Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi ajk z miasteczka . Mam przejechane 25558.10 kilometrów w tym 7030.85 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 13.93 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 95275 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy ajk.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 44.60km
  • Teren 8.60km
  • Czas 02:29
  • VAVG 17.96km/h
  • Temperatura 10.0°C
  • Sprzęt Rambler 5.0
  • Aktywność Jazda na rowerze

Góry Czarne_Klasztorzysko

Niedziela, 6 grudnia 2015 · dodano: 06.12.2015 | Komentarze 0

TRASA_Bystrzyca Dln._Burkatów_Bystrzyca Grn._Lubachów_Tama_Zagórze Śl._Klasztorzysko_Palczyk_Dziećmorowice_Złoty Las_Lubachów_Bystrzyca Grn._Burkatów_Bystrzyca Dln.

Dzisiaj też wieje. Mimo to wychodzę, bo słoneczko grudniowe przygrzewa.
Plan na dziś - Góry Czarne. Wiatr porywisty to już norma.
Po drodze kilkudziesięciu cyklistów.
Postanawiam wjechać do Zagórza przez teren.
Dojeżdżam do tamy. 
Jadę czerwonym MTB dookoła Kurzętnika i Drewnicy, tradycyjnie po torach. Dalej do Zagórza po płytkach od Wodniaka.
W Zagórzu skręcam na niebieski pieszy szlak i wzdłuż Mydlanej Wody jadę na Klasztorzysko. Tu oczywiście tylko szumią jodły na gór szczycie. W końcu mogę odetchnąć od porywistego wiatru, od którego osłania wyżej położona Niedźwiedzica. Drogę znam (z góry już jechałem), więc wiem czego się spodziewać. Tradycyjnie przejeżdżam przez potok, a potem podjazd, nawierzchnia kamienisto-szutrowa porównywalna z sowiogórską. Błota dużo raczej nie było. Po drodze tylko  jeden turysta.
Więc szlak należy dziś do mnie :{)}}}}}
Dojeżdżam do miejsca, w którym już byłem w tym roku. Tutaj szlak niebieski skręca ostro pod górę na Klasztorzysko. Więc decyduję się na stromy podmarsz około 500 metrów, bo trza zbadać teren. Dużo korzeni, kamieni i głazów. Po drodze mijam poprzeczne trzy ścieżki, więc trzeba będzie tu wrócić na wiosnę. Jestem pierwszy raz na Klasztorzysku (631 m n.p.m.). Na szczycie znajduje się ciekawa forma skalna - Lisia Skała. Słychać wiatr z drugiej strony. Na Rusinową nie jadę. Nie znam tylko krótkiego odcinka (około 500 m) z Klasztorzyska w dół. W zeszłym roku już z tamtej strony jechałem, ale odbiłem na Podlesie.
Wybieram dróżkę od kamienia z nazwą góry w prawo. Tutaj mam 99% pewność, gdzie wyjadę. Stromizna, ale jadę ostrożnie, bo hamulec niepewny.
Wyjeżdżam na polance, na której już w tym roku byłem. Więc teraz znam skrót na Klasztorzysko. Od drogi Dziećmorowice - Zagórze to będzie zaledwie 1100 metrów. 
Dalej w stronę Dziećmorowic. Ale by uciec przed wiatrem skręcam w prawo. Ten skrót też znam. Pod górą Palczyk. Ale wszystko było zarośnięte. Teraz po drodze dostrzegam małą formę skalną. Na samym końcu zjazdu kończy się hamulec. Więc to będzie ostatnia część w terenie na dzisiaj. Chwilę dłubię przy hamulcu. Można tak bez końca - bez efektu.
Może pan Złomiarz coś zorganizuje, znaczy się znajdzie dwa hamulce do rowerku.
Tutaj chwilowy kryzys. Jadę na Lubachów, bo jak padnę to przynajmniej ktoś mnie podniesie.
Nareszcie wiatr w plecy. W Burkatowie słoneczko w plecy i cień mnie prowadzi. 
Miły grudniowy akcent.
Wczoraj i dziś potwierdza się moja stara prawda coolarska:
- wolę jechać pod górę, niż pod wiatr.
Sądzę, że to już ostatnia tak intensywna wyprawa w tym roku.

Powrót do domu:14:59

Tradycyjne telefoto:







Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa potot
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]