Info

Suma podjazdów to 95973 metrów.
Więcej o mnie.

Moje rowery
Wykres roczny

Archiwum bloga
- 2025, Maj1 - 0
- 2025, Kwiecień3 - 0
- 2025, Marzec6 - 0
- 2024, Listopad1 - 0
- 2024, Październik3 - 0
- 2024, Wrzesień2 - 0
- 2024, Lipiec1 - 0
- 2024, Czerwiec2 - 0
- 2024, Maj6 - 0
- 2024, Kwiecień3 - 0
- 2024, Marzec2 - 0
- 2023, Październik4 - 0
- 2023, Wrzesień4 - 1
- 2023, Sierpień5 - 3
- 2023, Lipiec2 - 0
- 2023, Czerwiec5 - 0
- 2023, Maj7 - 0
- 2023, Kwiecień3 - 1
- 2022, Listopad2 - 0
- 2022, Październik6 - 0
- 2022, Wrzesień5 - 0
- 2022, Sierpień5 - 0
- 2022, Lipiec5 - 0
- 2022, Czerwiec5 - 0
- 2022, Maj3 - 0
- 2022, Kwiecień4 - 1
- 2021, Październik4 - 0
- 2021, Wrzesień7 - 0
- 2021, Sierpień8 - 0
- 2021, Lipiec8 - 0
- 2021, Czerwiec5 - 0
- 2021, Maj5 - 0
- 2021, Kwiecień6 - 0
- 2021, Marzec1 - 0
- 2020, Listopad1 - 4
- 2020, Październik4 - 0
- 2020, Wrzesień7 - 2
- 2020, Sierpień8 - 0
- 2020, Lipiec8 - 6
- 2020, Czerwiec4 - 2
- 2020, Maj2 - 0
- 2020, Marzec2 - 2
- 2019, Listopad2 - 0
- 2019, Październik8 - 10
- 2019, Wrzesień3 - 1
- 2019, Lipiec9 - 5
- 2019, Czerwiec6 - 4
- 2019, Maj12 - 12
- 2019, Kwiecień7 - 3
- 2019, Marzec10 - 1
- 2019, Luty4 - 2
- 2018, Grudzień3 - 2
- 2018, Listopad8 - 7
- 2018, Październik9 - 3
- 2018, Wrzesień13 - 0
- 2018, Sierpień4 - 0
- 2018, Lipiec7 - 3
- 2018, Czerwiec14 - 7
- 2018, Maj17 - 0
- 2018, Kwiecień15 - 7
- 2018, Marzec5 - 12
- 2018, Luty3 - 13
- 2018, Styczeń3 - 11
- 2017, Grudzień1 - 9
- 2017, Listopad12 - 1
- 2017, Październik11 - 9
- 2017, Wrzesień16 - 18
- 2017, Sierpień5 - 1
- 2017, Lipiec7 - 8
- 2017, Czerwiec18 - 13
- 2017, Maj19 - 19
- 2017, Kwiecień14 - 44
- 2017, Marzec13 - 65
- 2017, Luty5 - 26
- 2016, Grudzień4 - 25
- 2016, Listopad9 - 54
- 2016, Październik11 - 47
- 2016, Wrzesień13 - 0
- 2016, Sierpień4 - 0
- 2016, Lipiec8 - 27
- 2016, Czerwiec14 - 18
- 2016, Maj8 - 2
- 2016, Kwiecień11 - 39
- 2016, Marzec7 - 3
- 2016, Luty4 - 12
- 2015, Grudzień14 - 4
- 2015, Listopad6 - 36
- 2015, Październik9 - 51
- 2015, Wrzesień14 - 124
- 2015, Sierpień8 - 66
- 2015, Lipiec15 - 16
- 2015, Czerwiec13 - 2
- 2015, Maj17 - 38
- 2015, Kwiecień17 - 0
- 2015, Marzec10 - 0
- 2015, Luty1 - 0
- 2014, Listopad5 - 0
- 2014, Październik16 - 3
- 2014, Wrzesień13 - 0
- 2014, Sierpień1 - 0
- 2014, Lipiec19 - 0
- 2014, Czerwiec14 - 2
- 2014, Maj16 - 2
- 2014, Kwiecień12 - 0
- 2014, Marzec8 - 0
- 2014, Luty1 - 0
Góry Wałbrzyskie
Dystans całkowity: | 7520.00 km (w terenie 1597.05 km; 21.24%) |
Czas w ruchu: | 479:55 |
Średnia prędkość: | 14.91 km/h |
Maksymalna prędkość: | 474.00 km/h |
Suma podjazdów: | 21592 m |
Liczba aktywności: | 182 |
Średnio na aktywność: | 41.32 km i 2h 43m |
Więcej statystyk |
- DST 69.40km
- Teren 21.30km
- Czas 05:00
- VAVG 13.88km/h
- Temperatura 10.0°C
- Sprzęt Rambler 5.0
- Aktywność Jazda na rowerze
Błoto, błoto i jeszcze raz błoto, proszę!
Poniedziałek, 10 października 2016 · dodano: 10.10.2016 | Komentarze 7
Trasa_Witoszów_Pogorzała_Witosz_Jeziorko Daisy_Mokrzeszów_Świebodzice_
Pełcznica_Struga_Podzamcze_Poniatów_Pogorzała_Witoszów
Kolejny duet z TżM.
spotkanie z TżM w Pogorzale
Dziś "koło domu"
chili
Pogórze Wałbrzyskie,
deszcze, błoto w różnych kolorach...
Po tygodniowych deszczach, trzeba wyjść ubrudzić rower.
11:44:
wyjeżdżam
Na Równinie 10 stopni, już w Witoszowie mi gorąco.
Nawet słonko się trochę przebiło.
Zaczyna mżyć w Górnym, a w Pogorzale to już nawet silnie.
Czekam pod wiatą na pętli autobusowej, przestaje padać.
Tu już z pewnością nie ma 10 stopni...
Z Pogorzały wjazd w teren, moją ulubioną drogą, odpalamy, podjazd i widoki (patrz foto)
Błoto spoko na razie...
Na końcu podjazdu zaczyna padać,
Na Witoszu (456 m n.p.m.) przestaje, a potem znowu zaczyna.
Wyrąbuję się na błocie i patyku....
Trochę krążenia i odnajdujemy dróżkę nad Jeziorko Daisy.
Nie ma co się zatrzymywać.
Jazda.
(o błocie nawet nie wspominam - dziś to nieodzowny atrybut).
Wyłaniamy się w stronę Mokrzeszowa, tu już nie pada...
Teraz pętla w stronę Lubiechowa i przez górę Radoń (422 m.n.pm.) powrót do naszej dróżki.
Coś z czerwonym pieszym szlakiem pozmieniali...
(żeby nie przełazić przez rzeczkę i tory)
Tutaj mylimy dróżkę i walimy w stronę Mokrzeszowa.
(można w końcu zobaczyć stan ubłocenia po agresywnej i ekonomicznej jeździe...)
Potem skręt i wracamy inną drogą do naszej trasy.
W stronę Świebodzic, przez rzeczkę i tory...
ale Lubiechowska Woda wezbrała i nie da się przejść.
Nazad!
Podjeżdżamy obok działek (wzgórze Janówka, 338 m.n.p.m.) przez pole i zjazd po skoszonej kukurydzy w stronę głównej drogi, ale tu odbijamy między działkami, potem mostkiem nad wezbraną rzeczką.
Potem oczywiście przez tory i pod wiaduktem w stronę osiedla....
W Świebodzicach pogoda jest dziś najładniejsza...
Biedronka; dzikie spojrzenia na zabłocone ubrania i rowery,
ale środku jesteśmy przecież czyści.
Bułka z twardego ciasta.... chce się wyć.
Przerwa obiadowa na końcu Pełcznicy w wiacie, kobieta czekająca na autobus, po chwili wstaje i idzie na drugi przystanek bliżej miasta...
Teraz przez Książański Park Krajobrazowy po czerwonym błocie w stronę Strugi.
Na końcu podjazd i tutaj strugi potoków z góry drogą....
Skrót na Podzamcze obok jaskini eremity.
Potem przez działki i za garażami
alternatywną drogą w stronę kościoła Św. Anny,
by się jeszcze dobłocić.
Dalej już ścieżki rowerowe do Poniatowa.
Tutaj ostatni postój na dziś i do następnej razy!
Przydały się najnowocześniejsze ubrania rowerowe:
double socks, double gloves + getry rowerowe (dawniej B-klasowe) z 1984 r.
opaska na łeb
i oczywiście przedpotopowa koszulka Raleigh Creda Campagnolo!
Przy zjeździe trochę wiało.
Powrót już po zmroku (19:01), a u nas 8,5 stopnia wieczorem.
Zdjęć jak na lekarstwo, bo sprzęt robi je kiedy mu się chce.
Zaraz zacznie mżyć:
Tam jedziemy:
Mój ulubiony podjazd z Pogorzały w stronę Witosza:
Jeziorko księżnej Daisy:
Ochrona bacznie zerka, co z tym błotem?! Byle by nie nanieśli do środka:
Tu już nam nie chciało się tarabanić przez teren, wybieramy nudny wariant przez obwodnicę do Poniatowa:
- DST 77.80km
- Teren 16.80km
- Temperatura 18.0°C
- Sprzęt Rambler 5.0
- Aktywność Jazda na rowerze
Duet w Górach Suchych (mokrych)
Niedziela, 2 października 2016 · dodano: 03.10.2016 | Komentarze 11
Trasa_Bystrzyca Dln._Burkatów_Bystrzyca Dln._Lubachów_Złoty Las_Dziećmorowice_Rusinowa
_Kamieńsk_Borowa_Jedlina_Rybnica Mała_Rybnica Leśna_Kamionka_Przełęcz Kozia
_Kamieńsk_Rusinowa_Wałbrzysk_Kozice_Nowy Julianów_Stary Julianów
_Poniatów_Pogorzała_Witoszów Grn._Witoszów Dln.
Super Bike Marathon Duo z TżM
spotkanie z TżM w Rusinowej
chili rowerowa etiuda
po górkach różnych
na rowery dwa
Jadę w długich spodniach, kangurce... dlatego nikt mnie nie pozdrawia z rowerzystów.
Ale odzież na góry mam w sam raz.
POSTÓJ
Na skrzyżowaniu do Jedliny, regulacja sprzętu
POSTÓJ
Przełęcz pod Borową
Dzisiaj jazda z cyklu:
gubienie dróg.
Pierwsze - skręt na żółty szlak MTB (a miało być inaczej).
"Nie wiem gdzie jestem"
Kolejne zgubienie
chili pętla dookoła STATION Jedlina Zdrój
Zaczarowane stacje
Ruszamy na czerwony szlak pieszy, potem przejazd nad torami koło tunelu. potem podjazd, zjazd i znowu mostek nad torami
a tu:
bliźniacza stacja, z tym że odwrócona bije jednak wszystko o głowę!
I tak wygląda stacja w Głuszycy!
POSTÓJ
Deszcz zaczyna koncert przy Gospodzie Sudeckiej.
Turyści z grzybami z cezem.
Zakręcony rowerzysta opowiada pięć razy pomniku trzech granic
Więc w końcu trza coś zjeść!
Teraz dopiero wjeżdżamy w Góry Suche
Kolejne...
Szlak czerwony - przez knieje i zgliszcza melafiru.
Bułka z masłem. A mówiłem, że to trudny szlak będzie!
Podmarsz przez krzaczory i kłody...
Po drodze widzimy wyraźnie Rogowiec, kamienie spod nóg spadają w dół, stromo jak w Górach Suchych.
Ścieżki wirtualne.
I dochodzimy do szlaku rowerowego w końcu.
rozgrzani jak piec.
Cały czas pada.
No to w końcu można jechać w stronę Rybnicy,
Zjazd przez pole (ogrodzone
zamknięte bramkami dla bydła)
Potem kamień na środku ścieżki i leżę...
dobrze, że był maleńki rów i trawa bo podpieram się o tą skarpę.
Polacy, nic się nie stało.
POSTÓJ
w Rybnicy Obleśnej
przestaje padać,
zjadamy zapasy
i ostygamy
trzeba się rozgrzać więc wariacki podjazd przez Kamionkę do lasu i jazda z drugiej strony Borowej do punktu wyjścia przez Przełęcz Kozią, Kamieńsk i do Rusinowej.
Teraz się super jedzie jakbyśmy dopiero co wyszli na rajd.
Potem szybka decyzja i powrót przez Kozice, ścieżką rowerową w budowie, do wiaduktu nad Poniatowem.
Po drodze ciekawostka:
Nobliwy Pan w czarnym ubraniu z czarną Teczką w niedzielny późny wieczór zaiwaniający po autostradzie do biura, żeby zdążyć na poniedziałek.
Pod warunkiem dożycia, oczywiście.
Co za pajac...
POSTÓJ
pod wiaduktem
POWRÓT
znowu zaczyna padać
Dobrze, że wybrałem ten wariant powrotu, bo cały czas oświetlona i Pogorzała i Witoszowy.
Fontanny wody tryskające w świetle rowerowym .
19:20 - byłem już na rogatkach miasta
a w domu 19:38
ponad osiem godzin w siodle,
bo wyszedłem o 11:25
siąpiło do Witoszowa Dolnego, a potem już nie.
Dobrze że odziałem długie spodnie i kangaroo.
Bo tylko mokre miałem rękawy i nogawki.
No to w drogę:
Ruch niedzielny autodebilów straszny. Akurat w tej sekundzie nic nie jechało:
Nawet tu się pchają i na Borową autem też by wjechali:
Znad Kamieńska poezja widoków:
Tu byliśmy dwa dziady borowe: jeden 70 a drugi 75 letni:
Zjazd żółtym szlakiem MTB w nieznane (do Jedliny)...:
i Ślężę widać:
i Borową:
Zaklęte rewiry kolejowe. Dwie bliźniacze stacje, z tym, że jedna odwrócona, ale wcześniej mostek bez barierek:
Ja widzę zamek - Rogowiec i Ty też widzisz te mury obronne:
Podmarsz z cyklu lajcik, bo nie będziemy w tył się z rowerkami pchać. Po to kupiłeś jeden z drugim rower by go prowadzić:
Dalej już tylko siąpi z nieba:
Widok na Borową z Gór Suchych:
Zjazd polami do Rybnicy, bo na dróżkach zapory anty-bydlęce:
Kościółek śliczny, dobrze, że tu się nie żeniłem. Inni mieli pecha:
- DST 47.00km
- Teren 6.30km
- VMAX 40.00km/h
- Temperatura 26.0°C
- Sprzęt Rambler 5.0
- Aktywność Jazda na rowerze
Duet w Górach Czarnych
Sobota, 1 października 2016 · dodano: 01.10.2016 | Komentarze 8
Trasa_Witoszów Dln/Grn_Pogorzała_Poniatów_Stary Julianów_ Dziećmorowice_Zagórze_Klinek_ Dziećmorowice_Nowy Julianów_Poniatów_Pogorzała_Witoszów Grn._Witoszów Dln.
Popołudniowy duet z TżM.
spotkanie z TżM między Pogorzałą a Poniatowem
Ciepło jak w lecie.
Dziś krótkie, ale wymagające odcinki w terenie:
Julianów-Dziećmorowice
Dziećmorowice-Klinek pod górą Sośnina (tu jechałem w przeciwną stronę niedawno).
Wymagający podjazd po kamienistej dróżce.
Dziećmorowice-Nowy Julianów
Wcześniej jeszcze
trasą MP Elity - mój ulubiony podjazd przez Klinek.
Powrót z Poniatowa przed 19, przy zapadających ciemnościach, około 20 minut jazdy z góry (przyjemnie, w ogóle nie zimno) i jestem już przy Zalewie (śledziowej).
Wrażenia
z cyklu: "sukienka śliczna, dziecko zadowolone"
Poniatów:
Dziećmorowice:
Skrót do Zagórza. Tym razem w prawo:
Zamek Grodno i dwie Sowy:
W dole Zagórze:
Kładą nowy asfalt w kierunku Dziećmorowic. Widocznie kolarze z Elity się poskarżyli komu trzeba:
A teraz "Go West"::
- DST 34.40km
- Teren 3.20km
- Czas 01:39
- VAVG 20.85km/h
- VMAX 48.00km/h
- Temperatura 25.0°C
- Sprzęt Rambler 5.0
- Aktywność Jazda na rowerze
Popołudnie na Pogórzu
Czwartek, 29 września 2016 · dodano: 03.10.2016 | Komentarze 0
Trasa_Witoszów Dln/Grn_Pogorzała_Poniatów_Stary Julianów_Modliszów_Witoszów Dln._Słotwina
Przejażdżka z cyku:
Polska Złota Jesień
słoneczko przygrzewa
i wiaterek wieje.
Popołudnie już więc jadę tradycyjna pętlą na
Witoszowy, Pogorzałę, Modliszów.
Krótka rozgrzewką przed jutrem.
Powrót przez Ametystową Drogę
Widoczki z Chełmcem w tle
Ametystowa Droga:
- DST 44.10km
- Teren 16.80km
- Czas 02:54
- VAVG 15.21km/h
- VMAX 40.00km/h
- Temperatura 22.0°C
- Sprzęt Rambler 5.0
- Aktywność Jazda na rowerze
Po Złotych Lasach
Sobota, 24 września 2016 · dodano: 25.09.2016 | Komentarze 0
Trasa_Witoszów Dln_Złoty Las_Przełęcz Krzyż_Dziećmorowice_Złoty Las_Lubachów_Bystrzyca Grn._Burkatów_Bystrzyca Dln.
Tłukę się po trasach górskich koło domu.
Z cyklu 4 w 1.
Pogoda na 5.
Podjazdów dziś 3 i 4 malutki.
Tradycyjnie drogą leśną do stolików i zjazd do Złotego Lasu.
Dalej zielonym szlakiem na Przełęcz Krzyż.
Na Przełęczy Krzyż postanawiam zbadać jedną dróżkę (w stronę Lubachowa), która na 100% zakończy się bramką dla bydła.
Jadę 1700 metrów w dół.
Warto było - widok świetny - przez małą wycinkę i polanę widać wieżę kościoła w Bystrzycy Górnej oraz Masyw Ślęży.
Wracam, podjazd nie ciężki.
Znowu ten Krzyż i zielonym szlakiem w stronę Zagórza, ale po kilkuset metrach próbuję dróżkę, która odbija w prawo. Szukam skrótu do Dziećmorowic.
Znajduję.
Potem mknę do drogi z Dziećmorowic do Zagórza, poniżej góry Sośnina.
Zjazd niezły, kamienisty, masakryczny, o dużym nachyleniu.
Jeszcze jedna pętla przez las pod górą Czarna.
Zjazd do Złotego Lasu z widokiem na Sowy:
Teraz jestem po drugiej stronie:
Koniec drogi:
Za to widoczek prześliczny:
Tu odkrywam nowe ścieżki:
Teraz w górę:
Po takiej ścieżce:
Tu już kiedyś byłem. Prosto do Zagórza, a w tył do Dziećmorowic, a przyjechałem z lewej strony:
- DST 44.90km
- Teren 2.60km
- Czas 02:18
- VAVG 19.52km/h
- VMAX 44.00km/h
- Temperatura 29.0°C
- Sprzęt Rambler 5.0
- Aktywność Jazda na rowerze
Trzynastego
Wtorek, 13 września 2016 · dodano: 13.09.2016 | Komentarze 0
Trasa_Bystrzyca D._Burkatów_Bystrzyca G._Lubachów_Zagórze_Lubachów_Złoty Las_Modliszów_Witoszów G._Witoszów D.
Wychodzę dopiero o 10:23 (zamierzałem wcześniej) w cieniu na razie 20 stopni
Wiaterek jest przyjemny.
Po drodze ani jednej chmurki.
Dopiero przy powrocie w Witoszowie kilka się pojawi.
I przeciwny wiaterek.
Przyjemny "chłód" przy jeziorze.
Powrót przez Złoty Las, Modliszów i mój ulubiony skrót do Witoszowa, przez czyhające kałuże.
"Tą razą" świadomie omijam, by nie kąpać rowerku i bucików.
- DST 43.40km
- Czas 01:58
- VAVG 22.07km/h
- VMAX 42.00km/h
- Temperatura 21.0°C
- Sprzęt Rambler 5.0
- Aktywność Jazda na rowerze
Post-deszczowe Pogórze
Poniedziałek, 5 września 2016 · dodano: 05.09.2016 | Komentarze 0
Trasa__Bystrzyca Dln._Burkatów_Bystrzyca Grn._Lubachów_Złoty Las_Dziećmorowice_Rusinowa_Kozice_Nowy Julianów_Stary Julianów_Pogorzała_Witoszów
Popołudniowy wypad na Pogórze Wałbrzyskie między deszczami.
Nawet słoneczko się pojawiło.
Piękne chmury.
Miły wiaterek.
Temperatura w sam raz, nawet przy zjeździe przez Pogorzałę.
:{)}}}}}
- DST 85.70km
- Teren 23.70km
- Czas 05:30
- VAVG 15.58km/h
- VMAX 45.00km/h
- Temperatura 28.0°C
- Sprzęt Rambler 5.0
- Aktywność Jazda na rowerze
Duet na Wielkiej Sowie
Niedziela, 31 lipca 2016 · dodano: 04.08.2016 | Komentarze 2
Trasa_Witoszów_Pogorzała_Modliszów_Złoty Las_Lubachów_Michałkowa_Glinno_Przełęcz Walimska_Wielka Sowa_Przełęcz Sokola_Rzeczka_Walim_Jugowice_Olszyniec_Rusinowa_Kozice_Nowy Julianów_Pogorzała_Witoszów
Pierwszy mój duet rowerowy na Wielkiej Sowie.
11:15:
wyruszam
spotkanie z TżM między Pogorzałą a Poniatowem
Tradycyjnie omijamy asfalty w stronę Wielkiej Sowy.
(Ajk)
Wspomnieć miło:
- samobójców pod wieżą, którzy rezygnują z powdu płatnego wejścia na wieżę
- papieża co święci kapelle
- nie leżałem jeszcze na Wielkiej Sowie
- letnie lekkie deszczyki (w Modliszowie, koło Cerekwicy, w Walimiu)
- duet na składaku prujący w dół z Sowy...
(TżM)
Dla
mnie miłe wspomnienie, dla których warto było, to:
- oblepicha: niesamowita
- jabłeczna spiralka
- człowiek, który szedł przed siebie bez końca
- leżenie na ławce i rżenie
- niesamowita dziwna pogoda
- właśnie ten składak zjeżdżający z Wielkiej
Sowy plus sześćdziesięciokilowe dziecko cięższe od Ciebie siedzące cholera go
wie - na ramie?
- to, że mnie przepilotowałeś na samą górę nie
bacząc na własne przejechane kilometry
- smak Staropolanki o zmierzchu
- niesamowite zmęczenie, które jak to
przewidziałem - dodało mi sił i oczyściło
- maliny i ogólnie - zapach malin podczas jazdy
- widok dwóch sztucznych koni black i white w
słońcu w czerwonych kokardach
- widok pola i miejsca - Herzfelde - zakręciło
mi się w oczach, extra
- wstajesz z ławki - a tu nic nie ma, rowerów ni
ma - tylko Franzischek święci kaplicę
Więcej grzechów nie pamiętam, za wszystkie
grzechy serdecznie dziękuję.
:{)}}}}}
Ja dojechałam do dom o 19:45.
Chili od wyjścia 8 i pół godziny w siodle (z przerwami).
Około 75 km w Witoszowie też już czułem siodło na...
Grzmi na północ od drogi na Pogorzałę. Fajne zachmurzenie i przed nami deszczyki:
Cel przed nami. Teraz będzie nieźle słońce przygrzewać przy podjeździe na Przełęcz Walimską:
I znowu Śnieżkę widać z Sowiej Drogi::
Zbliżamy się do Przełęczy Walimskiej:
Nasz dzisiejszy pojazd (ten z lewej):
Na koniec nowa ścieżka rowerowa z Kozic do Julianowów:
- DST 43.20km
- Teren 13.20km
- Czas 02:37
- VAVG 16.51km/h
- VMAX 40.00km/h
- Temperatura 29.0°C
- Sprzęt Rambler 5.0
- Aktywność Jazda na rowerze
Popołudnie na Pogórzu
Sobota, 30 lipca 2016 · dodano: 30.07.2016 | Komentarze 0
Trasa_Osiedle nad Potokiem_Milikowice_Mokrzeszów_Świebodzice_Książ_Lubiechów_Pogorzała
_Witoszów Grn._Witoszów Dln.
Jest ciepło, ale dużo chmur. Dopiero w Mokrzeszowie zaczyna trochę przyświecać.
Wynajduję skrót do czerwonego szlaku przez pole. Trochę się spociłem
:{)}}}}}
Dalej do Świebodzic jak zwykle przez Lubiechowską Wodę i tory.
Potem do Książa przez bramę z lwami.
I tradycyjny powrót czerwonym szlakiem rowerowym dookoła Wałbrzycha.
W lesie droga już zrobiona...
Wysoka na 1 metr, takie głębokie rowy wyryto...
Powrót przez Pogorzałę i Witoszów jak zwykle się można super ochłodzić.
W domu jestem o 20:00.
Znowu dużo chmur:
Tym razem polny skrót z Mokrzeszowa:
Wiodk na Mokrzeszów, w oddali me miasto:
Tradycyjna przeprawa przez Lubiechowską Wodę:
Bez komentarzy:
Tajemnicze kręgi mocy:
Widok na Sowy:
i na Ślężę
Mój ulubiony zjazd do Pogorzały
Tutaj zawsze ładnie:
Stamtąd zjechałem:
Radarów Dolny:
- DST 63.30km
- Teren 8.60km
- Czas 03:40
- VAVG 17.26km/h
- VMAX 45.00km/h
- Temperatura 21.0°C
- Sprzęt Rambler 5.0
- Aktywność Jazda na rowerze
Niedźwiedzica + zakręcony czerwony szlak MTB
Niedziela, 17 lipca 2016 · dodano: 18.07.2016 | Komentarze 11
Trasa_Witoszów_Pogorzała_Stary Julianów_Nowy Julianów_Dziećmorowice_Rusinowa_Podlesie
_Niedźwiedzica_Zagórze_Toszowice_Michałkowa_Lubachów_Bystrzyca Grn._Burkatów_Bystrzyca Dln.
Plan na dziś: minimum 50 km.
Jadę na Pogorzałę.
Pogoda wyśmienita.
Ze Starego do Nowego Julianowa jadę nowo położoną ścieżką rowerową.
Potem zjazd do Dziećmorowic. Tutaj była polna droga, teraz ją zepsuli... będą kłaść asfalt.
Plan - pojechać na skrót do Niedźwiedzicy przez Podlesie niebieskim szlakiem pod Klasztorzyskiem.
Na początku polnej drogi widnieje napis
UWAGA ŻMIJE
zawracam - pojadę dookoła.
Nad Niedźwiedzicą czuję się super po dwutygodniowej przerwie, na razie lajcik i mała rozgrzewka, więc wymyślam sobie, że przy wiszącym moście nad jeziorem skręcę na czerwony szlak MTB. Nie ma upału, więc się nie spocę.
Dojeżdżam do punktu widokowego - postawili platformę widokową (w zeszłym roku jeszcze nie było).
Przez lunetę widać na tafli jeziora ludzi w łabędziach i czerwonych samochodach.
Oczywiście jadę dalej. Drogę znam.
W lesie jednak wybieram wersję trudną czerwonego szlaku (bo po tej łatwej szli jacyś ludzi i nie chciałem ich płoszyć) - tej części nie znam. Zobaczę gdzie wyjadę. Wydaje mi się, że zaliczam Wzgórze oznaczone na mapie 595 m. n.p.m. (tutaj tej części trudnej czerwonego szlaku MTB na żadnej mapie nie ma.)
Od razu ścieżka zarośnięta trawami, ale jadę w dół, więc spoko.
Potem dosyć stromy zjazd i dopiero tu się zaczyna hardcore. Na drodze wszystko co można sobie wyobrazić + jeszcze mokro po deszczach. Wygląda na porzucony szlak, ale widać jakieś ślady opon. Jacyś odważni tędy już zjeżdżali.
Potem orientuję się w porę, że szlak zakręca o 180 stopni w przeciwną stronę w górę. Gdybym pojechał w dół, to wyjechał bym najprawdopodobniej koło Zielonego Jaru w Młyńskach.
Tak stromo, że czeka mnie podmarsz.
Niestety się nieźle spocę :{)}}}}}
Po kilkuset metrach jak mi się zdaje, a może więcej, w końcu można jechać, ale też hardcorowo - wąskie ścieżki w zarośniętej gęstwinie, przyprószone gałęziami i konarami.
W końcu docieram do asfaltu w Toszowicach pod Babim Kamieniem.
Przeprawa przez ten odcinek od platformy (około 5 km) zajęła mi prawie godzinę....
W stronę słynnego krzyża i zjazd przez Toszowice.
Koło Białej Sowy udzielam porady dwojgu kolarzom jak dojechać najłatwiej na Wielką Sowę.
Nad jeziorem dopiero pokazuje się trochę słońca, ale w Burkatowie znowu chmury.
Jest przeciwny wiaterek, więc powrót nie tak szybki i końcu czuję w nogach ten podmarsz.
Kilometr od domu dzieciny deszczyk.
Wracam przed 17.
A potem to już tylko padało.
Ciekawe, jak ci co jechali na Wielką Sowę...
Przed Poniatowem:
Nowy Julianów. Ładna ścieżka rowerowa:
Góry Czarne. Droga do Dziećmorowic przygotowana do zalania asfaltem?:
Za Podlesiem:
Tradycyjny przystanek nad Niedżwiedzicą:
O, nawet Ślężę widać:
Kupię:
Zjazd do Zagórza:
Najciekawszy dziś odcinek przede mną:
Bruczek w górach musi być:
Platforma widokowa, świeża:
I taki oto z niej widok:
Teraz podmarsz. Jak ktoś jechał tędy w górę, to szacun!:
A tak to wygląda za mną:
Po zakręconym czerwonym szlaku MTB w końcu docieram do wymarzonego asfaltu:
Za to w nagrodę ładne widoczki: