Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi ajk z miasteczka . Mam przejechane 25634.70 kilometrów w tym 7046.65 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 13.91 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 95973 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy ajk.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w kategorii

Równina Świdnicka

Dystans całkowity:5531.90 km (w terenie 1840.30 km; 33.27%)
Czas w ruchu:356:16
Średnia prędkość:14.78 km/h
Maksymalna prędkość:222.00 km/h
Suma podjazdów:13480 m
Liczba aktywności:211
Średnio na aktywność:26.22 km i 1h 48m
Więcej statystyk
  • DST 17.60km
  • Teren 1.30km
  • Czas 00:48
  • VAVG 22.00km/h
  • Temperatura 23.0°C
  • Sprzęt Lincoln
  • Aktywność Jazda na rowerze

Majowy Lincolning II (podmiejski)

Poniedziałek, 15 maja 2017 · dodano: 15.05.2017 | Komentarze 1




Jagodnik
Jakubów
przyjemny
wiaterek

Kocie łby do Jakubowa:

Wielka Sowa w oddali:

Jest ładnie z Wielką Sową w tle:




  • DST 27.10km
  • Teren 3.20km
  • Temperatura 20.0°C
  • Sprzęt Lincoln
  • Aktywność Jazda na rowerze

Majowy Lincolning (podmiejski)

Czwartek, 11 maja 2017 · dodano: 11.05.2017 | Komentarze 1

Dwie rundy podmiejskie:
poranna 13.1 km
wieczorna: 14 km

Runda poranna ku Słotwinie:

i koło Latawca z widokiem na Pogórze:

Runda popołudniowa, na Kraszowicach z widokiem na Piaskową Górkę:




  • DST 35.80km
  • Teren 14.20km
  • Czas 01:55
  • VAVG 18.68km/h
  • VMAX 43.00km/h
  • Temperatura 17.0°C
  • Sprzęt Rambler 5.0
  • Aktywność Jazda na rowerze

Tyle słońca w tym rzepaku, czyli polne harce po Równinie

Środa, 10 maja 2017 · dodano: 10.05.2017 | Komentarze 0

Trasa_Niegoszów_Wilków_Gruszów_Śmiałowice_Gołaszyce_Siedlimowice_Domanice
_Pożarzysko_Kalno_Wierzbna_Bagieniec_Zawiszów

Raczej ciepło
Pochmurno
Słońce od czasu do czasu się przebija
Po polach i wzgórzach Równiny Świdnickiej
Wiatr w plecy
Pola już się złocą rzepakiem
Przyjemnie
Czarny kot przebiega drogę w Śmiałowicach
Nic się nie stało
Pierwsze 16 km po asfaltach
Potem wyjeżdżam w teren (za Siedlimowicami) i praktycznie do domu już mało asfaltu.
Odkrycie dwóch mostków na Bystrzycy (a w zasadzie kładek), których istnienie podejrzewałem od dawna, ale jakoś nie było okazji.
Dzisiaj się nadarzyła.
Pierwsza tuż za Siedlimowicami, skrót do Domanic. Przez lasek, potem pola rzepaku i wyjazd przy boisku (odcinek 1300 m).
Druga około pałacu w Domanicach. Zabytkowa, poniemiecka, jeszcze nie wszystkie zdobienia złomiarze wałbrzyscy wyszarpali.
Wyjazd na drodze z Siedlimowic (dystans 800 m).
Była jeszcze trzecia (kamienno-ceglana) nad jakimiś małym ciekiem w Domanicach.
Mój ulubiony polny podjazd na Pożarzysko. Panorama na Zbiornik Mietkowski, Masyw Ślęży, Sky Tower we Wrocku i
mą ulubioną Pyszczyńską Gorę rzepakiem zasianą.
Wiaterek przeciwny, ale nie przeszkadza.
Chłodzi.
Potem zdziwienie.
Koniec polnej dróżki przed Bagieńcem,
Wyrównali dla pobliskiej uprawy winorośli? Chyba nie zaasfaltują?

Gruszów-Śmiałowice. 

Jak zwykle Ślęża:

Dowód na niepłaskość Równiny Świdnickiej:

Siedlimowice witają kolarzy i motocyklistów:

Pierwsza kładka:

Koło boiska w Domanicach stary mostek:

Druga kładka:

Widok na Zbiornik Mietkowski i Sky Tower:

Widok na ulubioną Pyszczyńską Górę:

Kamieniołomek za Pożarzyskiem:

Malowniczo i pachnąco:




  • DST 25.40km
  • VMAX 40.00km/h
  • Temperatura 13.0°C
  • Sprzęt Rambler 5.0
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wielka Majówka III

Piątek, 5 maja 2017 · dodano: 05.05.2017 | Komentarze 0

Wielka Majówka III_Bystrzyca Dln._Burkatów_Bystrzyca Grn._Burkatów_Witoszów Dln.

z wybałuszonymi oczyma
zastygłszy w zdziwieniu
pokrzywiony
leży w przydrożnym
rowie...
Burkatów?
- capreolus capreolus

rowery dwa
na Obniżeniu Podsudeckim
(11:18-13:57)

Znowu mgła:

Wszystkie zdjęcia z drogi Burkatów - Witoszów Dolny:

Burkatów w rowie legł, sarenka też:

Pogórze we mgle:










  • DST 32.70km
  • Teren 10.60km
  • VMAX 36.00km/h
  • Temperatura 13.0°C
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wielka Majówka II

Środa, 3 maja 2017 · dodano: 04.05.2017 | Komentarze 0

Wielka Majówka II_Wilków_Jagodnik_Miłochów_Krzczonów_Boleścin_Krzyżowa_Wieruszów
_Opoczka

(16:07-19:12)
mgliście, mrocznie, majowo
rowery dwa
raczej chłodno jak na majówkę
pętla po Równinie na wschód od miasta


Na razie skrót w stronę rzeki jeszcze w mieście:

Złote pola przed Niegoszowem:

Skrót do Wilkowa:

Droga Miłochów-Krzczonów:

Klimatyczna jazda:

Wzgórze Popiel:

Tradycyjne ujęcie nad Krzyżową:

Siądź pod mym liściem, a odpocznij sobie:

Już w mieście. Widok na Jakubów i Piaskową Górę. 

Cargo, Cargo, Cargo, ach to ty:





  • DST 25.70km
  • Teren 8.00km
  • VMAX 33.00km/h
  • Temperatura 17.0°C
  • Sprzęt Rambler 5.0
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wielka Majówka

Poniedziałek, 1 maja 2017 · dodano: 01.05.2017 | Komentarze 1

Wielka Majówka_Zawiszów_Bolesławice_Jaworzyna_Żwirownia_Stary Jaworów Kolonia_Milikowice_Słotwina

Wypad popołudniowy na Równinę.
Ciepło i wiaterek w plecy, potem brak wiaterku.
Odkrycie lasku za torami, a wcześniej dróżka do lasku w Jaworowie.
Piękna chmury z promieniami.
rowery dwa
(16:18-18:52)



Nowa perspektywa:

Widok ze Ślężą w tle:

Góry Sowie w tle:

Jaworzyna Sląska. Była żwirownia:

Ha, ha, rowery dwa:

Za Starym Jaworowem. Lasek w stronę Milikowic:

I w nagrodę pociąg:

Nie boję się Badam ten lasek. Krótki intensywny podjazd:

Odkrywam w nim  szałas:

Niebo rekompensuje swym pięknem to zimno:

Droga z Milikowic. 




  • DST 15.50km
  • Teren 1.00km
  • Temperatura 13.0°C
  • Sprzęt Rambler 5.0
  • Aktywność Jazda na rowerze

Na Wielkiej Sowie śnieg

Niedziela, 30 kwietnia 2017 · dodano: 01.05.2017 | Komentarze 1

Na Wielkiej Sowie śnieg

Na Wielkiej Sowie śnieg
Na Antarktydzie śnieg
Na Wielkiej Niedźwiedzicy śnieg
i nie pitol mi tu jeden z drugim
że  w i o s n a

rowery dwa
(15:55-18:07)

Widok z ul. Torowej:





  • DST 26.60km
  • Teren 8.80km
  • Czas 01:51
  • VAVG 14.38km/h
  • VMAX 30.00km/h
  • Temperatura 14.0°C
  • Sprzęt Rambler 5.0
  • Aktywność Jazda na rowerze

Rowerowy relaks

Poniedziałek, 24 kwietnia 2017 · dodano: 24.04.2017 | Komentarze 5

Trasa_Jagodnik_Miłochów_Krzczonów_Grodziszcze_Krzyżowa_Wieruszów_Krzyżowa
_Makowice

Na dole świdrują. 
Poranny koszmar.
Wychodzę przed południem.
Dzisiaj jednostajna pogoda - słońce i cumulusy.
Ładnie.
Krótko.
Rowerowy relaks.
Przez polskie pola i łąki łan, lasy państwowe, drogi publiczne i gruntowe.
Teren pagórkowaty jak to na Równinie.

Zaliczam trzy nowe dróżki:
1. Polna dróżka z Krzczonowa do Grodziszcza 
2. Wieruszowski lasek 
Pętla 1.7 km przez rozkwitający, wiosenny las.
3. Skrót z Krzyżowej do Makowic (dołem, przez las, wzdłuż Piławy).
Intrygowała mnie zawsze ta dróżka koło Wzgórza Cmentarnego w Krzyżowej w stronę Makowic.
Zawsze śmigałem przez Wzgórze Wiatrak.
Dzisiaj nabieram odwagi i jadę w dół potem przez lasek, teren raczej łatwy i wyjeżdżam na początku Makowic. Dystans 1.7 km.
Przyroda się budzi ido życia po wczorajszych żywiołach.
Błoto spoko.
Wiaterek prawie niezauważalny, trochę na końcu dopiero się pojawił.
Powrót tuz przed 14.

Fotorelacja:

Wagony budują:

Dobijam do Krzczonowa. Widok na Masyw Ślęży:

Ślęża w oddali i Wzgórza Kiełczyńskie. Bliżej Krzczonów i Kopki (250 m.)

Mój skrót do Grodziszcza z górską panoramą w tle. Polecam:

Słońce, wiosna się budzi i widoki też. Jestem między Grodziszczem a Krzyżową:

Dobijam do Krzyżowej. Widok na Piławę, Wzgórze Cmentarne i drogę, którą będę jechał. Ale na razie pętla przez Wieruszowski Lasek i wrócę tu za pół godziny:

Wieruszowski Lasek. Podjazdy, leśne ścieżki i zjazdy, singielek, przeprawa przez strumyk. Wymarzone miejsca do treningu dla kolarzy:

Powrót do Krzyżowej i za chwilę zbadam nową dróżkę do Makowic. Za tą górką prosto :

Nowy skrót z Krzyżowej do Makowic. Totalny odlot:

Po zjeździe z górki, otwiera się super dróżka przez lasek:

Czasem trafi się bajorro (urokliwe):

Czas na herbatkę. Przystanek Makowice:

Wiosna w pełni. Relaks udany:





  • DST 38.90km
  • Teren 3.00km
  • Czas 02:25
  • VAVG 16.10km/h
  • VMAX 38.00km/h
  • Temperatura 9.0°C
  • Sprzęt Rambler 5.0
  • Aktywność Jazda na rowerze

Kwietniowe gradobicia

Niedziela, 23 kwietnia 2017 · dodano: 23.04.2017 | Komentarze 5

Trasa_Witoszów Dln._Komorów_Milikowice_Witków_Stary Jaworów_Bolesławice_Nowice_Wierzbna_Panków_Niegoszów

Super pogodny dzień. Wiele się dzieje.
W takim razie doświadczę jeszcze z dziesięć żywiołów w czasie jazdy.
Wyjeżdżam: 14:53
Nie wiem dokąd wyruszyć, (na Zagórze nie jadę, nie chcę wdycha rajdowych spalin) 
wyjeżdżam za Osiedle, wypatruję chmury.
Jadę na południe miasta. 

Pierwsza fala deszczu ze śniegiem
łapie mnie przy Bosmanacie nad Zalewem (czekam 16 minut pod daszkiem).


Teraz słoneczko i cicho po deszczu.
To jadę na Witoszów. Chmury nad Pogórzem. Wiatru brak.
Skręcam na Komorów by uciec przed nimi.

Druga fala gradu

łapie na górce za Witoszowem dojeżdżam do drzew - duże, chronią przed porywistym wiatrem i gradem.

Ale poszło na WItoszów, więc jadę na Komorów.  Trwało to w tym miejscu ze trzy minuty.
W razie czego jest po drodze wiata.
Nad Zalewem w Komorowie nawet przyjemnie i słonko za chmurami się przebija. Czarnych chmur tu nie widać.

Jadę na Milikowice.
Wiatr w plecy, pomaga pedałować.
W oddali kolejne czarne chmury, ale bliżej Ślęży.

Trzecia fala gradu
łapie mnie w Bolesławicach gdy skręcam na Nowice. Postanowiłem tu skręcić bo fala szła na miasto.
Za wioską w oddali pierwsza dziś tęcza.
Nie udaje się tym razem uciec (do wiaty daleko) i przez kilometr wali we mnie grad i poprawia podmuchami wiatru.
Drzew brak jak i jakichkolwiek schronów.

Mokre nogawki poniżej kolan. Robię przerwę pod wiatą, ale już nie pada. O, ironio losu.
Jadę na Wierzbną. Tu lubię jechać pod górkę, zwłaszcza przy wietrze w plecy.
W oddali nad wioską druga tęcza. Gdy wjeżdżam na szczyt podjazdu, już jej nie widać.
Teraz więcej słońca zza chmur.
Dalej przyjemnie, już obsycham.
Za Pankowem decyduję się na zbadanie nowej dróżki.
Wjeżdżam w końcu w teren, zjazd ze skarpy w stronę Bystrzycy i kamieniołomu w Niegoszowie.
Jadę po raz pierwszy (pod lasem byłem, ale w głąb się nie zapuszczałem).
Zjazd bardzo przyjemny, zieleń w lesie z delikatnymi kolorami, błoto na drodze. 
Dobrze, że tu skręciłem.
Wyjadę przy dróżce, którą już znam.
Słynny koślawy mostek między kamieniołomem a Wiśniową.
Teraz mój ulubiony krótki podjazd (80 metrowy, ale wymagający).
Nie udaje mi się go wjechać, 10 metrów podmarszu w części środkowej.
A za mną czyżby kolejna nawałnica nadchodziła?
Tak i to bardzo szybko!

Czwarta fala gradu - burza gradowa.
Robi się ciemno i niebo zasłaniają czarne chmury.
Niegoszów, wiata przystankowa, ostatnia deska ratunku
Jak w amerykańskim filmie w ostatniej sekundzie dobijam do niej.
Podmuchy gradowe z zachodu więc wali prosto w wiatę.
Atak potężny i te odgłosy uderzającego gradu o blachę wiaty.
Staję na ławkę, bo tylko nogi zmokną do kolan.
Trwało to dokładnie 17 minut.
Po gradzie duże płatki śniegu, aż stopniowo wygasło.
Kolejna dziś trzecia tęcza na horyzoncie za Pankowem.
Kulturalnie po wszystkim wycieram ławkę po brudnych butach i zmieniam rękawiczki, tym razem wziąłem zapasowe shitmano.
Trochę ogarniam Rometa.
Po błocie śniegowym i rwących potokach zjeżdżam ostrożnie przez Niegoszów.
Teraz po kałużach.
Powrót w słońcu: 18:57
Tradycyjnie trzy kurtki wodne i w potrójnych skarpetach. 

Widok spod wiaty w Niegoszowie podczas nawałnicy śnieżno-gradowej:




  • DST 68.60km
  • Teren 35.80km
  • Czas 04:53
  • VAVG 14.05km/h
  • VMAX 36.00km/h
  • Temperatura 21.0°C
  • Sprzęt Rambler 5.0
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wzgórza Imbramowickie

Piątek, 31 marca 2017 · dodano: 31.03.2017 | Komentarze 0

Trasa_Niegoszów_Wilków_Gruszów_Stefanowice_Gola_Maniów Mały_Maniów_Proszkowice_Milin_Stróża_Wawrzeńczyce_Ujów_Buków_Pyszczyńska Góra
_Marcinowiczki_Kruków_Krukowa Góra_Mrowiny_Kalno_Panków_Wierzbna_Bagieniec_Zawiszów

Dzisiaj rajd po Wzgórzach Imbramowickich + polne drogi Równiny Świdnickiej,
razem 35.8 km w terenie.
Wiaterek południowo-zachodni.
Więc mam go w plecy aż do Stróży, do 30 km.
Zasuwam najpierw z wiatrem.
W Niegoszowie walczą z wielkim drzewem, znaczy się ścinają.
I odcinek w terenie: Stefanowice-Gola Św. (4.5 km).
Azbesty i inne śmieci tuz na początku na górce za Stefanowicami.
II odcinek w terenie: Gola Św.-Maniów Mały (6 km).
Te olerne kundle.
Na polu przez pół kilometra lecą za mną...
12:42 - Pole za Golą, Przerwa czekoladowa
Tak mnie te kundle wkurzyły, że muszę zjeść czekolady...
Śmieci jak zwykle bliżej Maniowa....
Trochę wyciętych przydrożnych drzew.
Tutaj odbijam w prawo w stronę Proszkowic.
Jadę tędy po raz pierwszy. 
Aż do Bukowa to będzie nowy odcinek dla mnie.

Przed Milinem lasek i mijam Bystrzycę..
Okazują się tu być
Wody Krainy pstrąga i lipienia.
Za chwilę łapię na zdjęciu śmigłowiec.
III odcinek w terenie: Milin-Stróża (3.3 km).
Prosto przez pole, mało drzew,
Widać w oddali autostradę pod Kątami,a z lewej strony pociągi na linii kolejowej 274.
Tutaj zmieniam kierunek jazdy.
Mijam tory wjeżdżam do Stróży.
Dojeżdżam do mostku i słyszę za plecami:
- Kręć, kręć, bo ja już Ciebie dochodzę...
Jakiś miejscowy na rowerze...
14:02 - Wawrzeńczyce, Przerwa bananowa
Potem zasuwam na Ujów.
IV odcinek w terenie Ujów-Buków (3.1 km).
Tutaj dużo wyciętych drzew tuż za wsią przed Strzegomką.
Najgorsze dziś błoto. Las, pola, potem podjazd przed Bukowem.
V odcinek w terenie Buków-Pyszczyn (5.8 km)
Najtrudniejszy dzisiaj odcinek.
Zdycha bateria w telefonie i jeszcze wyduszę z niego ze trzy zdjęcia przed celem dzisiejszej wyprawy.
Brak wiatru i podjazd, słońce przygrzewa, akurat zbliża się godzina 15. Droga typu wertepy.
U podnóża Góry zmieniam kierunek i od razu pojawia się ku memu zdziwieniu przyjemnie chłodzący wiaterek.
Atakuję wzgórze od północy.
Jadę skrajem lasu, mijam jedną dróżkę na szczyt wzgórza, potem drugą, jadę jeszcze kilka set metrów. dojeżdżam do zaoranego pola. Wracam i skręcam w tę drugą ścieżkę.
Tutaj czeka mnie podjazd o długości 500 metrów, w pewnym momencie robi się tak stromo, że czeka mnie około 150 metrowy podmarsz.
Wyglebiam się na samym końcu podjazdu, podpieram się lewą ręką.
Dojeżdżam do znanej mi polanki, z której roztacza się świetny widok na Góry Sowie...
Widzę jeszcze inną ścieżkę, jadę około 200 metrów, prowadzi w stronę Imbramowic, kiedyś ją zbadam.
Wracam pod górkę i zasuwam na szczyt Pyszczyńskiej Góry 273 m n.p.m.
Potem zjazd do Pyszczyna, na skraju lasu stoi miejscowy, ale żadnych komentarzy, może pierwszy raz widzi tu Kolarza z brodą.
VI i VII odcinek w terenie: Marcinowiczki-Kruków (2.0 km)
Kruków-Mrowiny (2.2.km)
16:02 - Krukowa Góra (240 m n.p.m.) Przerwa bułeczkowa
w cieniu alei drzew prowadzących onegdaj do wieży widokowej Wieżą widokowa na Raabenberg z widokiem na Ślężę, Góry Sowie i Pyszczyńską Górę.
VII/VIII odcinek w terenie: Mrowiny-Kalno (1 km) / Kalno-Panków (3.2 km)
IX/X odcinek w terenie: Wierzbna-Bagieniec (1 km)  / Bagieniec-Świdnica (3.7 km)
Tu już jestem na starych śmieciach, jadę sobie spokojnie, bo pod wiatr.
1,5 l herbaty na dziś wystarcza.

Tutaj wyłoni się dzikie wysypisko śmieci. Koło Stefanowic:

Jazda obowiązkowa:

Kundle wredne:



Tu te pstrągi i lipienie żyją:



Za Ujowem. Nieźle karczowali + okropne błoto po pojazdach:

Pyszczyńska Góra. Target na dziś:

Pyszczyńska Góra. Dojadę do skraju lasu z prawej, tam gdzie zaczyna się pole:

Po lewej Pyszczyńska Góra. Tam gdzie drzewa skręcę w lewo: