Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi ajk z miasteczka . Mam przejechane 25634.70 kilometrów w tym 7046.65 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 13.91 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 95973 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy ajk.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 23.40km
  • Teren 6.80km
  • Czas 01:23
  • VAVG 16.92km/h
  • Temperatura 15.0°C
  • Sprzęt Lincoln
  • Aktywność Jazda na rowerze

Listopadowy Lincolning_3

Wtorek, 22 listopada 2016 · dodano: 22.11.2016 | Komentarze 15

Trasa_Zawiszów_Bagieniec_Panków_Śmiałowice_Stefanowice_Gruszów_Wilków
_Niegoszów

Super ciepło.
Na rozgrzewkę jadę rano do miasta.

Po powrocie decyduję się na przejażdżkę w samo południe.
11:25:
wychodzę na Równinę.

Przez Bagieniec, zaliczam wąwóz Jabłoniec (skrót w stronę Wierzbnej).
Tu zaczyna się błoto.
Po to wyszedłem by się ubłocić!
Tutaj robię 5 minut przerwy i wchodzę na szczyt wąwozu.
Dalej jadę wzdłuż wału przeciwpowodziowego, błoto masakryczne.
Przez chaszcze dojeżdżam do kanionu,
Canyon del Pankendorf.
Dalej podjazd na Śmiałowice i skrót do Gruszowa, ale odbijam w polną drogę do Stefanowic (po raz pierwszy).
Dalej już zasfaltowane.

Wiaterek czołowy
za Śmiałowicami
i
za Niegoszowem.
Trochę przeszkadza,
Powrót:
13:21

Wieczorem jeszcze raz na wyjazd peryferie miasta.

Tu robię przystanek i idę na górę, bo nie wiem co jest za ścianą:

Meandry Jabłońca:

Przykładowe błoto z dziś:
Przykładowe chaszcze:

Przykładowe piaskowce:

Widok na piaskowce z oddali:

Co by tu jeszcze ciekawego pokazać? No to Ślężę:

Jadę tędy po raz pierwszy -  Stefanowice:

Teraz w stronę w słońca. W oddali Góry Sowie:





Komentarze
Koleżanka Lei po kądzieli | 23:48 wtorek, 29 listopada 2016 | linkuj .

Byłam matką siedmiorga swoich dzieci... kochałam je wszystkie, bez wyjątku. Pracowałam przy sortowaniu zmrożonych kaczek... Gdym chciała podnieść wyślizgniętą z mych rąk zmrożoną kaczkę - jakiś kolega z pracy socjalistycznej powiedział mi, że mnie kocha...

...I wtedy to kupiłam sobie rower + Młotek i walnęłam w ten rower w połowie i oddałam go na złom...

...i wtedy to narodziła się Legendarna Lea...

...z popiołów popalonych elektrod firmy Lincoln Electric.

.

.
ajk
| 08:59 sobota, 26 listopada 2016 | linkuj Matka siedmiorga - synów-olbrzymów rodziła, kolarzy z klasą.
Świdniczaninie | 20:37 piątek, 25 listopada 2016 | linkuj Mocarsy? Chyba synów-olbrzymów!
Tomasz spode Świednicy | 19:31 piątek, 25 listopada 2016 | linkuj Ja tam nigdy nie naprawiał rowera. Przedwczoraj 300 km, wczoraj 350, dzisiaj 480 km zrobił ja i co! Bez picia bez jedzenia bez czapki no w ogóle. Świdnica takich mocarsy rodzi.
Złomiarz | 19:26 piątek, 25 listopada 2016 | linkuj A weź Pan Młota! raz a dobrze! zna Pan tego Lincolna czy tego Rometa? Walnij Pan wpół! Potem wyślij Pan smsa do mnie to się zgłoszę z wózkiem dwukołowym.
ajk
| 19:04 piątek, 25 listopada 2016 | linkuj Romet sro_met - 20 miesięcy w stajni: 300 napraw.
Lincoln - 15 lat w służbie: trzy naprawy.
Wolę chaszcze i Bagieniec.
Spawacz rowerów | 22:10 czwartek, 24 listopada 2016 | linkuj Szkoda spawać te rowery! Potem jeżdżą po chaszczach i straszą czarownice z bagien. Wstyd mi! Romet nie wybacza Lincolnowi. Nigdy!
ajk
| 12:08 czwartek, 24 listopada 2016 | linkuj Spawacz kościelny, albo kościelny spawacz wszechmogący jest.
Amen!
Tajemniczy żółty Macintosh | 20:02 środa, 23 listopada 2016 | linkuj No to obudziłeś pan potwora z bagienic. Firma spawalnicza może tego nie wytrzymać.
Czarownica z Bagieńca | 19:57 środa, 23 listopada 2016 | linkuj .

Nie przejeżdżaj tych miejsc!

Anakondy owiną Lincolna a muchy obsiadną twarz bez kasku!

Chaszcze oplotom termos z trybenum benestris a pijawki z gałek bez okularów rowerowych spijom resztki krwi!

Wyciąg z suka Braverana pomoże Polką i Polaką a rowerów ich nie będzie końca!

Nie bedzie mnie rowerem stalowym rozjeżdżał plantacje chaszczy!

Niech błota roztworzom swe łona Pankowa, Śmiałowic i Gruszowa!

.
ajk
| 19:40 środa, 23 listopada 2016 | linkuj Strzeż się tych miejsc, bo teraz kolej na tego suka Braverana.
Bez zakąski, bez popitki.
Potem właścicielkę się przewiezie na hartowanej ramie, aż jej się odechce tych suków, pobijając przy tym rekord 177 177 m kilometrów po błotach świdnickich i szyberdachach wałbrzyckich.
A ja owszem wolę trybenum benestris.
Właścicielka Luneczki | 22:08 wtorek, 22 listopada 2016 | linkuj To ten kolarz z brodą wywiózł ją rowerem na manowce w te chaszcze, błota i piaskowce, bez picia i bez butów... Moja mała Luneczka... my little Pony...
Kibice school gotowa | 22:05 wtorek, 22 listopada 2016 | linkuj No dobrze no ale gdzie lunaczka?
Właścicielka Luneczki | 22:03 wtorek, 22 listopada 2016 | linkuj Ja wiem że z tych chaszczy powstaje trybenum benestris, z którego po którym staje rano na wysokości zadania na godzinę przed. Mam nowego suka Braverana, lubi siedzieć w chaszczach, wyrabiać się w piaskowce i pić błoto, po którym muszem wyjsć z psem. A zdarza się to rzadko.
Tomasz spode Świednicy | 21:57 wtorek, 22 listopada 2016 | linkuj Coż to za warunki jazdy! Co to są za chaszcze! co to za piaskowce! cóż to za błoto! gdzie my żyjemy! W takich warunkach to ja nigdy nie zrobię 177 177 m kilometrów! Skandal.
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa ylroz
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]