Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi ajk z miasteczka . Mam przejechane 25558.10 kilometrów w tym 7030.85 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 13.93 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 95275 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy ajk.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w kategorii

Lwów

Dystans całkowity:5045.50 km (w terenie 1751.90 km; 34.72%)
Czas w ruchu:433:08
Średnia prędkość:11.62 km/h
Maksymalna prędkość:54.60 km/h
Suma podjazdów:40265 m
Suma kalorii:53703 kcal
Liczba aktywności:187
Średnio na aktywność:26.98 km i 2h 19m
Więcej statystyk
  • DST 14.60km
  • Teren 2.00km
  • Czas 01:19
  • VAVG 11.09km/h
  • VMAX 29.00km/h
  • Temperatura 24.0°C
  • Kalorie 293kcal
  • Podjazdy 142m
  • Sprzęt Rambler 5.0
  • Aktywność Jazda na rowerze

Gazu, gazu, Batia!

Poniedziałek, 29 kwietnia 2024 · dodano: 01.05.2024 | Komentarze 0



miejska przejażdżka w słońcu
start: 12:27
temperatura od 21 do 24 stopni
w końcu można wyjść w krótkich gaciach
można zażyć "Kompieli"
po drodze słyszę:
- Gazu, gazu, ojczulku!

sporo podjazdów przez Kajzerwald, potem profesorska Kolonia, Pohulanka, Stadion Ukraina

meta: 14:09


















  • DST 19.00km
  • Teren 4.50km
  • Czas 02:17
  • VAVG 8.32km/h
  • VMAX 34.70km/h
  • Temperatura 21.0°C
  • Kalorie 434kcal
  • Podjazdy 277m
  • Sprzęt Rambler 5.0
  • Aktywność Jazda na rowerze

Czadowe Skały

Sobota, 13 kwietnia 2024 · dodano: 23.04.2024 | Komentarze 0


Wiosna pachnie bzem już od początku kwietnia.
Wybieram Czatowe Skały
Start: 16:29
dzisiaj będzie ostro pod górę od strony północno-zachodniej. 
To się zamęczę...
Po drodze zaskroniec? Pierwsze tu widzę.
Trzeba będzie podmaszerować na kilku najostrzejszych odcinkach.
17:59 -- czyli po półtorej godziny docieram do celu....
Niedziela — dużo turystów i nawet rowerzystów dwóch

Meta:19:37
















































  • DST 19.70km
  • Teren 5.50km
  • Czas 01:56
  • VAVG 10.19km/h
  • VMAX 32.20km/h
  • Temperatura 20.0°C
  • Kalorie 415kcal
  • Podjazdy 184m
  • Sprzęt Rambler 5.0
  • Aktywność Jazda na rowerze

Niedzielne harce w słońcu

Niedziela, 7 kwietnia 2024 · dodano: 22.04.2024 | Komentarze 0



start: 15:21
bardzo ciepło!
kierunek Zamasrtynów
pierwszy podjazd w słońcu
w stronę cmentarza hołoskowskiego
powrót -- podjazd przez działki 
zjazd do parku zamarstynowskiego
jeszcze odbijam na Staw Stosika i podjazd przez Hołosko i powrót obok Akademii Drukarstwa
sporo podjazdów

meta: 17:56

2,5 h w siodle







































  • DST 20.80km
  • Teren 3.50km
  • Czas 02:16
  • VAVG 9.18km/h
  • VMAX 33.10km/h
  • Temperatura 15.0°C
  • Kalorie 466kcal
  • Podjazdy 268m
  • Sprzęt Rambler 5.0
  • Aktywność Jazda na rowerze

Miodowa Pieczara

Sobota, 23 marca 2024 · dodano: 31.03.2024 | Komentarze 0


Sobotnia przejażdżka.
Start:15:38
Miodowa Pieczera i nowe leśne dróżki za ulicą Tadżycką (po raz pierwszy).
Austriacki fort.
Potem powrót przez Jałowiec, Profesorską Kolonię i Kajzerwald.
Sporo podjazdów.
Na dziś wystarczy

Meta: 18:33
2,5 h w siodle










































  • DST 22.50km
  • Teren 5.00km
  • Czas 01:56
  • VAVG 11.64km/h
  • VMAX 33.60km/h
  • Temperatura 15.0°C
  • Kalorie 493kcal
  • Podjazdy 197m
  • Sprzęt Rambler 5.0
  • Aktywność Jazda na rowerze

Ta radość, gdy wskoczysz na rower po półrocznej przerwie

Sobota, 16 marca 2024 · dodano: 17.03.2024 | Komentarze 0


30 sezon / a 10 na MTB! 
Gratuluję!


















Nutrie wyszły  na żer:




  • DST 26.00km
  • Teren 6.50km
  • Czas 02:34
  • VAVG 10.13km/h
  • VMAX 41.80km/h
  • Temperatura 17.0°C
  • Kalorie 567kcal
  • Podjazdy 285m
  • Sprzęt Rambler 5.0
  • Aktywność Jazda na rowerze

Jesienna Czarna

Niedziela, 29 października 2023 · dodano: 31.10.2023 | Komentarze 0



start: 13:40
czas na jakiś spektakularny rajd na koniec października
po wczorajszych oraz porannych deszczach
z pewnością nawierzchnia będzie trochę mazistą na niektórych wertepach

pogoda dopisuje 
słoneczko i +17
trochę wiaterek
kierunek Hołosko, Zbieranka, potem przez Michałowszczyznę
(tutaj maźźź na wertepach)
na Czarnej jeszcze nie byłem, próbowałem na wiosnę wdrapać się od północy, ale zabrakło czasu na wspinanie się przez wąwóz
dziś wjadę, jak na kolarza górskiego przystało,ostrym, wykańczającym podjazdem od południa
niedziela -- ani żywego ducha
jakaś furgonetka zjeżdża z góry
Czarna daje popalić, czterokrotnie się zatrzymuję, zanim osiągnę strefę lasu
podjazd ma około 800 metrów długości, a w pionie to jest około 87 m (273 m n.p.m. - 350 m n.p.m.)
na szczycie też cicho (prócz jakichś spóźnionych ptaszków)
dojeżdżam do skraju góry, jest dróżka objeżdżająca ostatnie wzniesienie
widoczki są za to przednie, warto było się tu wdrapać...

powrót
przez Małe Grzybowice
ulubionym podjazdem na Zbierankę
jeszcze szybki zjazd szybkim asfaltem
i za kilka minut jestem w mieście
postój koło cerkwi na ławeczce
i już powoli zmierzcha
taki mamy klimat
wycieczka zadowolona jazda śliczna
rowerek nie zbyt brudny (ocieram po drodze ze świeżego błota)  

meta: 17:14

700 lecia:





Maźźźźźźź:









































































  • DST 46.20km
  • Teren 15.00km
  • Czas 03:44
  • VAVG 12.38km/h
  • VMAX 44.60km/h
  • Temperatura 22.0°C
  • Kalorie 1040kcal
  • Podjazdy 367m
  • Sprzęt Rambler 5.0
  • Aktywność Jazda na rowerze

Babie lato (zachodni wiatr), czyli ostatni taki ciepy dzień (w tym roku)

Sobota, 14 października 2023 · dodano: 02.12.2023 | Komentarze 0




Start: 12:43
Być może ostatni taki dzień na dalsze wojaże (w tym roku)
Potem już będzie zimno, tylko zimno i jeszcze raz zimno.
Ruch rowerowy wzmożony.
Porywisty wiaterek kilka razy od zachodu zawiał.
Potem jeszcze chwilowo zmieni kierunek.
Ale ogólnie spoko w tym temacie.
Słońce, są chmurki. Czuję się jak latem...
Kierunek Staw Stosika i Brzuchowice.
Plan jest, ale z 2 punktów zrezygnuję po drodze.
Teraz zjazd do Brzuchowic, na chwilkę ściągam okulary i akurat -- Bach! Muszka w oku.
Pod wiatą w Brzuchowicach kilkuosobowa grupa rowerzystów — pozdrawiam ich.
Przeskakuję szosę do lasu.
Operacja przemywania oka wodą.
Po kwadransie ruszam w dalszą drogę.
Bez przygód docieram bocznymi ulicami do Borków.
Zjeżam w stronę lasu.
Tu chce się zatrzymać pod laskiem, ale cale dwa psy lecą na mnie (o, kurczę! ktoś w końcu na mnie leci).
Wskakuję na rowerek i w las -- ogary nie poszły w las, a jeszcze w przeciwną stronę szedł facet z dziecięcym wózkiem.
Psy przestał ujadać.
Na dróżce w Rokitnie robię krótki przystanek — i znowu jeszcze jeden kundel leci z dołu, ale tam słychać jakieś głosy, które go przywołują.
Poszczekał, poszczekał i przestał.
Za cerkwią  przystanek marszrutkowy. 
Można posiedzieć, skonsumować, wypić, porozmyślać.
Dalej mamy dość wymagający podjazd, a nowo położony asfalt pozwala na płynną jazdę.
Teraz śmigam przez Jaśniska w stronę jezior, z których wydobywa się, żwir albo piach.
Widzę, że się ogrodzili murem,
Można byłoby dojść do brzegu jeziora, jakiś cieć tam wpuszczał ludzi.
Al nie tym razem.
Wkraczam do Królestwa Barszczów!!!
Droga na Zelów jest nimi obficie usłana. Sterczą uschnięte, przerażające swym ogromem rośliny,
ale mamy za oknem październik, toteż niestraszne mi.
Podjazd na wzgórze Kozice (330 m n.p.m.). 
Dróżka, którą chciałem jechać wyłożona świeżymi kamieniami...
Konsternacja...
Ale jest z boku inny wariant — asfalcik. 
I oczywiści wyłania się z niej jakiś miejscowy kolarczyk, znaczy się, że da się przejechać.
Widocznie coś tu było jakaś ferma czy inny kołchoz.
Znowu między dorodnymi barszczami, podjazd dwutaktowy, krótki, trawiasto, piaszczysty, ale daję radę.
Ktoś zza płotu mnie pozdrawia.
Widoczki z góry świetne.
Potem zjazd do Kozic na przystanek" Oberża pod Zdechłem Fiutem".
Czas na pierogi!
Po ponad półgodzinnej przerwie ruszam w drogę.
Nadal bardzo ciepło (jak na październik), obeszło się bez kurtki.
Niespieszna jazda z pełnym żywotem moim.
Rzęsna Ruska / Polska
Kamianka
czaję się, aż się zwolni ławeczka koło cerkwi, żeby siąść i się napoić


Jeszcze przystanek na Łemkowskiej (sok konopianio-spirulinowy).
W poszukiwaniu bambiego lata...
Czy znalazłem?
Odpowiedzcie sobie sami...

:{)}}}}}
Meta: 18:41

6 h w siodle















Autoportret współczesny:











W tej relacji wartości chrześcijańskie zostały jak najbardziej zachowane:































































































  • DST 27.50km
  • Teren 7.40km
  • Czas 02:20
  • VAVG 11.79km/h
  • VMAX 54.60km/h
  • Temperatura 19.0°C
  • Kalorie 597kcal
  • Podjazdy 294m
  • Sprzęt Rambler 5.0
  • Aktywność Jazda na rowerze

Tylko piach, suchy piach, czyli w poszukiwaniu złotej, polskiej jesieni

Środa, 4 października 2023 · dodano: 15.11.2023 | Komentarze 0


start: 13:45

w poszukiwaniu złotej polskiej, polskiej złotej...
jedynie maltodekstryna tudzież złowrogie karły reakcji odpadowej
przekrętów kluczem do prętów 
a ktoś inny je dynie

hasło na dziś:
tylko piach, suchy piach po tych lasach

14:28-14:43 Brzuchowicki las (przerwa)
puszczam ramblera w las
tylko piach, suchy piach, suchy, suchy...
podjazd w kierunku miejsca zabójstwa Wołodomyra Iwasiuka (już z bywałem)

tylko piach, suchy piach, suchy, suchy...
ale nową ścieżką od wschodu zajeżdżam
tu ktoś się przechadza, nie zatrzymuję się 
kierunek zachodni skraj lasu, austriacki fort
niezły podjazd/podmarsz na początku

15:18-15:21 fort (przerwa)
wracam do dróżki koło tego miejsca, zjazd na północny zachód (tutaj tylko piach na dróżce, po której jeszcze nie śmigałem)
potem odbijam na północ i też nowy odcinek z piachem pod kołami

tylko piach, suchy piach, suchy, suchy...

piaszczyste podjaździki...

tylko piach, suchy piach,
suchy, suchy...
<...> brudne włosy stoją mijakfiut...
<...> tra, tra, tra, zgrzyta w zębatkch piach
<...> wiatr unosi moje gluty...

15:48-16:05 las  -- ławeczka w środku lasy ze stolikami
tylko piach, suchy piach, suchy, suchy...
i cel na dziś — wąwóz 1,5 km bajkowej jazdy 

16:37-16:53 Hamulec
przerwa na przystanku marszrutkowym

bardzo ładny mężczyzna -- słyszę (jakaś kobieta mówi wyraźną polszczyzną... ale przez telefon)
powrót przez DDR i Staw Stosika 

17:12-17:19 Brzuchowice — wiata rowerowa
po drodze naliczyłem 6 rowerów na szlaku (ale jeden tylko wyłonił się z lasu)

meta: 18:03

Staw Stosika:

Ninja zwei są:





Za chwilę puszczam Ramblera w las:

tylko piach, suchy piach, suchy, suchy...

tylko piach, suchy piach, suchy, suchy...

tylko piach, suchy piach, suchy, suchy...

tylko piach, suchy piach, suchy, suchy...



tylko piach, suchy piach, suchy, suchy...



tylko piach, suchy piach, suchy, suchy...

tylko piach, suchy piach, suchy, suchy...

tylko piach, suchy piach, suchy, suchy...





tylko piach, suchy piach, suchy, suchy...

tylko piach, suchy piach, suchy, suchy...

tylko piach, suchy piach, suchy, suchy...









W tej relacji kolarskiej wartości chrześcijańskie jak najbardziej zostały zachowane:






















  • DST 6.00km
  • Czas 00:31
  • VAVG 11.61km/h
  • VMAX 35.80km/h
  • Temperatura 26.0°C
  • Kalorie 119kcal
  • Podjazdy 72m
  • Sprzęt Rambler 5.0
  • Aktywność Jazda na rowerze

Sobotni remont, czyli łańcuchowy cep

Sobota, 30 września 2023 · dodano: 30.09.2023 | Komentarze 0



Taki ciepły, ostatni dzień września.

Na początku z rowerkiem w tramwaj.
Potem ekspresowy remont łańcucha
i przejażdżaka po mieście w sandałkach bez skarpetek.






  • DST 17.50km
  • Teren 3.40km
  • Czas 01:57
  • VAVG 8.97km/h
  • VMAX 30.80km/h
  • Temperatura 22.0°C
  • Kalorie 403kcal
  • Podjazdy 192m
  • Sprzęt Rambler 5.0
  • Aktywność Jazda na rowerze

Łańcuchodrama, czyli pożegnanie lata

Środa, 20 września 2023 · dodano: 23.09.2023 | Komentarze 0



start: 17:00
popołudnie, ale ciepły jeden z ostatnich dzień lata siego roku

pętla przez Brzuchowicki las (w lesie ani żywego ducha, oprócz jednego rowerzysty, który szedł w krzaczory (pozdrawiam go)
 z zerwaniem łańcucha tuż przed wyłonieniem się lasu
spoiwo znajduję
ale mam na szczęście z górki DDR 
więc spoko
potem jeszcze dwa odcinki z górki 
i przymusowy marszyk

od Stawu Stosika do domu
w sumie poł godziny dłużej niż na rowerze
meta: 19:32