Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi ajk z miasteczka . Mam przejechane 25558.10 kilometrów w tym 7030.85 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 13.93 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 95275 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy ajk.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 34.60km
  • Teren 6.10km
  • Czas 02:48
  • VAVG 12.36km/h
  • Temperatura 14.0°C
  • Sprzęt Rambler 5.0
  • Aktywność Jazda na rowerze

Góry Sowie

Niedziela, 19 kwietnia 2015 · dodano: 19.04.2015 | Komentarze 0

TRASA_Bystrzyca Dln._Burkatów_Bystrzyca Grn._Lubachów_Jezioro Bystrzyckie_Bystrzyca Grn._Burkatów_Bystrzyca Dln.

Niedziela - więc wszyscy jadą na Zagórze :) - ja też.  Po drodze dziesiątki kolarzy, kolarek w obu kierunkach. Moja trasa wiodła do Tamy, a następnie do pierwszego zakrętu nad jeziorem i skręt w lewo na czerwony szlak MTB. Tutaj 1400-metrowy podjazd do Kanciarskiego Buka, gdzie krzyżuje się kilka dróg. Po drodze przechodząc przez błoto zalegające na dróżce zapadłem się w nim butami. Nic to, zaraz wyschły. Potem decyzja i wybór drogi. Tym razem żółtym szlakiem pieszym do Bystrzycy Górnej. Na początku droga szeroka podłoże ubite - typ droga pożarowa, czyli leśna autostrada. Po drodze mijam pobliskie szczyty i zaliczam krótkie podjazdy (Przygrodno 493 m .n.p.m., Gołogórka 486 m .n.p.m., Gołogóra 515 m n.p.m.). Ta droga pożarowa potem odbija w prawo i biegnie w dół - widać ją później z góry. Przed Chłopską Górą szlak skręca w prawo na wąskie ścieżki i zaczyna się ekstremalny zjazd do Bystrzycy. Ale jeszcze przed zjazdem, krótki stop, bo las się trochę przerzedza i rozpościera się wspaniały widok na Masyw Ślęży. Tutaj było wszystko co można sobie przy zjeździe wymarzyć: wertepy, zeszłoroczne liście, kamole duże i małe, pościnane gałęzie, leżące konary - zawalidrogi, błoto, koleiny, sypka, miękka i mokra nawierzchnia. Miejscami bardzo strome odcinki. Tak przez około trzy kilometry aż do Bystrzycy Górnej, gdzie wyjeżdża się koło kiosku ruchu.To był pierwszy taki zjazd na nowym rowerze. Dalej już spokojny powrót, bo czołowy wiaterek jak zwykle się pojawił. Było słonecznie.Teraz po południu zrobiło się pochmurnie. Więc dobrze, że wyjechałem wcześniej. Zdjęć brak, bo skupiłem się tylko na jeździe.
   


Kategoria Góry Sowie



Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa escia
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]