Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi ajk z miasteczka . Mam przejechane 25966.70 kilometrów w tym 7110.05 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 13.87 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 99816 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy ajk.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 21.80km
  • Teren 3.60km
  • Czas 01:11
  • VAVG 18.42km/h
  • Temperatura 28.5°C
  • Podjazdy 146m
  • Sprzęt Rambler 5.0
  • Aktywność Jazda na rowerze

Burzowe chmury wiszą nad miastem, a ja jadę

Niedziela, 10 czerwca 2018 · dodano: 10.06.2018 | Komentarze 0

Trasa_Bystrzyca Dln._Burkatów_Bystrzyca Grn._Witoszów Dln._Słotwina

Po upalnym dniu z wiszącymi frontami burzowymi nad miastem
wychodzę na krótką rundę pod wieczór.
Chmury ciemniejsze na północ od miasta, więc jadę na południe.
Beż żadnych zbędnych balastów.
Tu na Obniżeniu Podsudeckim nawet przebłyski słońca.

Powrót przez Ametystową Drogę przez Słotwinę, Osiedle nad Potokiem.


















  • DST 81.80km
  • Teren 15.40km
  • Czas 06:01
  • VAVG 13.60km/h
  • Temperatura 26.0°C
  • Podjazdy 1433m
  • Sprzęt Rambler 5.0
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wejdź na serwer, czyli przeboje dla urodzonych przed 1900 rokiem

Piątek, 8 czerwca 2018 · dodano: 09.06.2018 | Komentarze 2


Velo_duet w tym upalnym dniu, choć pochmurnym i z wiaterkiem od czasu do czasu
przez Pogórze Wałbrzyskie, Góry Czarne, Góry Suche oraz lekcja języka polskiego

Spotkanie:
wiadukt za Poniatowem
Nadętym twarzom i wcinającym się na trzeciego mówimy:
NEIN!

Nowy skrót do Kamieńska - świetny! 

Przełęcz Kozia - szybko mijamy

Przełęcz pod Borową (660) - szybko mijamy
Kamionka - szybko zjeżdżamy

Przystanek Rybnica Leśna - zatrzymujemy się
A tym czasem w Darz-Borze::
koncert dla urodzonych przed rokiem 1900.

"Zrób to tak" - zespół Zaćma i Ar-Trans
Nowe wcielenie Jerzego Połomskiego zagłuszane wierceniem styropianu.
Czekamy jednak na Hypno Skull,
Jeszcze chwila i zwrócę bułę...
Uciekamy stąd.

Unisław Się, boczniakiem szukamy skrętu na szlak wędrowców
Szlak między Stożkiem Wielkim a Bukowcem

Sokołowsko
Ten podjazd
Te łubiny
Przełęcz Trzech Dolin (810)
Podjazd rozgrzał nas do czerwoności,
chociaż temperatura tu tylko +22
owady umiarkowane

Jeszcze suniemy pod Waligórę do punktu widokowego.

Ostry zjazd - Trzy Strugi:
- pierwsza, by ugasić twoje pługa
- druga, by zheblować całe twoje szmat 
- trzecia, by wystrugać gałki twe potoczne

Droga Łomnica-Grzmiąca
podjazd - łanie idzie z ładnymy konyky i wydoky

miało grzmieć, a jest Grzmiąca
Przed nami Gomólnik Mały (809)
w tle Ostoja (753)

Kościół w Grzmiącej (1649 rok)
skrót do Jedlinki

Pałac w Jedlynce, czyli ucz się język polsky,
lekcja nr 1:
- A co jest pomędzy tymy budynky?
- Nic!
Miejsce jedno z najohydniejszych w powiecie wałbrzyszańskim, czyli nie polecam bardzo!

- A co jest pomędzy tymy rowery?
- Nic!

- A co jest pomędzy tymy góry?
- Nic!

- A co jest pomędzy tymy sklepy?
- Nic!

Podjazd omijający Jedlynę
- Za chwilę dobiję pięćdziesiątki (czy dobiję pięćdziesiątkę?)
- A ja jutro.
ławeczka pod lasem z widokamy

Mniszy Las
To co, kolejna pętla?
:{)}}}}}
Jeszcze tylko nisko przelatujący bocian tuż nad głowy
daje nam poczucie bezsilności i uniesienia unisono zarazem
Poniatowy wiadukty
- A co jest pomędzy tymy wiadukty?
- Nic!
Konyc velo_duety
Chłodzący zyazd do myasty

Języka Polska trydna języka

9 godzin w siodle


Rybnicki Grzbiet. Dobrze, że chmury:

Za chwilę tam będziemy:

Skrót do Kamieńska przez Mniszy las:

Kierunek Przełęcz Kozia. W tle Borowa:

Nad najdłuższym tunelem stoimy i podziwimy wydoky:

Borowa:

Tu zaszła zmiana za pieniądze:

Znowu Borowa:

Góry Suche:

Borowa z drogi do Rybnicy Leśnej:

Kierunek Unisław Śl.:

Jeszcze się nie zawaliło.

Stożek Wielki:

Suchawa w tle. Kierunek Sokołowsko:

Tradycyjny obiekt w Sokołowsku:

Suchawa bliżej:

Końcówka podjazdu w stronę Andrzejówki. Nie wiedziałem, że tak ciężko będzie przez chwilę:

Te łubiny, te rubiny pozłacane pszenżytem:

Andrzejówka się wyłania ku memu zdziwieniu:

Widok spod Waligóry na Góry Sowie:

Jak się zmęczymy, to pojedziemy PKSem:

Gomólnik Mały:

Widoki z drogi Łomnica-Grzmiąca:

Ostoja:

widoki na Głuszycę, i Góry Sowie:





Przed nami Grzmiąca:

Słynny kościółek:



w tle Gomólnik Mały:

Pałac w Jedlince. Odradzam wizytę:

Konyky:

I już dochodzi 20, ale słońce wciąż wysoko. Ja nie doszedłem. W tle panorama z Chełmcem i Trójgarbem:


Velo_duet_Witoszowy_Pogorzała_Poniatów_Nowy Julianowy_Kozice_Rusinowa_Kamieńsk_Przełęcz Kozia_Przełęcz pod Borową_Kamionka_Rybnica Leśna_Unisław Śl._Sokołowsko_Andrzejówka__Trzy Strugi_Łomnica_Grzmiąca_Jedlinka_Rusinowa_Kozice_Julianowy_Poniatów_Pogorzała_Witoszowy




  • DST 36.70km
  • Teren 8.70km
  • Czas 02:26
  • VAVG 15.08km/h
  • Temperatura 22.0°C
  • Podjazdy 390m
  • Sprzęt Rambler 5.0
  • Aktywność Jazda na rowerze

Pogórze Wałbrzyskie

Środa, 6 czerwca 2018 · dodano: 06.06.2018 | Komentarze 0

Trasa_Słotwina_Witoszów Dolny_Modliszów_Złoty Las_Lubachów_Bystrzyca Grn._Burkatów_Opoczka


Krótki rajd po Pogórzu
Powolna jazda
Plan na dziś min. 36 km.
Mało chmur, ale niezbyt upalnie.
Jest wiaterek
Tradycyjny skrót Słotwina-Witoszów Ametystową Drogą.
Potem witoszowskie boczniaki.
Podjazd do lasu
i droga pożarowa nr 5 ku ławeczkom.
Tutaj traktor z belami jedzie...
A ja za nim.
Podjazd w stronę drogi na Modliszów.
Wiaterek zatrzymuje przy zjeździe z Modliszowa na Złoty Las
Nad jeziorkiem w Złotym Lesie widnieje napis:
IMPREZA ZAMKNIĘTA
W Burkatowie podążam za dwoma rowerami i dzięki nim odkrywam skrót w stronę boiska.
Dalej polny skrót do Opoczki
i powrót do miasta.


Ametystowa droga do Witoszowa:

Widok tuż nad Witoszowem Dln. w stronę Świdnicy i masywy Ślęży:

Widok na Witoszów, Pogórze Wałbrzyskie i Góry Sowie w tle:

Jedyny widok z drogi ppoż. na Świdnicę:

Ławeczki pełne snów:

Wóz z belami:

Widok w stronę Modliszowa, Gór Czarnych, Wałbrzyskich:

A teraz na Sowie:

Już jestem na nizinach, widok na Bojanice i masyw Ślęży:

Znowu Pogórze i Góry Sowie:

Makowice, Ślęża:





  • DST 21.80km
  • Teren 10.20km
  • Czas 01:13
  • VAVG 17.92km/h
  • Temperatura 24.5°C
  • Podjazdy 136m
  • Sprzęt Rambler 5.0
  • Aktywność Jazda na rowerze

Popołudnie na Równinie

Wtorek, 5 czerwca 2018 · dodano: 05.06.2018 | Komentarze 0

Trasa_Zawiszów_Bagieniec_Wierzbna_Nowice_Jaworzyna
_Bolesławice_Tomkowa

Chwila relaksu na Równinie.
Żadnych ambitnych planów.
Chmury, słoneczko, wiaterek.
Warunki idealne do jazdy.

Po raz pierwszy dostrzegam Kanion Penkendorf z Wierzbnej.
Widać gołym okiem z oddali, a przez lunetę też fajnie widać.

No to się nie zgrzeję:

Jeszcze rzepak:

Z żabiej perspektywy:

Dzisiejsze odkrycie. Kanion Penkendorf.

kanion na zbliżeniu:

Miasto na tel gór:

Bez tobołów fajnie:

Skrót przez kukurydzę:





  • DST 82.10km
  • Teren 35.30km
  • Czas 06:27
  • VAVG 12.73km/h
  • Temperatura 22.0°C
  • Podjazdy 1523m
  • Sprzęt Rambler 5.0
  • Aktywność Jazda na rowerze

Sowiogórska, wielka włóczęga, czyli cyborgi okrągłego zamku kontratakują

Niedziela, 3 czerwca 2018 · dodano: 04.06.2018 | Komentarze 2

Velo_duet pociągowo-rowerowy w tym ostatnim, ale pięknym dniu długiego weekendu

Zachmurzenie całkowite.
- Będzie tylko padać!
Całe pasmo górskie pogrążone w chmurach.
Dzięki temu przetrwaliśmy ten gorący dzień.
(oraz tzw. zestawowi przetrwalnikowemu, składającego się z trzech plecaków).
Warto wstać wcześniej i zdążyć na ten pociąg.

Problem na dziś: jak się zmieścić do pociągu z dwoma rowerami.
Jeden jest już w środku, ale wysiada, by przepuścić wychodzących.
Jakoś się zmieściliśmy...

Start:
10:40 z Dzierżoniowa
Skrótem polnym do Bielawy (już kiedyś jechałem).
Wzgórza Bielawskie na początek bierzemy za pas.
Szukamy skrótu do Owiesna.
Pofałdowany i malowniczy teren przez Wzgórza Bielawskie, mijamy z prawej pamiętną Łysą Górę, co przebija dętki cyklistom.
Zapamiętaj gnoju Prawo Łoma:
"Po prawicy zjeżdżasz szybciej."
Trochę przygrzewa...
Jest wiaterek.
Owies, no.
Zamku ruiny (byłem tu ostatni raz 15 lat temu) dzięki temu wjeżdżamy na czarny szlak pieszy pod Suchaniem.
Chabry, bławatki, maki i inny chwast ziemi czarnej.
Ciąg dalszy malowniczych krajobrazów.
Zjazd do wsi Ostroszowice.
Teraz ku Swoim Górom.

Skręt w prawo z głównej drogi na Wiatraczyn,
Anomalia drogowa, 1.5 km ciężko się jedzie, asfalt nas wciąga, choć jest raczej tylko lekko pod górę.
Temperatura w słońcu przekracza 31°C

Czerwony szlak MTB odnaleziony w końcu.
Pierwsze 500 metrów, kto to wymyślił te nachylenia...
- Jeszcze tylko 300 metrów w pionie - pocieszam drugiego Cyborga.
W końcu widzę:
- Da się jechać!
Facet z Yorkiem w poszukiwaniu trufli.
Przed nami podjazdy i zjazdy dookoła Średniaka i Pokrzywnika.

Przerwa przy kłodach, przed najtrudniejszym podjazdem.
O, troje kolarzy w ciągu kilku sekund w przeciwne strony.
Zastanawialiśmy się, czy ktoś tu w ogóle jeździ.
Po drodze 2 grzmoty.

Przed samą Przełęczą dziwny wyścig MTB.
Kolarz z numerem startowym i dwa quady.

Przełącz Woliborska
Wybieramy żółty szlak MTB.
Kolejny grzmot po drodze. 
Są poziomki.
Po drodze nikogo.

Bielawska Polanka
Kolejna przerwa.
Tu troje turystów i jeden rower.

Między B. Polanką a P. Jugowską osiągamy najwyższy dziś punkt: 843 m .n.p.m.
Po drodze tylko dwoje spacerowiczów.
Jeszcze jeden grzmot w oddali.
Kilka kropel na Przełęczy Jugowskiej.

Czarnym szlakiem MTB.
Tu już nie będzie nikogo po drodze.
Tylko cyborgi i przyroda.
Przerwa na Węglarzu, na skrzyżowaniu z zielonym szlakiem pieszym, tradycyjnie przy kłodach.
Kukułek nas okukał.
Zjazd czarnym szlakiem w stronę
porzuconej Polany Potoczkowej.
Koniec jazdy w terenie na dziś- mamy w nogach ponad 35 km po wertepach górskich.
Teraz najprzyjemniejsze:
zasłużone zjazdy przez ulubione Glinno i Michałkową po trudach dzisiejszych wspinaczek.
Słońce się przebija w dolinach.

Koniec velo_duetu w Lubachowie.
9 godzin w siodle zakończone pokazem tęczy na tle Ślęży.
Praktycznie przejeżdżamy całe pasmo Gór Sowich z południa na północ. Zabrakło jedynie kilku km od Srebrnej Góry.

Meta:
19:59

Zamiast gapić się w ekrany (akustyczne) marnujemy czas wolny na górski hardcore.


Świdnica Miasto:

Dzierżoniów Śląski:

Skrót polny do Bielawy:

Droga na Owiesno:

Kilka podjazdów, kila zjazdów, świetnie:



Za kilka dni 758 lat będą obchodzić:

Cyborgi są wszędzie:

Ruiny zamku w Owieśnie:

Czarny szlak (pieszy) w stronę Ostroszowic, teraz przez pola:

Ta charakterystyczna góra-kopuła to Czeszka:

Mijamy te chwasty wyrośnięte na roundupach:

W dole Ostroszowice, sowiogórskie atrakcje przed nami:

Znowu Czeszka-śmieszka:

Droga Ostroszowice-Wiatraczyn. Czeszka z prawej:

I ten dziwny asfalt, co nas wciąga:

Wiatraczyn. Widok na Ostroszowice i Wzgórza Bielawskie. Wchodzimy na czerwony szlak MTB:

Znaki poziome są dobre dla jadących z góry i wpatrzonych pod koła, dla tych z dołu chyba też:

Góra Czeszka (741 m):

Na rostaju dróg przed podjazdem na Średniak:

Podjazd na Średniak za nami (najtrudniejszy dziś):

Bielawska Polanka:

Bielawska Polanka (803 m):

Widok na Wzgórza Wyrębińskie

Wyciąg pod Rymarzem w stronę Zygmuntówki:


Trasa_Dzierżoniów_Bielawa_Owiesno_Ostroszowice_Wiatraczyn_Przełęcz Woliborska_Bielawska Polana_Przełęcz Jugowska_Polana Potoczkowa_Glinno_Michałkowa_Lubachów_Bystrzyca Grn._Burkatów_Bystrzyca Dln.




  • DST 50.20km
  • Teren 14.50km
  • Czas 02:56
  • VAVG 17.11km/h
  • Temperatura 26.5°C
  • Podjazdy 447m
  • Sprzęt Rambler 5.0
  • Aktywność Jazda na rowerze

Popołudnie w Masywie Ślęży, czyli polny repertuar

Sobota, 2 czerwca 2018 · dodano: 02.06.2018 | Komentarze 0


Trasa
_Jagodnik_Miłochów_Gogołów_Wirki_Wiry
_Jędrzejowice_Przełęcz Tąpadła_Mysłaków
_Kątki_Pszenno_Wilków


Po wczorajszych burzach wypuszczam się na jazdy.
Trochę chłodniej, są chmury, ale trochę się od rana przerzedziły.

Najpierw rozgrzewka po mieście po truskawki (5.2 km).

Po południu na rajd.
Dzisiaj w stronę Ślęży.
W Gogołowie odbijam w teren, przez kamieniołom do drogi Wirki-Kątki.
Potem kolejny skrót do Wirów.
Dzisiejsze odkrycie:
nowa dróżka polna z Wir do Jędrzejowic.
Była na mapie, ale jakoś dotychczas nie zauważyłem. Wyjazd przy żółtym szlaku!
Widoki na Ślężę, Radunię i Świerkową, a po drugiej stronie Szczytna.
Teren pofałdowany, fajny podjazd.
Trochę przygrzewa...
Ty gościu stoi na drodze i gapi się w trawę.
Potem drugi z motorowerem stoi w trawach...
Ciekawy krzyż przed wsią.
Ale ja odbijam w lewo i domyślam się, gdzie wyjadę.
Dzisiejsza dróżka wejdzie na stałe do mojego polnego repertuaru (to tylko 2.7 km, ale dużo frajdy).
Potem na skraju lasu, po zjechaniu żółtym szlakiem w dół, próbuję dróżkę prosto, ale rezygnuję.
Potem kolejne skrzyżowanie i odbijam po raz pierwszy w prawo.
Domyślam się, gdzie wyjadę i podjazd niezły.
Kierunek Przełęcz Tąpadła, docieram ponownie do żółtego szlaku przy polanie,
potem jadę koło domku ze szczekającymi kundlami.
Docieram do wiaty na Przełęczy.
Kolarze szosowi lubią charać. Przejechał jeden charnął, drugi to samo, a trzeci nie (czyli wyjątek potwierdza regułę).
Czyżby ciężki podjazd asfaltowy mieli i ledwo zipią?
Mogliby to robić bardziej dyskretnie, gdy nikogo nie ma w pobliżu.
No to ja se też charnę, ale na zjeździe w stronę Mysłakowa.
Niecałe 10 minut przerwy i wracam do domu.
Trasa przez Mysłaków, Kątki, Pszenno.
Czapla obserwator bagna za Kątkami.
Nawet na zdjęciu się załapała.
Przez lunetę obserwuję ją przez chwilę (wypatruję też oponę samochodową w jeziorku, kolejny powód, by nie trzymać sztamy
z automobilistami).
Bo ją spłoszyłem (oponę czy czaplę?), ale przeleciała kilkanaście metrów i stanęła na wystającym z bagna pniu.
Tradycyjnie po wczorajszych deszczach zapuszczam się na skrót polny z Wilkowa.
Teraz to se ubrudzę rower i ubranko + prawy but zmoczony kałużą.
B R A V O  T Y P ! (błotny, czyli Ja).
Widzę co, się dzieje nad Sowimi i Wałbrzyskimi, ciemne chmury i strugi deszczu, wiaterek od północy, więc nie mam szybkiego tempa.
Ale do nas nie dojdzie
i nie doszło.
Nad Wrocławiem i Masywem niebo praktycznie czyste.
Koniec radu:
19:13
+25.5
Runda popołudniowa 45 km, czas 2:40.


Kierunek Masyw Ślęży:

Ulubione ujęcie:

Polna droga z Gogołowa:





W Wirach odnajduję alternatywną drogą przez pola do Jędrzjowic:

Widoki z nowej dróżki do Jędrzejowic:

Jezusek nad Jędrzejowicami. Tu jestem po raz pierwszy:







Przełęcz Tąpadła. 

Zjazd z przełęczy za mną:

W tle Mysłaków i Ślęża:



Kątki — Kurka Wodna:

Deszcze nad Sowimi:

Z Wilkowa polną drogą -- widok na miasto:



Kategoria Masyw Ślęży


  • DST 73.70km
  • Teren 12.00km
  • Czas 04:30
  • VAVG 16.38km/h
  • Temperatura 31.0°C
  • Podjazdy 1150m
  • Sprzęt Rambler 5.0
  • Aktywność Jazda na rowerze

Cyborgi rowerowe, 90 rund dookoła jeziora, kałasznikow, 0:0, czyli wypompowali się w pierwszej połowie

Czwartek, 31 maja 2018 · dodano: 01.06.2018 | Komentarze 0


Velo_duet, czyli bardzo spóźniona majówka cyborgów w ten przeupalny dzień


Przystanek Zagórze — stacja zamówień.
Ostatnie chwile przed mikrofonem.
- Poproszę o autobus do domu, szybko!

Nawet plażowym oponom się dętki przebijają...

Turystyczna nawałnica zmotoryzowanego narodu przy jeziorze.
Nic to - zrobimy dziś 90 rund wokół Jeziora. 

Jeszcze chwila i nikogo nie będzie, aż do Lutomii...

Się wyglebiam na podjeździe w stronę Kanciarskiego buka...

Der Todte Junge (bis) po blancmange'u 

Zapachy i krajobrazy na drodze Bojanice-Lutomia Grn.


kałasznikow i ściganie się z gazikiem

dwoje kolarzy siedzi na górce (nie wiem jak się zwie)

Analiza psycho-społeczna pod sklepem w Walimiu — ruch jak w mrowisku.
Te 20 minut pod sklepem wystarcza, by poznać lokalną ludność i stworzyć rys psychologiczny,
pokaż mi swój koszyk zakupów, a wróżka-cyborg powie ci, kim jesteś, dokąd zmierzasz, czego pragniesz.
500+ to strzał w dziesiątkę dla takich zagubionych społeczności, poziom konsumpcji wszystkiego wzrasta 500+ razy.
Jak pisał klasyk:
"mam w dupie małe miasteczka"

- Byłeś na meczu?
- Brtsnxzqlmk, mnjdkrgfth, jkhghgft? - pyta pierwszy gościu.

- Kjsiaujsnma msjsliuadad mmadlasjdlasud — mówi kolejny.
Nie znam tej walimskiej gwary, ani ja, ani drugi cyborg rowerowy.
- Byłeś na meczu?


Tylko 6 podjazdów jeszcze przed nami
Nowy asfalcik z Glinna na Walim — śmiga się.

Cyborgi rozgrzewają się dopiero na podjeździe na Palczyk.

Koniec velo_duetu cyborgów pod wiaduktem na Poniatowie.
39 minut jazdy od Poniatowa i super orzeźwiający zjazd przez las.

ja rad, ty rad,
cały kraj rad

Meta:
+25 o godz. 21:16

Prawie 8 godzin w siodle.


Ładny, upalny dzień, jest wiaterek, będą miejscami chmury:

Trochę chmur, to się tak nie zgrzeję przy podjeździe:

Czerwony szlak MTB od jeziora ku Kanciarskiemu bukowi:

kanciarki buk:

5 dni temu już tu byłem. Pokazuję cyborgowi to słynne miejsce:

Koniec zjazdu przed leśniczówką w Bojanicach:

Malowniczym skrótem do Lutomi Górnej:



Ostatni kwitnący rzepak w tym sezonie:

Masyw Ślęży:

Widok na Lutomię Górną:

Widok na Ślężę:

A to już mało znany podjazd do czerwonego szlaku w stronę Kurasza. Są też inni zapaleńcy:

Widoków brak, ale trzeba się rozglądać:

Ścigamy się z gazikiem, raz my na czele, raz oni:

Gazik już przemknął, teraz my ku Michałkowym, Glinnom i Walimiom:

Nareszcie są. 

Klimaty wyżynne:

Kierunek Glinno, szybki zjazd, a za chwilę podjazd na przeciwległą górę. Tu na zdjęciu w prawo:

Oczywiście Wielka Sowa z Małą siostrzyczką w tle:

Za chwilę zajmiemy altankę koło krzyża:

Widok na Masyw Włodarza:



To już widok na Grodno z drogi na Dziećmorowice:

oraz na Wielką Sowę:

Tuż przed zjazdem na Dziećmorowice:

Tam na górze przed chwilą byliśmy, teraz podjazd na Nowy Julianów:

Słońce chyli się ku zachodowi:

Tu (tradycyjny) koniec velo_duetu:

Przyjemny zjazd przez witoszowskie boczniaki:

Trasa_Bystrzyca Dln._Burkatów_Bystrzyca Grn._Lubachów_Zagórze Śl._Kanciarski buk_Bojanice_Lutomia Grn._Michałkowa_Glinno_Walim_Jugowice_Zagórze Śl._Dziećmorowice_Nowy Julianów_Poniatów_Pogorzała_Witoszowy




  • DST 30.70km
  • Teren 7.00km
  • Czas 01:44
  • VAVG 17.71km/h
  • Temperatura 29.0°C
  • Podjazdy 176m
  • Sprzęt Rambler 5.0
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wieczorna podmiejska przejażdżka

Środa, 30 maja 2018 · dodano: 30.05.2018 | Komentarze 0


Trasa
_Wilków_Pszenno_Miłochów_Krzczonów_Grodziszcze
_Krzyżowa_Wieruszów_Opoczka

Krótka, podmiejska przejażdżka.
Dużo chmur naszło pod wieczór, czyli mamy słońce w mleku.
Da się jechać bez męk pańskich.
Lis przemknął polną dróżkę do Miłochowa.

Przyjemne zapachy i wiaterek chłodzący.
Jedyna ważna rzecz, to nie zatrzymywać się, tylko jechać.

O to chodzi, ciepło, ale tak nie grzeje:

Skrót na Wilków:

Banksy dokończył dzieła:

Romantika:

Piękno:

Zmieniające się krajobrazy:

Wieruszów na tle Gór Sowich:

Zdążyłem:





  • DST 21.00km
  • Teren 8.70km
  • Czas 01:06
  • VAVG 19.09km/h
  • Temperatura 26.0°C
  • Podjazdy 120m
  • Sprzęt Rambler 5.0
  • Aktywność Jazda na rowerze

Podwieczorek na Równinie

Wtorek, 29 maja 2018 · dodano: 29.05.2018 | Komentarze 0


Trasa
_Zawiszów_Bolesławice_Stary Jaworów_Witków_Milikowice_Słotwina

Godzinna runda z przyjemnym wiaterkiem w tym upalnym dniu.
Chmurzasto i słońce w mleku.
Po dziewiętnastej  dopiero zaczyna się  wieczór.
Nawet szybkie tempo.
Wiaterek od południa trochę mnie spowalnia.
Wybieram dróżki po wertepach, przez Węglową Drogę oraz boczne.
Zając zasuwa przede mną po polu.
Przyjemna podmiejska przejażdżka.

Powrót:
20:25

Węglowa Droga kierunek Wałbrzych i te polskie maki:

I te łany posrebrzane...:

Perspektywa na Pogórze:

Rzut oka na Wielkie Sowie i w przeciwną stronę do domu:

+23




  • DST 49.40km
  • Teren 8.80km
  • Czas 02:36
  • VAVG 19.00km/h
  • Temperatura 28.0°C
  • Podjazdy 477m
  • Sprzęt Rambler 5.0
  • Aktywność Jazda na rowerze

- Uważaj skarbeczku, bo cię przejedzie rower*

Niedziela, 27 maja 2018 · dodano: 28.05.2018 | Komentarze 0


Trasa
_Bystrzyca Dln._Burkatów_Bystrzyca Grn._Lubachów_Złoty Las_Dziećmorowice_Stary Julianów_Lubiechów_Świebodzice_Ciernie_Milikowice_Słotwina

*Naród polski umie pozytywnie wychowywać potomstwo:
Matka do biegnącego chłopczyka na chodniku, gdy jadę DDR.
- Nie przejedzie — rzucam przez ramię.

Wiaterek chłodzący w tym upalnym dniu.

W Dolinie Dolnej Bystrzycy i Złotym Lesie aż do Dziećmorowic zasłonięty górami i lasem przed słońcem.
Nad Pogórzem więcej chmur.
Podjazd pod pola uranu bardzo przyjemny, bez potu.

Sunę przez jakiś czas wałbrzyską DDR, by skręcić na czerwony szlak rowerowy na Lubiechów.
Potem wzdłuż torów ku Świebodzicom.
W Świebodzicach błądzę przez chwilę.
Omijam główne drogi i skręcam na boczniak przez Ciernie.
Tutaj naród aktywnie na rowerach, wraca do miasta.
Ja w przeciwną.

Pod wieczorek — przyjemna bryza od początku jazdy.
(o godz. 20 wciąż +25)

Tradycyjny początek:

Dziećmorowice-St. Julianów:

Góry Czarne:

Kosmodrom w Starym Julianowie:



Góry Czarne:

Chełmiec:

Góry Sowie w oddali:

Chełmiec:

Wjazd na czerwony szlak MTB:

Urokliwe podjazdy/zjazdy:

To barszcze Sosnowskiego. Ale o tym nie wiem:

W oddali Wielka Sowa:

W oddali masyw Ślęży:

Zjazd do Pogorzały, ale dziś nie jadę w dół:



Lubiechów:

Tuż za Cierniami. Widok na Mokrzeszów i Pogórze Wałbrzyskie:

Znowu Pogórze Wałbrzyskie i Góry Sowie:

Droga Milikowice-Świdnic na tle Masywu Ślęży: