Info

Suma podjazdów to 95275 metrów.
Więcej o mnie.

Moje rowery
Wykres roczny

Archiwum bloga
- 2025, Marzec6 - 0
- 2024, Listopad1 - 0
- 2024, Październik3 - 0
- 2024, Wrzesień2 - 0
- 2024, Lipiec1 - 0
- 2024, Czerwiec2 - 0
- 2024, Maj6 - 0
- 2024, Kwiecień3 - 0
- 2024, Marzec2 - 0
- 2023, Październik4 - 0
- 2023, Wrzesień4 - 1
- 2023, Sierpień5 - 3
- 2023, Lipiec2 - 0
- 2023, Czerwiec5 - 0
- 2023, Maj7 - 0
- 2023, Kwiecień3 - 1
- 2022, Listopad2 - 0
- 2022, Październik6 - 0
- 2022, Wrzesień5 - 0
- 2022, Sierpień5 - 0
- 2022, Lipiec5 - 0
- 2022, Czerwiec5 - 0
- 2022, Maj3 - 0
- 2022, Kwiecień4 - 1
- 2021, Październik4 - 0
- 2021, Wrzesień7 - 0
- 2021, Sierpień8 - 0
- 2021, Lipiec8 - 0
- 2021, Czerwiec5 - 0
- 2021, Maj5 - 0
- 2021, Kwiecień6 - 0
- 2021, Marzec1 - 0
- 2020, Listopad1 - 4
- 2020, Październik4 - 0
- 2020, Wrzesień7 - 2
- 2020, Sierpień8 - 0
- 2020, Lipiec8 - 6
- 2020, Czerwiec4 - 2
- 2020, Maj2 - 0
- 2020, Marzec2 - 2
- 2019, Listopad2 - 0
- 2019, Październik8 - 10
- 2019, Wrzesień3 - 1
- 2019, Lipiec9 - 5
- 2019, Czerwiec6 - 4
- 2019, Maj12 - 12
- 2019, Kwiecień7 - 3
- 2019, Marzec10 - 1
- 2019, Luty4 - 2
- 2018, Grudzień3 - 2
- 2018, Listopad8 - 7
- 2018, Październik9 - 3
- 2018, Wrzesień13 - 0
- 2018, Sierpień4 - 0
- 2018, Lipiec7 - 3
- 2018, Czerwiec14 - 7
- 2018, Maj17 - 0
- 2018, Kwiecień15 - 7
- 2018, Marzec5 - 12
- 2018, Luty3 - 13
- 2018, Styczeń3 - 11
- 2017, Grudzień1 - 9
- 2017, Listopad12 - 1
- 2017, Październik11 - 9
- 2017, Wrzesień16 - 18
- 2017, Sierpień5 - 1
- 2017, Lipiec7 - 8
- 2017, Czerwiec18 - 13
- 2017, Maj19 - 19
- 2017, Kwiecień14 - 44
- 2017, Marzec13 - 65
- 2017, Luty5 - 26
- 2016, Grudzień4 - 25
- 2016, Listopad9 - 54
- 2016, Październik11 - 47
- 2016, Wrzesień13 - 0
- 2016, Sierpień4 - 0
- 2016, Lipiec8 - 27
- 2016, Czerwiec14 - 18
- 2016, Maj8 - 2
- 2016, Kwiecień11 - 39
- 2016, Marzec7 - 3
- 2016, Luty4 - 12
- 2015, Grudzień14 - 4
- 2015, Listopad6 - 36
- 2015, Październik9 - 51
- 2015, Wrzesień14 - 124
- 2015, Sierpień8 - 66
- 2015, Lipiec15 - 16
- 2015, Czerwiec13 - 2
- 2015, Maj17 - 38
- 2015, Kwiecień17 - 0
- 2015, Marzec10 - 0
- 2015, Luty1 - 0
- 2014, Listopad5 - 0
- 2014, Październik16 - 3
- 2014, Wrzesień13 - 0
- 2014, Sierpień1 - 0
- 2014, Lipiec19 - 0
- 2014, Czerwiec14 - 2
- 2014, Maj16 - 2
- 2014, Kwiecień12 - 0
- 2014, Marzec8 - 0
- 2014, Luty1 - 0
Góry Sowie
Dystans całkowity: | 4719.40 km (w terenie 1131.60 km; 23.98%) |
Czas w ruchu: | 317:29 |
Średnia prędkość: | 14.65 km/h |
Maksymalna prędkość: | 50.00 km/h |
Suma podjazdów: | 17163 m |
Suma kalorii: | 311 kcal |
Liczba aktywności: | 85 |
Średnio na aktywność: | 55.52 km i 3h 46m |
Więcej statystyk |
- DST 77.80km
- Teren 19.40km
- Czas 05:36
- VAVG 13.89km/h
- VMAX 38.00km/h
- Temperatura 15.0°C
- Sprzęt Rambler 5.0
- Aktywność Jazda na rowerze
Wielka Sowa_Włodarz_Przełęcz Marcowa
Sobota, 23 kwietnia 2016 · dodano: 23.04.2016 | Komentarze 5
TRASA_Bystrzyca Dln._Burkatów_Bystrzyca Grn._Lubachów_Zagórze_Michałkowa_Glinno_Przełęcz Walimska_Wielka Sowa_Przełęcz Sokola_Włodarz_Przełęcz Marcowa_Głuszyca_Jedlina_Olszyniec_Jugowice_ Zagórze_ Lubachów_Bystrzyca Grn._Burkatów _Bystrzyca Dln.
Idealna pogoda na rajdy po górach, więc jadę.
Wychodzę w samo południe.
Cel - Wielka Sowa, a powrotną trasę się ustali na bieżąco.
Mija pół roku od ostatniego wjazdu na nią.
Tradycyjnie przez ulubione Michałkową i Glinno asfaltem do Przełęczy Walimskiej.
Ostatnie dziś promienie słońca na podjeździe na fioletowym szlaku.
Na szczycie jestem równo o 15:00. Jestem tu około 20 minut.
Ze szczytu postanawiam zjechać zielonym szlakiem, potem obok indiańskiego źródełka do schroniska Sowa i dalej do Przełęczy Sokolej.
Zaczyna kropić przy zjeździe z Wielkiej Sowy, ale krótko.
Dalej pojadę przez Włodarza.
Potem zaczyna w Masywie Włodarza, ale też krótko i słabo.
Z Przełęczy Marcowej jadę szlakiem zielonym MTB, potem go gubię (wszystko przez te 29% zjazdu i kolejną brukowaną aleję)
i wpadam na masakryczny zjazd wąską, nierówną, nieoznakowaną dróżką w morzu listowia,
która doprowadza mnie ponownie do szlaku.
Tutaj szukam pierwszej lepszej dróżki by zjechać na boczniak w Głuszycy.
Boczniakiem zasuwam aż do końca Olszyńca.
Po zjeździe do Lubachowa zaczyna padać ale nie zbyt mocno i tak do Świdnicy z przerwami.
Da się jechać.
Wracam, gdy jest już tylko 9 stopni.
Photo_tour:
- DST 42.50km
- Teren 7.20km
- Czas 02:47
- VAVG 15.27km/h
- VMAX 33.00km/h
- Temperatura 21.0°C
- Sprzęt Rambler 5.0
- Aktywność Jazda na rowerze
Michałkowa_Złote Wzgórze_Bystrzycki Las
Poniedziałek, 4 kwietnia 2016 · dodano: 04.04.2016 | Komentarze 6
TRASA_Witoszów Dln._Burkatów_Bystrzyca Grn._Lubachów_Michałkowa_Bystrzyca Grn._Burkatów_Bystrzyca Dln.
Słońce w mleku, ale bardzo ciepło.
Postanawiam po raz pierwszy w tym sezonie wybrać się do Michałkowej,
czyli to już Góry Sowie.
Po drodze do Burkatowa znajduję trójkąt na środku drogi (Trójkąt Burkatowski), przestawiam go i opieram o znak...
Do tamy tak jakby lekki kryzys, po łykendowych szaleństwach na rowerze.
Potem jadę spokojnie i oglądam jezioro z wypuszczoną wodą.
W Michałkowej przed kapliczką wybieram ul. Wiejską i dojeżdżam do żółtego mostku.
Dopiero tu mi się fajnie jedzie i rozkręcam się dopiero w terenie (może pomógł banan Małysza z czekoladą :{)}}}}}
Skręcam w lewo i mijam dwa zabudowania. Podjazd przez Złote Wzgórze do czerwonego szlaku MTB (w przeciwną stronę już śmigałem).
Zaledwie 900 metrów, ale końcowy podmarsz około 300 metrów.
Tutaj dziś najwyższy punkt - 520 m .n.p.m.
Dalej zobaczę, którędy wrócę. Dojeżdżam do Kanciarskiego Buka.
Tu budują drogę w stronę Wysokiej Drogi.
Potem próbuję w stronę Lipy Siedmiu Braci, ale po chwili wracam (nie chce mi się dziś tędy jechać).
Zasuwam szlakiem pieszym żółtym, a gdy skręca on w prawo, postanawiam pojechać prosto przez Chłopską Górę (516 m n.p.m.).
Oczywiście wycinka i pełno liści, konarów, gałęzi. Trudno znaleźć ścieżkę.
i okazuje się robię pętlę dookoła tej górki i dojeżdżam ponownie do żółtego szlaku.
Teraz ostro w dół i przy kolejnym zakręcie widać zachęcającą, nieoznakowaną dróżkę.
Teraz dróżka mnie prowadzi (zasuwam tędy po raz pierwszy).
Po drodze wystraszam sarnę. Oprócz niej nikogo tu nie ma...
Znowu ostro w dół przez Bystrzycki Las (133 metry pionie) i dojeżdżam do czerwonego szlaku pieszego, potem przez pole i jestem na wylocie Bystrzycy Górnej.
Na skraju lasu super widok na Równinę.
Foto dla mas:
- DST 64.00km
- Teren 25.00km
- Czas 04:37
- VAVG 13.86km/h
- Temperatura 17.0°C
- Sprzęt Rambler 5.0
- Aktywność Jazda na rowerze
Wielka Sowa po raz ósmy
Sobota, 31 października 2015 · dodano: 31.10.2015 | Komentarze 0
TRASA_Bystrzyca Dln._Burkatów_Michałkowa_Glinno_Przełęcz Walimska_Wielka Sowa_Kozie Siodło_Polana Potoczkowa_Glinno_Michałkowa_Lubachów_Bystrzyca Grn._Burkatów_Bystrzyca Dln.
W mieście poranne mgły.
I jakby wiaterek...
Ale...
zgodnie ze starą prawdą góralsko-coolarską:
Im wyżej, tym cieplej.
Plan - jak najwięcej przejechać w terenie (udało się 25 km).
Po 11 km przed wjazdem do lasu:
- fotoaparat kaputt,
- z okularów przeciwsłonecznych wylatuje śrubka (ale odnajduję ją w kieszeni).
Biorę skrót do Michałkowej od szkółki leśnej za Burkatowem przez Gołogórę, Gołogórkę do Kanciarskiego zBuka.
Dalej czerwony szlakowy.
Tu budują niestety kolejną autostradę...
Myślałem, że będę sam w lesie, a to robotnicy budujący drogę, a to trzech kolarzy z przeciwka też wybrało ten teren.
Dojeżdżam do Michałkowej i dalej do Glinna.
Potem niebieskim pieszym do Walimskiej (z góry tylko jeden kolarz mnie minął). Tutaj właśnie był szczyt temperatury prawie jak w lecie.
Przez chwilę oślepia mnie słońce i gubię szlak.
Przez kilkaset metrów podchodzę przez pole do szlaku (tylko tu prowadziłem rower) dalej kolejna łąka, nawet stromiej, ale wjeżdżam.
Potem zielonym szlakowym na szczyt. Czyli zaliczam do końca cały odcinek (ale pod górę jadę po raz pierwszy), okazuje się trudniejszy niż fioletowy.
Przez te wszystkie skróty jest 4 km różnicy niż tradycyjnie asfaltem przez Michałkową/Glinno.
Tradycyjnie zajmuję centralne miejsce na szczycie.
Jak zwykle dziki tłum.
Z Wielkiej Sowy dalej zielonym na Kozie Siodło (tutaj też jeszcze sporo rowerzystów)
Czekam na Tajemniczy żółty Macintosh.
Rozchodzimy się, każdy w swoją stronę.
Potem zjeżdżam Ruską Drogą (ścieżką im. B. Grabowskiego) do czarnego MTB i sunę do Polany Potoczkowej.
Po drodze fantastyczny widok na Rymarza i Kalenicę.
Tutaj chwilowy kryzys, myślę, że to po posiłku na Kozim Siodle.
Po drodze kolejny super widok na Masyw Ślęży zatopiony w tumanie, jak gdyby trzy piersi Nędzy płynęły na horyzoncie.
Dalej decyduję się na szybki zjazd asfaltem do domu, bo mrok już za pasem.
I trzeba uważać na niedzielnych kierowców.
Cytaty z dziś:
- "Nie, pod górę bym nigdy na rowerze nie jechał, nawet jakby mi zapłacili." (robotnik leśny) - sama przyjemność jechać pod górę!
- "Nie wierzyłam, że tędy można jeździć na rowerze." (piesza turystka na niebieskim szlaku z Przełęczy Walimskiej w stronę Wielkiej Sowy) - można,a dalej jest jeszcze bardziej hardcorowo!
- "Nie macie smaru do łańcucha?" (kolarka na Kozim Siodle) - zwróciła się do mnie jakbym był w PZPR!
- "A gdzie ma się pies wybiegać?" (Właścicielka Dory w odpowiedzi na moje uwagi tuż przed skrętem na Glinno, po tym jak "milutki" piesek podbiegł do nogi (mojej) ujadając agresywnie - brak słów!
Przyjazd do domu 17:11 - w sam raz przed ciemnościami.
Po wyjeździe z miasta już prawie idealnie:
Zbkliżam się do "mego" skrótu na Wielką Sowę:
Dzisiaj otwarte, bo robią w lesie drogi:
Jest bardzo ładnie. W oddali burkatowskie elewatory:
Mijam szkółkę leśną i za chwilę skończy się aparat, na Amen. Tradycyjnej fotki na Wielkiej Sowie dzisiaj nie będzie:
- DST 46.20km
- Teren 0.90km
- Czas 02:34
- VAVG 18.00km/h
- Temperatura 24.0°C
- Sprzęt Rambler 5.0
- Aktywność Jazda na rowerze
Bajkowa Michałkowa
Sobota, 19 września 2015 · dodano: 20.09.2015 | Komentarze 8
TRASA_Bystrzyca Dln._Burkatów_Bystrzyca Grn._Lubachów_Michałkowa_Boreczna_Glinno_
Lubachów
_Bystrzyca Grn. _Burkatów_
Bystrzyca Dl.
Sobotni wypad letnią porą,
bajkowe klimaty Michałkowej i Glinna.
Tutaj nie dociera tłum sobotnio-niedzielnych kolarzy.
POLECAM.
Godz. 19:00 - znosząc po powrocie rower do piwnicy sąsiad pyta:
- Nie zmarzł Pan?
Chyba było zimno (22 stopnie, słonecznie, nawet wiaterku nie było, a ja w krótkich gaciach i koszulce).
:{)}}}}}
Michałkowa, tym razem w lewo:
Po drodze bajkowe krajobrazy:
Widok na Wielką Sowę:
Trochę terenu po drodze (fragment czerwonego szlaku MTB):
Widok na Ślężę z Borecznej:
Zjazd na Glinno. W tle przed Wielką Sową z lewej Ostrzew (716 m n.p.m.), z prawej Przygodna Kopa (761 m n.p.m.):
Juz prawie w domu. Balonowy zachód słońca nad Zalewem:
- DST 68.80km
- Teren 14.00km
- Czas 05:02
- VAVG 13.67km/h
- Temperatura 22.0°C
- Sprzęt Rambler 5.0
- Aktywność Jazda na rowerze
Masyw Włodarza_Wielka Sowa
Sobota, 5 września 2015 · dodano: 05.09.2015 | Komentarze 2
TRASA_Bystrzyca Dln._Burkatów_Bystrzyca Grn._Lubachów_Zagórze Śl._Jugowice (Dołki)_Masyw Włodarza_Rzeczka_Przełęcz Sokola_Wielka Sowa_Przełęcz Walimska_Glinno_Michałkowa_Lubachów_Bystrzyca Grn._Burkatów_Bystrzyca Dln.
Silny wiaterek i przyjemne słońce, to warunki zachęcające do sobotniej jazdy. Plan prosty - Wielka Sowa, ale tym razem, żeby sobie utrudnić, wjazd od Przelęczy Sokolej + wybieram opcję przez Jugowice (Dołki) i trochę terenu w Masywie Włodarza - obok kompleksu podziemnego skręcam na zielony szlak MTB, wyjeżdżam z lasu i tu dalej żółtym szlakiem MTB w stronę Sokoła. Na szczyt Wielkiej Sowy wjeżdżam pomarańczowym.
Powrót przez Małą Sowę, a dalej zielonym MTB w stronę Przełęczy Walimskiej, z tym że w połowie zjazdu jadę skrótem do pomarańczowego.
W sumie przyjemnie, ale wiaterek mnie dziś wymęczył.
:{)}}}}
Jugowice (Dołki), już blisko do celu, ale najpierw terenowa przeprawa zielonym szlakiem MTB w Masywie Włodarza. Jedyna zaleta / wada, nikogo po drodze na tym szlaku nie było:
Ta góra jest wyższa od Ślęży (735 m n.p.m.):
Dwie Sowy:
Przełęcz Sokola, szlak pomarańczowy na szczyt Wielkiej Sowy. Do góry do rozdroża ze schroniskiem Sowa jadę pierwszy raz:
Po drodze ładne widoczki na Góry Kamienne, Wałbrzyskie oraz Karkonosze:Tradycyjna fotka na szycie:
W dole pomarańczowy szlak MTB, za kilka minut dojadę do niego:Widok z zielonego szlaku MTB w stronę Ślęży:
Tak wygląda dolna część zielonego szlaku MTB, za kilkaset metrów łączy się z niebieskim szlakiem pieszym do Przeł. Walimskiej. Jadę jednak w przeciwną stronę skrótem do pomarańczowego szlaku:Jeszcze jedno spojrzenie na Wielką Sowę przed zjazdem na Glinno:
- DST 40.30km
- Teren 1.20km
- Czas 01:50
- VAVG 21.98km/h
- Temperatura 24.0°C
- Sprzęt Rambler 5.0
- Aktywność Jazda na rowerze
Nad Jezioro Lubachowskie
Sobota, 29 sierpnia 2015 · dodano: 29.08.2015 | Komentarze 11
TRASA_Bystrzyca Dln._Burkatów_Bystrzyca Grn._Lubachów_Zagórze Śl._Jezioro Lubachowskie_Lubachów_Bystrzyca Grn._Burkatów_Witoszów Dln.
Tradycyjna pętla wokół Jeziora Lubachowskiego.
Powrót tym razem z Burkatowa na Witoszów Dln.
I z drogi Modliszów-Świdnica odbijam w polny skrót na Witoszów.
Ciepło, ale już nie tak upalnie i przyjemny wiaterek.
Po drodze tuż przed Zagórzem Śląskim jakiś kibic zbór Katowa, tak z wyglądu 50+, krzyczał, cytuję:
"Dawaj!".
Ale nic mu nie dałem!
A może to złomiarz chciał mi rowerek odebrać?
:{)}}}}}
- DST 73.80km
- Teren 13.40km
- Czas 05:45
- VAVG 12.83km/h
- Temperatura 28.0°C
- Sprzęt Rambler 5.0
- Aktywność Jazda na rowerze
Góry Sowie_Patelnia Walimska_Wielka Sowa
Czwartek, 16 lipca 2015 · dodano: 16.07.2015 | Komentarze 0
Kolejny królewski etap.
Dużo chmur - nie będzie tak grzało.
Z Panią Sołtys z Zagórza Śląskiego rozmawiamy se z kwadrans.
Zaliczona słynna walimska Patelnia.
Z Przełęczy Walimskiej pomarańczowym szlakiem MTB na Wielką Sowę, po słynnych kamieniach :{)}}}}}.
Łańcuch spadł i zaklinował się miedzy kołem a trybami. Walka ze sprzętem przez dłuższy czas.
Bliżej Sowy coraz więcej słońca... czyli upalny, letni dzionek.
Potem zjazd czarnym do schroniska "Sowa".
Dalej do indiańskiego źródełka i zjazd drogą pożarową (po raz pierwszy) od Koziego Siodła do Sokolca.
Potem podjazd asfaltem na Przełęcz Sokolą i dojazd do żółtego szlaku MTB.
Przy autobusowej w prawo (przypomina mi się słynne zimowe wejście na Sowę, do pierwszego schroniska).
Podjazd do Jeleniej Polany i zjazd do Przełęczy Walimskiej Średnią Drogą (pomarańczowy MTB).
Powrót wygodnym zjazdem przez ulubione Glinno/Michałkową.
Patelnia Walimska:

Widok na Świdnicę z pomarańczowego szlaku MTB z Przełęczy Walimskiej:

Widok na Ślężę z pomarańczowego szlaku MTB z Przełęczy Walimskiej:

Widok na Sokół z drogi między Sowami:

Wielka Sowa po raz piąty:

Wielka Sowa nie dotyczy rowerów:

Zjazd czarnym szlakiem MTB w kierunku schroniska "Sowa":

Tuż za "Sową" - następnym razem pojadę w dół, tym razem skręcam w lewo zielonym szlakiem MTB w stronę indianskiego źródełka:


Nie dojeżdżając do Koziego Siodła skręcam w stronę Sokolca po takiej nawierzchni, po drodze przez 100 metrów jest nawet asfalt:

Sokolec, stamtąd zjechałem tzw. droga pożarową wiodąca od/do Koziego Siodła:

Tuż poniżej Przełęczy Sokolej, widok na Sokolec:

Mała Sowa, tam na górze z prawej strony już dziś byłem:


Jelenia Polana:


Déjà vu - zjazd do Przełęczy Walimskiej:

I jeszcze rzut oka na Wielką Sowę przed zjazdem na Glinno i MIchałkową:

- DST 46.60km
- Czas 02:40
- VAVG 17.48km/h
- Temperatura 20.0°C
- Sprzęt Rambler 5.0
- Aktywność Jazda na rowerze
Góry Czarne_Zagórze Śl._Wielka Niedźwiedzica
Czwartek, 9 lipca 2015 · dodano: 09.07.2015 | Komentarze 0
TRASA_Bystrzyca Dln._Burkatów_Bystrzyca Grn._Lubachów_Zagórze Śl._Niedźwiedzica_Podlesie_Olszyniec_Jugowice_Zagórze Śl._Tama_Lubachów_Bystrzyca Grn._Burkatów_Bystrzyca Dln.
Przyjemny dzień do jazdy. Trochę dłuższa pętla wokół Jeziora Lubachowskiego :{)}}}}} na granicy Gór Wałbrzyskich i Sowich.
Nur der Asphalt.
Po porannych i przedpołudniowych nawałnicach - idealna pogoda by się nie spocić. Słoneczko, chmurki i wiaterek. W sam raz, by wjechać na Niedźwiedzicę od Zagórza. Podjazd 2.8 km - sama przyjemność. A potem drogą z Podlesia do Olszyńca, którą to dawno nie zjeżdżałem.
Wychodziłem było 20 stopni, a gdy wróciłem ubyło trzy.
OSTRZEŻENIE DLA KOLARZY (zwłaszcza na przejazdach w Zagórzu Śl.) - uwaga śmigają DREZYNY!
Jest ładnie:
Widok na Zamek Grodno z drogi na Niedźwiedzicę:
Pierwsza część podjazdu za mną, tuz przed Niedźwiedzicą, w głębi Wielka Sowa:
Widok w tył na Niedźwiedzicę, Zamek Grodno i Ślęzę:
Wielka Sowa trochę bliżej:
Daleko, daleko w tle widać świdnickie osiedla:
Koniec podjazdu, widok na Waligórę i Borową:
Tamtędy na górze jechałem z Niedźwiedzicy do Podlesia:
Dojazd do drogi na Olszyniec:
- DST 34.80km
- Teren 9.20km
- Czas 02:49
- VAVG 12.36km/h
- Temperatura 29.0°C
- Sprzęt Rambler 5.0
- Aktywność Jazda na rowerze
Góry Sowie_Bystrzycki Las
Czwartek, 2 lipca 2015 · dodano: 03.07.2015 | Komentarze 0
TRASA_Opoczka_Bojanice_Bystrzycki Las_Lubachów_Bystrzyca Grn._Burkatów_Bystrzyca Dln.
Pod wieczór już było całkiem przyjemnie. Nie należy się tylko zatrzymywać. Pod czas jazdy przyjemny wiaterek.
Za Bojanicami w środku lasu szukanie drogi do Kanciarskiego Buka. W rezultacie błądzenie i dwie próby znalezienia właściwej ścieżki (wyżłobione po deszczu poryte drogi, liście, kamienie, konary i gałęzie). Sceneria jak z filmu o Braciach Grimm. Zastanawiam się po jakiego czorta ja tu lezę. Jedyna atrakcja to zachodzące słońce przebijające się przez gęsty drzewostan. W końcu docieram do pieszego szlaku żółtego, ale w zupełnie innym miejscu niż zamierzałem, koło góry Wawrzyn (503 m n. p. m.). Dalej w stronę Gołogórki i skręt w stronę Lubachowa, przyjemny zjazd po kamienistej drodze i wyjazd koło przystanku w Lubachowie przy tzw. boczniaku.
Dojazd do miasta zajmuje mi tylko kwadrans. To najprzyjemniejszy fagment przejażdżki. Przyjazd do domu o 21:24.
Więc tego odcinku od Bojanic raczej nie polecam. Szeroka droga kończy się w środku lasu i dalej mamy kilka małych ścieżek / dróżek i nie wiadomo, którą wybrać by dotrzeć do w/w rozdroża z Bukiem.
Dla szukających przygód.
Bojanice, widok w kierunku lasu:
Dalej już tylko będzie gorzej:
Mroczna ściana drzew:
Pierwsze błądzenie:Tutaj w tył zwrot, dalej nie ma nic:
Po długim błądzeniu nareszcie cywilizowana droga, którą dobrze już znam:
Tu zjazd w stronę Lubachowa:
- DST 77.40km
- Teren 31.10km
- Czas 05:30
- VAVG 14.07km/h
- Temperatura 26.0°C
- Sprzęt Rambler 5.0
- Aktywność Jazda na rowerze
Wielka Sowa o zachodzie słońca
Wtorek, 30 czerwca 2015 · dodano: 30.06.2015 | Komentarze 2
TRASA_Opoczka_Bojanice_Lutomia_Stachowiczki_Stachowice_Piskorzów_Dorotka
_Pieszyce_Bielawa_Kamieniczki_Nowa Bielawa_Ciemny Jar_Trzy Buki_Przełęcz Jugowska_Kozie Siodło_Wielka Sowa_Jelenia Polana_Średnia Droga_Przełęcz Walimska_Glinno_Michałkowa_Lubachów_Bystrzyca Grn._Burkatów_Bystrzyca Dln.
Królewski etap!
Wyszedłem z domu o 16:00, na Wielkiej Sowie byłem tuż przed 20:00.
Po drodze nowe dróżki. Od Lutomii na skrót do Pieszyc przez polne dróżki.
Potem w Pieszycach według żółtego szlaku rowerowego, ale na łąkach zgubiłem dróżkę i trochę nadrobiłem drogi przez las + zabłocony podjazd. W Pieszycach wjazd na czarny szlak MTB i tak przez skraju lasu aż do Nowej Bielawy. Choć trasa skręca w las, ale po kilku kilometrach znowu prowadzi na skraju lasu. Od Nowej Bielawy tj. Leśnego Dworku, podjazd czarnym i niebieskim szlakiem MTB do Przełęczy Jugowskiej. W Ciemnym Jarze przed Trzema Bukami na podjeździe łańcuch spadł i zaklinował się, więc walka ze sprzętem przez kwadrans z hakiem... Nawierzchnia tragiczna, od Trzech Buków (628 m n. p. m.) rozsypujący się asfalt. Po drodze tylko dwoje ludzi. Na Przełęczy Jugowskiej jeden kolarz z Nowej Rudy pyta się mnie o szlak MTB w stronę Nowej Rudy, poleciłem mu żółty w stronę Bielawskiej Polanki (szuterek bo koła miał cienkie). Następni ludzie dopiero na Wielkiej Sowie - sztuk 4. A ja na Kozie Siodło przez autostradę (szlak czarny/ niebieski MTB), a na Wielką Sowę - zielonym MTB. Po drodze przy żółtym szlaku pieszym pierwsze błoto zmywam z siebie w indiańskim źródełku. Powrót na zielony szlak i już ostania wspinaczka na dziś. Na Wielkiej Sowie przyjemnie o tej potrze dnia - godzina 20:00, praktycznie zachód słońca. Ruszam po świeżo usypanym szutrze - poprzednia ubita nawierzchnie była 100 razy lepsze - tu lekko można wywinąć orła na kamyczkach. Skręcam na Drogę Gwarków, potem do Jeleniej Polany pomarańczowym szlakiem MTB i Średnią Drogą do Przełęczy Walimskiej. W sumie kolejna autostrada... Po drodze ani żywej duszy. Zjazd do domu przez Glinno, Michałkową, tamę w Lubachowie zajmie mi 1:07. Trochę chłodno przy zjeździe w dolinach, ale przy Jeziorze znowu ciepło. Od strony Lubachowa jest teraz zakaz wjazdu w stronę tamy, ale jadę ostrożnie - miałem rację bo jakiś PALANT jedzie swym autem pod prąd. Jeszcze widno, ale wracam w towarzystwie srebrnego globu. Pogoda wyśmienita na taki rajd. Nie było takich upałów. Wszystko ubłocone. Jak powiedział kolarz z Nowej Rudy, że ja jeżdżę ekstremalnie - widać było to błoto na mnie.
Podjazd od Nowej Bielawy na Wielką Sowę - ponad 12 km. Zjazd z Sowy do Przełęczy Walimskiej 6 km. W sumie w terenie wyszło ponad 31 km wliczając polne dróżki za Lutomią.
Dzisiejszy target:
Droga w stronę Pieszyc z Dorotki:
Widok na Bielawę:
Końcówka podjazdu przez Ciemny Jar do Trzech Buków:
Rozsypujący się asfalt od Trzech Buków w stronę Przełęczy Jugowskiej:
Aby tradycji stało się zadość:
Tu zmywam z siebie pierwszą warstwę błota:
Koniec podjazdu zielonym szlakiem MTB, już tylko rzut beretem do W.S.:
Wielka Sowa godz. 19:55:Wielka Sowa godz. 19:57:
Tuż za Wielką Sową w stronę Małej Sowy - teraz taki badziew leży, a był fajnie ubity trakt:
Widok na Rzeczkę i Sokół (w zeszły czwartek tam byłem):
Zjazd z Wielkiej Sowy, widok na Waligórę:
20 minut temu byłem tam, na szczycie Wielkiej Sowy: