Info
Suma podjazdów to 99462 metrów.
Więcej o mnie.
Moje rowery
Wykres roczny
Archiwum bloga
- 2025, Październik1 - 0
- 2025, Wrzesień4 - 0
- 2025, Sierpień3 - 0
- 2025, Lipiec3 - 0
- 2025, Maj1 - 0
- 2025, Kwiecień3 - 0
- 2025, Marzec6 - 0
- 2024, Listopad1 - 0
- 2024, Październik3 - 0
- 2024, Wrzesień2 - 0
- 2024, Lipiec1 - 0
- 2024, Czerwiec2 - 0
- 2024, Maj6 - 0
- 2024, Kwiecień3 - 0
- 2024, Marzec2 - 0
- 2023, Październik4 - 0
- 2023, Wrzesień4 - 1
- 2023, Sierpień5 - 3
- 2023, Lipiec2 - 0
- 2023, Czerwiec5 - 0
- 2023, Maj7 - 0
- 2023, Kwiecień3 - 1
- 2022, Listopad2 - 0
- 2022, Październik6 - 0
- 2022, Wrzesień5 - 0
- 2022, Sierpień5 - 0
- 2022, Lipiec5 - 0
- 2022, Czerwiec5 - 0
- 2022, Maj3 - 0
- 2022, Kwiecień4 - 1
- 2021, Październik4 - 0
- 2021, Wrzesień7 - 0
- 2021, Sierpień8 - 0
- 2021, Lipiec8 - 0
- 2021, Czerwiec5 - 0
- 2021, Maj5 - 0
- 2021, Kwiecień6 - 0
- 2021, Marzec1 - 0
- 2020, Listopad1 - 4
- 2020, Październik4 - 0
- 2020, Wrzesień7 - 2
- 2020, Sierpień8 - 0
- 2020, Lipiec8 - 6
- 2020, Czerwiec4 - 2
- 2020, Maj2 - 0
- 2020, Marzec2 - 2
- 2019, Listopad2 - 0
- 2019, Październik8 - 10
- 2019, Wrzesień3 - 1
- 2019, Lipiec9 - 5
- 2019, Czerwiec6 - 4
- 2019, Maj12 - 12
- 2019, Kwiecień7 - 3
- 2019, Marzec10 - 1
- 2019, Luty4 - 2
- 2018, Grudzień3 - 2
- 2018, Listopad8 - 7
- 2018, Październik9 - 3
- 2018, Wrzesień13 - 0
- 2018, Sierpień4 - 0
- 2018, Lipiec7 - 3
- 2018, Czerwiec14 - 7
- 2018, Maj17 - 0
- 2018, Kwiecień15 - 7
- 2018, Marzec5 - 12
- 2018, Luty3 - 13
- 2018, Styczeń3 - 11
- 2017, Grudzień1 - 9
- 2017, Listopad12 - 1
- 2017, Październik11 - 9
- 2017, Wrzesień16 - 18
- 2017, Sierpień5 - 1
- 2017, Lipiec7 - 8
- 2017, Czerwiec18 - 13
- 2017, Maj19 - 19
- 2017, Kwiecień14 - 44
- 2017, Marzec13 - 65
- 2017, Luty5 - 26
- 2016, Grudzień4 - 25
- 2016, Listopad9 - 54
- 2016, Październik11 - 47
- 2016, Wrzesień13 - 0
- 2016, Sierpień4 - 0
- 2016, Lipiec8 - 27
- 2016, Czerwiec14 - 18
- 2016, Maj8 - 2
- 2016, Kwiecień11 - 39
- 2016, Marzec7 - 3
- 2016, Luty4 - 12
- 2015, Grudzień14 - 4
- 2015, Listopad6 - 36
- 2015, Październik9 - 51
- 2015, Wrzesień14 - 124
- 2015, Sierpień8 - 66
- 2015, Lipiec15 - 16
- 2015, Czerwiec13 - 2
- 2015, Maj17 - 38
- 2015, Kwiecień17 - 0
- 2015, Marzec10 - 0
- 2015, Luty1 - 0
- 2014, Listopad5 - 0
- 2014, Październik16 - 3
- 2014, Wrzesień13 - 0
- 2014, Sierpień1 - 0
- 2014, Lipiec19 - 0
- 2014, Czerwiec14 - 2
- 2014, Maj16 - 2
- 2014, Kwiecień12 - 0
- 2014, Marzec8 - 0
- 2014, Luty1 - 0
Wpisy archiwalne w kategorii
Lwów
| Dystans całkowity: | 5392.60 km (w terenie 1818.30 km; 33.72%) |
| Czas w ruchu: | 463:53 |
| Średnia prędkość: | 11.60 km/h |
| Maksymalna prędkość: | 54.60 km/h |
| Suma podjazdów: | 44079 m |
| Suma kalorii: | 61855 kcal |
| Liczba aktywności: | 200 |
| Średnio na aktywność: | 26.96 km i 2h 19m |
| Więcej statystyk | |
- DST 31.40km
- Teren 7.50km
- Czas 02:39
- VAVG 11.85km/h
- Sprzęt Rambler 5.0
- Aktywność Jazda na rowerze
Lipcowe mżawki
Wtorek, 20 lipca 2021 · dodano: 21.07.2021 | Komentarze 0
z velo_cyclu: "Błoto poślizgowe"
Po upale czas na deszcze.
Wczoraj padało.
Dziś pochmurnie.
Chłodnawo jak na lipiec.
Jadę.
Pierwsza mżawka na ulicach Zniesienia.
Podjazd do Zbieranki.
Teraz będzie wertep.
Trochę błota.
Zjazd do Grzybowic Małych.
Druga mżawka.
Trzecia w Wólce Hamuleckiej.
Tutaj koniec chwilowego asfaltu — wertep z błotem.
Odbijam na Górę Krukową (Круків Горб, 331 m n.p.m.)
Tu na odcinku 500 metrów w stronę lasu błoto poślizgowe i koleiny — ciężko się jedzie.
Docieram do obiecanej wiaty.
Tuż obok wypływa rzeczka.
Mini bajoro.
Mokro i chyba mżawka.
Najgorsze to koleiny.
Rezygnuję z tego powodu zdobywanie Krukowej Góry.
Wracam po tym błocie poślizgowym.
Zamierzam jeszcze dotrzeć do pomnika bohaterów na wzgórzu.
Wdrapuję się ostrym podejściem, między domami, potem zjazd o tu przegapiam ścieżkę (gdzieś ukrytą w zaroślach).
Powrót przez Brzuchowice i DDR do Lwowa.
3:50 h w siodle
Trasa: Zniesinie_Zbieranka_Grzybowice Małe_Wólka Hamulecka_Hamulec_Brzuchowice_Hołosko_Lwów
Podjazd na Zbierankę:

Zbieranka. Widok w stronę Czarnej:

Wąwóz Grzybowice Małe:

Czarna. Widok z dołu:

Obraz pt. "Tory, Grzybowice Małe, Grzęda"

Wertep ukraiński w Czarną w tle:

U-kształtna dolina Młynówki:

Północna część tej doliny i Wólka Hamulecka:

Znowu Czarna:

Asfalt tylko do cerkwi. Potem wertep:

Się ubrudzę na tym zjeździe. Poza tym widać wagony:

Jeszcze raz Czarna:

Znowu ukraiński wertep:

Droga do lasu:

Błoto poślizgowe i koleiny — ciężka przeprawa:

Tu mini jeziorko zamiast drogi, ale obok jest wydeptana ścieżka:

Nie śmiecić. Ukąsimy. © Komary. Go "Granit":

Wiata. Widok tu nieczęsty w lasach.

Drga na Krukową Górę — koszmar. Nie tym razem:

Szczyt osiągnięć radzieckiej motoryzacji:

Hamulec. Północna strona doliny Młynówki. Tu wdrapuję się po raz pierwszy:

Widok w kierunku płd. Dwie cerkwie na górce. Tam już bywałem i wiem, co za nią/nimi jest:

Tu po prawej gdzieś była ścieżka ku pomnikowi, ale nie zauważyłem, za to świetny zjazd:

Brzuchowice. Wylot na Lwów:

Staw Stosika:

Dzisiejsza trasa:

Kategoria Lwów, Roztocze Wschodnie
- DST 18.50km
- Teren 2.00km
- Czas 01:28
- VAVG 12.61km/h
- Temperatura 26.0°C
- Sprzęt Rambler 5.0
- Aktywność Jazda na rowerze
GO VEGAN
Niedziela, 18 lipca 2021 · dodano: 21.07.2021 | Komentarze 0
z velo_cyclu "Burza nad miastem"
Prognoza pogody: będzie burza, ale o 22:00 (he, he, he).
Wychodzę o 18:30, a tu grzmoty tuż nade mną.
Deszczu nie ma.
Właśnie na północny, dokąd miałem jechać. Po 5 minutach grzmoty się oddalają.
Ale jadę w inną stronę.
Przejadę się "po mieście". Niedzielne popołudnie, mniej ruchu na ulicach.
Zawsze chciałem podjechać na Górę Strat (12%).
Start na wysokości 299 m n.p.m.; koniec 337 m n.p.m. Odcinek ma 900 metrów.
Od dworca kolejowego do Lewandówki i dalej (ulicą Gorodocką) jest DDR, więc spoko.
Trasa:
- Kleparów
- Dworzec Kolejowy
- Lewanwówka
- Bogdanówka
- wzdłuż linii kolejowej ulicą Ostapa Terleckiego
- Francówka
- Kulparków
- Park Piaskowe Jeziora
- Nowy Świat
- Kastelówka
- Poznańska Góra
i powrót do centrum.
Temperatura przyjazna, dużo chmur.
Poznaję nowe miejsca, w których jeszcze nigdy nie byłem.
2:15 h w siodle.
Niebo grzmi nade mną:

Podjazd pod Górę Strat i dalej w stronę Kortumowej Góry:

Ulica Złota.Jeszcze 2.3 podjazdu:

Dworzec kolejowy Lwów:

Kościół św. Elżbiety:

W oddali Wysoki Zamek:

Widok na Lewandówkę; w oddali Kortumowa Góra:

Przystanek Gorodocka:

Go vegan:

Pętla tramwaju nr 2, ul. Konowalca:

Piaskowe Jeziora:



Kościół i szpital św. Łazarza:

Kościół św. Marii Magdaleny:

Dzisiejsza trasa:

Kategoria Lwów, Roztocze Wschodnie
- DST 15.00km
- Teren 4.50km
- Czas 01:16
- VAVG 11.84km/h
- Temperatura 26.0°C
- Sprzęt Rambler 5.0
- Aktywność Jazda na rowerze
Lesienicki Las
Piątek, 16 lipca 2021 · dodano: 17.07.2021 | Komentarze 0
z velo_cyclu "Upał"
KRÓTKA PRZEJAŻDŻKA PO MIEŚCIE.
Po upalnym dniu wieczór zachęca do jazd.
Kierunek wschód:
- Wysoki Zamek
- Zniesienie
- Wzgórze Baba Rod
- Krzywczyce Wielkie
- Lesienicki Las
- Jałowiec
- Profesorska Kolonia
- Kajzerwald
Oczywiście: wertepy, las, parki, podjazdy, zjazdy.
W lesienickim lesie kilka nowych ścieżek.
I tak samu na ulicach Jałowca, skręcam za wcześnie, ale za to poznaję nowy, ostry podjazd.
Ostatni fragment w Kajzerwaldzie i Wysoki Zamek omijam i wybieram szybki zjazd ulicami (1,5 km), co zajmuje tylko chwilę i świetnie chłodzi.
Wzgórze Baba Rod:

Widok z Baby:

Widok na północ na Soroki Lwowskie:

Trzy niedźwiedzie:

Wschodni koniec Roztocza. Lesienicki Las, w którym znajdują się Czatowskie Skały:

Dziękujemy za czyssty las:

Pomnik ofiar zbrodni nazistowskich. Bracka mogiła:

Jałowiec. Tę uliczkę zaliczam po raz pierwszy:

Widok na centrum Lwowa — wieża ratuszowa:

Dzisiejsza trasa:

Kategoria Lwów, Roztocze Wschodnie
- DST 21.80km
- Teren 13.30km
- Czas 02:05
- VAVG 10.46km/h
- Temperatura 31.0°C
- Sprzęt Rambler 5.0
- Aktywność Jazda na rowerze
Upalny Brzuchowicki Las
Wtorek, 13 lipca 2021 · dodano: 14.07.2021 | Komentarze 0
z velo_cyclu: "Upał"
To się przejadę przed południem.
Wychodzę o 11:45, czyli zgodnie z planem.
Jest odżywczy wiaterek. Da się wytrzymać na razie.
Byleby do lasu.
Kierunek Brzuchowice.
Za Stawem Stosika zaczyna się las, będzie przyjemniej.
Pierwsza część znaną mi dróżką do parkingu leśnego (pierwsza przerwa).
Po przejechaniu szosy wybieram inny wariant. Chcę poznać więcej terenu.
Robie pętlę w głąb lasu. Ciekawy podjazd i zjazd.
Potem wracam do znanej mi trasy. Docieram do Brzuchowic.
Przeskakuję przez szosę i znowu w las (kolejna przerwa).
Potem okazuje się, że wycinka, ale udaje mi się ominąć.
Nieśpiesznie bada kilka nowych dróżek.
Ciekawe podjazdy i zjazdu.
Zapomniałem dodać, że dużo piaszczystych odcinków w lesie, ale da się jakoś jechać,
O powalonych drzewach, gałęziach i konarach nie wspomnę.
Trochę zarośniętych dróżek, ale nie przeszkadza to w płynnej jeździe.
Część lasu znam, więc po zaliczeniu nowych szlaków, wiem, gdzie wyjadę.
Podjazd w stronę Kamianki po korzeniach.
Kolejna przerwa z widokiem.
Powrót przez Piaskową Pieczarę i Glinianą Górę (357 m n.p.m.).
Skrót wzdłuż nasypu kolejowego. Tylko jeszcze 4 km w słońcu.
Czuć jak przypala skórę.
Powrót
14:40
Trasa: Lwów_Staw Stosika_Brzuchowice_Kamianka_Lwów
Zabytki miasta Lewa:

Staw Stosika:

Droga na Brzuchowice. Za chwilę odbijam na pierwszą leśną rundę:

Będzie pod górę:

Druga lesna runda. Zawsze intrygowała mnie ta dróżka w górę. Dzisiaj zobaczę, co jest za nią:

Strzałka po ubiegłotygodniowym ultramaratonie:

Brzuchowice:

Trzecia leśna runda:

Są jeszcze trzy inne ścieżki, które prowaszą do szosy Brzychowice-Lwów. Dzisiaj je zbadam:

Dukt leśny prosty jak od linijki:

Kamianka. Widok na Lwów:

Nasyp kolejowy. Stamtąd jadę:

Dzisiejsza trasa:

Kategoria Lwów, Roztocze Wschodnie
- DST 21.50km
- Teren 4.50km
- Czas 01:53
- VAVG 11.42km/h
- Temperatura 28.0°C
- Sprzęt Rambler 5.0
- Aktywność Jazda na rowerze
Ścieżkami metropolity Szeptyckiego
Czwartek, 8 lipca 2021 · dodano: 10.07.2021 | Komentarze 0
z velo_cyclu: "Upał"
Wychodzę o 18:35 - w słońcu jeszcze gorąc.
Przebijam się przez miasto mniej ruchliwymi ulicami.
Kierunek Winniki przez Winnikowski Las i Młynowce.
W lesie od razu kilka stopni chłodniej i mam z górki — przyjemna chłodząca kąpiel powietrzna.
Mijam Jezioro Winnikowskie.
Odbijam na położoną na zboczu Szypszyny (336 m n.p.m.) trasę
"Ścieżkami Metropolity Szeptyckiego" - po nich jeszcze nie jechałem:
- trzy pomniki Metropolity
- Cesarskie Źródełko
- ławeczki i dwa punkty widokowe - super!
Powrót ciągiem pieszo-rowerowym wzdłuż trasy Winniki-Lwów.
Odbijam w stronę Kolonii Krzywczyckiej, potem Profesorskiej — żeby uniknąć ruchu samochodowego.
Za to czekają mnie jeszcze liczne zjazdy i podjzady.
Powrót przez Kajzerewald.
21:20
Trasa: Lwów_Młynowce_Winniki_Lwów
2:45 h w siodle
Na 7 wzgórzach Lwów piętrzy się:

Wjazd do Winnikowskiego lasu:

Zjazd prawie za mną:

Ale jeszcze trzeba uważać na pozostałości po ostatnich huraganach:

Widok w stronę Czatowych Skał:

Jezioro Winnikowskie:

Cesarskie źródełko z 1826 r.:

Metropolita Szeptycki 1:

Metropolita Szeptycki 2:

Metropolita Szeptycki 3:

Widok na Winniki. W oddali Gołogóry:



Powrót dawną drogą cesarską. Widać filary dawnej linii kolejowej do Winników:

Dawny przystanek mozaikowy, poradziecki:

Pomnik z czasów minionych:

Ze wzgórza po prawej zjechałem ze Lwowa, potem za domami w stronę Winników:

Pomnik niezgody POL-UKR:

Dzisiejsza trasa:

Kategoria Lwów, Roztocze Wschodnie
- DST 22.30km
- Teren 10.80km
- Czas 01:53
- VAVG 11.84km/h
- Temperatura 28.0°C
- Sprzęt Rambler 5.0
- Aktywność Jazda na rowerze
Wieczorne leśne roztaczanie się
Wtorek, 6 lipca 2021 · dodano: 09.07.2021 | Komentarze 0
z velo_cyclu_Letnie przejażdżki
wieczorny rajd po Wzgórzach Hołoskowskich (na północy miasta)
podjazd przez 3 ulicę Topolową, dużo cienia
potem przez dacze (tu mylę dróżkę), ale wracam na szlak
nowe dróżki próbuję, ale odnajduję
zjazd w stronę Hołoskowskiego Kładowiszcza
tutaj nowy skrót
przerwa
dojazd do szosy — odbijam w lewo — tu dużo większy ruch niż przed otwarciem drogi w stronę Zamarstynowa
ale 1,5 km muszę przejechać asfaltem, do drzew pomalowanych na biało....
chcę znaleźć skrót do dróżki po drugiej stronie wzgórz (patrz mapa)
przez Świnkę
podjazd kończy się dwoma zarośniętymi ścieżkami (przez chwilę je próbuję, ale nie ma sensu się przedzierać),
potem wariant w dół — zawalony drzewami,
tu się namęczę, pchając z powrotem rower pod górę....
potem kolejna ścieżka... powrót
i jeszcze jedna, ale doprowadza mnie na górkę, z której mam ostry zjazd
do leśnego parkingu, znowu podjazd
i przerwa
spotkanie z buldożerem, co leci obok mnie i szczeka, puszczam go przodem
wyjazd z lasu i przez chwilę jadę przyjemnie w dół do Stawu Stosika
zostało jeszcze 20 minut przebić się przez miasto, wybieram inny wariant po bruku
Powrót: 21:40
Podjazd na Wzgórze Zamarstynowskie:

Widok na Wysoki Zamek:

Buszowanie przez dacze:

Nowy skrót, zjechałem z tej górki:

Wjazd do mrocznego lasu:

Czasem promienie słoneczne tu zaglądają:

Przebijam się w dół. Zaraz będę się męczyć pod górkę:

Ty kończę przebijanie się i w tył zwrot:

Staw Stosika. Stąd jeszcze 20 minut do domu:

Dzisiejsza trasa:

Kategoria Lwów, Roztocze Wschodnie
- DST 14.70km
- Teren 5.50km
- Czas 01:10
- VAVG 12.60km/h
- Temperatura 28.0°C
- Sprzęt Rambler 5.0
- Aktywność Jazda na rowerze
Wzgórza Hołoskowskie_Brzuchowicki Las
Czwartek, 24 czerwca 2021 · dodano: 25.06.2021 | Komentarze 0
z velo_cyclu "Upał"
znowu ponad trzydziestostopniowy upał
kolejna krótka wieczorna przejażdżka
po Wzgórzach Hołoskowskich i Brzuchowickim Lesie
w lesie na mnie o mały włos dwóch górali na mnie nie wjechało (nawet nie zwolnili, jadąc z góry na wąskiej ścieżce
3,5 km przez las — potem z górki i jeszcze chwilę przez miasto
1,5 h w siodle
Widok na Wysoki Zamek i centrum Lwowa:

Elektryczka;

Za wiaduktem wjeżdżam w las:

Kolejny podjazd:

Tradycyjny przystanek w tym miejscu, obok dacz w Kamiance:

Wysoki Zamek w tle:

Dzisiejsza trasa:

Kategoria Lwów, Roztocze Wschodnie
- DST 21.00km
- Teren 5.00km
- Czas 01:35
- VAVG 13.26km/h
- Temperatura 28.0°C
- Sprzęt Rambler 5.0
- Aktywność Jazda na rowerze
Wzgórza Hołoskowskie
Wtorek, 22 czerwca 2021 · dodano: 23.06.2021 | Komentarze 0
z velo_cyclu "Upał"
Trochę leśnych duktów.
Ulga po (ponad trzydziestostopniowym) upale w ciągu dnia.
Spokojna jazda i szukanie nowych dróżek w lesie.
Kilka znalazłem.
Powrót DDR do Lwowa z Brzuchowickiego lasu; cel — super zjazd i ochłoda.
Trasa: Lwów_Zamarstynów_Hołosko_Wzgórza Hołoskowskie_Staw Stosika_Lwów
2 h w siodle
Iść, ciągle iść w stronę słońca:

Ta konstrukcja broni wchodu/wjazdu do lasu, ale się przeciskam:

Pajęczyna:

Leśny przystanek:

Ochłodzę się przy zjeździe do Lwowa:

Staw Stosika:

Wieżyczka na miejscu:

21:09 - jeszcze widno:

Dzisiejsza trasa:

Kategoria Lwów, Roztocze Wschodnie
- DST 32.50km
- Teren 8.50km
- Czas 02:46
- VAVG 11.75km/h
- Temperatura 21.0°C
- Sprzęt Rambler 5.0
- Aktywność Jazda na rowerze
Machnota
Wtorek, 15 czerwca 2021 · dodano: 18.06.2021 | Komentarze 0
z velo_cyclu_"Po deszczach trza ubrudzić rower"
no właśnie
padało i padało i w końcu przestało
mimo chmur bardzo ciepło
temperatura odczuwalna nawet podejrzewam, że 27
cel wjazd na Machnotę od północy
przez Pohulankę
potem Bereżany
przystanek Jezioro Wulky
przez Sosnówkę — nowa dróżka
na końcu wsi od razu ostro do góry i w las
przewyższenie 96 m na odcinku 1100 m
intuicyjnie wybieram dróżki
trudno określić, gdzie leży szczyt (chyba już go minąłem w lesie), ale najciekawsza część leży nad kamieniołomem,
dokąd zmierzam
tracę orientację i kluczę dół/góra (tracę niepotrzebnie około 20 minut)
sporo dzikich kałuż...
kiedyś tu byłem
więc do 2 razy sztuka
ta instalacja z ławeczką i folią nakierowała mnie na właściwe myślenie
Machnota 356 m n.p.m. (tylko, ale za to świetne widoki na wschód, na Pobuże i Gołogóry)
przerwa 0,5 h
zjazd zbaczam z głównej drogi przez las tam po barszczu Sosnowskiego na ziemi
powrót przez Winniki (szybko przeskakuję przez obwodnicę)
już mi się nie chce wracać przez lasy, jadę wzdłuż szosy (po remoncie wydzielono pas dla pieszych)
słońce daje się we znaki
trasa krótka, ale
4 godziny w siodle
najgorsze błoto jednak we wsi na wertepach w Bereżanach
Trasa: Lwów_Bereżany_Sosnówka_Machnota_Sosnówka_Wolica_Winnniki_Lwów
Tradycje ujęcie na Bereżany:

Jezioro Wulky:

Bereżany:

Fragment Machnoty. Tamtędy będę wracał:

Machnota:

Mroczne podejście do lasu:

Ciekawy, ostry podjazd:

A potem leśne dukty:

Instalacja:

Widok na Szołomyję, Monasterz i Gołogóry:

Teraz robię niepotrzebną rundę w dół, a potem do góry:


Mylę drogę i zjeżdżam, ale po chwili wracam inną ścieżką:

W końcu docieram:

W oddali Gołogóry; bliżej wieś Winniczki, a po prawej wieś Gańczary i wzgórze Grabina

Kamieniołom pode mną:



Powrót. Już tu dziś byłem:

W oddali wieś Czyszki:

Widok na Winniki:

Zjazd ku drodze:

Dzisiaj z prawej wyjechałem:

Zjazd z Machnoty za mną:

Winniki. Kościół katolicki:

Nowa instalacja:

Droga Winniki-Lwów po remoncie. Pas dla pieszych wykorzystuję dla roweru:

Pomnik z minionych czasów:

Wędrujące lew. To z Cmentarza Orląt tu, to na Cmentarz Orląt, i znowu tu:

Tu w dole budują. Śmierdzi fekaliami. Może z fabryki drożdży "Enzym":

Dzisiejsza trasa:

Kategoria Lwów, Roztocze Wschodnie
- DST 59.00km
- Teren 26.50km
- Czas 04:48
- VAVG 12.29km/h
- Temperatura 24.0°C
- Sprzęt Rambler 5.0
- Aktywność Jazda na rowerze
Gołogóry nie dla mnie dziś
Niedziela, 6 czerwca 2021 · dodano: 10.06.2021 | Komentarze 0
z velo cyclu_Jak nie zdobyłem Kamuły (471 m n.p.m)
słonecznie, ale są chmurki
wyjazd z Sichowa, bo
tym razem tramwajem na południowe rogatki miasta
(zaoszczędzę 10 km i jazdę pd górę po brukach i asfaltach)
start dopiero o 15:20 (późne wyjście przyczyni się do niezdobycia dziś Kamuły)
druga przyczyna to słońce, które mnie wykończy (odczuwalne jest 27)
trzecia przyczyna, brak znajomości dróżek
kierunek Wzgórza Starosielskie, albo też zwane Roztoczem Dawidowskim w stronę Gołogór (najwyższego pasma między Karpatami a Uralem)
z Sichowa przez Pasieki Zubrzyckie (przecinam południową część obwodnicy Lwowa)
tutaj przeskakuję po kilku minutach stania między autami stojącymi po jednej stronie w korku
kierunek Krotoszyn
we wsi mijam skręt i nadrabiam drogi
przez pola (tu już kiedyś byłem) w stronę wsi Czerepin
ale też muszę dalszą część trasy odnaleźć...
malowniczo położona wieś
nie spodziewałem się różnicy wzniesień zjazd i podjazd w stronę głównej drogi we wsi.
na przystanku chwila wytchnienia (jednak gorąco)
po prawej mijam wzgórze Na Krywem (Na Krzywym) 361 m n.p.m.
dalej wjazd w dolinę rzeczki Czerepinki (trochę trawiasta dróżka, ale w dół)
potem trochę się poprawi
mijam jeziorko
wjeżdżam do Starego Sioła
mijam ruiny zamku (tu byłem w 2019)
dalej drogi nie znam, nie wiem co mnie czeka
a czeka mnie podjazd serpentynką (może niezbyt trudny, ale słońce mnie męczy...)
zaczynam od 290 m n.p.m. docieram do 350 m n.p.m.
potem Romety poszły w las tu trochę ochłody i w dół w stronę parkingu przy Zatoczce Wikingów
setki samochodów i autobusów
szybko przejeżdżam, ale asfaltem wracają co chwila wycieczkowicze autami
kolejny cel to Wodniki (jeszcze kilkadziesiąt metrów podjazdu (mijam główną szosę) i tu niespodzianka ostra serpentyna w dół
przez wieś
z 330 m n.p.m. opadam na 270 m n.p.m.
dalej chcę jechać w stronę Gołogór, ale tuż za wsią rezygnuję jazdę asfaltem w stronę Romanowa.
wracam do wsi i próbuję dróżki nieasfaltowe.
w oddali widać ciekawe wzgórza Chom (440 m n.p.m.)
oraz
Makitrę (365 m n.p.m.) to były kamieniołom
i wieś Hryniów
już nie wiem, dokąd mnie zaprowadzi.
przy boisku odważni kolarze wyciągają swe rowery z dachu (przed chwilą mnie na serpentynie mijali)
oni zaliczą dziś Kamułę, mają krótką pętlę do samochodu)
walczę z podjazdem w stronę dacz, ale za to widoki rekompensują męczarnie
kierunek słuszny widzę, że samochód przyjechał z drugiej strony, czyli jest przejazd w stronę góry Chom,
a ja jadę między daczami (cel wrócić do Wodników), po chwili brama zamknięta na łańcuch
wracam, skąd przyjechałem
potem się zatrzymuję we wsi, podchodzą małolaty i zadają dużo pytań; udaję niemowę, bo akurat przełykam herbatkę i nie mogę nic mówić
jadę z powrotem
podjazd jak na dziś ciężki... znowu przewyższenie 60 m w pionie na krótkim odcinku
potem obok Zatoczki Wikingów (najpierw świetnie w dół, a przez las pod górkę)
za to zjazd do Starego Sioła świetny
dopiero o 19:00 robi się przyjemniej
przede mną zjazd do Starego Sioła.
przez wieś asfalt, dalej wertep i dziury przez Dawidów
księstwo barszczów Sosnowskiego wyłazi z brzegów rzeczki Dawidówki.
drogę znam.
jedynie trzeba wypatrzeć skręt na końcu wsi pod lasem, by dojechać do pola w kierunku Krotoszyna.
staję na polu na chwilę — to wystarczy, by komary się na mnie rzuciły.
docieram do Sichowa, pojadę jednak przez miasto, chociaż można było wsiąść w jeden z pustych tramwajów, które mnie mijały
6 i pół godziny w siodle
Trasa: Sichów_Pasieki Zubrzyckie_Krotoszyn_ Czerepin_Stare Sioło_Buchta Wikingów_Wodniki_Buchta Wikingów_Stare Sioło_Dawidów_Hroroszyn_Pasieki Zubrzyckie_Sichów_ Lwów
Żegnamy Sichów, ale jeszcze tu dziś wrócę:

Droga polna z Krotoszyna:

Wzgórze Proboszcz:

Widok na Czerepin. W tle foliowce:

Wzgórze Proboszcz z drugiej strony:

Tam wzdłuż drzew jechałem:

Chram w Czrepinie:

Dolina Czerepinki:

Jeziorko w Starym Siole na końcu tej malowniczej dolinki:

Ruiny zamku w Starym Siole:

Tu staję, Upał mnie zmęczył. W dole Stare Sioło:

Wodniki - tu się nie spodziewałem takich widoków:


Wodniki - stary kościółek katolicki i cerkiew:

Widok na Chom:

Dalej nie jadę:

Wracam do Wodników:


Makitra to te niższe wzgórze po lewej (widać wyrobiska), Chom po prawej:

Widok na północ na Wzgórza Starosieskie, w oddali krańce Roztocza Wschodniego:

Jeszcze raz Chom i wieś Hryniów:

Tu też ładny widoczek.

Makitra z bliska:

I jeszcze jeden raz - widać granicę wzgórz i Pobuża:

Spojrzenie po raz kolejny na Makitrę i Chom:

A miałem tam zajechać — tu widać Kamułę:

Serpentyna z Wodników:

Widok na Pobuże:

Zatoczka Wikingów:

Zjazd w stronę Zatoczki Wikingów, ale będę śmigał przez las po prawej:

Największy zamek na Ukrainie w Starym Siole:

Pociąg dalekobieżny, być może z Iwano-Frankiwska:

Już przebrnąłem przez Dawidów, ostatni podjazd na dziś:

Tu już byłem, pole przed Krotoszynem; komary napadają:

Dzisiejsza trasa:

Kategoria Lwów, Roztocze Wschodnie, Gołogóry