Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi ajk z miasteczka . Mam przejechane 25558.10 kilometrów w tym 7030.85 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 13.93 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 95275 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy ajk.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 17.20km
  • Teren 2.90km
  • Czas 00:58
  • VAVG 17.79km/h
  • VMAX 32.00km/h
  • Temperatura 6.0°C
  • Podjazdy 102m
  • Sprzęt Rambler 5.0
  • Aktywność Jazda na rowerze

Sobotni rajd w śniegu

Sobota, 3 lutego 2018 · dodano: 03.02.2018 | Komentarze 5


Rajd w śniegu

Postanawiałem wyjść.
Jeszcze przed godz.12 ładne słoneczko.
Potem szybko się zmieniło i chmury nadciągnęły od północy.
Zdążyć, wyjść przed deszczem!
Zdążam.
Po kilometrze jazdy zaczyna się...

Ś  N  I  E  G

nawet duże płatki.
Po drodze wyprzedzam innych rowerzystów (ojca z synem), co też się śniegu nie boją.
Kierunek Bystrzyca Dolna.
Zrobię podmiejską pętlę wzdłuż rzeki,
przez polną drogę od ulicy Torowej.
Dwu i pół kilometrowe wertepy.
Oczywiści nikogo nie ma.
Staram się jechać środkiem po trawie, bo trochę błotnisto.
Rezygnuję ze skrótu z B. D. do miasta koło działek, bo błoto masakryczne.
Gdy wracam do miasta, już przestaje padać.

Kto siedzi w domu, ten pije szampana.
Kto wychodzi, dostaje śniegiem w ryj.
P O L E C A M !
mniam, mniam...


Tradycyjny start z widokiem na Ślężę:

Rzeka, śnieg:

Będę zasuwał po tym zielonym pasie na środku, bo po bokach błotko:

Docieram do lewego brzegu Bystrzycy. Raczej rwący nurt:

Jak napisano:

Most w Bystrzycy na Bystrzycy:

Tradycji stało się zadość. Teraz z prawego brzegu:

Zalew i Pogórze:

I jeszcze rzut oka na wschód:

W nagrodę za śmiałe wyjście:

Śniegu już nie ma, i słońce się pojawiło:






Komentarze
ajk
| 11:49 środa, 7 lutego 2018 | linkuj < >


ty glonie ty grzybie
ty ramolowaty
rider of the storm

te pol_poty
zalewające
starcze 70+ ciała

walka z tętnem
insektorium
huraganem

jazdy w buszu
gdzie ani żywego
ducha

haszcze krzaczory
pola uranu hałdy
betonowe powiewy

przypiekające promienie
wypalające istotę białą
na szlaku kory

giganci
tytanu
ryżu
orzęsek
fluoru

wlej mi
z termosu kapkę
lincolna electric

bo prądu daj nam
dzisiaj powszechnego
na drogę koła
ratunkowe


< >
ajk
| 15:10 wtorek, 6 lutego 2018 | linkuj czysty kolorowy monopolowy
Taplający Się w Błocie i Mazi *Matrix* | 22:59 poniedziałek, 5 lutego 2018 | linkuj .

Jako że głupiemu nie przetłumaczył,

podam tu
ten poemat

z 04:03
czasu wałbrzyskiego,

żeby świat się
dowiedział,

że polskie
obozy
rowerowe

to
nie
pulp
fiction:


---------


Już widzę:
te liny, łańcuchy, znój, płacz
i zgrzytanie w zębatkach...

Trzymasz ledwie kierownicę
i patrzysz ostro w górę
a rower ciągnie w dół...

Urwane linki przerzutek,
wciągnięte łańcuchy,
kopania w rowery,
bezsilność...

Głód, Sławoj, Leszek,
a znikąd ni
święconej wody
nie uraczysz...

Trzęsące dłonie
otwierają puszkę
taniej ryby w sosie
chyba własnym...

Bateria na nowo,
drogi brak...

Ciemności...
deszcze...
Wątpliwości...
dreszcze...

...a znikąd
pomocy...

...to my
na wojennej
ścieżce
zdrowia
...i szczęścia...

...i wolność
na szczytach
...i wiatr
w oczach

...i buła
z serem...

...na deser...

...i długi,
długi...
powrót
do
domów...

...tak nam
dopomóż
Bóg...

...jak zawsze


...i te
czeskie
muflony!....

...daj nam
dzisiaj...




-------------
ajk
| 10:21 poniedziałek, 5 lutego 2018 | linkuj głupiemu nie przetłumaczysz
bo on dalej swoje
projekcje chorego umysłu
milowe kroki
w świecie canonu
bo musicz podkurskicz
zgruzuśmy
jasne?
Taplający Się w Błocie i Mazi *Matrix* | 22:37 niedziela, 4 lutego 2018 | linkuj .


Nie wiem...

...jak pan to robisz,
że rozjeżdżasz pan
te nieprzebyte bagna
ludzkiej rozpaczy

i Otmęty Czarnej
Mazi Wszechrusi

...a rowerek:
C . Z . Y . S . T . Y

...a rowerek:
K . O . L . O . R . O . W . Y

...a rowerek:
S . T . A . N ..... S . K . L . E . P . O . W . Y



Wytłumacz mnie pan!


.
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa ienat
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]