Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi ajk z miasteczka . Mam przejechane 25558.10 kilometrów w tym 7030.85 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 13.93 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 95275 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy ajk.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w kategorii

Lwów

Dystans całkowity:5045.50 km (w terenie 1751.90 km; 34.72%)
Czas w ruchu:433:08
Średnia prędkość:11.62 km/h
Maksymalna prędkość:54.60 km/h
Suma podjazdów:40265 m
Suma kalorii:53703 kcal
Liczba aktywności:187
Średnio na aktywność:26.98 km i 2h 19m
Więcej statystyk
  • DST 26.00km
  • Teren 10.00km
  • Czas 03:00
  • VAVG 8.67km/h
  • VMAX 27.50km/h
  • Temperatura 28.0°C
  • Kalorie 588kcal
  • Podjazdy 484m
  • Sprzęt Rambler 5.0
  • Aktywność Jazda na rowerze

Czerwcowy upał

Środa, 8 czerwca 2022 · dodano: 13.06.2022 | Komentarze 0


opowieści wojenne / opowieści wiosenno-letnie

upalmy czerwcowy dzień
jadę
powitrianna tryvoha
jadę dalej (40 min. - wszystko OK)

skrót do Koloni Krzywczyce po mostku 
wjeżdżam do Winnikowskiego Lasu
są dwaj inni rowerzyści
Winniki
pod Żupana
tu tylko jeden człek na skraju lasu 
potem

trochę egzotyki insekty i komariki
przez las Żupan
skręt na Krzywczyce Wielkie

Góra Lwa:





Młynowce:




Winniki. Widok w stronę Gołogór:









Dziękujemy za czysty las:





  • DST 21.30km
  • Teren 5.00km
  • Czas 02:30
  • VAVG 8.52km/h
  • VMAX 26.00km/h
  • Temperatura 18.0°C
  • Kalorie 480kcal
  • Podjazdy 415m
  • Sprzęt Rambler 5.0
  • Aktywność Jazda na rowerze

Да, вот это спортсмен!

Środa, 1 czerwca 2022 · dodano: 13.06.2022 | Komentarze 0

opowieści wojenne opowieści wiosenne

a tu po nocy polarnej czerwiec 
zapowiadano burze
więc
z pewną dozą nieśmiałości swej
jadę sobie pohulać po mieście

biały puch w koła brzuch
Kalina — bo w mnie jest seks
Na Kajzerwaldzie nowa droga nad phantom railway — tzn. mostek był, ale bez zjazdu z jednej strony, a teraz jest

Pohulanka — kilka nowych dróżek
stadion Ukraina 
objeżdżam obok, poniżej, znowu obok 
zjazd-podjazd
Park Snopkowski — tu nigdy nie byłem
potem bliżej centrum
wzgórze Jerzego i takie tam
pierdółki z licznymi pojazdami

a burzy na polu nie było

- Да, вот это спортсмен! - słyszę koło jednej z cerkwi.
Mówi odźwierny do jakieś babci.


3 h w siodle






























  • DST 25.90km
  • Teren 2.00km
  • Czas 02:33
  • VAVG 10.16km/h
  • VMAX 50.30km/h
  • Temperatura 25.0°C
  • Kalorie 578kcal
  • Sprzęt Rambler 5.0
  • Aktywność Jazda na rowerze

Dla kogo robicie zdjęcie

Środa, 25 maja 2022 · dodano: 31.05.2022 | Komentarze 0


opowieści wojenne / opowieści wiosenne

słońce, potem słońce w mleku, a na koniec ciemne chmury
ciepło -- krótki rękawek
czas na Zbierankę
<...>
okrążam Staw Stosika
przez Zamarstynów
park
podjazd ku daczom
zjazd ku "kładowyszczu"

dwa podjazdy na Zbierankę
odległe motory 

okrążam wieś i z powrotem
dwa superszybkie zjazdy
pobijam dziś rekord (50,3 km/h)
need for speedy gonzales
po drodze robię zdjęcia tyh 









































  • DST 29.00km
  • Teren 8.10km
  • Czas 02:41
  • VAVG 10.81km/h
  • VMAX 32.00km/h
  • Temperatura 16.0°C
  • Kalorie 650kcal
  • Podjazdy 572m
  • Sprzęt Rambler 5.0
  • Aktywność Jazda na rowerze

Majówka (wybuchowa)

Środa, 18 maja 2022 · dodano: 22.05.2022 | Komentarze 0


opowieści wiosenne / opowieści wojenne 


wiaterek zez trzy razu powiał silniej
słonko przygrzewa chce się jechać
w powietrzu jeszcze bzyczą  bzy

przez park Łyczakowski

Miodowa Pieczara, nad torem motokrosowym
(okazuje się, że tu wcześniej nie byłem (na górze)

Las Winnikowski
najpierw zjazd w stronę Młynowców i z powrotem podjazd inną dróżką
chwila przerwy przy szlabanie, bo końcówka podjazdu była ostra i udało mi się wjechać bez zatrzymań!

Las Wólka
lepiej tędy niż po ulicy
leśny dukt znam, ale w tę stronę jeszcze nie jechałem...
przerwa na herbatkę...

po Sichowie
skrót przez linię kolejową
przez park Jana Pawła II
decyduje się zbadać nowy teren
przez rzeczkę Zubrzę (tu sporo ludzi) kiedyś istniało tu pionierskie jezioro
(tędy jadę po raz pierwszy)

Oswicki gaj
tu jadę na instynkt
ścieżki są 
gdzieś się wyjedzie
zarośla, wąskie ścieżki
dojedżam do starego ogrodzenia 
będę się go trzymać
chwilę błądzę
są miejsca piknikowe z butelkami po piwie, więc wyjście z tej strony gaju musi być
jakiś ludź się przechadza w tych zaroślach
udaje się w końcu znaleźć wyjście
docieram do bocznicy kolejowej
tutaj szukam kolejnego wyjścia, bocznica położona znacznie wyżej niż pozostały teren
przede mną bocznica wchodzi do innego zakładu (zamknięta brama)
ale jest z lewej strony ścieżka ostro w dół 
potem ostro w górę (się namęczę z popychaniem w górę)

19:24
sielankę przerywa alarm powietrzny

jeszcze 40 minut będę jechać do domu....

4 h w siodle





































  • DST 18.90km
  • Teren 8.00km
  • Czas 01:47
  • VAVG 10.60km/h
  • VMAX 29.10km/h
  • Temperatura 23.0°C
  • Kalorie 435kcal
  • Podjazdy 320m
  • Sprzęt Rambler 5.0
  • Aktywność Jazda na rowerze

Bo ostatnich gryzoń bzy

Środa, 11 maja 2022 · dodano: 17.05.2022 | Komentarze 0


opowieści wojenne / opowieści wiosenne

gorąco jak na wiosnę, odczuwalna 24, słonecznie

potem trochę chmurek się pojawi

jadę do lasu na Skały Czatowskie

jeden rowerzysta po drodze

dzięki temu, że pomyliłem drogę odkrywam ten leśny plasto-wigwam  
trzeba się chwilę powspinać

tu
przy skałach
kilkoro turystów pieszych
tradycyjny postój

z komarami...

nie zatrzymuję się tu na długo

powrót przez Krzywcyce i Babę Rod

bzy przy każdym domku — uczta dla nozdrzy


































  • DST 14.30km
  • Teren 3.60km
  • Czas 01:33
  • VAVG 9.23km/h
  • VMAX 26.30km/h
  • Temperatura 16.0°C
  • Kalorie 309kcal
  • Podjazdy 242m
  • Sprzęt Rambler 5.0
  • Aktywność Jazda na rowerze

Leśny alarm

Sobota, 30 kwietnia 2022 · dodano: 02.05.2022 | Komentarze 0


opowieści wojenne / opowieści wiosenne
pochmurno, ciepło
pojadę w stronę wzgórz
nową jeszcze niewybudowaną drogą...
czeka mnie podjazd 
potem zjazd ku osiedlu
potem do głównej ulicy
i podjazd asfaltem w stronę lasu
przekraczam linię lasu
zjazd i jestem w lesie na skraju miasta
leśne ścieżki z zawilcami
ptaszki, przyroda rozkwita — wszystko to ma dziwny smak
podjazd krótki, lecz wymagający
rozkoszuję się trudnym podjazdem 
i kobiercem zawilców
dojeżdżam na samą górę w tym lesie (tu już wielokrotnie bywałem)
teraz słońce zza chmur się przebija
gdy zjeżdżam tą samą dróżką do wąwoziku, słychać z oddali:
- Uwaha! Powitriana tryvoha
postanawiam nie tkwić na skraju miasta, lecz szybko zasuwać od domu
po 19 minutach słychać:
- Uwaha! Widbij powitrannoj trywohi

I tak tu się żyje...


Wjazd do lasu:

Podjazd:

Koniec pierwszej części podjazdu:

Zawilce:

Zawilce i ja:

Jeszcze zawilce:

I jeszcze ja:

Taka singielka tu jest:

Kilka zawalidróg:



Naprawdę ładnie:

Staw jak zawsze fotogeniczny:





  • DST 14.10km
  • Teren 2.70km
  • Czas 01:00
  • VAVG 14.10km/h
  • VMAX 26.40km/h
  • Temperatura 16.0°C
  • Kalorie 166kcal
  • Podjazdy 273m
  • Sprzęt Rambler 5.0
  • Aktywność Jazda na rowerze

Rower bombowy, czyli dawaj, dawaj, dawaj!

Czwartek, 28 kwietnia 2022 · dodano: 29.04.2022 | Komentarze 0


opowieści wojenne / opowieści wiosenne

okres deszczy niespokojnych
ale
dziś pochmurno, nie ma dżdżu

wychodzę na mini rajd

chłopcy siedzą na murku, jeden z nich
- Rower bombowy!

trza podjeżdżać nie raz, a 7 razy

przy jednym z podjazdów (nawierzchnia z kostki betonowej) nawet dobrze mi idzie
około trzyletnia dziewczynka widzi mnie i dopinguje:
- Dawaj, dawaj, dawaj!

w lesie zawilce jeszcze się kobiercą

"rower śliczny, dziecko zadowolnione"
:{)}}}}}



















  • DST 7.30km
  • Teren 2.30km
  • Czas 00:46
  • VAVG 9.52km/h
  • VMAX 28.40km/h
  • Temperatura 18.0°C
  • Kalorie 147kcal
  • Podjazdy 156m
  • Sprzęt Rambler 5.0
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wojenno-wiosenne zapachy

Poniedziałek, 25 kwietnia 2022 · dodano: 26.04.2022 | Komentarze 0


opowieści wojenne / opowieści wiosenne
<...>
poniedziałek wielkanocny prawosławny
<...> 
rano przez chwilę było słonecznie
teraz po południu pochmurno, słychać gromy -- tym razem krótka burza za miastem
udaję mi się wyjść na rowerek
cel wkoło domu po wzgórzach 
jadę na krótki rajdzik <...> 
kilka podjazdów krótkich i ostrych od razu po wyjściu to się rozgrzewam
potem przez <...>
zapowiadany na dziś deszcz miał się pojawić około 17:00 -- pojawił się trochę wcześniej
dopada mnie po 2 km
zjazd ku
jeziorku, potem w stronę <...> 
tu zaczyna porządnie lać; grzmi -- to wracam

wiosenno-wojenne zapachy
wdzierają się w nozdrza
drzew owocowych
jadę w deszczu 
lany ortodoksyjny poniedziałek <...>



Uroczy zjazd ku jeziorku:

To pozostałości po betonowych fortach austriackich:

Jeziorko:



Zapachy wiosny:





  • DST 15.60km
  • Teren 1.00km
  • Czas 01:17
  • VAVG 12.16km/h
  • VMAX 28.30km/h
  • Temperatura 18.0°C
  • Kalorie 313kcal
  • Podjazdy 252m
  • Sprzęt Rambler 5.0
  • Aktywność Jazda na rowerze

Miodowa Pieczara, czyli półroczny rozbrat z rowerem

Czwartek, 14 kwietnia 2022 · dodano: 17.04.2022 | Komentarze 1


opowieści wojenne / opowieści wiosenne

jeden z pierwszych tak ciepłych dni
niech się dzieje wola nieba
popołudniowy rajd
jadę w kierunku Miodowej Groty
wszędzie w parkach tłumy spragnionych ciepła i spokoju

pierwszy raz widzę trenujących motocrossistów na tym torze

powrót przez Pohulankę 





















  • DST 36.90km
  • Teren 18.40km
  • Czas 02:35
  • VAVG 14.28km/h
  • Temperatura 16.0°C
  • Sprzęt Rambler 5.0
  • Aktywność Jazda na rowerze

Daj boże zdrowia!

Sobota, 30 października 2021 · dodano: 03.11.2021 | Komentarze 0


z velo_cyclu: "Pożegnanie jesieni"

Ciepło, bezchmurne niebo, wiaterek podczas jazdy.
Jak się zatrzymam to bardzo ciepło w słońcu, a jak jadę to wieje...
To ci zagadka.

Cały się dziś zapocę.
Poobijany po ostatniej środzie — jadę.

Czas na coś nowego, na pożegnanie jesieni.

Kierunek zachód. Tam musi być naród wybrany.
Trasa przez Kamiankę, Riasne, Kozice, Domażyr (żyr, czyli tłuszcz).
W Riasnem stłuczka dwóch aut (widocznie przed zebrą pierwsze się zatrzymało, a drugie nie zdążyło).
Tradycyjny postój pod wiaduktem zach. obwodnicy Lwowa.
Kozice-Domażyr - tu w królestwie barszczu (jeszcze widać zaschnięte 3-metrowe okazy).
Przede mną podjazd. Tu jeszcze nigdy nie byłem, więc zwiedzę nowe tereny.
Odbijam na południe, przez ruchliwą trasę Lwów-Krakowiec, przeskakuję po dłuższej chwili w stronę wsi Sołuki (Солуки).
Tu jakiś kolarz jadący z przeciwnej strony mnie pozdrawia.

Okazuje się zjazd po dobrym asfalcie.
Przecinam dwie rzeczki Domażyrkę i Zimną Wodę, która tu kilkadziesiąt metrów obok drogi do niej wpada.
Chwila przerwy przy mostku nad tą pierwszą z nich.
Polanki (Паланки)
Podjazd. W stronę cerkwi.
Odbijam z asfaltu na bitą drogę przez wieś. 
Ciekawy krajobraz doliny rzecznej.
W oddali widać ogromny Worocowski Las (chyba nie umiem po polsku odmieniać), za nim wieś Wroców (dziś tam nie jadę).
Potem druga część wsi.
Tuż przed Starym Rudnem przez chwilę wjeżdżam do Brzozowego Lasu,
bo z przeciwka samochód wzbija tumany kurzu. Chcę być czysty i niewinny, jak przed pierwszą i ostatnią komunią.

Stare Rudno (pierwszy raz tu jestem)
ul. Leśna, czyli jest kolejny las (Rudniwskij).
Nawierzchnia ulicy piaszczysta...
Znowu ten przeklęty Bajm ("Tylko piach, suchy piach").
Czarny kot przebiega drogę, ale spluwam przez lewe ramię.
Dojeżdżam do głównej ulicy (asfaltowej).
Będzie krótki podjazd.
Na górce dom.
Za jego ogrodzeniem rzeźby.
Teraz zjazd.
Koniec osiedla o charakterze miejskim.

Przeskakuję przez zach. obwodnicę Lwowa z nadziejami, że droga jakaś do Biłohorszcza będzie.
Na mapach online nie wiadomo, czy da się tędy przejechać.

Nowo zbudowany Park Logistyczny "Protec' i "Silpo"
Na mapach jeszcze nie ma tej drogi, Super asfalt, ale za chwilę bezie utwardzona z ogromną ilością piachu.
Przed wjazdem na nią robię przerwę, by się pokrzepić.

Biłohorszcze
Skręcam, wokół wsi, by ominąć częściowo główną drogę.
Do akcji wchodzi pies.
Rex mnie dopada znowu do mej lewej nogi z zębami...
Wszystko przez tego czarnego kota.
Jego pan go w końcu przywołuje.
Chyba mnie nie drapnął...
Kiedyś kopię sobie pistolet. Obiecuję solennie. 
Ale na razie muszę obejść się zębami na nodze. 
Odbijam w stronę torfowisk.
Nie ma śladu od zębów na szczęście. Jak ja nienawidzę tych psów.
Chwila przerwy. 
Wracam.
Na arenę wkracza zawiany koźlarz wydający polecenia swojemu pokaźnemu stadku kóz.
- Дай Боже здоров'я!
W odpowiedzi macham tylko ręką.
Docieram do głównej drogi.
Jeszcze półtora kilometra do Lewandówki i będę się przedzierał przez to osiedle.
Powrót do centrum przez Kleparów i Górę Stracenia (339 m n.p.m.).

4 h 15 min w siodle.
Cały zapocony i mokry. Nie wiem już do jasnej ciasnej, jak się ubierać.
Jak śpiewał 2+1 "Nic nie boli", zmieniam na 
"Wszystko boli".

Lwów_Kamianka_Rzęsna Polska_Rzęsna Ruska_Kozice_Domażyr_Sołuki_Polanki_Stare Rudno_Biłohorszcze_Lewandówka_Lwów

Tunel miłości, czyli wszechpolska, złota jesień:

Ulica Winnica. Kierunek Kamianka:

Riasne. Teraz wjazd w teren. Toru kiedyś prowadziły do Janowa i do kopalni piachu w Jaśniskach:

Obwodnica Lwowa (część zachodnia). Pod wiaduktem zawsze robię przerwę regeneracyjną:

Uroki jesienni:

Rzut oka na Wzgórze Kozice:

Za mną podjazd i jeszcze raz Wzgórze Kozice. Tędy jadę po raz pierwszy. W dole Domażyr. Tam dróżki znam:

Barszczyki na zupkę zasuszone czekają:


Przeskok przez szosę do granicy UK/PL. W dole Domażyr i Kozice:

Fabryka Wody Mineralnej Sołuky. Biorą ją chyba z tych rzeczek, co za chwilę minę:

Kolarz się przypadkiem załapał. On mnie właśnie pozdrowi:

Sołuki. Nieoczekiwany zjazd:

Domażyrka:

Bogu — duszę; Życie — Ukrainie; A cześć — dla siebie:

Zimna Woda:

Zapach palonych liści:

Stamtąd przyjechałem Riasne:

Polanki — cerkiew:

Ciekawy teren dolinki rzecznej:

Ubita droga między częściami wsi Polanki:

Ku słońcu jadę:

Stąd jadę:

Polanki — cerkiewka:

Stare Rudno. Ul. Leśna:

Rudnicki Las:

Cerkwostan rośnie w siłę, a parafiany żywut' dostatniej:

Nieoczekiwany podjazd i zjazd do wspomnianej wcześniej obwodnicy:

Miejscowy rzeźbiarz, Wiktor Prodanczuk, prezentuje cykl swych rzeźb "Muzy etniczne". Zapewne, bez ogródek, to jego ogródek:

Centra logistyczne. Na szczęście asfalt jest!:

Ale niedługo. Wracamy do piachu:

Przerwa regeneracyjna z batonem i smoothie:

Więc walę po piachu:

To już drugi samolot w przeciągu kilku minut. Podchodzi do lądowania:

ВС22 17 Х... tu leży pogrzebany:

Jesienna romantica. Tylko piach!:

Biłohorszcze:

Torfowisko w Biłohorszczy. W oddali Lewandówka:

Dzisiejsza trasa: