Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi ajk z miasteczka . Mam przejechane 25558.10 kilometrów w tym 7030.85 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 13.93 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 95275 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy ajk.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 82.10km
  • Teren 35.30km
  • Czas 06:27
  • VAVG 12.73km/h
  • Temperatura 22.0°C
  • Podjazdy 1523m
  • Sprzęt Rambler 5.0
  • Aktywność Jazda na rowerze

Sowiogórska, wielka włóczęga, czyli cyborgi okrągłego zamku kontratakują

Niedziela, 3 czerwca 2018 · dodano: 04.06.2018 | Komentarze 2

Velo_duet pociągowo-rowerowy w tym ostatnim, ale pięknym dniu długiego weekendu

Zachmurzenie całkowite.
- Będzie tylko padać!
Całe pasmo górskie pogrążone w chmurach.
Dzięki temu przetrwaliśmy ten gorący dzień.
(oraz tzw. zestawowi przetrwalnikowemu, składającego się z trzech plecaków).
Warto wstać wcześniej i zdążyć na ten pociąg.

Problem na dziś: jak się zmieścić do pociągu z dwoma rowerami.
Jeden jest już w środku, ale wysiada, by przepuścić wychodzących.
Jakoś się zmieściliśmy...

Start:
10:40 z Dzierżoniowa
Skrótem polnym do Bielawy (już kiedyś jechałem).
Wzgórza Bielawskie na początek bierzemy za pas.
Szukamy skrótu do Owiesna.
Pofałdowany i malowniczy teren przez Wzgórza Bielawskie, mijamy z prawej pamiętną Łysą Górę, co przebija dętki cyklistom.
Zapamiętaj gnoju Prawo Łoma:
"Po prawicy zjeżdżasz szybciej."
Trochę przygrzewa...
Jest wiaterek.
Owies, no.
Zamku ruiny (byłem tu ostatni raz 15 lat temu) dzięki temu wjeżdżamy na czarny szlak pieszy pod Suchaniem.
Chabry, bławatki, maki i inny chwast ziemi czarnej.
Ciąg dalszy malowniczych krajobrazów.
Zjazd do wsi Ostroszowice.
Teraz ku Swoim Górom.

Skręt w prawo z głównej drogi na Wiatraczyn,
Anomalia drogowa, 1.5 km ciężko się jedzie, asfalt nas wciąga, choć jest raczej tylko lekko pod górę.
Temperatura w słońcu przekracza 31°C

Czerwony szlak MTB odnaleziony w końcu.
Pierwsze 500 metrów, kto to wymyślił te nachylenia...
- Jeszcze tylko 300 metrów w pionie - pocieszam drugiego Cyborga.
W końcu widzę:
- Da się jechać!
Facet z Yorkiem w poszukiwaniu trufli.
Przed nami podjazdy i zjazdy dookoła Średniaka i Pokrzywnika.

Przerwa przy kłodach, przed najtrudniejszym podjazdem.
O, troje kolarzy w ciągu kilku sekund w przeciwne strony.
Zastanawialiśmy się, czy ktoś tu w ogóle jeździ.
Po drodze 2 grzmoty.

Przed samą Przełęczą dziwny wyścig MTB.
Kolarz z numerem startowym i dwa quady.

Przełącz Woliborska
Wybieramy żółty szlak MTB.
Kolejny grzmot po drodze. 
Są poziomki.
Po drodze nikogo.

Bielawska Polanka
Kolejna przerwa.
Tu troje turystów i jeden rower.

Między B. Polanką a P. Jugowską osiągamy najwyższy dziś punkt: 843 m .n.p.m.
Po drodze tylko dwoje spacerowiczów.
Jeszcze jeden grzmot w oddali.
Kilka kropel na Przełęczy Jugowskiej.

Czarnym szlakiem MTB.
Tu już nie będzie nikogo po drodze.
Tylko cyborgi i przyroda.
Przerwa na Węglarzu, na skrzyżowaniu z zielonym szlakiem pieszym, tradycyjnie przy kłodach.
Kukułek nas okukał.
Zjazd czarnym szlakiem w stronę
porzuconej Polany Potoczkowej.
Koniec jazdy w terenie na dziś- mamy w nogach ponad 35 km po wertepach górskich.
Teraz najprzyjemniejsze:
zasłużone zjazdy przez ulubione Glinno i Michałkową po trudach dzisiejszych wspinaczek.
Słońce się przebija w dolinach.

Koniec velo_duetu w Lubachowie.
9 godzin w siodle zakończone pokazem tęczy na tle Ślęży.
Praktycznie przejeżdżamy całe pasmo Gór Sowich z południa na północ. Zabrakło jedynie kilku km od Srebrnej Góry.

Meta:
19:59

Zamiast gapić się w ekrany (akustyczne) marnujemy czas wolny na górski hardcore.


Świdnica Miasto:

Dzierżoniów Śląski:

Skrót polny do Bielawy:

Droga na Owiesno:

Kilka podjazdów, kila zjazdów, świetnie:



Za kilka dni 758 lat będą obchodzić:

Cyborgi są wszędzie:

Ruiny zamku w Owieśnie:

Czarny szlak (pieszy) w stronę Ostroszowic, teraz przez pola:

Ta charakterystyczna góra-kopuła to Czeszka:

Mijamy te chwasty wyrośnięte na roundupach:

W dole Ostroszowice, sowiogórskie atrakcje przed nami:

Znowu Czeszka-śmieszka:

Droga Ostroszowice-Wiatraczyn. Czeszka z prawej:

I ten dziwny asfalt, co nas wciąga:

Wiatraczyn. Widok na Ostroszowice i Wzgórza Bielawskie. Wchodzimy na czerwony szlak MTB:

Znaki poziome są dobre dla jadących z góry i wpatrzonych pod koła, dla tych z dołu chyba też:

Góra Czeszka (741 m):

Na rostaju dróg przed podjazdem na Średniak:

Podjazd na Średniak za nami (najtrudniejszy dziś):

Bielawska Polanka:

Bielawska Polanka (803 m):

Widok na Wzgórza Wyrębińskie

Wyciąg pod Rymarzem w stronę Zygmuntówki:


Trasa_Dzierżoniów_Bielawa_Owiesno_Ostroszowice_Wiatraczyn_Przełęcz Woliborska_Bielawska Polana_Przełęcz Jugowska_Polana Potoczkowa_Glinno_Michałkowa_Lubachów_Bystrzyca Grn._Burkatów_Bystrzyca Dln.





Komentarze
ajk
| 13:32 wtorek, 28 maja 2024 | linkuj O, ja pierdziu!

To się śmigało
(na kilka dni przed pięćdziesiątką)!!!

bez wytchnienia, bez szpanu,
bez szampana, bez chmielu,
bez aut, bez GPS,
bez kompleksów, bez bez,
bez stresu, że natura nam dołoży,
że niesiemy ten rower jak krzyż...

<...>
włóczęgostwo z pokorą
przed Czeszką,
rycerzami co wstali z Owies,
anomalią, nostalgią
i ogólnym bólem


<...>
porzuć ten strach
co zagląda w oczy
i walcz
o swe sowiogórskie sny
zrzuć powłokę i czaduj
razem ze mną


DANKE!

Warto był walczyć o Stefanka!
W Przebóg Zawzięty Cyborg CANIONMATRIX | 18:47 poniedziałek, 11 czerwca 2018 | linkuj .


Jak trzeba zdążyć na pociąg
to działa się na 300%!

Wstać trzeba duuużo wcześniej,
żeby dobrze się najeść,

szczególnie jajka sadzone
na masełku, pomidorkach,
posypane trzema garściami szczypiorku
świeżo zerwanego w ogrodzie.

I nabicie plecaka
zestawem przetrwalnikowym,

czyli wszystko co może być potrzebne
w pustyni i w puszczy, aby przetrwać.


Wyjazd o godzinie 09:20
a tu - trzeba wbić się jeszcze
w cyborgowe pancerze!!

Skok na Canyona i prucie
na dworzec,
bo rampę mi zamkną
i klapa!

Pociągi - zupełnie nie przystosowane do przewozu rowerów:

stoję w wejściu i trzymam maszynę,
żeby nie runęła na dzieci.

Miejsca przeznaczone dla rowerzystów
są zlewane z góry na sam dół

zarówno przez pasażerów
jak i śliczną panią konduktor,

która powinna huknąć na ciemną masę pasażerską,
w końcu mam bilet na rower.


Na szczęście w Schweidnitz,
mimo góry rowerzystów na peronie,
dosiada tylko drugi Cyborg
i zasuwamy do Dzierżoniowa.


Cały dzień burzowy,
nikt nie wie,
czy chluśnie
nim uśniem

czy walnie
nim palnie...


My zasuwamy po obcym terenie
wąchając na początku palone gumy.

...ale potem -

piękne pola strączkowych
gęsto przeplecione niebieskimi chabrami i biskupim makiem

a w oddali - pogórze do zdobycia.


Upał nieziemski,
ale na mnie to nie wpływa:

Ma być męka pańska na pstrym koniu jeździć!

Super się jeździ po nieznanym terenie...

Trzeba korzystać z kompasu w głowie,
pytać intuicji,
zaglądnąć na mapę,
popytać ludzi...

Szczególnie ciężki asfalt,

jedziesz płasko a nie dajesz rady,

przestajesz pedałować - natychmiast się zatrzymujesz...


...wolę błota gór!


...no i zaczyna się...

nachylenie - pion,
trudno wciągnąć rower...

Centymetr... po centymetrze...

- ...ile jeszcze...
- A ile masz na liczniku?
- 466 metrów...
- 300!

...nie wierzę...

Potem się okaże,
że przekroczymy magiczne w tym miejscu 800 metrów...

Burze nas okrążają,
próbują wybić nam z głowy wszelkie jazdy,

teren wypruwa flaki

- a my nic!

Cyborgi docierają do okrągłych zamków, starych pachnących lip, rycerzy owiesnych...

Po wielu kilometrach naszej mordęgi
widok pana pakującego na samochód
Wielki Żółto-Czarny Elektryczny Piękny Rower
przyprawia nas o wielki brak szacunku dla niego...

Widok gór,
sterty wylanego potu
i hektolitry wypitej wody

to nagroda,

której oczekiwaliśmy...


Nie liczyliśmy na taryfy ulgowe,
nie błagaliśmy o litość,
nie robiliśmy w gacie!


Tylko pejczem przez łeb!

Wszak rozgrzewamy się dopiero po 50-tce.


Wyschnięte i wygłodzone ryje,
brak elektryki w rowerach Canyon - Rambler,
brak taryfy ulgowej w postaci przeokropnego upału
i pionów w terenie:

OTO NASZE PRZEZNACZENIE!

...i tak nam dopomóż Bóg.


Najlepsze jazdy to jazdy wspólne:
wspieramy się nawzajem
i brniemy przed siebie

w poszukiwaniu sensu piękna przyrody
i granic naszej wytrzymałości w terenie.


Chcę więcej!!!!!!!!



.
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa iesci
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]