Info
Suma podjazdów to 99816 metrów.
Więcej o mnie.
Moje rowery
Wykres roczny
Archiwum bloga
- 2025, Listopad1 - 0
- 2025, Październik1 - 0
- 2025, Wrzesień4 - 0
- 2025, Sierpień3 - 0
- 2025, Lipiec3 - 0
- 2025, Maj1 - 0
- 2025, Kwiecień3 - 0
- 2025, Marzec6 - 0
- 2024, Listopad1 - 0
- 2024, Październik3 - 0
- 2024, Wrzesień2 - 0
- 2024, Lipiec1 - 0
- 2024, Czerwiec2 - 0
- 2024, Maj6 - 0
- 2024, Kwiecień3 - 0
- 2024, Marzec2 - 0
- 2023, Październik4 - 0
- 2023, Wrzesień4 - 1
- 2023, Sierpień5 - 3
- 2023, Lipiec2 - 0
- 2023, Czerwiec5 - 0
- 2023, Maj7 - 0
- 2023, Kwiecień3 - 1
- 2022, Listopad2 - 0
- 2022, Październik6 - 0
- 2022, Wrzesień5 - 0
- 2022, Sierpień5 - 0
- 2022, Lipiec5 - 0
- 2022, Czerwiec5 - 0
- 2022, Maj3 - 0
- 2022, Kwiecień4 - 1
- 2021, Październik4 - 0
- 2021, Wrzesień7 - 0
- 2021, Sierpień8 - 0
- 2021, Lipiec8 - 0
- 2021, Czerwiec5 - 0
- 2021, Maj5 - 0
- 2021, Kwiecień6 - 0
- 2021, Marzec1 - 0
- 2020, Listopad1 - 4
- 2020, Październik4 - 0
- 2020, Wrzesień7 - 2
- 2020, Sierpień8 - 0
- 2020, Lipiec8 - 6
- 2020, Czerwiec4 - 2
- 2020, Maj2 - 0
- 2020, Marzec2 - 2
- 2019, Listopad2 - 0
- 2019, Październik8 - 10
- 2019, Wrzesień3 - 1
- 2019, Lipiec9 - 5
- 2019, Czerwiec6 - 4
- 2019, Maj12 - 12
- 2019, Kwiecień7 - 3
- 2019, Marzec10 - 1
- 2019, Luty4 - 2
- 2018, Grudzień3 - 2
- 2018, Listopad8 - 7
- 2018, Październik9 - 3
- 2018, Wrzesień13 - 0
- 2018, Sierpień4 - 0
- 2018, Lipiec7 - 3
- 2018, Czerwiec14 - 7
- 2018, Maj17 - 0
- 2018, Kwiecień15 - 7
- 2018, Marzec5 - 12
- 2018, Luty3 - 13
- 2018, Styczeń3 - 11
- 2017, Grudzień1 - 9
- 2017, Listopad12 - 1
- 2017, Październik11 - 9
- 2017, Wrzesień16 - 18
- 2017, Sierpień5 - 1
- 2017, Lipiec7 - 8
- 2017, Czerwiec18 - 13
- 2017, Maj19 - 19
- 2017, Kwiecień14 - 44
- 2017, Marzec13 - 65
- 2017, Luty5 - 26
- 2016, Grudzień4 - 25
- 2016, Listopad9 - 54
- 2016, Październik11 - 47
- 2016, Wrzesień13 - 0
- 2016, Sierpień4 - 0
- 2016, Lipiec8 - 27
- 2016, Czerwiec14 - 18
- 2016, Maj8 - 2
- 2016, Kwiecień11 - 39
- 2016, Marzec7 - 3
- 2016, Luty4 - 12
- 2015, Grudzień14 - 4
- 2015, Listopad6 - 36
- 2015, Październik9 - 51
- 2015, Wrzesień14 - 124
- 2015, Sierpień8 - 66
- 2015, Lipiec15 - 16
- 2015, Czerwiec13 - 2
- 2015, Maj17 - 38
- 2015, Kwiecień17 - 0
- 2015, Marzec10 - 0
- 2015, Luty1 - 0
- 2014, Listopad5 - 0
- 2014, Październik16 - 3
- 2014, Wrzesień13 - 0
- 2014, Sierpień1 - 0
- 2014, Lipiec19 - 0
- 2014, Czerwiec14 - 2
- 2014, Maj16 - 2
- 2014, Kwiecień12 - 0
- 2014, Marzec8 - 0
- 2014, Luty1 - 0
- DST 53.00km
- Teren 18.00km
- Czas 03:41
- VAVG 14.39km/h
- Temperatura 22.5°C
- Podjazdy 687m
- Sprzęt Rambler 5.0
- Aktywność Jazda na rowerze
Zimny Dwór_Cisy_Książ_Vitosch, rajd po Pogórzu, czyli rozmowy niekontrolowane
Sobota, 18 maja 2019 · dodano: 18.05.2019 | Komentarze 2
Trasa_Słotwina_Milikowice_Ciernie_Świebodzice_Pełcznica_Zimny Dwór_Cieszów Górny_Cisy_Pełcznica_Książ_Lubiechów_Witosz_Witoszów Grn._Witoszów_Dln._Słotwina
z velo_cyklu "Pożegnanie z Von Boltzem"
w końcu
u nas jest ciepło
dużo słońca, ale naszło sporo chmur
mniej wiader potów popłynie
to słońce
to chmury
i tak cały czas
przyjemny wiaterek
który nie przeszkadza a ochładza
nader szybka jazda
kierunek Pogórze Świebodzickie
w Pełcznicy
wyszukuję dróżkę przez nowobogackie osiedle na
Zimny Dwór (tu wjeżdżam w teren)
podjazd super, odbijam w lewo na wzgórze (punkt widokowy na Świebodzice, niziny społeczne)
Grób Nieznanego Żołnierza
i skrót przez las, podjazd na Cieszów Górny
kurde, jak fajnie, błota nawet nie przeszkadzają
ptaki, rowerek i takie tam
teraz na
Cisy
droga zaasfaltowana (a było tak fajnie) znowu popsuli
aż prawie do samej polany przy strumieniu - można bić rekordy prędkości na zjeździe
tradycyjny przejazd przez Czyżynkę
a mostku do zamku dalej nie ma...
za dużo aut
za dużo ludzi
jestem przed zrujnowanym mostkiem do zamku 5 minut
i zjeżdżam
teraz jazda po Książańskim Parku Krajobrazowym
podjazd do Książa, ale mroczno i w oddali błota, więc skręcam o 180 stopni w lewo
serpentyną nad Pełcznicą w stronę
Doliny Różaneczników - PIERWSZY RAZ jadę - rewelacja (1800 metrowy odcinek, ale daje dużo radości z jazdu, po lewej przepaść...)
tyle razy koło niej jechałem w końcu ją zaliczam
wąska dróżka (nie singielek, lekko się pnie pod górę, dużo zakrętasów)
potem przez Stado Ogierów
Książ z tego słynie...
rodo_den_dronów nie ma jeszcze
tylko azalie... (zonk)
Szybko mknę przez Lubiechów
Szlakiem Ułanów Nadpełczniańskich
kierunek
Witosz
Dobijam do wiaty turystycznej.
Zapiski z rozmów niekontrolowanych
dwoje młodych siedzi pod wiatą
(popijając Fantę z półtoralitrowej butelki młoda dziewczyna powiada do młodego chłopaka)
- Nie mamy nic na obiad.
- Budżet 22 zł na dzień.
<...>
- ...człowiek młody, to wydaje na lewo i prawo, i nie patrzy...
- Jutro tu przyjdziemy - mówi on.
- Nogi mi spuchły, k...a - odpowiada ona.
Głupio mi tak stać obok nich i popijać herbatkę (odjeżdżam szybko).
682 zł na miesiąc mają budżetu (widocznie nauczyciele, he, he, he)
A tu wyżarty kabanos na wypasionym rowerku...
z markowymi coolarskimi ubrankami...
:{)}}}}}
Ja to nawet nie mam tych 22 zł na dzień... i nie narzekam.
Ale obiad w domu jest.
Jezdem z nizin.
Teraz moją ulubioną dróżką w kierunku sadu nad Witoszowem.
Jeszcze odbijam w Dolnym Witoszowie na Ametystową Drogę.
4 godziny i 40 minut w siodle
sukienka śliczna - dziecko zadowolone
Wymarzona aura na długie, górskie dystanse:
Tyle słońca w całym cieście:
Podjazd na Zimny Dwór:
Świebodzice za mną:
Odbijam na Wzgórze 348 m n.p.m. Świetny punkt widokowy (pijaczkowy, dużo rozbitego szkła):
Widać Wzgórza Strzegomskie:
Widać Sosnówkę i Grabnik:
Teraz wjeżdżam w teren z Zimnego Dworu:
Jak widać na załączonym obrazku:
Skrót Pełcznica - Cieszów z widokami:
Książ, no:
Pogórze Świebodzickie, widok w stronę Cieszowa:
Zjazd na Cisy. Koszmar UE. Kasę dali, asfalt muss sein:
Trójgarb z wieżą widokową:
Stacja Pidzamcze:
Na rozdrożu przed Cisami:
Zameczek. Z cyklu "Jazda obowiązkowa". Przynajmniej raz w roku Zamek Książ nawiedzać:
Zameczek z bliska. Nic szczególnego. Ogólny ból i barakowe nudy:
Witosz:
Widok z mojej ulubionej drogi w Książańskim Parku Krajobrazowym Tu jej koniec. Kolarzy nigdy nie spotkałem na niej.
Tylko dla mnie, he, he,he:
Już prawie w domu, tylko Masyw Ślęży jeszcze pokażę:
i Góry Sowie na tle Ametystowej Drogi:
- DST 19.00km
- Teren 7.50km
- Czas 01:13
- VAVG 15.62km/h
- Temperatura 18.0°C
- Podjazdy 146m
- Sprzęt Rambler 5.0
- Aktywność Jazda na rowerze
Popołudnie w siodle
Piątek, 17 maja 2019 · dodano: 17.05.2019 | Komentarze 0
Trasa_Niegoszów_Panków_Wierzbna_Bagieniec_Zawiszów
z velo_cyklu "Pożegnanie z Bronkiem"
ciepło
jakby maj
to się przejadę
po Równinie
krótko
i ślicznie
bo ten rzepak
po polach
kurtki w końcu nie zakładam
poza tym
nudy
jazda po wertepach
błoto na początku jak zwykle
daje się we znaki
i wiaterek od wschodu tym razem
2 razy na niego wpadam
Jak u Hitchkoka, zaczynamy od kałuż, potem będzie jeszcze gorzej:
Ale happy end, bo się zazłoci:
Ślęża musi być:

W oddali Alpy...:
... nasze polskie:
Panków:
Wierzbna:
Widok w stronę kanionu w Pankowie, nad rzepakiem las w oddali:
Wierzbnik:

W stronę Bagieńca, koło winnicy:
Ledwo widzialne Pogórze:
Wierzbnik z drugiej strony:
Miasto na tle Sudetów:
- DST 45.70km
- Czas 02:44
- VAVG 16.72km/h
- Temperatura 21.0°C
- Sprzęt Rambler 5.0
- Aktywność Jazda na rowerze
Sowizdrzał Sowiogórski. Michałkowa, czyli igraszki z deszczem
Sobota, 11 maja 2019 · dodano: 18.05.2019 | Komentarze 0
Trasa_Bystrzyca Dln._Burkatów_Bystrzyca Grn._Lubachów_Tama_Michałkowa_Boreczna_Michałkowa_Tama_Lubachów_Bystrzyca Grn._Burkatów_Bystrzyca Dln.
z velo_cyklu "Pożegnanie z Bronowaniem na szczycie analitycznym"
nad górami pochmurno, ale nie widać deszczu
ciepło - jadę bez kurtki (mam zapasy w plecaku)
vivant maj, mokry maj, dla kolarzy błogi raj
kierunek - Michałkowa
d e s z c z y k i:
1. Bystrzyca Górna
przystanek, staje na kilka minut, ubieram lekką kurtkę
deszczyk znika, ale chmury są
przed tamą uciekam trójce kolarzy, mam dobre tempo, oglądam się i ich nie widzę.
2. Tama
chwila postoju, zaczyna się deszczyk i zmykam dalej
(ta trójka mnie mija)
jadę z nadzieją, że im wyżej tym cieplej
3. Michałkowa
jakby przestało padać ale, im wyżej tym mocniej pada
ku zaskoczeniu, jadę szybciej i lżej niż w upale.
za schroniskiem Sowa nawet nie zauważam tego ostrego, krótkiego podjazdu, skupiam się na deszczu...
tak dobrze, to mi się jeszcze tu nie jechało
przyjemne igraszki z deszczem
Boreczna - tu na samej górze przestało padać.
Sowy ledwo widoczne, Ślęży nie widać
para z ust
opary absurdu na szczytach gór
strategia dwóch kurtek - zmiana na mniej mokrą... w zasadzie ledwo, ledwo zamokła w plecaku
jeszcze coś na głowę
no to się spuszczam w doliny
4. Lubachów
kolejna deszczówka
im bliżej miasta - zanika.
ale tu musiało też nieźle lać
rower się odmył
Temperatura oscyluje dziś od
21/14
rowerów jak na lekarstwo...
Kto się boi deszczu i Virginni Woolf?
Budowa ścieżki rowerowej / chodnika do Bystrzycy Dolnej + Wieka Sowa w tle:
Pogórze Wałbrzyskie:
Bystrzyca w Bystrzycy Górnej rozdziela Góry Sowie (po lewej) od Gór Wałbrzyskich (po prawej):
Tama:

Jezioro Lubachowskie z tamy, deszcz się nasila, czas ruszać:
Dzisiaj zgodnie ze strzałką. Powrót z drugiej strony:
Deszczowa Michałkowa:

Post-deszczowa Boreczna:
Zawilgocone widoki na Wielką Sowę:




Teraz zjazd po mokrym asfalcie:

Tradycyjne ujęcie z Michałkowej:
Tumany absurdu wiszą nad nami:
Nastrojowe jezioro:
Jezioro Lubachowskie, w tle Wysokie Lipy:
- DST 20.00km
- Teren 1.60km
- Czas 01:17
- VAVG 15.58km/h
- Temperatura 16.0°C
- Podjazdy 135m
- Sprzęt Rambler 5.0
- Aktywność Jazda na rowerze
Po deszczu łezka, aż bedę niebezka
Piątek, 10 maja 2019 · dodano: 18.05.2019 | Komentarze 0
Trasa_Słotwina_Milikowice_Witków_Stary Jaworów_Bolesławice_Bagieniec_Wiśniowa_Sulisławice_
z velo_cyklu "Pożegnanie z Bohrem"
ubłacam od razu rower niemiłosiernie już po 5 minutach
zachciało mi się skrótu obok ciepłowni
potem się zmyje od kałuż większość błot
ale najpierw poprzetykam patykiem
wyszło słońce pod wieczór po deszczowym dniu
można śmigać
potem jeszcze jeden odcinek polny z rzepakiem
pszczoły ciężko pracują nadal przy kwiatkach
jeden kolarz szybko śmignął w Witkowie w przeciwną stronę
poza tym brak rowerów
powrót przez Bagieniec i drogę rowerową z Wiśniowej
Post-deszczowe klimaty:
Kierunek Milikowice:

Pogórze Wałbrzyskie i Góry Wałbrzyskie z Chełmcem dominującym nad wałbrzyskim padołem:
Krzyż przydrożny, kierunek Milikowice:
Pogórze Wałbrzyskie i Góry Sowie:
Polna dróżka. Jadę w tę stronę po raz pierwszy:
Świdnica i Masyw Ślęży:
Znowu sowiogórskie krajobrazy:
Komin ciepłowni Zawiszów i Masyw Ślęży:
Widok na Góry Sowie z drogi Stary Jaworów_Bolesławice:
i jeszcze jeden:
Śmiałowice:
Wysypisko:
Ślęża, Radunia:
Świdnica na tle Wielkiej i Małej Sowy:
- DST 33.20km
- Teren 6.40km
- Czas 02:06
- VAVG 15.81km/h
- Temperatura 15.0°C
- Podjazdy 383m
- Sprzęt Rambler 5.0
- Aktywność Jazda na rowerze
Brawo! Brawo! Trza trenować, czyli kolarstwo przełajowe
Wtorek, 7 maja 2019 · dodano: 19.05.2019 | Komentarze 2
Trasa_Bystrzyca Dln._Burkatów_Bystrzyca Grn._Lubachów_Złoty Las_Modliszów_Witoszów Grn/Dln.
Z VELO_CYKLU "POŻEGNANIE Z BAJORAMI"
Było słońce - ale zanim wyjdę - chmury
wiatr - już nie wiem czy był, czy nie...
Budują drogę rowerową do Bystrzycy Dolnej, ale tylko do znaku z nazwą miejscowości?
Podziwiam rzepakowe łany
Remont linii kolejowej do Jedliny-Zdroju w toku, tylko pracowali przy wiadukcie w Lubachowie.
Skręcam na Złoty Las
1. Odcinek w terenie:
Złoty Las - Modliszów
W Złotym Lesie skręt na dojazd pożarowy nr 6 - jeden z lepszych podjazdów w okolicy.
Po drodze mija mnie wóz ala Żuk, potem osobowy (spotkam ich za ławeczkami, wywożą drewno z lasu).
Przy ławeczkach 5 minut przerwy.
Spotykam ich przed szlabanem i słyszę od gościa:
- Brawo! Brawo! Trza trenować!
Skrót od cmentarza do wsi, zawsze chciałem go przejechać - odważam się w końcu...
Zaczyna kropić
super zjazd, zakończony posiadłością (tutaj ciągniki i dróżki zabłocone mocno)
ale bramki obie otwarte, więc przejeżdżam śmiało te 20 metrów podwórza
do ulicy (mam szczęście), kilkusetmetrowy podjazd, wyprzedza mnie szosowiec, pozdrawia, dojeżdża do góry i nazad zjeżdża - słabeusz
przestraszył się tych kropel
2. Odcinek w terenie:
Modliszów - Witoszów Górny
gdy skończy się asfalt, tradycyjny odcinek wodno-błotny (tu słońce nie zagląda)
dalej mój skrót na Witoszów
tutaj czeka mnie kolarstwo przełajowe
to co najlepsze:
błota, odpadające głazy,
leżące pnie drzew, zryta nawierzchnia, wyżłobiona, zarośnięta miejscami, kamienie, patyki, konary, grząsko, a wszystko to podczas zjazdu, przekraczanie potoku,
potem kraina 4 kałuż, one tu są zawsze, tu słońce w ogóle nie dociera.
ale omijam poboczem, już metodę mam wyrobioną na ich przekraczanie
Muszę wyznać, że w przeciwną stronę nigdy nie podjeżdżałem - mea culpa,
w Witoszowie ogromne kałuże, w mieście to samo, czyli mnie ominęło, zmyję błota z opon...
teraz tu dużo aut, bo zamknęli drogę na Modliszów i zrobili objazd przez wieś...
dobrze, że są boczniaki...
wracam przy 10 C, o 5 stopni się ochłodziło
w końcu maj, zimna Zośka Loren
Tu zajszła wiekopomna zmiana:

Droga Bystrzyca Dolna-Burkatów:

Pogórze Wałbrzyskie:

Bystrzyca (rzeka) w Bystrzycy Górnej:

Bystrzyca Górna. Linia kolejowa w budowie:

Jadę boczniakiem, a nad nim kolej odbudowują:


Najdłuższy wiadukt na tej trasie:

Rabensteinbrücke 140-metrowy:

https://polska-org.pl/foto/3281/Odcinek_Swidnica_Przedmiescie_Jedlina_Zdroj_Kolej_Doliny_Bystrzycy_3281398.jpg
Lubachów Wita Stwosza:

Ten most jeszcze nie zaczęty:

W głębi to już Góry Sowie, a ja wjeżdżam w Wałbrzyskie:

Podjazd ku ławeczkom. Widoki super. Trza się za siebie oglądać:

Wielka Sowa:

Młodnik wystrzelił:

Wielka Sowa:

Mała Sowa:

Ławeczki, który to już raz?:

Odpoczynek. Można usiąść, można pojeść, popić i popuszczać pas:

Wybieram drogę na Modliszów. Tu za chwilę usłyszę te tytułowe słowa:

Kierunek Modliszów. W oddali Chełmiec, co niektórzy myślą, że tu uśpiony wulkan_izator":

Góry Czarne:

Skrót do Modliszowa, patrz - Wielka i Mała Sowa:

Modliszów, pomnik z I Wojny:

Modliszów. Parafia:

Odcinek przełajowy, jest nawet 1 (słownie: jeden) ładny widok na trasie

Wielka Sowa, widok już z miasta:

- DST 36.60km
- Teren 21.80km
- Czas 02:34
- VAVG 14.26km/h
- Temperatura 13.5°C
- Podjazdy 322m
- Sprzęt Rambler 5.0
- Aktywność Jazda na rowerze
Na Śnieżce i Sowie śnieg, zimny kraj, zimny maj, czyli daddy cool
Niedziela, 5 maja 2019 · dodano: 19.05.2019 | Komentarze 2
Trasa_Zawiszów_Bolesławice_Stary Jaworów_Ciernie_Mokrzeszów_Radoń_Chłodnik_Witoszów Górny/Dolny
z velo_cyklu "Pożegnanie z borówkami"
zimny maj
noctpoehur
wietier dujet
jadę
unikam asfaltów
wjeżdżam w te rzepaki malowane złotkiem
sarna przeze mnie spłoszona
droga węglowa / wersalkowa / fotelowa
pocion Przemyśl - Jelonka (2 wagony)
+ żółte pociągi KD na żółtym rzepakowym tle
bliżej gór jakby ucichł
samotne klimaty
na Śnieżce / Sowie śnieg (wczoraj padał w Walimiu)
na Trójgarbie zaszła zmiana...
przez lunetę widzę nową wieżę widokową
widoki spod Radonia na Nizinę Śląską - widać Sky Tower i Wrocław (60 km)
rozgrzewam się dopiero przy podjeździe na Chłodnik - mój ulubiony,
tym razem bez stawania, bo błota nie było (po takich ulewach ostatnich, to dziwne)
powrót przez Ametystową Drogę
Wielka Sowa:
Skrót przez pola z Bolesławic:
Teraz widok na Masyw Ślęży:
Droga Węglowa - kierunek Świebodzice:


Śnieżka:

Droga węglowa / wersalkowa / fotelowa:
Droga węglowa / wersalkowa / fotelowa:
Przemyśl - Jelenia Góra. Dwa wagony:
Radoń z oddali:
Radoń bliżej:
I Radoń całkiem z bliska:


Chłodnik z prawej:
Po drugiej stronie Chłodnika:
Pogórze Wałbrzyskie widziane z Ametystowej Drogi:
- DST 14.00km
- Teren 2.00km
- Temperatura 18.0°C
- Podjazdy 85m
- Sprzęt Rambler 5.0
- Aktywność Jazda na rowerze
Majówka
Środa, 1 maja 2019 · dodano: 19.05.2019 | Komentarze 2
Z velo_cyklu "Pożegnaie z Majówkami"
zimny
jak
polski
jest
maj


- DST 36.30km
- Teren 14.90km
- Czas 02:05
- VAVG 17.42km/h
- Temperatura 28.0°C
- Podjazdy 285m
- Sprzęt Rambler 5.0
- Aktywność Jazda na rowerze
Przejażdżka na żółtym tle
Piątek, 26 kwietnia 2019 · dodano: 31.05.2019 | Komentarze 0
Trasa_Makowice_Krzyżowa_Grodziszcze_Krzczonów_Gogołów_Kątki_Marcinowice
_Gruszów_Stefanowice_Niegoszów
z velo_cyklu "Pożegnanie z Żółtkiem"
wychodzę +22
wracam +28
(temperatura)
ciepły wiaterek
morze rzepaku
złoty pociąg w tle żółtego pola przed Makowicami
nowa dróżka za Grodziszczem
podjazd na górkę
jeszcze kolejne pola za Krzczonowem
potem za Gogołowem i przez jeziorko, były kamieniołom
odbijam na Kątki
potem skręcę przez pola na Marcinowice
obalona zielona ambona
super zjazd jednostajną prędkością do Marcinowic
przez lasek do Gruszowa
kolejna nowa dróżka skrót z Gruszowa do Stefanowic
potem dokoła wiatraków i przez Alpy - wschodnią dziś stroną
tu najwięcej traw na dróżce
powrót przez Niegoszów
Wielka Sowa:
Złoty pociąg:
i tu też:
Wielka Sowa:
Widok na miasto:
Wielka Sowa z drogi Makowice-Krzyżowa:
Wielka Sowa z drogi Krzyżowa-Grodziszcze:
Tę górkę w końcu zaliczę:
Właśnie zaliczam ją:
I już prawie zaliczyłem, tylko rzut oka na Wielką Sowę i Grodziszcze:
Kwitnienie:
Malownicza górka:
Moja górka, co ją zaliczyłem - po prawej stronie:
Wszechobecny złoty kolor:
Wzgórza Kiełczyńskie:
Ślęża, wiatrak w Gogołowie, Radunia, Szczytna:
Kamieniołom a Gogołowie - kiedyś raz tu pływałem, a pływak ze mnie kiepski - never more:
Masyw Ślęży:
Kątki - pomnik:
Kątki - Kurka Wodna:
Ślęża:
Ambony obalają:
Alpy:
Dojazd do miasta:
- DST 24.60km
- Teren 10.80km
- Czas 01:30
- VAVG 16.40km/h
- Temperatura 26.0°C
- Podjazdy 195m
- Sprzęt Rambler 5.0
- Aktywność Jazda na rowerze
Kanion_Alpy_rzepak_bzy
Czwartek, 25 kwietnia 2019 · dodano: 26.04.2019 | Komentarze 0
Trasa_Zawiszów_Bagieniec_Wierzbna_Kanion_Panków_Alpy_Wilków_Pszenno
_Miłochów_Jagodnik
wędrówka po miejscach ocalonych od zapomnienia:
Skała Goethego
Wąwóz Jabłońca
El Canyon Boloredos
Alpen
upalnie
przyjemny wiaterek
w powietrzu
wiosenne aromaty
rzepaków bzów i pasty do zębów
i
tak ma być
a fluor niech trafi szlag
Skała Goethego:
Wierzbna:
Canyon del Kolloredo:


Alpy:


Była świetna dróżka:
Teraz jest beznadziejna. Znowu popsuli:
- DST 11.20km
- Teren 0.60km
- Czas 00:33
- VAVG 20.36km/h
- Temperatura 20.5°C
- Podjazdy 63m
- Sprzęt Lincoln
- Aktywność Jazda na rowerze
Podmuchany ryż, czyli żre Lincolna rdza
Środa, 24 kwietnia 2019 · dodano: 24.04.2019 | Komentarze 0
ta wszędobylska Ślęża:
ten wszędobylski rzepak:
ten wszędobylski wiatr:

ten wszędobylski Lincoln:
i znowu ten wszędobylski rzepak: