Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi ajk z miasteczka . Mam przejechane 25558.10 kilometrów w tym 7030.85 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 13.93 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 95275 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy ajk.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 56.80km
  • Teren 20.00km
  • Czas 04:20
  • VAVG 13.11km/h
  • Temperatura 19.0°C
  • Podjazdy 635m
  • Sprzęt Rambler 5.0
  • Aktywność Jazda na rowerze

Zamek Cisy sypie się, czyli górskie peregrynacje w velo_duecie

Niedziela, 8 kwietnia 2018 · dodano: 09.04.2018 | Komentarze 3


Velo_duet
_Słotwina_Milikowice_Ciernie_Świebodzice_Pełcznica_Podzamcze_Zamek Cisy_Podzamcze_Lubiechów_Witosz_Pogorzała_Witoszów Grn._Witóozów  Dln.

Velo_duet na Pogórzu, czyli niespodziewany hardcorde.
Spontaniczne spotkanie na Podzamczu.

Kierunek Pełcznica
Ale zanim tam dotrę, to wyczuwam w końcu sprzęt, żeby nie szwankował.
Pochmurno, wiaterek, słońce czasem się przebija.
Wylegli na ulice kolarze...
Ja też pragnę jazdy, nawet na zdezelowanym byle czym.

Za Pełcznicą robię postój przy dużym jeziorku.
W Książańskim Parku Krajobrazowym zaliczam nową dróżkę (za małym jeziorkiem prosto, nie w prawo).
Wyjadę koło pomnikowego dębu.

Spotkanie na przystanku koło garaży (czekam 1,5 minuty) (w oddali chmury się zbierają burzowe).

Kierunek Zamek Cisy 
Naród okupuje zamek — nigdy takich tłumów nie widziałem tu!
Mostek rozebrany, wszyscy chcę na zamek, a my dookoła po wertepach, krzaczorach i bagnach!
Dwa razy przejeżdżamy w bród Czyżynkę.
"Młody, szukający wysportowanej po 40",  wywinął spektakularnego orła za zamkiem.
Tylko ja widziałem.

B R A V O   D E S P E R A D O !
Szybko zwijamy się stąd.
Przerwa przy krzyżu (grzmi).
Czas na herbatkę i bułę.

Kierunek Pełcznica
Spuszczamy się po czerwonej drodze, w stronę dużego jeziorka.
Wabi nas dróżka za zielonym szlabanem.

Kierunek nieznane
Sam bym się nie wybrał, a w duecie raźnej, jak zabłądzimy to obaj!
Okazuje się (jak się domyśliłem), że wjechaliśmy w Wąwóz Szczawnika.
Zawczasu chwalę dróżkę, czyli będzie ź l e (nie chwal przed zachodem psa)).
Skały ogromne i wąwóz o stokach 60 metrów.
Ścieżka typu singiel, zawalidróg mnogo!
Docieramy do miejsca, gdzie ścieżka się urywa.
Za nami idzie piechur, zobaczymy gdzie skręci, przeszedł po kłodzie na drugi brzeg rzeczki.
W górę rowery!
Zanikająca ścieżka, potem tylko gorzej.
Podmarsz.
Zawsze się gdzieś wyjdzie.
Jest dróżka: wybieramy w lewo.
Potem na rozstaju dróg w prawo i zaraz w lewo. 
Tutaj najgorszy podjazd, O! Nawet para emerytów idzie z góry.
Już niedaleko — mówią.
Borowiec Mały (412 m), nasza dzisiejsza Golgota, dał nam popalić i oczywiście chaszcze w Wąwozie Szczawnika
No teraz zjedziemy, choć są inne ścieżki w stronę Wąwozu (grzmi).
Nadspodziewanie ciężkie dróżki tu mają.

Kierunek Podzamcze 
Nie, jedźmy lasem (kropi deszcz, a w lesie nie).

Kierunek Loch Daisy
Przez Lubiechów.
Podjazd pod Czepiec. Nad Loch Daisy nie jedziemy.
Na 200 metrów przed Witoszem już nie daję rady, muszę zsiąść i usiąść.
I to była dobra decyzja (kropi deszcz).
Czas na herbatę, bułę, batonik i ślimaki Boba.
Przy wiacie na Witoszu, ktoś zostawił dym z ogniska, to byśmy się zaczadzili, siedząc tam.

Urokliwe miejsce nad Pogorzałą (grzmi).
Czas na pożegnanie.
Przejeżdżamy wspólnie 19 km.

Kierunek dom
A w Pogorzale na dole chwilę kropiło,
Czekam chwilkę na przystanku.

Potem w Witoszowie się zaczęło, przez chwilę porządnie, nawet jakby grad, od strony Zagórza waliły błyskawice i grzmiało.
Nie zatrzymywałem się, a w SuperdryJPN tylko mokre rękawy,
W Witoszowie Dln. przy sklepie słyszę z przystanku:
- O, Mikołaj!
Tuż przed miastem już nie pada.
Ale za kilka minut nogawki przeschły.

W domu: 18:11

Więcej grzechów nie mam.

Brylanty? Tylko bażanty!:

Ten nudny Książ, widziany z Pełcznicy:

Burzowo, ślicznie, megalitycznie:

Wąwóz Szczawnika. Mam rower, to go prowadzę:

Burzowo nad Pogorzałą






Komentarze
ajk
| 10:56 piątek, 13 kwietnia 2018 | linkuj Dzielna Załogo Rometu!

W pierwszych słowach mojego list pozdrawiam Was ciepło staropolskim...

i dalej już mi się nie chce pisać,

bo brak słów!
ajk
| 18:51 czwartek, 12 kwietnia 2018 | linkuj To "nie byle co" notorycznie się sypie jak Zamek Cisy.

A stalowy Lincoln N E V E R !

Czeskie jest lepsze od dobrego bo polskie.

Polska myśl techniczna = słoma + smoła ÷ syf !

A M E N
The Man of *Service Canyon Matrix*s Crew | 16:41 wtorek, 10 kwietnia 2018 | linkuj .


Muszę tu stanowczo zaprzeczyć,
że musisz jeździć na "byle czym"!

Otóż nie! Marianie..

Nie zwróciłem uwagi na konia
trojańskiego - ruską korbę,
pasującą tu jak psu gumak.

Nie będziemy się żalić już ROMETowi,
cipa nowie wiedzą jak wku.wić rowerzystę
oraz, oczywiście, The Man of *Service Canyon Matrix*s Crew...

Problem zostanie za jakiś czas
sam się rozwiąże.

Trzeba jeszcze znowu zainwestować w sprzęt i cenny czas
potrzebny na naprawę Rzeczpospolitej.

A roweru trzeba słuchać
i leczyć, jak mu coś dolega,
bo to przyjaciel jest.

Byle serwis tego nie dokona.


----------------------------------


Jazda po bagnach i rzekach,
chaszczach i kłodach,
pionowo w górę
po muldach i błotach...

...tak! chcę!

A najlepsza jazda
jest wtedy,
jak nikt nic nie wie:

dokąd?
gdzie ścieżka?
gdzie jesteśmy?
kur.a!...już nie mogę!...

Niedziela...
pełno ludzi?

Tak,
siedzą i jedzą
tłuste kiełbasy!

Na naszych trasach
nie spotykamy nikogo!

Samotni,
jadący równolegle,
w ciszy
i mozole...

Wiemy,
na co nas
stać...

I nie zmieni tego
wyglansowana pani
wraz z panem
wyprzedzający nas na zjeździe
bez opamiętania...

...a samochód
zaparkowany za lasem
czeka na nich za pięć dwunasta...

Półtora litra wody
to zdecydowanie
za mało!

Jeszcze muszę brać z litr!

...i nie każcie mi
wracać do domu
asfaltową
ścieżką rowerową...

To tu zaczyna się
prawdziwa
gehenna...

No nic,
trzeba nasmarować rower
i przygotować go
do następnej
wyprawy

oraz

bardziej się
wyekwipować,

bo trasy nasze
coraz bardziej
wymagające.

Tak nam dopomóż Bóg!


.
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa rzedm
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]