Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi ajk z miasteczka . Mam przejechane 25558.10 kilometrów w tym 7030.85 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 13.93 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 95275 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy ajk.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 58.50km
  • Teren 24.50km
  • Czas 05:02
  • VAVG 11.62km/h
  • Temperatura 17.0°C
  • Podjazdy 1081m
  • Sprzęt Rambler 5.0
  • Aktywność Jazda na rowerze

Sowizdrzał sowiogórski, czyli kluskośląskie peregrynacje do miejsc mało uczęszczanych

Sobota, 6 kwietnia 2019 · dodano: 06.04.2019 | Komentarze 0

Trasa_Makowice_Wieruszów_Lutomia Górna_Graba_Wysoka Droga_Kroacka Studzienka_Kokot_Ostrzew_Glinno_Michałkowa_Lubachów_Bystrzyca Górna_Burkatów_Bystrzyca Dolna

z velo_cukru "Pożegnanie z Grabą"
komu w drogę - temu rower

idealna pogoda na wysokie, hardcorowe góry: słońce, chmury nad górami, tumany
tylko jechać
radość jazdy, gęba się uśmiecha
Makowice
skrót do Wieruszowa nad Magistralą Podsudecką i zjazd przez strumyk
o, rzepak, będzie malowniczo wkrótce
z Wieruszowa polami do Lutomii Górnej
Graba (452 m) mnie dzisiaj sama mami
skręcam (chociaż nie planowałem)
podjazd
rozgrzewam swe dwudziestowieczne kości
przed ostatnim domkiem zatrzymuję się
skręcam z tej drogi bo widzę inną po drugiej stronie na zboczu Graby
zaliczam ją w końcu 
a nawet dalej
wysokie łąki mnie mamią
rozgrzewam się do 100 stopni
najlepsze widoki są na Wysokiej Drodze!
dalej elektro-pastuchy, nie jadę na Cerekwicę
wracam (jeszcze tu powrócę)

zamysł był dotrzeć do Jaworowej Polany (503 m) (nie wiem, czy dotarłem),
bo nie pojechałem czerwonym szlakiem MTB, tylko pierwszą dróżką w lewo za "krowami" w stronę lasu 
(z mapy wynika, że tak, a z terenu nie za bardzo)
kolejny podjazd
trochę krążę po zasypanych patolami, konarami, szyszkami ścieżkach
stromo, podmarsz przez chwilę, wyszukiwanie dróżek
w lewo, w prawo, potem w dół i znowu w lewo
docieram do Piwnej Drogi
tu najpierw odbijam w prawo na Kroacką studzienkę, po 500 metrach zdaję mi się, że to nie tędy
na zad
w dół jadę, 
po 1 km zdaje mi się, że jadę w stronę Lutomi
wracam
podjazd
las bez liści mnie zmylił dziś (bywałem tu zawsze latem albo jesienią)
przed ostatecznym podjazdem ściągam kurtkę
bo im wyżej, tym cieplej (bliżej słońca, co nie?)
Kroacka Studzienka
głęboko skąpana
nikogusieńko
strumyk huczy
ptacy śpiewają
przerwa kanapkowa

z cyklo_rozmyślań sowizdrzalskich:
rok 1762 - poili konie Chorwaty
rok 2019 - poi ogiera Ajk
rok 2276 - czy jeszcze coś tu będzie, żeby poić???

tylko jeden gościu psuję tę sielankową atmosferę
z koszulką CCC zapierdziela szybko pod górę (a ja się pytam - po co?)
nie miał ze sobą nic, (może bidon) kategoria tych zapatrzonych na siebie superjeźdćców co Cię nie pozdrowią...
po 40 minutowym postoju, czas ruszać w drogę

zaliczam w końcu
podjazd raczej łatwy, tylko nawierzchnia trawiasta i liczne gałęzie to utrudniają
Kokot (775 m) - dzisiaj najwyższy punkt (wyżej niż Ślęża)
po drodze widoki, bo zaczęli wycinkę na północnym stoku i widać nawet Świdnicę, ale dzisiaj widzialność nie jest najlepsza
dwóch młodych mężczyzn (z Wrocławia) na Kokocie nie licząc psa, wyposażone plecaki, szykują obozowisko
rozmawiamy o tym miejscu i okolicach (ja ekspert w tych stronach)
pies biało-czarny przybłąkał się za nimi z Glinna
zostają na kolejną noc w tych okolicach
ruch na dzisiaj wyczerpany (tzn. ja tu się przypałętałem) więcej już nikogo nie będzie
próbuję dróżkę po Kokocie przez chwilę, ale zawalidrogi, idę zobaczyć tylko Wielką Sowę
wracam do czerwonego szlaku
na polance kolejny kolarz (tym razem w kierunku Studzienki)
ja odbijam w lewo 
zjazd
kierunek Ostrzew (717 m)
najlepszy przede mną
hardcore!
ostre zjazdy kamieniste, z licznymi zawalidrogami, itp. itd. etc.
to co najstarsi górale lubią najbardziej
koniec drogi - przepaść (tak było na mapie, że droga się urywa)
wracam
teraz podjazdy po tym hardcorze
dopiero teraz widać jaka stromizna
zaliczam w końcu ten Spitzberg
(Ostrzew) z drugiej strony - już lżej
puszka po piwie się wala, kto dziś ją weźmie, jeśli nie ja?
wracam do polany 
podjazd
ubieram kurtkę 
chociaż
słoneczko nad Glinnem i Michałkową (zawsze wracałem później gdy słońce tu już wzrokiem nie sięga)
na dole w Michałkowej wiaterek czołowy i tak już będzie do miasta
nieśpieszna jazda 
remont mostu za Michałkową przy jeziorze do końca sierpnia utrudni niedzielnym rowerzystom z miasta zaliczenie tradycyjnej trasy wokół jeziora. POZDRAWIAM!
podziwiam postęp prac na linii kolejowej do Jedliny Zdroju, nawet jeszcze koparka pracuje na torowisku (w sobotę po 17:00)
jeszcze mnie ten sam kolarz w koszulce CCC wyprzedzi w Burkatowie

7 godzin w siodle

Makowice:

Makowice - pałac:

Przeprawa przez strumyk:

Kierunek Góry Sowie:

Góry Sowie nad Lutomią:

Podjazd pod Grabę. Tu skręcę w prawo i dróżkę na Grabę biorę:

Właśnie ona, za tym domkiem:

Tamtej dróżki nie wybrałem dziś:

Podjazd nie jest trudny i widoki świetne:

Tym razem w lewo:

A za chwilę będę tam. Widać zagrody dla krów i dróżkę prosto do lasu::

Graba już za mną, teraz jadę dalej:

Wysoka Drogą. Na prawdę warto było się rozgrzać:

Cerekwica, tam elektro-pastuchy, więc nie ryzykuję:

I znowu widoki:

Graba:

Tam na górze przed chwilą byłem:

Tutaj najtrudniejsze podmarsze:

Ale szybko wynajduję ścieżki i stąd zjeżdżam do Piwnej Drogi:

W głębi Biesek:

Kroacka Studzienka:



PODJAZD NA KOKOT Z WIDOKAMI:

Kokot 775 m. n.p.m.:

Wielka Sowa z Kokota:

Zjazd z Kokota z widokami:



Kategoria Góry Sowie



Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa byloi
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]