Info

Suma podjazdów to 95275 metrów.
Więcej o mnie.

Moje rowery
Wykres roczny

Archiwum bloga
- 2025, Marzec6 - 0
- 2024, Listopad1 - 0
- 2024, Październik3 - 0
- 2024, Wrzesień2 - 0
- 2024, Lipiec1 - 0
- 2024, Czerwiec2 - 0
- 2024, Maj6 - 0
- 2024, Kwiecień3 - 0
- 2024, Marzec2 - 0
- 2023, Październik4 - 0
- 2023, Wrzesień4 - 1
- 2023, Sierpień5 - 3
- 2023, Lipiec2 - 0
- 2023, Czerwiec5 - 0
- 2023, Maj7 - 0
- 2023, Kwiecień3 - 1
- 2022, Listopad2 - 0
- 2022, Październik6 - 0
- 2022, Wrzesień5 - 0
- 2022, Sierpień5 - 0
- 2022, Lipiec5 - 0
- 2022, Czerwiec5 - 0
- 2022, Maj3 - 0
- 2022, Kwiecień4 - 1
- 2021, Październik4 - 0
- 2021, Wrzesień7 - 0
- 2021, Sierpień8 - 0
- 2021, Lipiec8 - 0
- 2021, Czerwiec5 - 0
- 2021, Maj5 - 0
- 2021, Kwiecień6 - 0
- 2021, Marzec1 - 0
- 2020, Listopad1 - 4
- 2020, Październik4 - 0
- 2020, Wrzesień7 - 2
- 2020, Sierpień8 - 0
- 2020, Lipiec8 - 6
- 2020, Czerwiec4 - 2
- 2020, Maj2 - 0
- 2020, Marzec2 - 2
- 2019, Listopad2 - 0
- 2019, Październik8 - 10
- 2019, Wrzesień3 - 1
- 2019, Lipiec9 - 5
- 2019, Czerwiec6 - 4
- 2019, Maj12 - 12
- 2019, Kwiecień7 - 3
- 2019, Marzec10 - 1
- 2019, Luty4 - 2
- 2018, Grudzień3 - 2
- 2018, Listopad8 - 7
- 2018, Październik9 - 3
- 2018, Wrzesień13 - 0
- 2018, Sierpień4 - 0
- 2018, Lipiec7 - 3
- 2018, Czerwiec14 - 7
- 2018, Maj17 - 0
- 2018, Kwiecień15 - 7
- 2018, Marzec5 - 12
- 2018, Luty3 - 13
- 2018, Styczeń3 - 11
- 2017, Grudzień1 - 9
- 2017, Listopad12 - 1
- 2017, Październik11 - 9
- 2017, Wrzesień16 - 18
- 2017, Sierpień5 - 1
- 2017, Lipiec7 - 8
- 2017, Czerwiec18 - 13
- 2017, Maj19 - 19
- 2017, Kwiecień14 - 44
- 2017, Marzec13 - 65
- 2017, Luty5 - 26
- 2016, Grudzień4 - 25
- 2016, Listopad9 - 54
- 2016, Październik11 - 47
- 2016, Wrzesień13 - 0
- 2016, Sierpień4 - 0
- 2016, Lipiec8 - 27
- 2016, Czerwiec14 - 18
- 2016, Maj8 - 2
- 2016, Kwiecień11 - 39
- 2016, Marzec7 - 3
- 2016, Luty4 - 12
- 2015, Grudzień14 - 4
- 2015, Listopad6 - 36
- 2015, Październik9 - 51
- 2015, Wrzesień14 - 124
- 2015, Sierpień8 - 66
- 2015, Lipiec15 - 16
- 2015, Czerwiec13 - 2
- 2015, Maj17 - 38
- 2015, Kwiecień17 - 0
- 2015, Marzec10 - 0
- 2015, Luty1 - 0
- 2014, Listopad5 - 0
- 2014, Październik16 - 3
- 2014, Wrzesień13 - 0
- 2014, Sierpień1 - 0
- 2014, Lipiec19 - 0
- 2014, Czerwiec14 - 2
- 2014, Maj16 - 2
- 2014, Kwiecień12 - 0
- 2014, Marzec8 - 0
- 2014, Luty1 - 0
Masyw Ślęży
Dystans całkowity: | 2220.50 km (w terenie 624.60 km; 28.13%) |
Czas w ruchu: | 150:21 |
Średnia prędkość: | 14.77 km/h |
Maksymalna prędkość: | 46.00 km/h |
Suma podjazdów: | 6685 m |
Liczba aktywności: | 47 |
Średnio na aktywność: | 47.24 km i 3h 11m |
Więcej statystyk |
- DST 69.00km
- Teren 28.80km
- Czas 05:50
- VAVG 11.83km/h
- Temperatura 20.0°C
- Podjazdy 925m
- Sprzęt Rambler 5.0
- Aktywność Jazda na rowerze
Motyw rowerów w Ludziach bezdomnych, czyli długodystansowcy
Środa, 25 kwietnia 2018 · dodano: 27.04.2018 | Komentarze 1
Wszechobecny motyw rowerów, jak i równie ważny, wszechobecny motyw wiatru w tym thrillerze jest wszechobecny.
Urwany z Canyon Matrix Czarny Gorący Koń
w pierwszej odsłonie po dojechaniu z byłego górniczego miasta wszechobecnych hałd i pyłów, jakim jest Wałbrzuch, wypoczywa nad Zalewem, wąchając rozkładające się i wszechobecne guano, zakąsza bio_szwajcarskim bananem, piknikuje i wyobraża sobie, że to Zalew Szczeciński, opracowuje strategię zbliżających się matur i zadaje sobie w myślach pytanie:
- Jak zdać?
Ubrany na tradycyjnego kolarskiego garba na zimną pogodę, bo tam jest zawsze zimno u nich na dalekim wschodzie w tym Śchweidnitz.
Pierwszy motyw roweru widzimy oparty o szezlong w blaskach słońca odbijającego się w brudnych wodach zalewy świdnickiej.
Po tych krótkich, aczkolwiek radosnych chwilach wypoczynku z Ś.P. Leonard Tourist, wkracza reprezentujący Water Polo Team Suisse Coolarz z brodą wnosząc kolejny motyw roweru opartego o szezlong.
Bosman-mat mówi dosyć leniuchowania — pora zapieprzania.
Motyw roweru niech się toczy po dróżkach tej pięknej ziemi prasłowiańskiej, gdzie Piast-Złodziej rowerów przelewał krew.
Bujne opisy kluskośląskiej, wszechobecnej przyrody
te pozłacane łany, wiatrem targane i polewane roundupem, te wycięte w pień aleje drzew zasadzonych ręką praojca Niemca,
te dęby, te otręby, te konary, te pościnane lasy za kasę z UE, bo kornik jak stonka zrzucony z USA na nasze, bo polskie lasy...
wzmacniają poczucie wyalienowania tego velo_dueto w dzisiejszym świecie ludzi wpatrzonych w smark_phony.
Bohater jest nadmiar liryczny, a rower wtopiony w niego niczym trzeci garb Ireny Nędzy z Glac.
Trudno się od niego oderwać.
Garb Urwanego z Canyon Matrix Czarnego Gorącego Konia, garb Nędzy — co za ironia lasu!
Motyw jędrzejowickiego, nikomu niepotrzebnego przystanku, na którym nawet pies z kulawą nogą nie sika, tylko cykliści go zaliczają i gubią/znajdują rowerowe kapsle do kierownic.
Nadchodzą wały kultowe, wały korbowe z Niemiec (znów te Niemce ponad wszystek).
Kolejnym symbolicznym motywem jest Radunia, na której mamy przerąbane od początku, bo żar z nieba i piekło pod nogami.
Motyw samotnego wędrowca Włodka (Szaranowicza?) w stylu vintage z lat 70 przypomina nam o cykliczności i przemijalności natury
i ułudzie ludzkiej egzystencji.
Czy wielowarstwowość wątków w Ludziach bezdomnych sprawia, że powieść z wszechobecnym motywem roweru zatacza osobliwy, zaklęty krąg tej wędrówki ludów bezdomnych i nieustanna chęć jazdy donikąd doprowadzi do szczęśliwego końca tej tułaczki?
Na te pytania odpowie Mondra...
Wspomnieć należy o motywie kolarza w pomarańczowym kasku, bez Nitsche'go, co
wchodzi między wódkę a zakąskę:
- O czym rozmawiacie?
Zbliżamy się do motywu Wzgórz Oleszeńskich, bezludnych i bezdomnych,
Motyw wszechobecnych Freikorpsów walczących za wolność naszą i kaszą, bo mały cesarz gorszy od Stalin był i pół Europy wytłukł, a narody powstawały i mu w mordę lały.
I w końcu motyw kłody z widokiem na wszechobecny Śląski Olimp, w poszukiwaniu ławeczki, jeszcze tylko 2 km, jeszcze tylko 500 metrów, jeszcze tylko po kropelce.
Wszechobecny motyw wszechobecnej bułki, wożonej w potrójnym zestawie plecaków, bo główny cel to przeżyć tę długodystansową podróż po zakręconych ścieżkach i meandrach tej pięknej krainy, która smakuje wybornie na kłodzie z motywem rowerów w tle.
Motyw wszechobecnych kundlów w domku pod lasem, szczekających na wszechobecne rowery górskie, objeżdżające ten domek, raz z tej, raz z tamtej strony.
Psy srają, a rowery jadą dalej.
Motyw sklepów cynamonowych tu nie występuje, atoli sklep wiejski w Tąpadłach, w którym nic nie można.
Coś w rodzaju wody bywa.
W Ludziach bezdomnych więcej jest rowerów bezdomnych,
a najwięcej wszechobecności wszechobecnych.
I ja tam piłem, biłem wychowawców w potrójnych skarpetach, bo zimno dziś odczuwalne jest bardzo zimne.
Wszem wobec oświadczam, że na pewno w tym roku zdam tę maturę.
Składam podziękowania paniom polonistkom za trud w wychowanie moździerzy
tradycyjnym polskim:
Kto tu siedzi ten c..., cwel, pędant, a zarazem k.....rz
Urwany z Canyon Matrix Czarny Gorący Koń przekroczy dzisiaj swą pierwszą setkę, bo lubi, bo tak pragnie spędzać dzień wolny od liczenia przed ekranem kompu_terra nova incognita.
Czas wycieczki rowerów bezdomnych 8:42 (11:51-20:33)
Motywy przyrody-urody:

Kierunek Radunia:

Te złote ułany:

Żółtym szlakiem z Jędrzejowic pod Radunię:

Podjazd na Radunię:

Ślęża:

Wzgórza Oleszeńskie:

Freikorps. O, motyw rowerów się załapał:

Łąka Sulistrowicka:

Znowu te ułany:

To se strzelimy fotkie na końiec:

Szczytną widać za nami:

Jakby padało, jakby tęczowo nad Ślężą:

Piękna wycieczka, moc wrażeń i motywów bezdomnych rowerów. Polecamy:

Motyw rowerów_Makowice_Krzyżowa_Grodziszcze_Mościsko_Tuszyn_Kiełczyn_Jędrzejowice_Radunia_Wzgórza Oleszeńskie_Przełęcz Tąpadła_Tąpadła_Wiry_Wirki_Gogołów_Miłochów_Jagodnik
- DST 46.00km
- Teren 15.00km
- Czas 03:11
- VAVG 14.45km/h
- Temperatura 22.0°C
- Podjazdy 467m
- Sprzęt Rambler 5.0
- Aktywność Jazda na rowerze
Trzy światy
Środa, 11 kwietnia 2018 · dodano: 11.04.2018 | Komentarze 0
Trzy światy_Niegoszów_Lisi Zakątek_Kanion Penkendorf_Wilków_Pszenno_Kątki_Mysłaków_Tąpadła
_Masyw Ślęży_Jędrzejowice_Kiełczyn_Wzgórza Kiełczyńskie_Gogołów_Miłochów_Jagodnik
Naprawdę ciepło i wiaterek miejscami.
Nie mogłem się zdecydować na wybór trasy.
No to mam z tym trzy światy dziś.
Dziwne, jak to szybko można się w różne miejsca przenieść za pomocą mięśni.
ŚWIAT NR 1 Lisi zakątek_Kanion Penkendorf
Runda przez kamieniołom w Niegoszowie.
Pole dla jazd powozem konnym i tor przeszkód dla koni (tego tu nie było).
Kundel mnie obszczekuje.
Przed Kanionem wybieram inną dróżkę; zbadam, dokąd prowadzi:
na skraj lasu, potem podjazd między polami i wyjazd do asfaltu.
50 metrów dalej dróżka do kanionu.
Para leży na kocyku.
Teraz myśl dokąd.
ŚWIAT NR 2 Masyw Ślęży
Teraz kierunek Mysłaków przez Kątki.
Zaliczam nową polną dróżkę w stronę wsi.
Końcówkę już zaliczyłem niedawno.
Traktorzyści zdziwieni, że rower tędy jedzie.
Są ambitni polni kolarze — husaria polna, czyli ja — ajk.
W lasku za Mysłakowem — góra Dwa Garby (251 m)
Są inne ścieżki, ale dziś sobie odpuszczę.
Tąpadła — tutaj dojadę do żółtego szlaku i wyjadę w Jędrzejowicach.
Zaasfaltowali dróżkę do domku w lesie tam, gdzie mała czarna kundlowata szcze_kaczka...
Ale jadę w prawo (o, do góry jeszcze nie jechałem tym odcinkiem do lasu)
Kobieta z kijami.
ŚWIAT NR 3 Wzgórza Kiełczyńskie
Dojeżdżam do Kiełczyna.
Widzę zaasfaltowaną dróżkę w stronę kościoła.
A niech to bażant kopnie — jadę.
Ścieżką przyrodniczą po południowych stokach Wzgórz.
Dwóch facetów idzie z przeciwka z butelkami wody.
Mijam Przełęcz Książnicką i dalej zasuwam w stronę Gogołowa.
Dobrze, że się tędy wybrałem.
Podjaździki, zjaździki (wolę te pierwsze).
Jedna zawalidroga tylko po drodze.
Od Gogołowa wiatru brak więc w 15 minut jestem na rogatkach miasta.
Zgubiony pasek odblaskowy gdzieś na trasie.
Kolejny bażant bez brylantów po drodze.
Lisi zakątek:
Zbliżam się do Kanionu. Jadę w tę stronę po raz pierwszy:
W dole Bystrzyca, urwisko przede mną:
Zupełnie inny świat. Radunia!
Radunia bliżej:
Ślęża i Radunia:
- DST 56.60km
- Teren 7.40km
- Czas 03:21
- VAVG 16.90km/h
- Temperatura 13.0°C
- Podjazdy 469m
- Sprzęt Rambler 5.0
- Aktywność Jazda na rowerze
Cieplejszy powiew wiosny
Piątek, 30 marca 2018 · dodano: 30.03.2018 | Komentarze 0
Trasa_Jagodnik_Miłochów_Krzczonów_Książnica_Kiełczyn_Jędrzejowice_Wiry
_Wzgórza Kiełczyńskie_Mysłaków_Sady_Biała_Szczepanów_Gola_Krasków_
Klecin_Stefanowice_Gruszów_WIlków_Niegoszów
Słoneczko, temperatura w słońcu +15,
wiaterku brak.
Prawdziwie bardzo wiosenny dzień!
Pętla wokół Wzgórz Kiełczyńskich z dużym hakiem, od strony południowej.
W Książnicy zaasfaltowali dróżkę od zaplecza wsi, jadę nią.
Z Przełęczy Jędrzejowickiej jadę w dół,
Dawno w tę stronę nie jechałem. Nawet spora górka. Jak się jedzie w przeciwną, to się nie odczuwa.
Słoneczna Przystań Jędrzejowice — wzywa brać kolarską przystań!
Zatrzymuję się to po raz pierwszy na herbatkę i bułę.
Po kwadransie czas na podjazd od Wir w stronę Wzgórz Kiełczyńskich.
Potem asfaltowa dróżka nad wsią i kierunek Mysłaków.
Tutaj rzucony zostałem na mysłakowskie pola,
Przygodo — ahoj!
Prawie błota niet.
Tylko dróżka się kończy.
Nie pierwszy raz przebijam się po zaoranym polu.
Zawsze jakaś dróżka będzie.
Pola przedziela strumień.
Jadę miedzą, o jest mostek!
Potem znowu miedzą, trochę podmarsz, bo teren pofałdowany.
Dobijam do zielonej dróżki, potem do gruntowej i dojeżdżam do Mysłakowa z innej strony.
Tutaj wiaterek od Ślęży...
Teraz, a niech to, pojadę przez Sady.
Na początku wsi skręcam w dróżkę nad wsią.
Potem za wsią skręcam w stronę Ślęży (nowa asfaltowa droga) -nie wiem, gdzie wyjadę.
Na szczycie dróżki, dwie opcje — wybieram w lewo.
Czyli ocieram się o zachodni kraj Masywu Ślęży.
Zaraz się asfalcik kończy i zjazd w stronę lasu.
Na rozwidleniu w lewo (w prawo kiedyś zbadam) - im głębiej w las, tym bagniściej.
Dobijam do strumienia.
Przenoszenie roweru przez strumień.
Trochę przemykam rowerem przez nurt, by błotko spadło.
Dobijam do asfaltu, 1 km od Białej.
Przerw na czaj.
Decyduję się pojechać skrótem polnym z Białej do Szczepanowa.
Ku mojemu zaskoczeniu, urokliwa dróżka została zaasfaltowana, ale tylko do tych betonowych płyt.
Przed lasem badam dróżkę, potem zjazd przez las, wyjeżdżam koło gospodarstwa z końmi.
W tył zwrot i kierunek Szczepanów — tutaj już grzęzawisko.
Myślę o kolejnej bułę.
Za wsią znowu wiaterek, ale od Goli zmieniam kierunek i mam go w plecy.
Szukam wiaty, najlepsza będzie w Kraskowie.
Kwadrans przerwy.
Na małym podjeździe przed Klecinem spada łańcuch i się zakleszcza.
Kwadrans walki ze sprzętem.
Klecin — plecin, to rozklecin, potem sklecin.
Dalej już bez historii, nieśpieszna jazda do domu.
Pięć godzin w siodle.
Miłochów-Krzczonów:
Wzgórza Kiełczyńskie:
Szczytna:
Ślęża i Radunia:
Jędrzejowice:
Podjazd w stronę Wzgórz Kiełczyńskich:
Teraz zjazd:
Wiry:
Szczytna:
Odbijam w polną drogę przed Mysłakowem:
Polna harce:
Kierunek Sady:
Sady:
Nowa dla mnie dróżka. Teraz wiem dlaczego Sady:
Stąd się wyłoniłem:
Droga Biała - Szczepanów:
Szczepanów. Dalej nie jadę:
Szczepanów-Gola:
Przystanek Krasków:
Droga Gruszów-Wilków:
- DST 57.00km
- Teren 15.50km
- Czas 03:11
- VAVG 17.91km/h
- Temperatura 23.0°C
- Sprzęt Rambler 5.0
- Aktywność Jazda na rowerze
Złota polska jesień, czyli babie lato w brodzie
Niedziela, 15 października 2017 · dodano: 16.10.2017 | Komentarze 0
Trasa_Niegoszów_Wilków_Gruszów_Stefanowice_Klecin_Krasków_Gola Św._Tworzyjanów_Garncarsko_Strzeblów_Górka_Masyw Ślęży_Biała_Zebrzydów_Kątki_Pszenno
Lato tej jesieni
i bez kurtek!
Krótki rękaw wystarcza.
Jadę na około przez Golę, Tworzyjanów, Garncarsko, by wyjechać w Strzeblowie.
Od Goli zasuwam po polach, w zasadzie tylko krótki odcinek zarośnięty trawą,
babie lato się czepia na rower...
Pod Pałacem w Górce to byłem dawno.
Wypróbuję dróżkę od niebieskiego szlaku w stronę "szlaku z misiem" by potem dojechać do zielonego.
6 kilometrowa pętla przez Masyw Ślęży od Pałacu w Górce do Białej.
Czas jazdy 27 minut (o tak krótko), zwłaszcza, że niemal cały czas w dół. W końcu poznałem te dróżki w tym rejonie.
Przypominam sobie o jabłkach dopiero za Białą więc postanawiam przejechać się polem w stronę Mysłakowa i odbić w stronę Kątek. Tutaj mnóstwo tego babiego lata
czepia się na rower i brodę
po drodze widzę skrót, ale kałuż nie dało się ominąć
zbieram
jabłka (ze 3 kg)
sunę przy zachodzie słońca
(17:54) tak wcześnie.
Ale słoneczny dzień więc jasno jeszcze długo
18:28 dobijam do domu (17 stopni)
Aura sprzyja, można śmigać:
Polne dróżki ze Ślężą w tle:
Babie lato jest wszędzie:
Strzeblów:
Pałac w Górce. Raz tu byłem w 2003 roku:
Stamtąd jadę. Właśnie dotarłem do zielonego szlaku pieszego. Górka po prawej, jak widać, służy do treningów MTB:
Skrót do Białej:
Dróżka po prawej , jak się później okaże to spory skrót. Ale woda mnie pokonała:
Widok na Mysłaków i Ślężę. Teraz w prawo:
Po drugiej stroni byłem, ale nie wykorzystałem okazji do skrócenia drogi:
I już zachód słońca, a jest dopiero 17:53:
- DST 39.10km
- Teren 15.10km
- Czas 02:30
- VAVG 15.64km/h
- Temperatura 17.5°C
- Sprzęt Rambler 5.0
- Aktywność Jazda na rowerze
Wzgórza Kiełczyńskie
Środa, 4 października 2017 · dodano: 04.10.2017 | Komentarze 0
Trasa_Jagodnik_Miłochów_Krzczonów_Książnica_Przełęcz Książnicka_Wzgórza Kiełczyńskie_Kiełczyn_Wirki_Kątki_Pszenno_Wilków_Niegoszów
Wiaterek w plecy, ładne chmury.
Jadę!
Kierunek Wzgórza Kiełczyńskie.
Wybieram drogę polną Miłochów-Krzczonów.
Asfalt już we wsi położyli.
Pętla od Książnicy, przez Przełęcz Książnicką, obok pomnika z lwem i wyjazd nad kopalnią magnezytu w Wirach.
Teraz wybieram wariant polny aż do Kątek. Za Wirkami jabłoń, zrywam kilka jabłek.
Od Kątek przeciwny wiatr przeszkadza, więc skręcam na pole (mniej wieje)
Po za tym dużo chmur i już tak ponuro....
Trochę błota na dróżkach było.
Powrót 18:37 i 13 stopni.
Cel na dziś z prawej, objadę dookoła:
Podjazd z Książnicy a stronę Przełęczy Książnickiej:
Południowym skrajem Wzgórz, są dwie dziury i co nieco widać:
Pomnik z I Wojny Światowej:
Teraz okrążę Wzgórza od zachodu:
Zoom:
Widok na Ślężę i Radunię ze skraju Wzgórz Kiełczyńskich:
Z Wirów przez pola:
Kierunek Kątki przez pola, z widokiem na Ślężę:
- DST 50.40km
- Teren 16.40km
- Czas 03:15
- VAVG 15.51km/h
- VMAX 45.00km/h
- Temperatura 16.0°C
- Sprzęt Rambler 5.0
- Aktywność Jazda na rowerze
Harce w Masywie Ślęży
Niedziela, 17 września 2017 · dodano: 18.09.2017 | Komentarze 0
Trasa_Jagodnik_Miłochów_Gogołów_Krzczonów_Książnica_Jędrzejowice_Słupice
_Tąpadła_Wiry_Wirki_Gogołów_Miłochów_Jagodnik
pochmurno
w Jędrzejowicach skręcam w teren
ale porzucam żółty szlak i
jadę przez Świerkową
najgorsze to te trawy wysokie, co walą po mordzie...
w zaroślach człowiek spaceruje (z psem? grzybiarz?)
w lesie ponuro
deszczu niet
droga w stronę Słupic
na początku fajna, cały czas prosto jak na mapie
fajna się kończy, zaczyna fajniejsza, która skręca w lewo
to nowa droga w budowie w środku lasu
ale jadę na wprost
zarośnięta koszmarnie i nierówna
dwa razy wyglebiam się... i przedzieram przez zarośla
na skraju
kobieta z dwoma psami
wskazuje mi właściwą drogę
w Słupicach nie skręcam na Przełęcz Słupicką, tylko jadę
nową autostradą leśną od wsi jak się domyślam do środka lasu
dojeżdżam do rozdroża, na którym już byłem... szkoda, że w przeciwna stronę jej nie wybrałem...
wracam tą samą drogą, ale skręcam na Tąpadłę
w lesie cieplej
wyłaniam się z lasu przed wsią, od razu wiaterek i chłodnawo
ubieram jeszcze jedną kurtkę i podhełmówkę (lżejszą) by nie wiało mi na spoconą głowę
już blisko domu, a tu
http://dsw.doba.pl/artykul/-foto-wideo-zderzenie-c...
dobijam o 19:22, temperatura 12.5
i
jeden kleszcz
Kierunek Masyw Ślęży:
Żółtym szlakiem pieszym z Jędrzejowic:
Nowa dla mnie dróżka:
Zamiast tej:
wybieram tę:
Powrót ze Słupic. Widzę drogę w budowie, to jadę:
Szybka autostrada:
Wyjeżdżam pod nad wsią Tąpadła:
- DST 49.70km
- Teren 18.30km
- Czas 02:48
- VAVG 17.75km/h
- VMAX 40.00km/h
- Temperatura 21.0°C
- Sprzęt Rambler 5.0
- Aktywność Jazda na rowerze
Z rozmyślań o słońcu w Masywie Ślęży
Piątek, 8 września 2017 · dodano: 10.09.2017 | Komentarze 9
Trasa_Pszenno_Zebrzydów_Biała_Chwałków_Przełęcz Tąpadła_Jędrzejowice_Kiełczyn_Książnica_Krzczonów_Miłochów_Jagodnik
pomimo burz geomagnetycznych na słońcu i najsilniejszych wybuchów plazmy od 12 lat
wychodzę
cel: Masyw Ślęży
czy ta chmura słonecznych elektronów na mnie wpłynie
nie wiem
dużo chmur i słonce praktycznie z rzadka zza nich wychodzi
atmosfera w piątek po południu
mały ruch
ptaki jakoś nie śpiewają
przebijam się dookoła Pszenna i wjazd na polny skrót do Zebrzydowa
wiaterek w plecy
zasuwam szybko po tym żużelku
po 19 km wjazd w teren za Chwałkowem (znam, bo raz jechałem)
premiera nakolanników i nałokietników (bo będą kamienie)
droga z miśkami
potem ją gubię
na drodze ku memu i sarny zdziwieniu (która siedzi na drodze)
ona z trudem się podnosi i czmycha w las
mijam czarny szlak
potem zielony
Krzyżowa Droga
dróżek tu bez liku
wszystkich nie znam
w końcu docieram do czarnego szlaku pieszego i drogi na Przełęczy Tapadła
jadę chwilę asfaltem, lecz odbijam w las
tu kamienie najlepsze
chwila przerwy na Przełęczy, spokojnie nikogo prawie nie ma
dalej do Jędrzejowic terenem
z tym, że na początku objeżdżam żółty szlak
by wyjechać koło domku z dwoma szczekaczkami (tym razem zagłusza je spalinowa kosiarka, więc nie lecą i nie szczekają)
tu lepiej znam dróżki więc się nie zgubię
Krzczonów - dalej kładą asfalt + zwęzili jezdnię
nowy asfalt przez Jagodnik skończony + kolejna stłuczka na skrzyżowaniu...
policmajster kieruje ruchem
heja na Masyf:
jak dobrze, że dużo chmur, ale promieniowanie przenika do kości:
Skrót polny do Zebrzydowa:
Już jestem w Chwałowie:
w lewo kiedyś jechałem, teraz prawo ze ślężańskim misiem:
trzy tercje, tym razem wybieram środkową, prawą już zaliczyłem, a lewą? teraz nie wspomnę:
mam za sobą kamienie, teraz już tylko lajcik:
przystanek Przełęcz Tąpadła
burze geomagnetyczne w apogeum, jak żyć?:
a na razie świat nie zniknął:
tu w dół jechało dwóch rowerzystów, przypadkiem dzwoniłem dzwonkiem (a żem ich nie widział), a to się zdziwili:
zawsze warto się oglądać:
śmiertelne promienie wypalają druty:
Masyw Ślęży z drogi Krzczonów -Miłochów:
trza wykarczować wszystko co rośnie:
- DST 42.20km
- Teren 7.60km
- Czas 02:47
- VAVG 15.16km/h
- VMAX 43.00km/h
- Temperatura 25.0°C
- Sprzęt Rambler 5.0
- Aktywność Jazda na rowerze
O kolarz jedzie... jaki brodaty...
Wtorek, 29 sierpnia 2017 · dodano: 30.08.2017 | Komentarze 0
Trasa_Jagodnik_Miłochów_Gogołów_Wirki_Wiry_Tąpadła_Łysa Góra_Przełęcz Tąpadła_Mysłaków_Kątki_Pszenno_Wilków
zero chmur,
jak dla mnie za dużo słońca
cel:
zbadanie drogi od domku w lesie za Tąpadłą przez Łysą Górę pod Radunię.
Po drodze przed Gogołowem kolarz + dziecko na siodełku mnie wyprzedza...
ja jednak jestem nie sprinter lecz długodystansowiec
w Tąpadle prosto koło domku z dwoma szczekającymi i lecącymi za rowerem kundlami
tym razem prosto jadę po raz pierwszy dróżka fajna podjazd spoko
potem odbijam w lewo i
najlepsze przede mną
700 metrowy podmarsz (jednak wczoraj było ciężej)
znowu się spocę
tym razem 22 minut potrzebuję by przebrnąć ten odcinek
już widzę łysą Górę, lecz to jeszcze nie koniec dróżką zakręca w lewo...
teraz już wiem, najlepiej to w dół będzie....
tu dwóch kolarzy spotykam, szukają singla w stronę Przełęczy Słupickiej, doradzam + jadą na Radunię
ja dookoła Raduni od północy
po drodze było jeszcze dwóch kolarzy, poza tym nikogo
robię skrót do parkingu z góry (jeszcze żem tak nie jechał)
dalej się spuszczę na Mysłaków
to się ochłodzę
ale jeszcze mija mnie jadący z dołu sapiący kolarz
skrót polny na Mysłaków
dalej ku słońcu
wolę tędy wracać niż przez Wiry
przeciwny wiaterek
za Kątkami
kobieta z dziećmi na rowerach i słyszę z daleka chłopca głos:
- O kolarz jedzie... jaki brodaty...
(normalnie sensacja XX wieku)
tu trochę już brak sił
tylko na herbacie jadę,,,,
skrót polny z Wilkowa
słońce już się skrywa z lekka za horyzontem
Mój cel:
Radunia przede mną. "Zaraz" tam będę:
Radunia. Skrót omijający Przełęcz Tąpadła:
Urokliwy szpaler:
Podmarsz. To Łysa Góra
Myślał ja, że koniec, a tu jeszcze nie:
O teraz koniec podmarszu:
W końcu da się jechać:
O, Sowy widać!:
i Nizinę Śłąską
Teraz pętla wokół Raduni, ze Ślężą w tle:
i z Wrocławiem na horyzoncie:
Widok na Wzgórza Kiełczyńskie:
Równina Świdnicka:
Tego skróciku nie próbowałem do Przełęczy Tąpadła. Nowy widok dla mnie:
Zjechałem z Przełęczy, skręcam w polną drogę na Mysłaków
Tradycyjne ujęcie Ślęży za Mysłakowem:
Widok w przeciwną stronę z Chełmcem, Śnieżką i Trójgarbem w tle:
- DST 36.00km
- Teren 12.40km
- Czas 02:09
- VAVG 16.74km/h
- VMAX 40.00km/h
- Temperatura 25.5°C
- Sprzęt Rambler 5.0
- Aktywność Jazda na rowerze
Wzgórza Kiełczyńskie
Poniedziałek, 26 czerwca 2017 · dodano: 26.06.2017 | Komentarze 0
Trasa_Pszenno_Kątki_Wirki_Wiry_Przełęcz Książnicka_Gogołów_Krzczonów_Miłochów_Jagodnik
Wyjazd: 16:25
Skrót opłotkami do Pszenna i do drogi na Kątki.
Idealna pogoda, super chmury i silny wiatr w plecy.
Pojawia się słońce, gdy wjeżdżam na polną drogę z Kątek w stronę kamieniołomu w Gogołowie,
ale po 2 km skręcam w boczną i zjeżdżam do Wirek.
Nowa dróżka, skrót z Wirek do Wir.
Najpierw asfalt do oddalonego gospodarstwa, a potem polna dróżka i wyjeżdżam przed Wirami.
Podjazd na Wzgórza Kiełćzyńskie w słońcu (he, he, he)
Robię przerwę.
Gdy wyruszam chmury i jazda pod wiatr, który nie przeszkadzał.
Docieram do Przełęczy Książnickiej, siedzi młodzież pod wiatą, więc od razu na żółty szlak.
Nieźle zarośnięty i jedna zawalidroga.
Przed Gogołowem wypatruję sarnę sunącą przez łany zbóż,
To tonie, to z nich wypływa.
Na końcu dróżki samochód elektryków, ale jakoś się mieszczę.
Teraz skrót polny do Krzczonowa, ale tym razem od głównej drogi bo przegapiam skręt.
W Krzczonowie dalej kładą asfalt, ale zdążam skręcić przed Tirem na drogę polną do Miłochowa.
I to by było na tyle!
To lubię:

Piława na tle Gór Sowich:

Dzisiejszy cel:

Droga na Kątki:

Znowu słońce ze Szczytną w tle:

Krajobrazy się zmieniają:

zależnie od słońca:



Mój skrót do Wirów:

Podjazd na Wzgórza:

Znowu się zachmurzyło:

Widok na Ślężę ze Wzgórz:

Widok na miasto ze Wzgórz:

Zarośnięte:

Polna dróżka Gogołów-Krzczonów:

Polna dróżka Gogołów-Krzczonów:

Widok z drogi Krzczonów-Miłochów:

Powrót: 19:20
Temperatura: 21.5 C
- DST 54.80km
- Teren 16.30km
- Czas 03:07
- VAVG 17.58km/h
- VMAX 41.00km/h
- Temperatura 24.0°C
- Sprzęt Rambler 5.0
- Aktywność Jazda na rowerze
Manewry w Masywie Ślęży, czyli trzy przełęczki
Sobota, 10 czerwca 2017 · dodano: 10.06.2017 | Komentarze 0
Trasa_Jagodnik_Miłochów_Krzczonów_Książnica_Kiełczyn_Przełęcz Jędrzejowicka
_Świerkowa_Jaźwina_Uliczno_Słupice_Przełęcz Słupicka_Przełęcz Tąpadła
_Tąpadła_Wiry_Wirki_Gogołów_MIłochów_Jagodnik
Popołudniowe manewry w południowej części Masywu Ślęży.
Pięciominutowy deszcz po drodze.
Potem trzy przełęczki
- Jędrzejowicka
- Słupicka
- Tąpadła
Najpierw żółtym szlakiem jadę po raz pierwszy w tę stronę.
Na żółtym szlaku spotykam aż 5 innych zapaleńców.
Potem już nikogo nie będzie.
Tylko traktor i ładowanie drewna koło Łąki Sulistrowickiej.
Zaliczam Świerkową.(378 m n.p.m.)
Tutaj nie znam dróg.
Więc krążę.
Na jednym rozwidleniu skręciłem w lewo, ale po chwili wracam.
Zamiast skrótu do Słupic, zjeżdżam do Jaźwiny.
Potem szybko asfaltem do Słupic i ponownie wjazd w teren,
przez kolejne dwie przełęczki aż do wsi Tąpadła.
Jak zwykle kundle na skraju lasu ujadają, ale tym razem zasuwam w dół.
Powrót:
20:16
temp. 19
Przyjemne popołudnie w siodle.
To nie barszcz Sosnowskiego?:
Kiełczyński deszczyk:
Widoki na żółtym szlaku super:
Dalej nie jadę, bo to już wieś Tąpadła, w tył zwrot i manewry w stronę Świerkowej:
Nie tu miałem wyjechać:
O, Szczytna:
Stąd jadę:
Widać Chełmiec, a nawet Śnieżkę: