 7

Trasa_Zawiszów _i z powrotem

Po upalnym dniu (35 stopni w cieniu) wychodzę tuż po 19 na krótką przejażdżkę, jadę i od razu słyszę od jakiegoś sąsiada na rowerze:
"Ale Pan se fajny rower kupił!"
No, no, ktoś w końcu pochwalił mój tegoroczny zakup sprzętu.

Pruję se przez pole
i jak się nie wypier..
dzielę.

Ruchomy, zdradliwy piaseczek po okresach suszy.
Lecę szczupakiem na lewą stronę.
W sumie obrażenie wyglądają nieciekawie (przedramię, ramię, bark i inne).
Obmywam się wodą pitną i zasuwam do domu.
Ręką mogę ruszać, będzie dobrze.
Jak mówi przysłowie:
"Pan Bóg palcami strzela, kolarze padają"

Cóż - taki coolarski los...
:{)}}}}}

Okazuje się, że zostawiam okulary rowerowe na polu...

Przemiły zachód słońca: