Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi ajk z miasteczka . Mam przejechane 25558.10 kilometrów w tym 7030.85 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 13.93 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 95275 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy ajk.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Maj, 2015

Dystans całkowity:727.90 km (w terenie 195.40 km; 26.84%)
Czas w ruchu:56:40
Średnia prędkość:12.85 km/h
Liczba aktywności:17
Średnio na aktywność:42.82 km i 3h 20m
Więcej statystyk
  • DST 76.20km
  • Teren 9.60km
  • Czas 05:38
  • VAVG 13.53km/h
  • Temperatura 21.0°C
  • Sprzęt Rambler 5.0
  • Aktywność Jazda na rowerze

Góry Suche_panorama z Czechami w tle

Niedziela, 10 maja 2015 · dodano: 10.05.2015 | Komentarze 8

TRASA_Bystrzyca Dln._Burkatów_Bystrzyca Grn._Lubachów_Zagórze Śl._Jugowice_Olszyniec_Jedlinka _Głuszyca_Łomnica_Radosna_Przełęcz Pod Szpiczakiem _Waligóra_Trzy Strugi_Łomnica_Grzmiąca_Głuszyca Górna_Jedlinka_Olszyniec_Jugowice_ Zagórze Śl._Lubachów_Bystrzyca Grn._ Burkatów_Bystrzyca Dln.

Dzisiejszy rajd z cyklu MTB.
Pierwszy velo_pieszo duet z TżM (Tajemniczy żółty Mackintosh)

Wyruszam z domu dopiero o 11:43, pogoda była trochę niepewna.
Lekki kryzys w Olszyńcu - wiaterek mnie wymęczył. Chwila przerwy na przystanku.
Potem w Jedlinie na boczniaku było z wiatrem.
"Ale daje" - powiedział jeden rowerzysta do znajomego, gdy właśnie wiatr mi pomagał szybko zasuwać.
W Głuszycy po praz pierwszy w karierze rowerowej skręcam na Łomnicę. 
To mój debiut rowerowy w Górach Suchych!

Dawno, dawno temu byłem wyznawcą zasady "jeżdżę tylko asfaltami", więc gdy przyjeżdżałem pod Andrzejówkę, to był dla mnie koniec drogi...

Tuż za Łomnicą chwilowy deszczyk. Ale nie rezygnuję. Jak się później okaże będzie super słonecznie i bardzo ciepło.
Na szczęście mam pierogi na plecach, więc majówka będzie udana. 
Przy wjeździe do lasu dwóch kolarzy z rozkręconym góralem, więc pytam co im trzeba. Potrzebowali papieru ściernego. Miałem dętkę, ale o to nie pytali.
Papieru nie miałem. Więc mówię, że jadę do domu i im przywiozę, ale to trochę potrwa...
:{)}}}}}
Potem jeszcze mijam tylko dwóch kolarzy.
Zasięgu miejscami brak, więc ciężko było z dograniem końcowego spotkania z TżM, ale jakoś się zasięg znalazł.
Po trzech godzinach jazdy (jest 14:43) jestem koło Waligóry po przejechaniu 37 km.
Tajemniczy żółty Macintosh już jest z wodą. Będzie podawał.
Potem piknik z pierogami oraz sesja foto na dróżce (czarny szlak pieszy, tuż za rozwidleniem z niebieskim szlakiem MTB) z widokiem na Czarnek i w oddali Śnieżkę. 
Jest niedziela, a w tym miejscu nie ma żywej duszy. Wszyscy chleją w Andrzejówce.
Potem w stronę Waligóry i ruin dawnego schroniska.
Zjazd singielkiem (około kilometra) do czerwonego szlaku MTB, tam gdzie w lutym stał bałwan i pół-igloo.(Byliśmy tu razem na Szpiczaku, zimowe wejście we mgle).

Potem opuszczam czerwony szlak i jadę nieoznakowaną drogą w stronę Trzech Strug. Potm znowu czerwony i niebieski i jeszcze czarny szlak MTB sie łączą. Wzdłuż Złotej Wody dojeżdżam do Łomnicy.
Potem skręcam w stronę stacji kolejowej Głuszyca i jadę w stronę Grzmiącej (też pierwszy raz tamtędy).
Pogoda wyśmienita, ciepły wiaterek i dużo słońca pod Waligórą.
W sumie stamtąd (spod Waligóry) jechałem do domu nieco ponad 2 godziny.
 
Był silny czołowy wiatr, że mnie wymęczył jak diabli.
Powrót do domu 19:18.

Początek dzisiejszej wyprawy. Jest ładnie:

Droga z Głuszycy na Łomnicę:

Dopiero po 33,5 km jazdy wjeżdżam w teren, na lewo fragment Szpiczaka:

Szpiczak:

Po drodze przez Radosną:

Tuż koło przełęczy pod Szpiczakiem (ścieżka na Szpiczak prosto). A ja przyjechałem z lewej strony:

Zza zakrętu wyłoni się zaraz TżM:

Miejsce pikniku na czarnym szlaku:

Czarny szlak, tuż pod Suchawą:

Po drodze na Waligórę, znowu Szpiczak z Czechami w tle:
Ruprechticky Szpiczak. Widok spod Waligóry. Rzadko bywa tutaj taka widoczność:

Widok na Góry Sowie:

Urokliwy singielek z Waligóry do czerwonego szlaku MTB:

Malownicza droga przez Trzy Strugi:

Za Łomnicą skręcam w stronę stacji kolejowej Głuszyca. Dojeżdżam do drogi Unisław Śl.- Głuszyca:

Trasa przejazdu przez Góry Suche: od Łomnicy, przez Radosną, Przełęcz Pod Szpiczakiem na Waligórę do ruin starego schroniska (wysokość około 860 m n. p. m.). Potem zjazd singletrackiem do czerwonego szlku MTB i dalej przez Trzy Strugi w stronę Łomnicy:




  • DST 33.00km
  • Teren 4.40km
  • Czas 02:10
  • VAVG 15.23km/h
  • Temperatura 19.0°C
  • Sprzęt Rambler 5.0
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wzgórza Kiełczyńskie_ z deszczem w tle

Sobota, 9 maja 2015 · dodano: 09.05.2015 | Komentarze 0

TRASA_Jagodnik_Miłochów_Gogołów_Wirki_Wzgórza Kiełczyńskie_Kiełczyn_Książnica_Kszczonów_Miłochów_Jagodnik

Przejażdżka po raz czwarty na Wzgórza Kiełczyńskie. Chciałem przejechać dwie ciekawe dróżki, lecz z powodu burzy i deszczu zdołałem przejechać tylko wschodni fragment Wzgórz (nowa dróżka). Wjazd do lasu przy drodze prowadzącej z Wir, zjazd kilkaset metrów przed Kiełczynem. Jak zwykle tutaj mnie łapie deszcz. W Książnicy była wiata i  można było przeczekać kilka minut. Potem jeszcze pokropiło trochę przed Miłochowem.  

Wzgórza Kiełczyńskie, Szczytna, podjazd za Wirkami. Dalej w lewo północnym stokiem do drogi prowadzącej z Wir i podjazd przez las w stronę Kiełczyna:   
Ślęża, na razie ładnie się prezentuje:

Takie deszczowo-burzowe chmury goniły mnie od północnego-zachodu:

Stamtąd właśnie zjechałem:

Po zjechaniu ze Wzgórz Kiełczyńskich. Widok na Kotlinę Dzierżoniowską i Sudety:

Deszczyk sobie pada:
Na początku Książnicy była taka wiata, tu przeczekałem:

Zdążyłem zjechać z gór:

Była Ślęża, nie ma Ślęży:


Kategoria Masyw Ślęży


  • DST 33.30km
  • Teren 12.20km
  • Czas 03:04
  • VAVG 10.86km/h
  • Temperatura 19.0°C
  • Sprzęt Rambler 5.0
  • Aktywność Jazda na rowerze

Pogórze Wałbrzyskie_Jeziorko Daisy_Witosz

Piątek, 8 maja 2015 · dodano: 08.05.2015 | Komentarze 0

TRASA_Witoszów Dln. Witoszów Górny_Jeziorko Daisy_Witosz_Pogorzała_Witoszów Grn._Witoszów Dln

Do Jeziorka Daisy jest tylko 13 km i tu zaczynają się góry. Na rowerze to chyba tylko raz tam byłem do tej pory. Po drodze podjazdy, zjazdy, piękne widoki. Od Witoszowa przez były kamieniołom, potem czerwonym szlakiem pieszym podjazd w stronę Wzgórza Chłodnik, potem przez las i już z górki, potem w lewo odbijamy w stronę Diasy. Dalej lekki podjazd szlakiem żółto-niebieskim w stronę Wirosza (456 m. n p. m.) i do końca lasu, gdziie szlak odbija w prawo, a ja jadę prosto Tu się pojawia czerwony szlak rowerowy "Trasa wokół Wałbrzycha". Jedziemy nim aż do strefy ekonomicznej. Ale mnie pociągnęło skręcić przez polne drogi na skrót do Pogorzały. Tam już było mocno zarośnięte pole...

Pola za Witoszowem Górnym:

Koniec podjazdu pod Chłodnik, jak zwyke Ślęża w tle.

Jeziorko Daisy:

Góra Witosz:

Czerwony szlak rowerowy "Trasa wokół Wałbrzycha":

Droga do Pogorzały, ale tamtędy nie jechałem - następnym razem:

Tam podjadę:
Stamtąd zjechałem i podjechałem:

Wojaże po polach do Pogorzały, widok na Świdnicę i Masyw Ślęży:




  • DST 34.40km
  • Teren 15.20km
  • Czas 02:19
  • VAVG 14.85km/h
  • Temperatura 26.0°C
  • Sprzęt Rambler 5.0
  • Aktywność Jazda na rowerze

Równina Świdnicka_w poszukiwaniu dróżki do lasu

Wtorek, 5 maja 2015 · dodano: 05.05.2015 | Komentarze 0

TRASA_Milkowice_Ciernie_Pasieczna_Jaworzyna Śl._Bolesławice_Zawiszów

Wojaże po Równinie Świdnickiej koło Świebodzic.Cel dotrzeć do lasu między Grochotowem, Pasieczną a Nowym Jaworowem - nigdy tamtędy nie przejeżdżałem na rowerze. Pierwszy raz zaliczyłem odcinek Ciernie - Pasieczna. Za Cierniami skręciłem trochę za wcześnie w prawo i dotarłem do lasu, ale droga kończyła się na Pełcznicy. Nurt był wartki więc nie zaryzykowałem przeprawy przez rzekę. Potem chciałem przez zaorane pole dotrzeć do właściwej drogi, ale tam był strumyk z wysokim brzegiem (widać na zdjęciu koło ambony myśliwskiej). Musiałem wrócić i zboczyć na właściwą drogę. Teraz już wiem.

Tuż za Cierniami pierwsza w prawo, jak się okaże ślepa droga. W oddali widać kwitnące drzewa. Tam była ta właściwa droga:

Pełcznica, przeprawa tylko przez bród:

Po zaoranym polu docieram do ambony z mostkiem:

Tym razem dobry skręt w prawo:

Zielony szlak rowerowy (dookoła Cierni) w stronę Pasiecznej. Asfalt kończy się mniej więcej w połowie drogi do lasu:




  • DST 39.30km
  • Teren 16.10km
  • Czas 03:48
  • VAVG 10.34km/h
  • Temperatura 21.0°C
  • Sprzęt Rambler 5.0
  • Aktywność Jazda na rowerze

Kotlina Dzierżoniowska_Wzgórza Kiełczyńskie

Niedziela, 3 maja 2015 · dodano: 03.05.2015 | Komentarze 0

TRASA_Makowice_Wieruszów_Krzyżowa_Grodziszcze_Książnica_Wzgórza Kiełczynskie_Wirki_Gogołów_Miłochów_Jagodnik

Powrót na Wzgórza Kiełczyńskie przez Przełęcz Książnicką, ale przed tym spora dawka polnych dróg. Tym razem od południowej strony. Chciałem na gorąco zbadać teren. Wzgórza Kiełczyńskie, w których byłem pierwszy raz życiu w tym roku, zawsze objeżdżałem asfaltami dookoła. A teraz już trochę znam teren od środka.

Ciekawa droga z Makowic do Wieruszowa:

Krzyżowa:

Droga Grodziszcze-Książnica, w tle Ślęża i Wzgórza Kiełczyńskie:

Tu Ślęży już nie widać:

Tam gdzie czerwona tablica pod lasem, tamtędy będę jechał:

Przłęcz Książnicka. Przedwczoraj tu byłem, tym razem od południa. Podjazd około 800 metrów:

Widok na Świdnicę z północnego zbocza Wzgórz Kiełczyńskich:

Szczytna, widok od północy. Z prawej, tam gdzie przerzedzony las znajduje się Przełęcz Książnicka:


Kategoria Masyw Ślęży


  • DST 60.60km
  • Teren 13.20km
  • Czas 05:10
  • VAVG 11.73km/h
  • Temperatura 18.5°C
  • Sprzęt Rambler 5.0
  • Aktywność Jazda na rowerze

Góry Sowie_dookoła Włodarza

Sobota, 2 maja 2015 · dodano: 02.05.2015 | Komentarze 0

TRASA_Bystrzyca Dln._Burkatów_Bystrzyca Grn._Lubachów_Zagórze Śl._Jugowice_wokół Włodarza_Jedlinka_Olszyniec_Jugowice_ Zagórze Śl._Lubachów_Bystrzyca Grn._ Burkatów_Bystrzyca Dln.

Dzisiejszy rajd z cyklu MTB. Udało się przejechać fragmentami szlaków MTB (czerwona-Walim, zielona Głuszyca-Walim) .Wystarczy pojechać na Zagórze, a tam już się trasa sama znajdzie. Niczego nie planowałem. Jedyne postanowienie, że muszę zrobić 50 km
:{)}}}}}.
Pierwszy raz zaliczyłem Masyw Włodarza. Od Kompleksu Podziemnego "Włodarz" zielonym szlakiem MTB w stronę Osówki. Za Moszną nie pojechałem dalej zielonym tylko wybrałem drogę dookoła, obok Sobonia. Dalej spotykam zielony szlak MTB, tuż pod Włodarzem, nad Przełęczą Marcową. I tutaj zaczyna się wariacki zjazd po bruku, ale gdy pojedziemy zielonym szlakiem MTB, to ominiemy jego sporą część. I tak najgorsze na dole, za znakiem 25%.
Kolejne odkrycia przede mną. 

Miejscowa fauna:
Domek w Jugowicach (Dołkach):
Baśniowe drzewa:
Mała i Wielka Sowa, widok z Jugowic (Dołków):
Podziemny kompleks "Włodarz":

Mała Sowa, widok tuż spod Mosznej, na zielonym szlaku MTB:

Słońce się jednak pojawiało zza chmur:

Po drodze drzewa kłaniają się w pas:

Stąd w prawo Włodarz. Teraz jestem na wysokości około 740 m n. p. m. tuż przed Przełęczą Marcową:

Przełęcz Marcowa, o której istnieniu do dzisiaj nie wiedziałem. Tylko metr niżej niż Ślęża:

 Słynne 25% po bruku z przerwami do Jedlinki: 

Tu było największe nachylenie, widok z dołu:
 Wjazd do lasu, a dla mnie zjazd - 25% to nie żart: 

Po wyjeździe z lasu, tuż nad Jedlinką,  
Zawalidroga na czerwonym szlaku MTB, na odcinku Zagórze Śl. - tama, tuż przy torach:
Trasa przejazdu przez Masyw Włodarza: 


Kategoria Góry Sowie


  • DST 31.00km
  • Teren 7.00km
  • Czas 03:18
  • VAVG 9.39km/h
  • Temperatura 15.0°C
  • Sprzęt Rambler 5.0
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wzgórza Kiełczyńskie_Szczytna

Piątek, 1 maja 2015 · dodano: 01.05.2015 | Komentarze 0

TRASA_Jagodnik_Miłochów_Gogołów_Wzgórza Kiełczyńskie_Kiełczyn_Książnica_Kszczonów_Miłochów_Jagodnik

Pogoda na majówkę raczej kiepska, ale cóż, gdy wychodziłem tuż przed południem to nie padało, a chmury nadciągały od północnego zachodu. Niech się dzieje wola nieba. Do Gogołowa asfaltem, za wiatrakiem w lewo żółtym szlakiem pieszym przez Wzgórza Kiełczyńskie na Szczytną (466 m n. p. m.). Pierwszy raz w życiu tam byłem, jakoś nigdy wcześniej się nie zdarzyło. Czasem trzeba było poprowadzić rower. Podjazdy dosyć trudne.
Na samej Szczytnej, zaczęło kropić i trzeba było z niej się szybko zwlec z rowerem w stronę Kiełczyna, a zejście raczej trudne. Zjazd również wymagający, bo pełno konarów, gałęzi, liści, kamieni, błota, oraz ślisko po deszczu. Jestem niezmiernie zadowolony, że się tam wybrałem (pogoda dla takich wojaży po górkach wyśmienita). Wyjazd koło charakterystycznej białej sylwetki kościoła w Kiełczynie. Tu kropiło aż do Kszczonowa. Nie był to tak mocny deszcz więc jechałem dalej. Są tam jeszcze inne dróżki, więc jeszcze kiedyś tam wrócę.

Takie chmury wisiały, ale nic to, jadę:

Po prawej Szczytna cel wycieczki:
 
 Wiatrak w Gogołowie. Tu tez widać Szczytną: 

Początek Wzgórz Kiełczyńskich:

Śląski Olimp:

Juz na górce, widok na Gogołów:

Przełęcz Książnicka, 366 m n. p. m.


Wzgórza Kiełczyńskie, widok w stronę Świdnicy:

Myślałem, że to już Szczytna, ale jeszcze krótki zjazd i podjazd.

No to jestem na Szczytnej:

Tędy złaziłem w rowerem:

Kościół w Kiełczynie:

Tam byłem:





Kategoria Masyw Ślęży